Darowizna w formie nieruchomości.

Moja babcia będzie przekazywała mi oraz mojemu ojcu mieszkanie w formie darowizny. Ojciec posiadał jeszcze brata (a ten syna, wraz z rodziną), jednak po jego śmierci, zostaliśmy tylko my z ojcem jako osoby, które ewentualnie mogą dziedziczyć spadek (oraz wspomniany syn zmarłego brata z rodziną).
Wraz z ojcem wpłaciliśmy pieniądze na wykup mieszkania przez babcię, ta zobowiązała się przepisać je na nas w równej połowie.
W tej sytuacji zastanawiamy się jak powinna brzmieć umowa darowizny, czy powinna być to darowizna ze służebnością, czy dożywociem.
Obawiamy się dwóch kwestii: babcia może żądać od nas opieki i pieniędzy na media, utrzymanie itp, czegoś, co wychodzi dalej poza 'zwykłą' opiekę nad starszą osobą, oraz tego, że w przypadku jej śmierci, syn od zmarłego brata, będzie miał prawo do spadku. Dodam także, że babcia będzie zamieszkiwać mieszkanie dożywotnio.
Jakie rozwiązanie będzie korzystniejsze, która z form dożywocie czy służebność, oraz czy nie jest bardziej wskazane przepisanie mieszkania jedynie na mojego ojca, które ja oraz mama, jako jedyne osoby (?) dziedziczą w razie jego śmierci? Czy w takim przypadku jakiekolwiek prawa do mieszkania przechodzą także na syna od zmarłego brata ojca?
anonim cytuj
08-02-2024
Nie ma "korzystniejszej" formy darowizny. Zależy co rozumiesz pod pojęciem "korzyści". Jeśli masz na myśli niemożliwość dochodzenia zachowku przez spadkobierców po babci to umowa dożywocia (wtedy jednak trzeba utrzymać dożywotnika czyli babcię); służebność daje babci prawo zamieszkania np. dożywotnio, ale nie trzeba jej utrzymywać. Niemniej nie oznacza to, że można babcię do śmierci olać. W służebności jednak jest możliwość, aby spadkobiercy po babci dochodzili zachowku. Z tego też, co pamiętam, bratanek stoi w kolejce dziedziczenia bardzo daleko...
 
anonim cytuj
08-02-2024
Serdecznie dziękuję za informację i cenne wskazówki.
O ile różnica pomiędzy dożywociem, a służebnością jest mi znana, o tyle nasuwają mi się dalsze pytania.
Czy ma znaczenie, czy właścicielem nieruchomości zostaniemy ja wraz z ojcem, czy tylko sam ojciec - zarówno w przypadku zdecydowania się na służebność, jak i dożywocie?
Jesteśmy skłonni podpisać darowiznę w postaci dożywocia, jednak nie wiemy, czy powinniśmy zrobić to wspólnie, czy tylko jedna osoba (ojciec).
Chcemy uniknąć sytuacji, aby bratanek miał jakiekolwiek prawa do spadku, również po moim ojcu.
Jakie są przesłanki ku temu, aby bratanek miał swój udział w sytuacji spadkowej?
 
anonim cytuj
08-02-2024
Czy ma znaczenie, czy właścicielem nieruchomości zostaniemy ja wraz z ojcem, czy tylko sam ojciec - zarówno w przypadku zdecydowania się na służebność, jak i dożywocie?

Ma takie, że umowa dożywocia i służebność będą albo nie będą Cię obciążały.
Jesteśmy skłonni podpisać darowiznę w postaci dożywocia, jednak nie wiemy, czy powinniśmy zrobić to wspólnie, czy tylko jedna osoba (ojciec).

To zależy czy ojciec sam będzie w stanie utrzymać dożywotnika (babcię).
Chcemy uniknąć sytuacji, aby bratanek miał jakiekolwiek prawa do spadku, również po moim ojcu.

