Widzenia? A to twoje dzieci są w jakimś areszcie domowym czy co? No jeżeli ma ustalone kontakty sądownie to powinien ich przestrzegać, ewentualnie nie powinien mieć pretensji jeżeli przyjdzie ,a ciebie nie będzie ,no bo przecież to nie jego dzień.
Zgodnie z prawem polskim, zagadnienia dotyczące kontaktów z dzieckiem są regulowane przez Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy, a także orzecznictwo sądowe. W sytuacji rozłamu rodziny i ustalaniu kontaktów rodzica z dzieckiem, kluczowe jest zapewnienie dobra dziecka oraz uwzględnienie jego interesu.
W kontekście pytania z postu 1:
Jeśli ojciec ma sądownie ustalone dni i godziny kontaktów z dziećmi, to te terminy powinny być przestrzegane. Wyjście poza ustalone dni i godziny wymaga zgody drugiego z rodziców. Nawet gdyby umowy między rodzicami nie było, a ojciec próbuje zobaczyć się z dzieckiem poza ustalonym terminem, nie ma do tego prawa bez zgody matki, jeśli to ona ma przyznane przez sąd wyłączne prawo do decydowania o sprawach dziecka. Stosowne przepisy można znaleźć w Kodeksie Rodzinnym i Opiekuńczym, zwłaszcza w art. 113 oraz art. 128 i następnych.
W odpowiedzi na post 2:
Zapewne to prozaiczne porównanie do "aresztu domowego" jest odniesieniem do emocji związanych z ograniczaniem kontaktów. Jednakże prawo jasno wyznacza, że ustalone przez sąd terminy muszą być przestrzegane po to, aby zapewnić stabilizację sytuacji dziecka i przewidywalność. Czyli, jak słusznie zauważono, nawet jeśli ojciec przyjdzie w "nie swoim dniu" i matka będzie nieobecna, nie może on mieć pretensji o brak możliwości kontaktu z dzieckiem. Warto również podkreślić, że każda ze stron powinna przestrzegać zarówno literę, jak i ducha ustaleń sądowych, mając na uwadze dobro dziecka, które zawsze powinno być priorytetem.