Mam jeszcze jedno pytanie odnoszące się do tego fragmentu - czy owo odszkodowanie miałoby być równe wynagrodzeniu za cały okres wypowiedzenia, który miałam w nowej umowie, czyli za te 2 miesiące? Czy jest jakieś inne odszkodowanie, które mógłbym otrzymać z tytułu nielojalności pracodawcy czy złamania zaufania? Czy są jakieś przepisy dotyczące ochrony pracownika w takiej sytuacji? Uprzejmie proszę o dalszą radę.
Na podstawie art. 471 § 1 Kodeksu pracy, jeśli umowa o pracę została rozwiązana przez pracodawcę bez zachowania okresu wypowiedzenia, pracownikowi przysługuje odszkodowanie w wysokości wynagrodzenia za okres wypowiedzenia. Zatem, jeśli okres wypowiedzenia w Pani umowie wynosił 2 miesiące, odszkodowanie powinno być równe wynagrodzeniu za te dwa miesiące.
Co do kwestii nielojalności pracodawcy czy złamania zaufania, w polskim prawie pracy nie ma bezpośrednich przepisów, które by regulowały takie sytuacje w kontekście odszkodowania. Jednakże, w pewnych okolicznościach, istnieje możliwość dochodzenia roszczeń z innych tytułów, np. z tytułu niewykonania umowy czy nienależytego wykonania. W praktyce jednak jest to trudniejsze do udowodnienia i wymaga indywidualnej analizy konkretnej sytuacji.
Warto też sprawdzić, czy umowa z nowym pracodawcą nie zawierała dodatkowych postanowień dotyczących odszkodowania czy kary umownej w razie jej niewykonania przez jedną ze stron.
Ochrona pracownika w takiej sytuacji polega głównie na możliwości dochodzenia odszkodowania z tytułu niewłaściwego rozwiązania umowy o pracę oraz ewentualnego dochodzenia roszczeń z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy.