Mam problem z ex-dziewczynę i (jej) dzieckiem. Mieszkaliśmy razem w moim mieszkaniu przez 4miesiace, a teraz od 3 miesięcy próbuje w sposób łagodny pozbyć się jej, lecz jak widać to nie działa.
Moje pytanie jest takie czy musi upłynąć jakiś okres czasu żeby pozbyć się współlokatorki (mojej ex) z domu:
1. wyrzucając jaj z niego i zmieniając zamki
2. bez pozwu sądowego (co nie idzie)
3. zamknąć dom na 4 spusty i wyjechać (albo udawać, że mnie nie ma i mogę wrócić na jeden dzień żeby zabrała swoje rzeczy)
4. wejść na drogę sądową
Teraz idą święta i najnormalniej w świecie boje się o swoje rzeczy, generalnie o wszystko co się w nim znajduje, co powoduje też strach przed wyjazdem do rodziny do innego miasta. Czy mogę zamknąć dom "na 4 spusty" i po prostu wyjechać? (czy coś zmieni to, że jej wspomnę o tym parę dni wcześniej?).
Proszę o udzielenie jakiejś porady. Czy są paragrafy na to, że może tu być bez dobrowolnego opuszczenia domu lub pod przymusem sądu. Może ktoś z Was miał podobną sytuacje (której nikomu nie życzę)?
Pierwsze co musisz zrobić to wypowiedzieć umowę użyczenia lokalu. Po okresie wypowiedzenia pozew o eksmisję.
anonim cytuj
26-03-2024
Wypowiedzieć umowę użyczenia lokalu - tak zawarł ją Pan pozwalając jej zamieszkać z Panem - i wezwać do wyprowadzki - najlepiej na piśmie, jak się nie wyprowadzi pozew o eksmisje i tyle można zrobić.
Podpowie ktoś jak to jest z wycofaniem alimentów, gdy dziecko nie uczy się i jest pełnoletnie (18 lat).
Gdzie i jak to się zgłasza, robi, jakie są procedury?...
Ponad 20 lat temu kupiłem 50% udział w domu z działką. Pozostali współwłaściciele nie żyją. Część działki była nie ogrodzona (z niewiadomych przyczyn ogrodzenie było poprowadzone przez środek działki), co jakiś czas kosił ją nasz sąsiad. Po pewnym czasie sąsiad ogrodził od drogi asfaltowej swoja i jednocześnie część mojej działki, na której zasadził świerki. Teraz przyszedł do mnie i oświadczył, że będzie chciał ją zasiedzieć. Z tego co dowiedzia...