Jeżeli w tym dokumencie nie została określona konkretna zaległa kwota, a jedynie miesięczna suma alimentów, jak można było opierać na nim egzekucję za rzekome zaległości? Czy nie jest to naruszenie procedury przez komornika?
komornik kontynuował egzekucję, informując mnie, że nie będzie wnikał w zasadność merytoryczną egzekucji, gdyż opiera się wyłącznie na wniosku złożonym przez matkę dziecka oraz załączonym tam tytule wykonawczym
Czy to oznacza, że wierzyciel (w tym przypadku matka dziecka) może podać dowolną kwotę jako zaległość, a komornik nie będzie tego weryfikował, skupiając się tylko na przedstawionym przez nią tytule wykonawczym? Jeśli tak, to czy nie jest to niebezpieczne narzędzie w rękach osób, które chciałyby wykorzystać system do nieuczciwych celów?
Biorąc pod uwagę przedstawione wyżej opinie oraz moje doświadczenia, zastanawiam się nad wytoczeniem powództwa cywilnego przeciwko matce mojej córki za wywołane przeze mnie straty, a także za naruszenie mojego dobra osobistego w postaci fałszywych oskarżeń. Czy ktoś z Was może miał podobne doświadczenia w tego typu sprawach i mógłby podzielić się opiniami na ten temat?