Jeśli faktycznie istnieje notarialny testament i jest w nim ujęty ktoś jeszcze poza mamą to i tak w razie potwierdzania nabycia spadku muszą być obecni wszyscy spadkobiercy ujęci w testamencie.
A co w wypadku gdyby tylko mama była ujęta w testamencie? Ktokolwiek będzie jej szukał czy tylko w jej interesie jest dowiadywać się?
Samo z siebie nic się nie dzieje.
Dwa pytania - co miałoby być przedmiotem spadku i czy są spadkobiercy ustawowi (dzieci, rodzice, rodzeństwo itd).
Przedmiotem spadku miałoby być mieszkanie, dzieci ani rodziców zmarły nie miał, jedynie dwóch braci i siostrę (moją mamę). Moja mama i jeden z braci są biologicznym rodzeństwem zmarłego.
No to ustawowymi spadkobiercami jest rodzeństwo zmarłego. Czyli mama i wujkowie.
Czyli tak naprawdę mama już jest spadkobiercą, nawet bez testamentu.
Sensownym byłby kontakt z wujkami i notariuszem.
Rodzeństwo przyrodnie także wchodzi w krąg spadkobierców.
Notariusz nie szuka spadkobierców.
Jeśli w testamencie wujek przekazał spadek danej osobie to ma on (notariusz) obowiązek zapytać spadkobiercę czy nie ma innych osób, które mogą być powołane do spadku. Jeśli otrzyma odpowiedź, że nie ma to zamyka temat.
To osoba "zeznająca" przed notariuszem ponosi odpowiedzialność za zatajenie takiej informacji. Jeśli zatai wiedzę o innych spadkobiercach to może to być przesłanką do podważenia nabycia spadku.