Wypowiedzenie umowy najmu.
Witam. Wynajmuję mieszkanie na czas określony. Umowa była na rok(była podpisywana co rok nowa przez 3 lata) i kończy się 28 lutego. W okolicach 10 lutego znaleźliśmy mieszkanie bliżej pracy i od razu zgłosiliśmy to do właściciela mieszkania. Powiedzieliśmy, że chcemy się wyprowadzić w ciągu miesiąca na co właściciel zgodził się. Odbyło się bez problemów, miło i w zgodzie dogadaliśmy się. Jednak od razu po rozmowie właściciel, wbrew temu co ustaliliśmy umawia się z ludźmi na oglądanie mieszkania. Powiedzieliśmy jemu, że chcielibyśmy chociaż część swoich rzeczy zabrać i dopiero pokazywać komuś swoje mieszkanie. Na co właściciel odpowiedział szantażem, że nie podpisze z nami polubownego wypowiedzenia umowy póki nikogo nie znajdzie. Mówi, że musimy mieszkać aż do samego końca umowy chyba, że wcześniej komuś wynajmie mieszkanie. Dodam, że wymaga od nas tego, że poda mój numer w ogłoszeniu i będę umawiać się z ludźmi na oglądanie mieszkania i przyprowadzę mu osobę chętna do zamieszkania.
Rozliczaliśmy się co miesiąc w okolicach 10-12. Na co właściciel mówi nam, że musieliśmy zgłosić wyprowadzkę najpóźniej 31 grudnia. Jak to wygląda? Jak z tego wybrnąć? Jak się zachować? Jak wygląda później sprawa z kaucja?