Wyrok SA w Białymstoku z 22 października 2015 r. w sprawie o zapłatę.

Teza Zgodnie z art. 647 k.c. istotą umowy o roboty budowlane jest zobowiązanie wykonawcy do wykonania obiektu zgodnie z zasadami wiedzy technicznej i projektem. Obowiązek prawidłowego wykonania robót i usunięcia wad (art. 637 k.c. w związku z art. 656 k.c.) spoczywał zatem na powodzie i nie wyłączał go nadzór inwestorski.

Kwestia odpowiedzialności kontraktowej jest oceniana na tle art. 471 i nast. kodeksu cywilnego. Dochodzący odszkodowania powód powinien zatem wykazać, że pozwany uchybił obowiązkom kontraktowym, które to uchybienie pozostawało w normalnym związku przyczynowym z doznaną szkodą.

Data orzeczenia 22 października 2015
Data uprawomocnienia 22 października 2015
Sąd Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny
Przewodniczący Jarosław Marek Kamiński
Tagi Umowa o roboty budowlane
Podstawa Prawna 31zamowien-publicznych 3xxx 651kc 647kc 471kc 556kc 638kc 65kc 278kpc 233kpc 382kpc 6kc 31zamowien-publicznych 648kc 31zamowien-publicznych 31zamowien-publicznych 34prawo-budowlane 31zamowien-publicznych 353kc 354kc 31zamowien-publicznych 31zamowien-publicznych 31zamowien-publicznych 31zamowien-publicznych 232kpc 637kc 656kc 649kc 386kpc 100kpc 113koszty-sadowe-w-sprawach-cywilnych 108kpc

Rozstrzygnięcie
Sąd


Sygn. akt I ACa 472/15


WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 października 2015 r.


Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny


w składzie:


Przewodniczący


:


SSA Jarosław Marek Kamiński


Sędziowie


:


SA Magdalena Pankowiec (spr.)


SO del. Grażyna Wołosowicz


Protokolant


:


Anna Bogusławska


po rozpoznaniu w dniu 7 października 2015 r. w Białymstoku


na rozprawie


sprawy z powództwa (...) w K.


przeciwko Gminie O.


o zapłatę


na skutek apelacji pozwanej


od wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie


z dnia 4 marca 2015 r. sygn. akt I C 441/12


I.  zmienia zaskarżony wyrok:


a)  w punkcie I w ten sposób, że oddala powództwo;


b)  w punkcie III w ten sposób, że zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 15.200 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;


c)  w punkcie IV w ten sposób, że nakazuje ściągnąć od powoda na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Olsztynie kwotę 7.262,84 zł tytułem wyłożonych przez Skarb Państwa tytułem brakujących kosztów sądowych;


II.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 21.648 zł tytułem zwrotu kosztów instancji odwoławczej.


(...)


UZASADNIENIE


Wyrokiem z dnia 4 marca 2015 r. Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 324.941,23 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 23 lipca 2011 r. do dnia zapłaty i oddalił powództwo w pozostałym zakresie. Nadto orzekł o kosztach procesu i kosztach sądowych.


Ustalił, że w trybie ustawy Prawo zamówień publicznych strony zawarły umowę o roboty budowlane dotyczące obiektu kolektora sanitarnego. W ramach prac wykonawca prowadził przewiert podziemny metodą mikrotunelingu. Natrafił w odległości 10 m od studni(...) na grunt o złożonym i niekorzystnym dla bezpośredniego posadowienia rury podłożu. Występowało tam zagłębienie warstwy nienośnej, co doprowadziło do punktowego osiadania i ugięcia rury. Punkt nie był wykazany w załączonej do umowy i sporządzonej przez pozwaną dokumentacji projektowo – budowlanej. Przewidywała w tym miejscu grunt dobry (nośny) dla przewiertów mikrotunelowych, stąd nie objęła spornego odcinka strefą wzmocnienia gruntu. Okoliczności te nie były sporne. Sąd ustalił na tej podstawie, że dokumentacja projektowa została wadliwie sporządzona i wprowadzała w błąd co do sposobu prowadzenia robót na spornym odcinku.


Bezspornym było, że wykonawca stwierdził osiadanie kolektora w trakcie przygotowań do rozruchu technologicznego. Powiadomił o tym Inżyniera Kontraktu, który 13 grudnia 2010 r. z powodem sporządził protokół odbioru robót i przekazania do eksploatacji, oraz świadectwo przyjęcia robót. Stwierdzono w nich, że kanał na odcinku(...) zostanie naprawiony w okresie zgłaszania wad po opracowaniu programu naprawczego i zatwierdzeniu go przez inżyniera kontraktu i zamawiającego do 30 kwietnia 2011 r.. Okoliczności te zostały potwierdzone wpisem w protokole z przeglądu sieci z 30 grudnia 2010 r. Następnie powód w uzgodnieniu z inwestorem zlecił wykonanie ekspertyzy geologicznej. Wynikało z niej, że na spornym odcinku występowały wody gruntowe i mało korzystne parametry geotechniczne. W miejscu gdzie osiadł kolektor zalecono wykonanie podbudowy betonowej. Powód po uzyskaniu opinii skierował 9 marca 2011 r. harmonogram robót naprawczych do inżyniera kontraktu. Załączył do pisma kosztorys na kwotę 649.882,46zł. Po akceptacji programu naprawczego przez projektanta rozpoczął prace. Po ich wykonaniu przekazał inżynierowi kontraktu 10 maja 2011 r. sprawozdanie. 31 maja 2011 złożył mu do akceptacji kosztorys powykonawczy na kwotę 1.220.376,50 zł. Pozwany oświadczył, że prace stanowiły zwykłe usunięcie usterki w okresie zgłaszania wad i odmówił zapłaty.


Sąd zważył, że projekt dawał jednoznaczne wskazówki co do rozpoznania geologicznego terenu, tym bardziej, że został oparty o trzy dodatkowe badania geologiczne. Jego szczegółowość była na tyle duża, że powód nie miał przyczyny doszukiwać się potrzeby wierceń dodatkowych. Potwierdził to biegły z zakresu geotechniki podczas przesłuchania na rozprawie, kiedy to nie wspomniał o takiej potrzebie. Biegły z zakresu budownictwa podczas przesłuchania skorygował swoją opinię w kierunku korzystnym dla powoda. Potwierdził, że dokumentacja projektowa nie wykazała na spornym odcinku (również w miejscu ugięcia kolektora) gruntów nienośnych i konieczności ich wzmacniania. Potwierdzają to zeznania świadka H. W., asystenta projektanta przy dokumentacji projektowej. Zeznała ona o zaleceniach co do dodatkowych badań, wyjaśniła jednak, że podłoże miało być wzmacniane jedynie tam, gdzie stwierdzono grunty nienośne. Były one wyszczególnione w projekcie. Uznała wcześniejsze badania geologiczne za wysoko precyzyjne. Potwierdzają to zeznania świadka T. Z. autora opinii geotechnicznej z 2006 r. Nadto roboty budowlane były wykonywane pod nadzorem inżyniera kontraktu i nikt z nadzoru nie dostrzegał konieczności wzmacniania podłoża.


