Zakładając, że mieszkanie stanowiło współwłasność małżeńską to pani dziadek generalnie może rozporządzać tylko swoim udziałem. Udział pani babci wszedł do masy spadkowej po niej.
1. Co się może stać z mieszkaniem, jeśli by takie małżeństwo doszło do skutku?
Samo małżeństwo nie ma żadnego wpływu poza tym, że żona w celu zaspokajania potrzeb rodziny ma prawnorodzinny tytuł do zamieszkiwania w mieszkaniu, do którego tytuł prawny ma jej mąż.
2. Jak do tego ma się "umowa dożywocia" tj. umowa mieszkanie za opiekę? Biorę pod uwagę scenariusz, że opiekunka mogła by podsunąć mu taką umowę, a on nieświadomie to podpisze.
Umową dożywocia pani dziadek może rozporządzić tylko tą częścią udziału w prawie własności mieszkania, który mu przysługuje. Na mocy umowy dożywocia, nabywca staje się właścicielem udziału w dniu zawarcia umowy w zamian za dożywotnią opiekę nad zbywcą.
3.Jak można się uchronić, żeby mieszkanie nie trafiło w ręce nieuczciwej opiekunki?
Nie można, pani dziadek ma prawo rozporządzać udziałem jakiego jest właścicielem. Żeby utracić zdolność do tego musiałby zostać ubezwłasnowolniony.
4. Czy można się powoływać jakoś na niepoczytalność dziadka? Nie ma żadnych papierów i raczej też ciężko by było namówić go na zrobienie jakichś badań, bo on twierdzi, że jest w pełni sił i w pełni świadomy.
W takim razie ewentualnie świadkowie.
5. Jak do tego wszystkiego ma się spisany testament przez babcię i dziadka?
Podpis pani dziadka pod testamentem pani babci raczej nie powinien wpłynąć na ważność tego testamentu o ile testament zawiera wyłącznie wolę pani babci i został przez nią spisany.