Wyrok SA w Białymstoku z 17 stycznia 2018 r. w sprawie o ochronę dóbr osobistych i zapłatę.

Teza Zgodnie z art. 24 k.c. odpowiedzialnością za naruszenie dóbr osobistych może być obarczony ten, kto naruszenia się dopuścił.
Data orzeczenia 17 stycznia 2018
Data uprawomocnienia 17 stycznia 2018
Sąd Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny
Przewodniczący Dariusz Małkiński
Tagi Dobra osobiste
Podstawa Prawna 31ochrona-danych-osobowych 19ochrona-danych-osobowych 23kc 24kc 429kc 47k 12xxx 10xxx 98kpc 2xxx 8xxx 448kc 6ochrona-danych-osobowych 27ochrona-danych-osobowych 26ochrona-danych-osobowych 36ochrona-danych-osobowych 233kpc 278kpc 217kpc 227kpc 244kpc 252kpc 430kc 7ochrona-danych-osobowych 31ochrona-danych-osobowych 385kpc 102kpc

Rozstrzygnięcie
Sąd

Sygn. akt I ACa 708/17


WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 stycznia 2018 r.


Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny


w składzie:


Przewodniczący


:


SSA Dariusz Małkiński


Sędziowie


:


SA Beata Wojtasiak (spr.)


SO del. Krzysztof Adamiak


Protokolant


:


Izabela Lach


po rozpoznaniu w dniu 17 stycznia 2018 r. w Białymstoku


na rozprawie


sprawy z powództwa W. B.


przeciwko Spółdzielni Mieszkaniowej (...) w B.


o ochronę dóbr osobistych i zapłatę


na skutek apelacji powoda


od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku


z dnia 30 maja 2017 r. sygn. akt I C 156/17


I.  oddala apelację;


II.  zasądza od powoda na rzecz pozwanej kwotę 1.000 złotych tytułem zwrotu części kosztów instancji odwoławczej i odstępuje od obciążania powoda kosztami w pozostałym zakresie.


(...)


UZASADNIENIE


W. B. wniósł o zasądzenie od Spółdzielni Mieszkaniowej (...) w B. kwoty 20.000 zł tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych oraz o nakazanie publikacji przeprosin na stronie internetowej oraz na tablicy ogłoszeń pozwanej. Wskazał, że podczas szkolenia okresowego pracowników Spółdzielni z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, przedstawiono uczestnikom w formie slajdów akta jego wypadku, ujawniając takie dane jak: imię i nazwisko, stanowisko służbowe, datę wypadku, dane świadków zdarzenia, numer PESEL, numer i seria dowodu osobistego, data i miejsce urodzenia, imię ojca, adres zamieszkania, adres zameldowania, opis zdarzenia, okres niezdolności do pracy oraz dokumentację medyczną (zaświadczenie z poradni neurologicznej, z ratownictwa medycznego, szczegółowy przebieg zdarzenia łącznie z danymi szczególnie wrażliwymi dotyczącymi stanu zdrowia). Jego zdaniem naruszało tego dobra osobiste, w szczególności prawo do ochrony danych osobowych (w tym nazwiska), poszanowania prywatności, godności oraz tajemnicy danych wrażliwych, jakimi są informacje dotyczące stanu zdrowia.


Spółdzielnia Mieszkaniowa (...) w B. domagała się oddalenia powództwa. Podała, że jako pracodawca powoda weszła w posiadanie danych dotyczących jego stanu zdrowia w związku ze zgłoszonym przez niego wypadkiem w drodze do pracy. Podnosiła, że przetwarzanie tych danych nastąpiło na potrzeby zebrania dokumentacji powypadkowej i miało swoje prawne uzasadnienie. Przyznała, że dane te zostały wykorzystane w trakcie szkolenia dla zobrazowania zanonimizowanej karty wypadku, który nie został zakwalifikowany jako wypadek przy pracy. Twierdziła też, że jeżeli nawet opisane zachowanie stanowiło naruszenie dóbr osobistych, to pozew skierowany powinien być do M. D. (1), który jako profesjonalista trudniący się zawodowo prowadzeniem spraw i szkoleń z zakresu BHP, ponosi odpowiedzialność za ewentualne naruszenie.


Wyrokiem z dnia 30 maja 2017 r. Sąd Okręgowy w Białymstoku oddalił powództwo i orzekł o kosztach procesu.


Sąd ten ustalił, że W. B. od 1992 r. był zatrudniony w Spółdzielni Mieszkaniowej (...) w B., a ostatecznie pełnił funkcję Zastępcy Prezesa ds. Gospodarowania Zasobami Mieszkaniowymi.


