Mieszkanie wynajęte na podstawie umowy najmu na rok czasu, w lutym tego roku.
Właściciel przyszedł z niezapowiedziana wizyta, twierdząc, że chce zmienić w umowie, to o co prosiłam dwa tygodnie wcześniej tj. usunięcie z niej innego lokatora, który w tymże mieszkaniu już nie zamieszkuje.
Nadmienię tylko, że wizyta odbyła się w sobotni poranek, we wczesnych godzinach, nazywając rzeczy po imieniu, wyciągnął mnie z łóżka.
Dał mi do podpisania "rozwiązanie umowy za porozumieniem stron" jednocześnie trzymając w ręku nową umowę z obiecanymi zmianami w licznie lokatorów.
Po przeczytaniu tego dokumentu zapytałam go "jak to? Dlaczego rozważanie umowy" - na co uzyskałam odpowiedź, że to tylko formalność i od razu podpisujemy nową umowę.
Niewiele myśląc, czego nie mogę sobie wybaczyć, podpisałam, niczego nie podejrzewając.
Na co właściciel zabrał mi owy dokument i opuścił mieszkanie bez podpisania nowej umowy, informując mnie ze mam tydzień czasu na opuszczenie mieszkania.
Pytanie brzmi, czy w zaistniałej sytuacji można coś zrobić? Przez to, że podstępem zmusił mnie do podpisania rozwiązania umowy za porozumieniem stron, zamiast mi ją wypowiedzieć (przysługiwałby mi wtedy miesiąc wypowiedzenia) zostałam bez dachu nad głową.
Pytam o rozwiązania prawne, ponieważ nie można się z nim dogadać.
Co myślisz o 84 KC w tej sytuacji? „w razie błędu co do treści czynności prawnej można uchylić się od skutków prawnych swego oświadczenia woli. Jeżeli jednak oświadczenie woli było złożone innej osobie, uchylenie się od jego skutków prawnych dopuszczalne jest tylko wtedy, gdy błąd został wywołany przez tę osobę, chociażby bez jej winy, albo gdy wiedziała ona o błędzie lub mogła z łatwością błąd zauważyć; ograniczenie to nie dotyczy jednak czynności prawnej nieodpłatnej”
anonim cytuj
22-04-2023
Oczywiście art. 84 kc. miałby zastosowanie, tyle tylko, że pewnie nie da się udowodnić tego błędu. Poniżej wspominasz o SMSach czy innych dowodach na fakt chęci zawarcia nowej umowy. OK, jasne, warto się tym posiłkować, ale właściciel zawsze może powiedzieć, że no tak, był taki zamiar, ale później ustnie ustalili, że lokatorka jednak nie chce mieszkać. I na dowód tego ma o tutaj rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Ale chyba innego rozwiązania nie ma, więc trzeba się chwytać tego, co jest. A ogólnie to polecałbym szukanie nowego mieszkania, użeranie się z właścicielem nigdy do niczego dobrego nie prowadzi, a tylko do eskalacji konfliktu.
Inną rzeczą jest, że nie wiem co to za umowa. Jeśli była jedna umowa na dwie osoby, to właściwie rozwiązać może ją dowolna z tych osób. Więc jeśli ta osoba, która już nie mieszka, wcześniej rozwiązała umowę, to autorka postu już za bardzo nie ma co rozwiązywać lub nie rozwiązywać. Po prostu jest zobowiązana do wyprowadzenia się. Kolejną rzeczą, jeszcze inną, jest to, że właściciel nie ma narzędzi, żeby tak po prostu ją wyrzucić. Przy czym bezumowne zamieszkiwanie koniec końców może okazać się kosztowne dla lokatorki. Więc kolejny raz zalecam powoli pomyśleć o nowym mieszkaniu.
anonim cytuj
22-04-2023
Zauważ, że ona będzie miała dowody na to, że chciała zostać, a on nie będzie miał dowodów na to, że ustalili coś innego. Nawet fakt, że na forum od razu zadała pytanie z prośbą o pomoc, niby nic, a jednak już jakiś dowód, że nie planowała czegoś takiego.
anonim cytuj
22-04-2023
Nie no, ja zasadniczo Cię popieram. Próbuję tylko pokazać możliwe problemy. No i możliwym problemem też może być to, że umowa najmu jednak została już wcześniej rozwiązana przez tego drugiego lokatora. A wtedy to jakby już nie ma nad czym się zastanawiać.
anonim cytuj
22-04-2023
Jeżeli ma Pani jakiekolwiek dowody, np. SMSy do właściciela, że prosi Pani o nową umowę, będzie to dla Pani dowód, że właściciel działał z premedytacją i wprowadził Panią w błąd. Jak najbardziej, może Pani się powołać na art. 84 KC, oraz napisać właścicielowi, że działała Pani pod wpływem błędu i nie zgadza się na wyprowadzkę. Będzie musiał złożyć sprawę do sądu, ale jak wspomniałam - jeżeli ma Pani jakieś dowody, że nie planowała wyprowadzki i prosiła tylko o usunięcie innej osoby, która już tam nie mieszka, prawo będzie po Pani stronie.
anonim cytuj
22-04-2023
Dogada się i to bardzo szybko gdy dowie się, że po pani stronie jest silne wsparcie w postaci prawa lokatorskiego i gdy dowie się, że pani się nie wyprowadzi. Siłowe próby eksmisji mogą tego pana doprowadzić do kodeksu karnego i zrozumie, że warto się dogadać.
Czy pracodawca może nakazać pracownikowi zatrudnionemu na czas nieokreślony na umowę o pracę w transporcie na to by przeszedł na swoją działalność ? Podobno pracodawca przekształca firmę na spółkę. Czy pracodawca ma prawo zwolnić takiego pracownika bez okresu wypowiedzenia?...
Mam mieszkanie po mamie połowa była moja a połowa rodzeństwa spłaciłam rodzeństwo czy jeżeli ja umrę to dziedziczyć będzie mąż i dzieci czy tylko dzieci?...
Dzień dobry. Narzeczony miał sprawę o dozór elektroniczny, niestety sąd odmówił. Będzie pisał zażalenie na postanowienie. mam takie pytanie czy można odrazu napisac do sądu , czy najpierw trzeba napisać o odpis uzasadnienia i poczekac,pozdrawiam...