Sąd ocenił, że pozwany ponosi odpowiedzialność kontraktową wobec wykonawcy na podstawie łączącej ich umowy o roboty budowlane. Pozwana nie kwestionowała szkody rozumianej jako koszty prac naprawczych. Spór dotyczył jedynie ich wartości. Szkoda powstała w wyniku konieczności naprawy kolektora. Został on wykonany przez powoda na podstawie dokumentacji technicznej opartej na niepełnym rozpoznaniu geotechnicznym. Dokumentacja projektowa jest częścią opisu przedmiotu zamówienia (art. art. 31 ust. 1 prawa zamówień publicznych). W oparciu o § 3 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 2 września 2004 r. w sprawie szczegółowego zakresu i formy dokumentacji projektowej, specyfikacji technicznych wykonania o odbioru robót budowlanych (Dz. U. z 2004 r. Nr 202, poz. 2072), to zamawiający ustala zakres tej dokumentacji. Jego obciąża obowiązek należytego jej uszczegółowienia. W konsekwencji to pozwana ponosi odpowiedzialność za skutki dostarczenia wadliwego projektu. Powód skorzystał z niego w dobrej wierze i w zaufaniu do kontrahenta.


Sąd wyinterpretował nadto z treści klauzuli 4.1 umowy, że za roboty dodatkowe, które finansuje inwestor, powinny zostać uznane także prace naprawcze wykonane po zakończeniu robót budowlanych na skutek wadliwości projektu.


Stwierdził jednocześnie bak odpowiedzialności po stronie powoda. Nie można mu przypisać nienależytego wykonania zobowiązania. Wykonał prace zgodnie z dokumentacją techniczną, co stanowi kryterium prawidłowego wykonania umowy. Ciążył na nim wynikający z art. 651 k.c. obowiązek szczegółowego sprawdzenia dokumentacji dostarczonej przez inwestora w celu wykrycia jej ewentualnych wad. Jednak wymieniony przepis dotyczy wad, których stwierdzenie nie wymaga specjalistycznej wiedzy z zakresu projektowania. Taki jest też miernik należytej staranności przy wykonywaniu zobowiązania przez powoda. Wykonawca go dochował.


Przy ocenie szkody Sąd uznał za miarodajny kosztorys o niższej wartości robót. Został on wskazany jako taki przez biegłego i nie był kwestionowany przez pozwaną. Dlatego skoro powód dochodził połowy kwoty poniesionych wydatków – konsekwentnie należało zasądzić połowę kwoty z powyższego kosztorysu.


Apelację od orzeczenie wniosła pozwana. Zaskarżyła je w zakresie pkt I, III i IV. Wyrokowi zarzuciła:


1.  naruszenie art. 647 k.c. poprzez przyjęcie, że powód wykonał roboty budowlane zgodnie z dokumentacją projektową oraz zasadami wiedzy technicznej, w sytuacji gdy roboty na odcinku (...)zostały wykonane niezgodnie z projektem budowlanym, przewidującym konieczność wykonania uzupełniających badań geologicznych;


2.  naruszenie przepisu art. 471 k.c. poprzez przyjęcie, że:


a)  podstawę prawną dochodzonego przez powoda roszczenia stanowią ogólne przepisy o odpowiedzialności kontraktowej, w sytuacji gdy usunięcie wady niezawinionej przez wykonawcę robót budowlanych nie podlega odpowiedzialności kontraktowej,


b)  powód nie ponosi odpowiedzialności za powstanie wady na odcinku kolektora sanitarnego(...) albowiem pozwana dostarczyła powodowi błędną dokumentację projektową, w sytuacji gdy nie zostało udowodnione wykonanie przez powoda wszystkich obowiązków wynikających z niej oraz wadliwość dokumentacji,


c)  pozwana ponosi odpowiedzialność za powstanie wady na odcinku (...), wskutek dostarczenia powodowi błędnej dokumentacji projektowej, w sytuacji gdy nie zostało udowodnione wykonanie przez powoda wszystkich obowiązków wynikających z niej oraz wadliwość dokumentacji;


3.  naruszenie przepisu art. 556 k.c. w zw. z art. 638 k.c. poprzez przyjęcie, że awaria powstała na kolektorze na odcinku (...) nie stanowiła wady podlegającej usunięciu w okresie zgłaszania wad i tym samym powód nie ponosi za nią odpowiedzialności;


4.  naruszenie przepisu art. 651 k.c. poprzez przyjęcie że:


a)  powód nie miał obowiązku sprawdzenia dostarczonej mu przez pozwaną dokumentacji projektowej poprzez przeprowadzenie dodatkowego badania gruntu przez który miał przebiegać kolektor sanitarny,


b)  powód nie miał obowiązku powiadomienia pozwanej o błędach dokumentacji projektowych stwierdzonych w trakcie wykonywania robót w przypadku stwierdzenia odmiennych warunków gruntowych od wykazanych w tej dokumentacji;


5.  sprzeczność istotnych ustaleń z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego poprzez przyjęcie, że:


a)  dostarczona przez pozwaną dokumentacja projektowa zawierała błędy w części dotyczącej odcinka(...), a polegające na niewłaściwym rozeznaniu gruntów, co stanowiło podstawę do uznania braku odpowiedzialności powoda za wadę jaka wystąpiła na tym odcinku,


b)  w dostarczonej przez pozwaną dokumentacji projektowej, pozwana miała obowiązek wskazania wszystkich miejsc, w których mogą wystąpić grunty nienośne, wymagające wzmocnienia gruntu dla właściwego wykonania kolektora,


c)  wykonana w miesiącu marcu 2011 r. opinia geotechniczna przez dr A. B. i mgr A. O., na zlecenie powoda w związku z wszczęciem robót zmierzających do usunięcia wady na odcinku (...), wykazała, że dokumentacja projektowa dostarczona przez powoda była zła albowiem w opinii tej wskazano na istnienie średnio - korzystnych warunków gruntowo - wodnych w miejscu, w którym nastąpiło uszkodzenie kolektora,


