brak wypłat, zbywający szef
Dzień dobry, piszę bo mam pewien problem. Pracowałam na wakacje przez 2 miesiące w pewnej lodziarni. Rozmawiając na początku z szefem powiedział mi on, że umowę o zlecenie może wypisać nawet 2 miesiące od rozpoczęcia. Więc praca tak jakby na czarno (umowy dalej się nie doczekałam, bo facet mnie zbywa i przekłada spotkanie, na którym miałam tę umowę podpisać :)) Pierwszą pensję za lipiec elegancko mi wypłacił, a za sierpień coś niekoniecznie. Każdej mojej współpracownicy wypłacił, prócz mi. Od 7 dni nie dostałam pieniędzy, zlewa moje smsy. Napisałam mu że czekam do piątku aż się pojawią pieniądze. Ale co mogę zrobić w takiej sytuacji?
Umowy cywilnoprawne są poza kompetencją Państwowej Inspekcji Pracy. Prawdą jest również, że żaden przepis nie nakazuje, aby umowa zlecenia miała formę pisemną. Choć oczywiście, warto dochować tej formy dla celów dowodowych, choćby uniknięcia sytuacji, jak opisana w poście. Natomiast, zleceniodawca będąc płatnikiem składek ma obowiązek rejestracji zleceniobiorcy w ZUS oraz odprowadzania na bieżąco składek za każdy miniony miesiąc. Dlatego najpierw najlepiej sprawdzić, czy ten obowiązek został dopełniony logując się do PUE ZUS. Dalej, należy sprawdzić, czy zgłoszona podstawa za miniony miesiąc jest równa należnej kwocie brutto. Jeśli wszystko zostało prawidłowo zgłoszone, właśnie na te dane można się powołać formułując zadanie wobec zleceniodawcy. Jeśli nie dokonał zgłoszenia, lub zglosil zaniżone wynagrodzenie, to najlepiej zebrać wszystkie dowody na zawarcie umowy i wykonywanie ich przedmiotu i udać się z tym do ZUS.