A jak to wygląda z innymi sprawami, nie tylko z wezwaniem do sądu? Na przykład, gdy jestem wezwany na komisariat policji czy też muszę brać dzień wolny, czy też jest jakaś inna procedura?
W przypadku wezwania na komisariat w charakterze świadka, oskarżonego lub w jakiejkolwiek innej roli, podobnie jak w przypadku wezwania do sądu, najlepiej jest poinformować pracodawcę i omówić z nim kwestię nieobecności. W praktyce, wiele pracodawców będzie akceptować takie wezwanie jako podstawę do usprawiedliwionej nieobecności, choć przepisy prawa pracy nie przewidują wyraźnie takiego prawa, jak ma to miejsce przy stawiennictwie w sądzie.
I czy w tym przypadku również można ubiegać się o zwrot utraconego dochodu?
Nie ma przepisu, który by jasno stanowił o możliwości uzyskania zwrotu utraconego dochodu z powodu stawienia się na komisariacie. W praktyce, chociaż istnieje mechanizm zwrotu kosztów w postępowaniu sądowym, nie ma podobnej procedury w przypadku stawienia się na wezwanie policji.
Czy są jakieś różnice między stawieniem się w sądzie a stawieniem się na komisariacie?
Istnieją pewne kluczowe różnice:
Przede wszystkim, w przypadku stawienia się w sądzie, istnieje wyraźne prawo do usprawiedliwionej nieobecności w pracy, natomiast w przypadku wezwania na komisariat nie ma takiego przepisu w prawie pracy.
W przypadku stawiennictwa w sądzie, pracownik może ubiegać się o zwrot kosztów związanych z utraconym wynagrodzeniem, podczas gdy w przypadku wezwania przez policję nie ma takiej procedury.
Podsumowując, jeśli zostaniesz wezwany na komisariat, również powinieneś poinformować o tym pracodawcę i omówić kwestię nieobecności. W zależności od sytuacji i stosunku do pracodawcy, twoja nieobecność może być traktowana jako usprawiedliwiona. Jednakże nie ma wyraźnego przepisu prawa, który by gwarantował takie prawo, jak ma to miejsce przy stawiennictwie w sądzie.