d)  na powodzie nie ciążył, nałożony umową z dnia 17 marca 2009 r. na budowę kolektora sanitarnego w projektowanej ul. (...) od skrzyżowania ul. (...) z ul. (...) do przepompowni (...), obowiązek dokonania pełnego rozeznania gruntów, przez które będzie przebiegać kolektor, przez wykonanie dodatkowych badań gruntu,


e)  usunięcie przez powoda wady, stwierdzonej protokołem z dnia 17 grudnia 2010 r., w trybie określonym postanowieniami umowy z dnia 17 marca 2009 r. na budowę kolektora sanitarnego w projektowanej ul. (...) od skrzyżowania ul. (...) z ul. (...) do przepompowni (...) a w szczególności opracowanie programu naprawczego, zatwierdzenie go przez Inżyniera Kontraktu potwierdzało to, że wykonanie naprawy zapadniętego odcinka kolektora nie zostało zlecone powodowi w ramach usuwania wad, a zostało wykonane w ramach robót dodatkowych dla powoda,


f)  udział Inżyniera Kontraktu, m.in. jako inspektora nadzoru inwestorskiego, w procesie realizacji zawartej między stronami umowy, przesądzał o tym, że pozwana jest odpowiedzialna za wykonane przez powoda roboty,


g)  wykonane przez powoda roboty naprawcze stanowiły roboty dodatkowe a nie roboty związane z usuwaniem wady.


W oparciu o powyższe pozwana wniosła o zmianę wyroku i oddalenie powództwa w zaskarżonej części oraz o zasądzenie od powoda kosztów procesu według norm przepisanych. Ewentualnie wniosła o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.


Uzasadniała, że zastrzegła w pkt 9.11 projektu budowlanego(...), że na odcinku gdzie badania geologiczne wykazały dobre warunki gruntowo - wodne, wykonawca przeprowadzi uzupełniające badania podłoża gruntowego. Sąd I instancji pominął ten fragment projektu. Pozwany nie przedłożył żadnego dowodu na wykonanie powyższych badań, potwierdził to także biegły z zakresu budownictwa. W konsekwencji powód wykonał umowę z naruszeniem przepisu art. 647 k.c. tj. niezgodnie z dokumentacją projektową oraz wiedzą techniczną.


Nadto biegły geotechnik uznał, że warunki gruntowo – wodne w dokumentacji technicznej nie różnią się zasadniczo od stwierdzonych w dokumentacji dostarczonej przez powoda. W pierwszym przypadku grunty słabonośne występowały w stropie rury kanalizacyjnej bez wpływu na jej posadowienie. Ponadto projekt budowlany informował o trudnych warunkach geologicznych na terenie budowy. Stąd powód powinien przewidzieć możliwość wystąpienia nieujawnionych w dokumentacji warunków uniemożliwiających prawidłowe wykonanie kolektora. Nieuzasadnione jest też stanowisko Sądu Okręgowego, że wystąpienie odmiennych warunków w jednym punkcie przesądza o wadliwości dokumentacji projektowej.


Pozwana podniosła, że nie zostało wykazane aby dokumentacja geologiczna była wykonana niezgodnie z zasadami sporządzania tego typu dokumentów. Sam fakt, że nie został wykonany otwór wiertniczy w miejscu, w którym nastąpiło zapadnięcie kanału, nie może przesądzać o nierzetelnym wykonaniu badań. Geolodzy zastrzegli, że badania gruntu nie muszą w całości potwierdzać faktycznych warunków. Dlatego zastrzegli konieczność wykonania uzupełniających badań.


Powód przystąpił do usuwania wady zgodnie z procedurą umowną. Została ona stwierdzona protokołem odbioru robót, stąd należy ją uznać za powstałą w okresie rękojmi. Sąd błędnie ocenił też, że naprawa kolektora stanowiła roboty dodatkowe. Nie zostało wykazane, aby naprawa nastąpiła poza umową. Przedłożenie przez powoda programu naprawczego, zatwierdzenie go przez pozwaną i inżyniera kontraktu było działaniem wynikającymi z klauzuli 8.3 i 11 umowy o roboty budowlane. Nadto gdyby powód wykonał badania gruntu w oparciu o projekt, spoczywałby na nim obowiązek powiadomienia pozwanej o wadach dokumentacji geologicznej, gdyby wystąpiły (art. 651 k.c.). Skoro uchybił temu, to przyjął na siebie skutki swego zaniechania.


Jako niesłuszne ocenił stanowisko Sądu, że udział w procesie realizacji umowy inżyniera kontraktu oznacza, że pozwana odpowiada za prawidłowe wykonanie umowy przez powoda. Takie rozumowanie oznacza, że powód zwolniony jest z odpowiedzialności za wykonywane roboty. Tymczasem robotami budowlanymi kieruje kierownik budowy ustanowiony przez wykonawcę. Z żadnego przepisu prawa ani umowy nie wynika, aby inspektor nadzoru ponosił odpowiedzialność za prawidłowe wykonanie przez wykonawcę umowy. Udział inżyniera kontraktu w czynnościach usuwania wad nie oznacza, że uznał je za niepozostające w związku z niewłaściwym wykonaniem umowy przez powoda. Nie zostało też wykazane, że inżynier kontraktu uznał wadę na odcinku SO 2.1 - SO 2 za powstałą z winy pozwanej.


Sąd Apelacyjny zważył co następuje.


W pierwszej kolejności wymagają odniesienia zarzuty uchybień procesowych, gdyż ocena prawidłowości stosowania prawa materialnego może nastąpić tylko na tle prawidłowo poczynionych i kompletnych ustaleń faktycznych. Są one w zasadniczej części bezsporne, zostały przy tym oparte na niekwestionowanych dowodach z dokumentów i opiniach biegłych z zakresu budownictwa i geotechniki, którym Sąd Okręgowy co do zasady dał wiarę.


Jedyną w istocie sporną okolicznością faktyczną, która miała znaczenie dla rozstrzygnięcia, była kwestia prawidłowości projektu budowlanego. Znalazło to wyraz w apelacji, w której skarżąca zarzuciła błędne ustalenia faktyczne w zakresie przyjęcia, że dokumentacja projektowa zawierała błędne dane co do rozeznania gruntu (zarzut 5 lit. a), oraz że projekt budowlany był wadliwy, gdyż nie przewidział złych warunków geologicznych gruntu (zarzut 5 lit c).


