Żona nie musi pytać męża o zgodę. Jest jedyna właścicielka działki.
Zgadza się , jednak mąż ją wyremontował przez te lata . Nie ma rachunków na to , ale żonie głównie chodzi o to żeby pokojowo załatwić sprawę. Włożył to niech bierze połowę ze sprzedaży . Szkoda ryzykować, że po złości wpadnie zdemoluje działkę , zniszczy co się da i Bóg wie co jeszcze . W takich sytuacjach złośliwość ludzka nie zna granic . Żona nie chce wojny i szarpania , tym bardziej że nie są w stanie ze sobą normalnie rozmawiać , teraz jest tylko celowe rzucanie kłód pod nogi by tylko utrudnić jej życie .Można to jakoś sądownie załatwić przy składaniu papierów rozwodowych , czy jak ?