1. Nie można wyrzucić matki z jej własnego mieszkania.
2. Podatki i ciężary związane z nieruchomością obciążają solidarnie wszystkich współwłaścicieli, niezależnie od wewnętrznych ustaleń (wewnętrzne ustalenia są wiążące wyłącznie między tymi, którzy te ustalenia podjęli, a nie wobec osób trzecich).
3. Współwłaściciele mogą uiścić wszystkie należne opłaty, a potem żądać zwrotu od tej kobiety - jeśli dobrowolnie nie będzie chciała to na drodze powództwa cywilnego.
4. Każdy z współwłaścicieli może wnieść do sądu o dział spadku i:
A/ spłacić pozostałych i być samodzielnie właścicielem nieruchomości lub
B/ zażądać sprzedaży nieruchomości w drodze licytacji komorniczej (będą ubożsi o koszty komornika i sądu).
Generalnie pieniądze od matki pewnie może być ciężko odzyskać, bo znając życie nie płaci, gdyż nie ma środków na te opłaty - ale oczywiście próbować można.
Natomiast jeśli spadkobiercy nie zgadzają się co do zarządu majątkiem spadkowym to powinni dokonać działu spadku - i to w zasadzie już dawno, uniknęliby takich konfliktów. Ale lepiej późno niż wcale, więc mogą wnieść o dział spadku do sądu teraz i ostatecznie wyjść z tej problematycznej współwłasności.