Odnosząc się do tego zarzutu trzeba wskazać, że rodzaj gruntu na spornym odcinku, poza załącznikami graficznymi, opisuje pkt 9.11 projektu budowlanego (k. 126) oraz pkt 6.11 opisu przedmiotu zamówienia (k. 362 s. 12). Podają one, że wcześniejsze badania stwierdziły dobre warunki gruntowo – wodne, stąd przewidziano w projekcie możliwość wykonania robót metodą bezwykopową. Jednak na wykonawcy przed przystąpieniem do ich wykonania w taki sposób spoczywa obowiązek przeprowadzenia dodatkowych, uzupełniających badań gruntu. Sąd Apelacyjny ocenił na tej podstawie, że projekt budowlany w części graficznej odzwierciedlał sytuację geologiczną terenu w nawiązaniu do przeprowadzonych badań. Prawidłowość ich metodologii, w tym kwestia odległości między punktami, w których dokonywano odwiertów, nie budziła wątpliwości obu biegłych. Były wykonane nawet z wyższą starannością niż w sytuacjach typowych, w których próbne odwierty w celu sprawdzenia warunków geologicznych, dzielą większe odległości. Potwierdzili to biegli z zakresu budownictwa oraz geologii, których opinie nie zostały podważone. Biegły z zakresu budownictwa stwierdził nadto, że zmiany gruntowe z reguły nie są skokowe. Stąd w okolicy spornego odcinka można się było spodziewać gruntu nienośnego. W przeciwnym razie zamawiający nie nakładałby na wykonawcę obowiązku dodatkowych badań. Te nakazuje się przeprowadzać tylko w razie istnienia wątpliwości co do rodzaju gruntu. Wbrew temu, co zostało zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, wnioski biegłego J. B., przedstawione zarówno w opinii pisemnej, jak też ustnej, były jednoznaczne i konsekwentne. W szczególności biegły nie wypowiedział się, aby przygotowana przez pozwaną dokumentacja była niekompletna i mogła wprowadzać wykonawcę w błąd co do sposobu realizacji. Przekaz biegłego przedstawiony w toku ustnego wysłuchania na rozprawie także nie pozwala na wyciągnięcie wniosku, jakoby miał skorygować swoją opinię w kierunku korzystnym dla powoda. Biegły T. B. podał jedynie bezsporny fakt, że dokumentacja projektowa nie wykazała na spornym odcinku gruntów nienośnych (k. 401). Nie twierdził jednak, że projekt nie przewidywał potrzeby wzmacniania gruntu w razie wykrycia niekorzystnych warunków geologicznych, na co powołał się Sąd Okręgowy. Wyraźnie bowiem biegły wskazał na wynikający ze specyfikacji obowiązek przeprowadzenia dodatkowych badań prowadzących do pełnego rozpoznania warunków geologicznych, poprzedzających podjęcie decyzji o realizacji zadania na spornym odcinku metodą bezwykopową.


Sąd dokonał swoich ustaleń w oparciu o prawidłowo ustalone, lecz źle zinterpretowane fakty: że projekt został sporządzony na podstawie trzech wcześniejszych badań geologicznych, a jego szczegółowość była bardzo duża, oraz że dokumentacja nie opisywała niekorzystnej sytuacji gruntowej w punkcie wystąpienia przegięcia kolektora i w przeciwieństwie do pozostałych odcinków nie przewidywała jego wzmocnienia. Powyższe okoliczności nie implikują ustaleń, że projekt budowlany kategorycznie przesądzał o warunkach gruntowych na spornym odcinku i nie przewidywał potrzeby dokładniejszego zbadania gruntu. Sąd powołał się także na opinię biegłego z zakresu geotechniki, który podczas przesłuchania na rozprawie nie wspomniał o konieczności prowadzenia wierceń dodatkowych na potrzeby projektowania. Okoliczność ta nie przesądza jednak o braku obowiązku przeprowadzenia tych robót przed podjęciem decyzji o określonym sposobie ich wykonania na spornym odcinku. Ocena tej kwestii nie jest bowiem rolą biegłego, lecz - jako wynikająca z interpretacji zapisów łączącej strony umowy (art. 65 § 1 i 2 k.c.) - należy do kompetencji Sądu.


Projekt budowlany został oparty o trzy wcześniejsze badania geologiczne. Biegły z zakresu budownictwa nie doszukał się nierzetelności przy ich sporządzeniu (k. 400). Biegły z zakresu geotechniki stwierdził, że nie różniły się one zasadniczo od ekspertyzy przeprowadzonej na zlecenie powoda (k. 501) Uznał nadto, że nie było potrzebne dokładniejsze zbadanie terenu budowy (k. 550 v.) na potrzeby sporządzania dokumentacji projektowej. Grunt miał bowiem właściwości mieszane. Skład pozyskanych próbek zależał od miejsc nawierceń (k. 401), których ilość była prawidłowa (k. 550 v.).


Odnosząc się do kwestii ustaleń faktycznych trzeba zaznaczyć, że obaj biegli wypowiedzieli się w kwestii prawidłowości sporządzonego na zlecenie pozwanego projektu budowlanego, nie doszukując się w nim żadnych wad, także jeśli chodzi o poziom szczegółowości. Z ich opinii wynika, że badania geologiczne wykonane metodą punktową były prawidłowe i wystarczające dla celów projektowania. Powyższe prowadzi do oceny jako zasadnego zarzutu podniesionego w punkcie 5 a) apelacji. Kwestia badania dokumentacji projektowej, jako wymagająca wiadomości specjalnych (art. 278 § 1 k.p.c.), została poddana ocenie biegłych, co ogranicza swobodę jurysdykcyjną sądu. Opinia biegłego wprawdzie podlega, jak i inne dowody, ocenie według kryteriów z art. 233 § 1 k.p.c., lecz odróżniają ją szczególne jej przesłanki. Stanowią je zgodność z zasadami logiki i wiedzy powszechnej, poziom wiedzy biegłego, podstawy teoretyczne opinii, sposób motywowania oraz stopień stanowczości wyrażonych w niej wniosków. Sąd nie zgadzając się z wnioskami opinii nie może ich zastąpić własną oceną, odwołując się, w ramach przyznanej mu w art. 233 § 1 k.p.c. kompetencji, do zasad doświadczenia i logicznego rozumowania. Nie jest także uprawniony, nawet gdyby sam dysponował wiadomościami specjalnymi w określonym dziale wiedzy, do zastępowania biegłego w jego funkcji procesowej. Kontestacja wniosków powołanych w sprawie biegłych odnośnie prawidłowości przygotowania przez pozwaną dokumentacji budowlanej, wymagała zatem ich zweryfikowania w sposób przewidziany w art. 278 i nast. k.p.c. Przyjęcie za podstawę orzekania w kwestiach wymagających wiadomości specjalnych ocen odmiennych od sformułowanych w opiniach biegłych, nie ma oparcia w obowiązującym stanie prawnym. Sąd Okręgowy nie wyjaśnił w istocie, dlaczego - uznając projekt za wadliwy i wprowadzający w błąd - nie podzielił oceny powołanych w sprawie biegłych, którzy przedstawili w tej kwestii odmienne stanowisko.