W dniu 18 lutego 2014 r. uległ on wypadkowi podczas próby otworzenia bramy wjazdowej do swojej posesji. Na skutek tego zdarzenia trafił do szpitala z rozpoznaniem „niedostateczności krążenia podstawno – czaszkowego, niedokrwienie mózgu”. W dniu 6 listopada 2014 r. zgłosił pracodawcy wypadek w drodze do pracy, załączając do zgłoszenia kartę informacyjną (...) wraz z opisem zdarzenia. W związku z tym Spółdzielnia w dniu 7 listopada 2014 r. powołała zespół powypadkowy w skład, którego wchodzili: M. D. (1) oraz H. Z.. W ramach przeprowadzanych czynności do „Akt wypadku” włączano kolejne dokumenty zawierające dane powoda. Ostatecznie uznano, że zdarzenia któremu uległ W. B. nie można uznać za wypadek przy pracy, gdyż jego przyczyną była choroba związana z niewydolnością krążenia.


Z dalszych ustaleń Sądu wynikało, że w pozwanej Spółdzielni zadania w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy na podstawie umowy zlecenia z dnia 1 lutego 2007 r wykonywał M. D. (1), w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej (...), Do jego obowiązków należało m.in. realizowanie zadań wynikających z przepisów regulujących bezpieczeństwo i higienę w zakładzie pracy, w tym ustalanie potrzeb, organizowanie i przeprowadzanie szkoleń okresowych. Był on nadto związany z pozwaną umową z dnia 5 stycznia 2015 r. dotyczącą powierzenia mu przetwarzania danych osobowych pracowników Spółdzielni wyłącznie w zakresie i celu przewidzianym w umowie.


Sąd Okręgowy ustalił też, ze w marcu 2015 r. w siedzibie Spółdzielni odbyło się szkolenie okresowe pracowników z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. W jego trakcie przedstawiono prezentację w formie slajdów z informacjami pochodzącymi z akt wypadku i choć były one zanonimizowane, to uczestnicy szkolenia zidentyfikowali W. B., jako poszkodowanego. O fakcie tym powoda poinformowała H. Z., która choć nie uczestniczyła w tym szkoleniu, to wiedzę o jego przebiegu uzyskała od S. K.. W następstwie powzięcia przez powoda informacji o przebiegu szkolenia, wystąpił on do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych ze skargą na przetwarzanie jego danych osobowych. Po przeprowadzonym postępowaniu (...) stwierdził że M. D. (1) udzielił uczestnikom szkolenia informacji zawartych w karcie wypadku powoda, w szczególności o przyczynie wypadku (chorobie związanej z niewydolnością krążenia, uznając przy tym, że sam opis zdarzenia w połączeniu z udostępnionymi dokumentami, pozwolił uczestnikom szkolenia na łatwą identyfikację osoby, której zdarzenie dotyczyło (powoda). Generalny inspektor podkreślił przy tym, że udostępnienie danych osobowych zawartych w karcie wypadku wykraczało poza zakres oraz cel przewidziany w umowie powierzenia danych osobowych z dnia 5 stycznia 2015 r. Na podstawie art. 31 ust. 4 w zw. z art. 19 a ustawy o ochronie danych osobowych, (...) zwrócił się do pozwanej Spółdzielni z wystąpieniem, w którym wskazał na konieczność uwzględniania w jej działalności przepisów ustawy o ochronie danych osobowych.


Z uwagi na stan zdrowia W. B. został odwołany z funkcji Zastępcy Prezesa Spółdzielni oraz rozwiązano z nim umowę o pracę. Powód był konsultowany w gabinecie specjalisty psychiatry w związku z problemami emocjonalnymi, zaistniałymi w związku z trudną sytuacją w pracy.


W tak ustalonym stanie faktyczny, Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że powództwo nie zasługuje na uwzględnienie.


Sąd uznał w szczególności, że zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozwalał na jednoznaczne przyjęcie, iż podczas szkolenia BHP przeprowadzonego dla pracowników Spółdzielni przez M. D. (1) ujawniono jakiekolwiek dane osobowe powoda, a co za tym idzie, że nie doszło do naruszenia jego dóbr osobistych, podlegających ochronie w trybie art. 23 k.c. i art. 24 k.c. Zauważył, że z zebranych dowodów wynikało, iż prowadzący szkolenie M. D. (1) użył zanonimizowanych informacji, a nadto nie dysponował kartę medyczną powoda, gdyż ta nie została dołączona do akt wypadkowych. Nadto z okoliczności sprawy wynika, że informacja o przyczynie wypadku i stanie zdrowia powoda była wcześniej powszechnie znana wśród pracowników Spółdzielni i nie zmieniła to w żaden sposób ich podejścia do jego osoby.


