Wczoraj podczas mojej nieobecności w domu, prawdopodobnie ktoś nieumyślnie wypuścił mojego psa z posesji. Gdy byłam w pracy, sąsiadka zadzwoniła że pies został potrącony przez samochód i leżał na środku drogi. Kierowca uciekł i nie udzielił mu żadnej pomocy.
Jeżeli chodzi o Twoją sytuację:
Kierowca, który potrącił psa i nie udzielił mu pomocy, może być pociągnięty do odpowiedzialności na podstawie art. 97 § 1 Kodeksu wykroczeń, który stanowi, że „Kto raniąc zwierzę lub pozbawiając je życia, nie udzieli mu pomocy albo nie zawiadomi odpowiedniego podmiotu leczniczego weterynarii, podlega karze grzywny lub karze nagany”. Zatem zgłoszenie tego na policję jest zasadne, aby odpowiednie służby mogły podjąć działania w celu ustalenia kierowcy.
Jak najbardziej można sytuacje zgłosić na policje, jednakże trzeba się liczyć z tym, ze może pani również być pociągnięta do odpowiedzialności jeśli chodzi o art. 77kw.
Rzeczywiście, art. 77 Kodeksu wykroczeń mówi o odpowiedzialności osoby, która pozwala na swobodne poruszanie się zwierzęcia w miejscu dostępnym dla ludzi, jeżeli może to stwarzać niebezpieczeństwo dla ludzi lub mienia. W praktyce jednak, o ile można udowodnić, że pies został nieumyślnie wypuszczony z posesji przez kogoś innego, odpowiedzialność może być rozłożona inaczej.
A z drugiej strony kto odpowiada za szkody wywołane przez psa w tej sytuacji. Właściciel czy ten kto wypuścił?
Zgodnie z art. 436 § 1 Kodeksu cywilnego, właściciel zwierzęcia odpowiada za szkodę wyrządzoną przez zwierzę, chyba że wyrządzenie szkody było wynikiem działania siły wyższej lub działania wyłącznie po stronie poszkodowanego. Jednakże, jeżeli możesz udowodnić, że to nie Ty wypuściłaś psa, a ktoś inny, możesz próbować odciążyć się od odpowiedzialności i przenieść ją na osobę, która nieumyślnie wypuściła psa z posesji.