Sąd Apelacyjny, działając w ramach przyznanej treścią art. 382 k.p.c. kompetencji, ocenił obie opinie jako w pełni profesjonalne, jasne, logiczne i zawierające wyczerpujące informacje w kwestiach objętych tezą dowodową. Podzielił zatem przedstawione w nich wnioski. Kompetencje biegłych ani logiczna poprawność przedstawionych w opiniach ustnej i pisemnej konkluzji nie zostały podważone. Tym samym objęta ciężarem dowodu powoda okoliczność, jakoby konieczność naprawy kolektora była spowodowana wadliwością projektu, nie została wykazana (art. 6 k.c.). Projekt w części graficznej został sporządzony prawidłowo, po właściwym, zgodnym ze sztuką projektowania, zweryfikowaniu metodą punktowych odwiertów warunków gruntowo – wodnych. Dokumentacja techniczna w części opisowej, którą należy traktować łącznie z częścią graficzną, zakładała istnienie niekorzystnej sytuacji geologicznej i nakazywała wykonawcy dokonanie jej pełnej weryfikacji. Projekt budowlany kategorycznie nie przesądzał o zastosowaniu metody bezwykopowej na spornym odcinku, bowiem wprost przewidywał w części opisowej inną ewentualność na wypadek, gdyby rezultat badań dających pełne rozeznanie co do warunków geologicznych prowadził do wniosków odmiennych, niż ocena dokonana w fazie projektowania na podstawie punktowych odwiertów. W rezultacie rację ma skarżąca, że Sąd dokonał nieprawidłowych ustaleń w kwestii wadliwości projektu budowlanego. Zasadnie podniosła, że nastąpiło to w wyniku pominięcia dowodów z wymienionych wyżej dokumentów oraz wniosków opinii biegłych. W tych okolicznościach nie można przyjąć za Sądem Okręgowym, że projekt wyrażał kategoryczny osąd co do warunków gruntowych, a tym samym był nieprawidłowy i wprowadzał w błąd, jeśli chodzi o zakres wymaganych od wykonawcy działań.


Skarżąca podnosiła także inne uchybienia co do faktów. W rzeczywistości miały one charakter zarzutów materialnych i zostaną omówione w dalszej części uzasadnienia, w tym zarzuty dotyczące błędnego ustalenia, że pozwana miała obowiązek wskazania miejsc występowania gruntów nienośnych (zarzut pkt 5 lit b) oraz, że na powodzie nie ciążył taki obowiązek (zarzut pkt 5 lit. d). Przytoczone uchybienia dotyczą obowiązków stron umowy o roboty budowalne. Te są ustalane przez sąd na podstawie przepisów prawa materialnego, w szczególności art. 647 i nast. k.c. oraz w drodze wykładni treści umowy i jej załączników (art. 65 k.c.).


Także zarzut błędnego ustalenia, że naprawa kolektora została zlecona powodowi w ramach robót dodatkowych a nie w trybie umowy o roboty budowlane (pkt 5 lit e) i g), nie dotyczy faktów tylko stosunku prawnego obligującego bądź nie wykonawcę do usunięcia wad.


Tak samo należy ocenić zarzut błędnego uznania, że udział inżyniera kontraktu w procesie realizacji umowy przesądził o braku odpowiedzialności powoda za wykonane robót (pkt 5 lit. f) Dotyczy on wzajemnych praw i obowiązków stron, które jak wspomniano wyżej, nie należą do kategorii ustaleń faktycznych.


Dla ustalenia podstawy materialnej powództwa w zakresie odpowiedzialności kontraktowej pozwanej jako pierwsze ocenione zostaną zarzuty naruszenia art. 471 k.c. i art. 647 k.c. Ten ostatni przepis określa obowiązki stron umowy o roboty budowlane. Stanowi m.in., że wykonawca zobowiązuje się do wykonania robót zgodnie z projektem i zasadami wiedzy technicznej, a inwestor zobowiązany jest m.in. dostarczyć projekt, przekazać teren budowy, odebrać obiekt i zapłacić umówione wynagrodzenie. W celu interpretacji dokumentacji umownej strony przewidziały ich hierarchię. Według ustaleń stron zawartych w umowie najwyżej znajduje się sama umowa, w dalszej zaś kolejności dokumentacja projektowa (będąca częścią opisu przedmiotu zamówienia), na którą składają się projekt budowlany, który z kolei zawiera wyniki badań geologiczno-inżynierskich oraz geotechniczne warunki posadowienia obiektów budowlanych.


Przewidziana przez przepisy ustawy Prawo zamówień publicznych dokumentacja projektowa, w tym specyfikacja techniczna wykonania i odbioru robót budowlanych (art. 31 ust. 1 p.z.p.) określa przedmiot zamówienia, zatem kreuje prawa i obowiązki stron tak samo jak umowa, bowiem jest jej składową częścią, co wynika z art. 648 § 2 k.c. Szczegółowe obowiązki stron wynikające z projektu budowlanego oraz opisu przedmiotu zamówienia podlegają wyinterpretowaniu z ich treści, tak jak z umowy (art. 65 k.c.).


Sąd Okręgowy pominął w swych ustaleniach niektóre fragmenty wymienionych wyżej dokumentów. W konsekwencji nie dokonał wykładni pkt 9.11 projektu budowlanego i pkt 6.11 opisu przedmiotu zamówienia. Wymienione klauzule bezpośrednio wskazują, że wyniki dokonanych wstępnie na potrzeby projektowania badań wskazują na korzystne warunki geologiczne, jednak na wykonawcy ciążył obowiązek wykonania geologicznych badań uzupełniających gruntu przed rozpoczęciem robót metodą bezwykopową. Od wyniku badań miał zależeć sposób wykonywania prac, to jest z użyciem specjalnych zabezpieczeń wzmacniających podłoże - przy gruncie nienośnym - oraz bez tych zabezpieczeń - przy gruncie nośnym. Sąd Apelacyjny wyłożył przytoczone znaczenie wymienionym fragmentom dokumentacji umownej według kryteriów obiektywnych, bowiem brak było jednolitego stanowiska stron co do rozumienia ich treści. Dyrektywy wykładni każą przyjąć w tych okolicznościach znaczenie wynikające z językowego brzmienia tekstu umowy. Powód nie wykazał, że miał dostateczne podstawy, aby przypisać tekstowi umowy różne od powszechnego znaczenie (patrz: Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 22 marca 2006 r. III CSK 30/06). Wymienione zapisy jednoznacznie kreują obowiązek przeprowadzenia dodatkowych badań gruntu po stronie wykonawcy robót.