Myślę, że nie będzie miał praktycznie żadnych w stosunku do wuja.
 
anonim cytuj
08-02-2024
Bratanek dziedziczy jako wnuk po babci jeśli to jest prosta linia rodzinna - czyli babcia jest matką jego zmarłego ojca (931 § 2 KC).
 
anonim cytuj
08-02-2024
A gdyby, hipotetycznie, zamiast darowizny - podpisać umowę-kupna sprzedaży mieszkania? Oczywiście z zapisem o służebności, jeśli jest to możliwe. Czy to coś zmienia? Ja jakiej podstawie powinna znaleźć się tam kwota wartości nieruchomości? Z tego co wiem, wiąże się z tym zapłacenie podatku, czego w przypadku darowizny w linii prostej nie ma.
Chyba, że zdecydować się na spisanie testamentu, w którym wyklucza się zachowek dla bratanka?
Bardzo przepraszam, jeśli moje pytania wydają się być banalne, jednak chciałabym wraz z ojcem podjąć właściwą decyzję, a niestety nie znamy się na prawie spadkowym/cywilnym.
 
anonim cytuj
08-02-2024
Też jest taka opcja choć może być mało korzystna z kilku powodów: pierwsze pytanie czy zamierzacie faktycznie płacić? Ponieważ w przypadku tzw czynności prawnej dla pozoru (w tym wypadku symulacja względna - jeśli nie zapłacilibyście ceny sprzedaży) może dojść nawet do tego, że czynność ta zostanie uznana za nieważną. Ponadto wystąpią przy tym opłaty takie jak choćby taksa notarialna za kolejny akt, zmiany w księdze wieczystej. Nie jestem pewny, ale PCC też się płaci w tym wypadku chyba.
 
anonim cytuj
08-02-2024
Dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam.
 
anonim cytuj
08-02-2024

Sugerowane Tematy

Brak wypłaty za niewykorzystany urlop.
Absolutnie przypadkowo zostałam uświadomiona, że prawdopodobnie była pracodawczyni nie wypłaciła mi wynagrodzenia za niewykorzystany urlop. Pracowałam na stacji paliw od grudnia 2021 do kwietnia 2022. W tym czasie z urlopu nie korzystałam. Czy jestem jeszcze w stanie te pieniądze wyegzekwować? Dodatkowo chciałabym zapytać o pracę w dni świąteczne. Jeżeli pracowałam w pierwsze święto Bożego Narodzenia czy pomimo, iż pracowałam na stacji czynne...
Dłuższa nieobecność w pracy (ponad 30 dni). Czy potrzebny lekarz medycyny pracy?
Witam. Czy po dłuższej nieobecności w pracy (ponad 30 dni L4), trzeba iść na badania do lekarza medycyny pracy i mieć zgodę na pracę żeby pracodawca udzielił urlop wypoczynkowy, który wcześniej był zaplanowany z pracodawcą? Czy można takie badania zrobić po powrocie z urlopu? I drugie pytanie. Czy po powrocie do pracy po dłuższej nieobecności (ponad 30 dni-l4) nie mając badań od lekarza medycyny pracy, pracodawca może zwolnić? (Umowa na czas nie...
chorobliwie zazdrosny mąż/monitoring
Witam, narzeczony zamontował monitoring w domu (salon, kuchnia, przedpokój) bez mojej zgody jestem praktycznie cały czas obserwowana, tłumaczy się tym że za mną tęskni jak go nie ma (pracuje jako kierowca od pon do pt w delegacjach)oraz że chce mieć pewność że z nikim się nie spotykam w tym czasie. Jest chorobliwie zazdrosny, co weekend sprawdza mój telefon czy z kimś pisałam. Gdy dzwoni a ja nie odbiore telefonu lub nr jest zajęty robi mi awantu...
Nękanie pracownika na zwolnieniu chorobowym.
Od półtora tygodnia przybywam na L4 . Wydzwania do mnie przełożona z pytaniami na co jestem chora i czy zwolnienie będzie przedłużone . Ciągle powtarza jak to beze mnie sobie nie radzą . Czy jest to już nękanie pracownia ? Poszłam na L4 od psychiatry z tego tytułu , że zostałam obarczona nadmiernymi obowiązkami , cięgle niesłusznie słyszę pretensje w swoim kierunku , zmieniono mi godziny pracy ... Nie dość, że sama siebie mam doszkalać to jeszc...

Wyszukiwarka