Pytanie brzmi czy muszę zapłacić zaległości, dlaczego uczelnia czekała 2 tygodnie z odpowiedzią, skoro nie uczestniczyłem w zajęciach w ogóle, poza pierwszym dniem tj. 07.10.2023. Czy mogę się do tego jakoś odwołać.. bo nie ma takiej informacji na decyzji?
Analizując przedstawione informacje:
Regulamin opłat mówi, że w przypadku rezygnacji ze studiów student jest zobowiązany do wniesienia czesnego proporcjonalnie do wykorzystanego okresu studiów.
Umowa wskazuje, że w przypadku odstąpienia od umowy po zgłoszeniu przez studenta chęci rozpoczęcia studiów, student ma obowiązek zapłaty za świadczenia do chwili odstąpienia.
Z powyższego wynika, że uczelnia może żądać od Ciebie opłaty za okres od początku studiów do dnia złożenia rezygnacji, tj. od 07.10.2023 do 11.10.2023. Jeżeli czesne wynoszące 600 zł dotyczy tego krótkiego okresu, wydaje się, że uczelnia działa zgodnie z umową.
Jeśli chodzi o opóźnienie w podjęciu decyzji przez uczelnię, warto byłoby sprawdzić, czy istnieją wewnętrzne procedury uczelni dotyczące terminu podjęcia decyzji o wykreśleniu i czy uczelnia je respektowała. Jeśli nie, możesz próbować negocjować lub kwestionować wysokość należności, odwołując się do tego, że nie korzystałeś z usług edukacyjnych w okresie oczekiwania na decyzję.
Jeśli uczelnie nie ma wewnętrznych procedur dotyczących terminów wydania takiej decyzji, argument opóźnienia może być trudniejszy do przedstawienia. Niemniej jednak, warto wskazać na nierówność w tym, że nie korzystałeś z usług od 11.10.2023, a decyzja o wykreśleniu została wydana dopiero po dwóch tygodniach.
W kwestii odwołania - jeśli w decyzji nie ma informacji o możliwości odwołania, warto byłoby sprawdzić Statut Uczelni lub inne wewnętrzne akty prawne uczelni dotyczące procedury odwoławczej w takich sprawach.