Wyinterpretowanych w taki sposób obowiązków nie wyłącza wskazana przez Sąd Okręgowy okoliczność, że umowa została zawarta w trybie ustawy Prawo zamówień publicznych. Wprawdzie poprawnie ocenił w tym zakresie, że art. 31 ust. 1 p.z.p. nakłada na zamawiającego obowiązek opisania przedmiotu zamówienia na roboty budowlane za pomocą dokumentacji projektowej oraz specyfikacji technicznej wykonania i odbioru robót budowlanych. Na zamawiającym nie spoczywa obowiązek przygotowywania dokumentacji projektowej, gdy przedmiotem zamówienia jest zaprojektowanie i wykonanie robót budowlanych (art. 31 ust. 2 p.z.p.). Sąd uznał dalej, że w oparciu o § 3 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 2 września 2004 r. w sprawie szczegółowego zakresu i formy dokumentacji projektowej, specyfikacji technicznych wykonania i odbioru robót budowlanych oraz programu funkcjonalno-użytkowego, zakres dokumentacji projektowej ustala zamawiający, biorąc pod uwagę m.in. wymagania dotyczące postępowania poprzedzającego rozpoczęcie robót budowlanych wynikające z ustawy Prawo budowlane. Wywiódł z tego, że obowiązek uszczegółowienia projektu budowlanego spoczywa w całości na pozwanej.


Jest to wykładnia niezasadna. Zakres treściowy § 3 rozporządzenia ogranicza obowiązki inwestora do przygotowania dokumentacji niezbędnej do zainicjowania i przeprowadzenia robót budowlanych. Zakres tej dokumentacji opisuje art. 34 ust. 3 pkt 4 Prawa budowlanego. Projekt budowlany powinien zawierać m.in. wyniki badań geologiczno - inżynierskich oraz geotechniczne warunki posadowienia obiektów budowlanych. Pozwana zamieściła powyższe oraz inne wymagane przez Prawo budowlane dokumenty w dokumentacji technicznej (opinie geotechniczne k. 129 – 134, 458 – 481, projekt budowlany k. 121 – 134, projekt zagospodarowania terenu k. 493). Spełniła zatem obowiązek wynikający z przytoczonego przez Sąd Okręgowy przepisu rozporządzenia. Jak wyżej wskazano, w nawiązaniu do opinii biegłych, przeprowadzone badania geologiczne były prawidłowe i wystarczające dla celów projektowania. Pozwana zastrzegła jednak, że nie są to badania kompletne i powinny zostać uzupełnione przed podjęciem decyzji o wykonywaniu robót metodą bezwykopową na spornym odcinku. Koszt ich wykonania został uwzględniony w ustalonym wynagrodzeniu (k. 126).


Sąd Apelacyjny, w oparciu o przysługujące mu uprawnienia do merytorycznego rozpoznania sprawy, dokonał na tle przedstawionych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku ustaleń faktycznych w kontekście art. 31 ustawy Prawo zamówień publicznych samodzielnej oceny podanego mu pod osąd stanu faktycznego sprawy na tle przepisów tej ustawy oraz kodeksu cywilnego. Regulacja ustawy Prawo zamówień publicznych, jakkolwiek zawiera szereg rozwiązań o charakterze publicznoprawnym, związanych z samą procedurą wyłonienia wykonawcy zamówienia, a także ograniczających zagwarantowaną w art. 353 1 k.c. swobodę kontraktowania, przede wszystkim, jeśli chodzi o możliwość zmian umowy w kierunku niekorzystnym dla podmiotu publicznego, nie wprowadza ograniczeń w stosunku do kodeksu cywilnego w kwestii regulacji przyjętych w umowie szczegółowych praw i obowiązków jej stron. Umowa zawarta w tym trybie i ocena prawidłowości jej wykonania podlega zatem przepisom prawa cywilnego, zatem w kontekście zastosowania się lub nie do wskazań art. 354 i nast. kodeksu cywilnego. Kwestia odpowiedzialności kontraktowej jest oceniana na tle art. 471 i nast. kodeksu cywilnego. Dochodzący odszkodowania powód powinien zatem wykazać, że pozwany uchybił obowiązkom kontraktowym, które to uchybienie pozostawało w normalnym związku przyczynowym z doznaną szkodą.


Regulacja art. 31 ust. 1 i ust. 2 p.z.p. nie stała na przeszkodzie, by wykonawca zobowiązał się do przeprowadzenia badania uzupełniającego gruntu i wykonania prac w oparciu o uzyskane wyniki (zasada swobody umów art. 353 1 k.c.). Takie świadczenia nie należą do zakresu prac projektowych w ramach ogólnej koncepcji (art. 31 ust. 2). Stanowią element zobowiązania z umowy, której projekt budowlany wraz z częścią opisową jest integralną częścią. Obowiązek wykonania tych świadczeń nie wyręcza zamawiającego od obowiązku sporządzenia dokumentacji projektowej, a jedynie nakłada na wykonawcę obowiązek przeprowadzenia fragmentarycznych badań weryfikujących prawidłowość jej założeń. Według art. 31 . ust. 1. p.z.p. zamawiający opisuje przedmiot zamówienia na roboty budowlane za pomocą dokumentacji projektowej oraz specyfikacji technicznej wykonania i odbioru robót budowlanych. Nie jest więc sprzeczny z ustawą wymóg stosowania się do specyfikacji technicznej, która nakładała obowiązek przeprowadzenia dodatkowych badań geologicznych.


Zasadne są zatem zarzuty naruszenia prawa materialnego pkt 5 lit b) i d) sformułowane jako uchybienia w kwestii ustaleń faktycznych. Sąd Okręgowy przez niezastosowanie art. 65 k.c. oraz błędną wykładnię przytoczonych wyżej przepisów Prawa zamówień publicznych i jej aktów wykonawczych niezasadnie ocenił, że wyłącznie na pozwanej jako zamawiającej, a nie na powodzie, spoczywał obowiązek ostatecznego sprecyzowania warunków gruntowych inwestycji na spornym odcinku. Według specyfikacji było to obowiązkiem wykonawcy.


Z tych samych przyczyn zasadny jest zarzut błędnego przyjęcia przez Sąd, że powód wykonał spoczywające na nim zobowiązanie zgodnie z dokumentacją projektową (pkt 1). Jak była mowa wyżej, uchybienie to wynika z mylnego ustalenia zakresu obowiązków stron. Ich prawidłowe ustalenie pozwala na wnioskowanie, że po stronie inwestora nie było żadnego uchybienia. Nie było natomiast sporne, że wykonawca zrealizował roboty nie wykonując obowiązku przeprowadzenia wcześniejszych badań gruntu.


Wbrew stanowisku skarżącej zarzut nie znajduje oparcia w naruszeniu art. 647 k.c., ale wiąże się z dostrzeżoną przez Sąd Apelacyjny z urzędu kwestią nieprawidłowej interpretacji umowy, co podlega weryfikacji w ramach naruszenia art. 65 i 354 k.c. Samodzielne naruszenie art. 647 k.c. może być zasadnie podniesione m.in. gdy sąd oceni, że strony wiąże umowa o roboty budowlane, podczas gdy nie zostały spełnione wymienione w tym przepisie istotne jej elementy, co w niniejszej sprawie nie miało miejsca. Powyższe nie ma jednak znaczenia dla rozstrzygnięcia o apelacji.


W rezultacie należy ocenić, że Sąd Okręgowy niezasadnie przyjął, że pozwana nienależycie wykonała umowę poprzez dostarczenie powodowi wadliwego projektu budowlanego, co było przyczyną przypisania jej odpowiedzialności kontraktowej (art. 471 k.c.). Projekt ten, jak wyżej wskazano, nie był wadliwy. Nadto, co wynikało ze związania powoda treścią specyfikacji (art. 31 ust. 1 p.z.p.), to powód, a nie pozwana miał dokonać ostatecznego potwierdzenia stanu geologicznego gruntu na spornym odcinku.


Obowiązek wykazania podstaw powództwa w postaci roszczenia opartego o odpowiedzialność kontraktową inwestora spoczywał na powodzie (art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c.). Nie udowodnił on, by pozwana naruszyła obowiązki umowne. W szczególności bezsporne lub niezaprzeczone przez powoda było, że spełniła swoje świadczenie w zakresie: dostarczenia projektu, zapłaty ustalonego w umowie wynagrodzenia ryczałtowego (przyznanie k. 162) i odebrania ukończonego obiektu, co uczyniła z zastrzeżeniem usunięcia wad. W tej sytuacji brak jest przesłanek do uznania, że doszło do nienależytego wykonania zobowiązania przez pozwaną. Skoro tak, to zasadnie podnosi skarżąca, że nie ma wobec niej zastosowania odpowiedzialność kontraktowa oparta o art. 471 k.c. (zarzut 2 lit. c).


Nienależyte wykonanie zobowiązania należy więc oceniać w kontekście zaniechań powoda. Umowa o roboty budowlane nakładała na niego obowiązek wykonania obiektu zgodnie z projektem budowlanym, który składa się z części graficznej i opisowej. Ta ostatnia nakładała obowiązek przeprowadzenia wcześniejszych badań gruntu oraz dostosowania dalszych prac do uzyskanych wyników. Nawet zakładając teoretycznie, że ich wynik dawałby podstawy do zastosowania takiej samej, jak obrana metody prowadzenia robót (bezwykopowo), nie ma podstaw, aby koszty ich naprawy obciążały zamawiającego, który należycie wywiązał się ze swoich obowiązków, w tym między innymi dostarczenia prawidłowej dokumentacji projektowej. Umowa o roboty budowlane jest umową rezultatu. W jej ramach wykonawca zobowiązał się do oddania przewidzianego w umowie obiektu, wykonanego zgodnie z projektem i z zasadami wiedzy technicznej oraz usunięcia wszelkich usterek i wad „w zgodności z postanowieniami umowy (k. 14)”, zatem zarówno stwierdzonych w toku wykonywania robót, jak i przy odbiorze oraz ujawnionych w okresie rękojmi. Jego odpowiedzialność z tego tytułu ma charakter obiektywny (art. 637 k.c. w związku z art. 656 k.c.) Koszty naprawy, które nie są wywołane uchybieniami po stronie inwestora, nie mogą być przez niego, wobec braku ku temu stosownej podstawy prawnej (wynikającej z ustawy lub stosunku umownego), przez niego pokrywane.


Z twierdzeń stron wynika, że kontrakt przewidywał możliwość dodatkowej – pozaryczałtowej – zapłaty za świadczone przez wykonawcę prace. Sporne było jednak czy powód spełnił umowne przesłanki do nabycia tego uprawnienia. Pozwany przeczył bowiem temu, by wykonane przez powoda miałyby być według postanowień umowy dodatkowo opłacane. Strony złożyły do akt jedynie szczątkowe elementy łączącej ich umowy (k. 13 – 19, k. 135 – 149). Dokumenty te nie zawierały postanowień umownych, na które powoływały się strony, ani innych, na podstawie których Sąd byłby w stanie ocenić zasadność twierdzeń powoda. Ciężar wykazania, że podstawa taka istniała, spoczywał na powodzie, stąd zaniechanie tego wywołuje dla niego niekorzystne skutki prawne (art. 6 k.c.).


Powód nie ma też podstaw, aby dochodzić zapłaty z tytułu wykonania robót dodatkowych, do czego nawiązał Sąd Okręgowy w uzasadnieniu wyroku, wskazując na zakres obowiązku odszkodowawczego pozwanej. Świadczenie naprawcze zostało spełnione w ramach pierwotnej umowy, o czym niżej. W oparciu o powyższe Sąd Apelacyjny uznał za zasadny podniesiony przez skarżącą zarzut naruszenia art. 471 k.c. Było to efektem błędnej oceny Sądu Okręgowego, że zachodzą przesłanki do przypisania pozwanej odpowiedzialności kontraktowej (zarzut pkt 2 lit b).


Skarżąca niezasadnie podnosi w zarzutach materialnych ujętych jako uchybienia faktyczne (zarzuty pkt 5 lit. e) i g) błędne ustalenie Sądu, że naprawa wad nastąpiła w ramach prac dodatkowych. Jakkolwiek istotnie użył w uzasadnieniu takiego sformułowania, jego treść wskazuje, że nie nawiązał do jego znaczenia w języku prawniczym, lecz potocznym. Określał w ten sposób prace naprawcze wykonywane po wybudowaniu kolektora. W języku prawniczym roboty dodatkowe to świadczenia wykonywane poza istniejącym zobowiązaniem dotyczącym robót budowlanych, którego zakres określa projekt (art. 649 k.c.). Sąd Okręgowy szeroko uzasadnił, że powód wykonywał swoje świadczenie naprawy w ramach pierwotnie zawartej umowy o roboty budowlane. Uznał więc, że powód nie wykonywał robót dodatkowych. Sąd Apelacyjny podziela ustalenia i ocenę Sądu w tym zakresie.


Nie jest także trafny zarzut pozwanej co do naruszenia art. 556 k.c. w zw. z art. 638 k.c. Argumentowała w nim, że skoro wada została stwierdzona protokołem odbioru robót, to należy ją uznać za powstałą w okresie rękojmi. Nie jest sporne w doktrynie, że odpowiedzialność z tytułu rękojmi powstaje dopiero od daty odbioru robót budowlanych. Przyjmuje się przy tym, że zamawiający może przyjąć świadczenie z zastrzeżeniem usunięcia wad. Zastrzeżenie takie stanowi warunek zawieszający, od którego spełnienia zależy aprobata świadczenia wykonawcy przez zamawiającego, czyli dokonanie właściwego odbioru (patrz: Prawo zobowiązań – część szczegółowa prof. dr hab. Jerzy Rajski, Legalis, art. 647 ). W tym kontekście należy odczytywać postanowienie kontraktowe, które stanowi, że odpowiedzialność z rękojmi powstaje z chwilą wydania świadectwa przyjęcia dla całości, a nie części robót (k. 146). W niniejszej sprawie pozwany dokonał odbioru prac z zastrzeżeniem usunięcia wad w oznaczonym terminie i w trybie przewidzianym przez umowę (pkt 9 - 11 protokołu odbioru robót, k. 23, świadectwo przyjęcia robót, k. 24). W rezultacie odpowiedzialność z rękojmi powstała po stronie powoda z chwilą spełnienia wymienionego warunku zawieszającego, a więc po usunięciu wady kolektora. Powyższe nie ma jednak znaczenia dla rozstrzygnięcia o apelacji.


Podstawą odpowiedzialności pozwanej nie jest też zobowiązanie wyinterpretowane przez Sąd Okręgowy z klauzuli 4.1 kontraktu. Poczyniona wykładnia, opiera się na założeniu, że projekt budowlany był wadliwy. Tymczasem, jak ustalił Sąd Apelacyjny, fakt ten nie miał miejsca. Stąd powyższa podstawa prawna, bez względu na prawidłowość jej wyinterpretowania, nie znajduje zastosowania w stanie faktycznym niniejszej sprawy.


Wbrew zarzutowi pkt 2 lit. a) Sąd Okręgowy nie przyjął, że odpowiedzialność kontraktowa pozwanej aktualizuje się poprzez usunięcie przez powoda niezawinionej przez inwestora wady.


Zasadne są natomiast zarzuty związane z błędnym przyjęciem, że udział inżyniera kontraktu wykonującego obowiązki inspektora nadzoru inwestorskiego wyłączał odpowiedzialność powoda za prawidłowe wykonanie robót (zarzut pkt 5 lit f). Zgodnie z art. 647 k.c. istotą umowy o roboty budowlane jest zobowiązanie wykonawcy do wykonania obiektu zgodnie z zasadami wiedzy technicznej i projektem. Obowiązek prawidłowego wykonania robót i usunięcia wad (art. 637 k.c. w związku z art. 656 k.c.) spoczywał zatem na powodzie i nie wyłączał go nadzór inwestorski.


Uzasadniony jest także zarzut naruszenia art. 651 k.c., choć z przyczyn innych niż wskazała pozwana, która zarzuciła: błędną ocenę, że powód nie miał obowiązku sprawdzenia dostarczonej mu dokumentacji projektowej przez przeprowadzenie dodatkowego badania gruntu; oraz błędną ocenę, że powód nie miał obowiązku powiadomienia inwestora o błędach dokumentacji projektowej gdyby stwierdził odmienne warunki gruntowe (zarzut pkt 4 lit. a) i b). Z poczynionych powyżej ustaleń i oceny prawnej wynika, że powód nie miał obowiązku informować pozwanej o wadliwości projektu, bowiem został on sporządzony prawidłowo. Przepis powyższy nie stanowiłby też podstawy do informowania inwestora o stanie gruntu, nawet gdyby wykonawca przeprowadził uprzednie badanie geologiczne. Projekt budowlany przewidywał możliwość wystąpienia gruntu niestabilnego na spornym odcinku i zobowiązał wykonawcę do stosownych działań w takich przypadkach (k. 126). Niekorzystne warunki geologiczne, gdyby były stwierdzone w odpowiednim czasie, nie powinny więc przeszkodzić w realizacji umowy. Wyłącza to z kolei obowiązek informacyjny oparty o art. 651 k.c. Sąd Okręgowy naruszył wymieniony przepis przez jego błędne zastosowanie. W konsekwencji błędnego przyjęcia, że projekt budowlany jest wadliwy, ocenił, że powód bez wiedzy specjalistycznej nie miał możliwości dokonania jego oceny i poinformowania inwestora.


Mając na uwadze powyższe sąd orzekł jak w pkt I a) sentencji w oparciu o art. 386 § 1 k.p.c.


W wyniku uwzględnienia apelacji powódka przegrała w obu instancjach w całości. Stąd zmiany wymagało rozstrzygniecie sądu pierwszej instancji w zakresie kosztów. Na koszty procesu składała się zaliczka na wydatki (8.000 zł) i koszty zastępstwa procesowego pozwanej. Sąd orzekł o nich w oparciu o art. 100 k.p.c. obciążając nimi w całości powódkę. O kosztach sądowych Sąd orzekł w oparciu o art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, stosując odpowiednio zasady obowiązujące przy zwrocie kosztów procesu.


Mając to uwadze Sąd Apelacyjny orzekł jak w pkt I b) i c) sentencji w oparciu o art. 386 § 1 k.p.c.


O kosztach instancji odwoławczej sąd orzekł w oparciu o art. 100 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. co znalazło odzwierciedlenie w pkt II sentencji.


(...)

Wyszukiwarka