Niezależnie od powyższego, Sąd pierwszej instancji stwierdził, że nawet przyjęcie, iż doszło do ujawnienia danych pozwalających na identyfikację osoby powoda, to takie zachowanie należałoby traktować jedynie jako naruszenie przepisów ustawy o ochronie danych osobowych w sferze administracyjnej, które nie skutkuje powstaniem roszczeń natury cywilnej, a jedynie odpowiedzialnością przed Generalnym Inspektorem D. O.. Podkreślił też, że odpowiedzialność z art. 24 k.c. ponosi wyłącznie osoba, która dopuściła się naruszenia, a taką w okolicznościach sprawy mógłby być prowadzący szkolenie, nie zaś Spółdzielnia. Podkreślił też, że odpowiedzialność z art. 24 k.c. ponosi wyłącznie osoba, która dopuściła się naruszenia, a taką w okolicznościach sprawy mógłby być prowadzący szkolenie, nie zaś Spółdzielnia. Dodał, że wprawdzie szkolenie to odbywało się na zlecenie pozwanej, to jednak nie można jej również przypisać odpowiedzialności w oparciu o przepis art. 429 k.c. (wina w wyborze), albowiem zleceniobiorca M. D. (1) profesjonalnie zajmował się prowadzeniem działalności w zakresie szkoleń BHP, co dawało pozwanej domniemanie należytego wypełniania przez niego obowiązków, również w zakresie ochrony danych osobowych


Sąd zwrócił też uwagę, że powód nie zdołał wykazać, iż ewentualne ujawnienie przez M. D. (1) danych osobowych, wywołało krzywdę w postaci rozstroju zdrowia. Nie zaoferował bowiem dowodów potwierdzających, że jego złe samopoczucie spowodowane było właśnie podjęciem wiedzy o rzekomym ujawnieniu innym osobom danych o jego stanie zdrowia. Nie potwierdza tego przede wszystkim dołączona do akt sprawy opinia lekarza psychiatry, z której wynikało, iż negatywne odczucia pojawiały się u powoda na długo przed spornym szkoleniem i wynikały z faktu choroby oraz rozwiązania z nim stosunku pracy.


Zdaniem Sądu, powód nie wykazał również jakoby działania pozwanej naruszyły jego dobra osobiste w postaci dobrego imienia i godności (art. 23 k.c., art. 47 Konstytucji RP oraz art. 12 (...) Deklaracji Praw Człowieka i art. 10 ust. 2 EKPCz). Wskazał, że wyświetlane podczas szkolenia slajdy zawierały zanonimizowane informacje dotyczące opisywanej na nich osoby, a nadto zawarte w nich dane w żaden sposób nie mogły wpłynąć negatywnie na ocenę powoda przez innych, umniejszyć szacunek innych ludzi, ani też nie miały charakteru zniesławienia ani znieważenia. Zaakcentował jednocześnie, że dla uznania, iż doszło do naruszenia dóbr osobistych, nie było wystarczające samo subiektywne przekonanie powoda o naruszeniu tych dóbr, skoro z okoliczności sprawy wynikało, że obiektywnie nie doszło do takiego naruszenia.


Odnosząc się do wniosku dowodowego powoda o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego psychiatry na okoliczność negatywnych konsekwencji opisanych w pozwie zdarzeń na jego zdrowie psychiczne, Sąd stwierdził, że obecnie nie ma możliwości zweryfikowania stanu zdrowia powoda, przyczyn jego rzekomego pogorszenia i zakresu ewentualnie doznanej krzywdy. Z dowodów zebranych w sprawie wynikało bowiem, że trauma i negatywne przeżycia spowodowane były przede wszystkim rozwiązaniem umowy o pracę, nie zaś ujawnieniem danych osobowych na szkoleniu BHP. Wobec tego przeprowadzanie dowodu z opinii biegłego lekarza psychiatry uznał za zbędne.


O kosztach procesu postanowił zgodnie z art. 98 k.p.c. i § 2 pkt 5 oraz § 8 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych.


Apelację od tego wyroku wniósł powód, który zarzucił Sądowi I instancji naruszenie:


1. art. 23 k.c. w zw. z art. 24 k.c. w zw. z art. 448 k.c. - przez uznanie, że pozwany nie naruszył jego dóbr osobistych powoda podczas szkolenia BHP, podczas gdy ujawnienie danych osobowych wraz z informacjami o stanie zdrowia i schorzeniach stanowiło bezprawne naruszenie prawa do ochrony danych osobowych, prywatności i tajemnicy danych wrażliwych co do zdrowia;


2. art. 6 ust. 1 i 2 ustawy o ochronie danych osobowych - przez uznanie, że ujawnienie danych umożliwiających jego łatwą identyfikację, wyjęte jest spod reżimu tego przepisu z uwagi na fakt, że dobór odbiorców nie należy do czynników określających cechy fizyczne, fizjologiczne umysłowe, ekonomiczne, kulturowe lub społeczne osoby pozwalających na jej identyfikację, podczas gdy przesłanki te wymienione są jedynie jako przykładowe, katalog ma charakter otwarty, o czym świadczy zwrot użyty w przepisie „w szczególności" zaś sam przepis stanowi, że „za dane osobowe uważa się wszelkie informacje dotyczące zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osoby fizycznej",


3. art. 27 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych- - przez uznanie, że nie doszło do jego naruszenia, pomimo że odmienne ustalenia wynikają z decyzji (...),


4. art. 26 w zw. z art. 36 ustawy o ochronie danych osobowych - przez ich niezastosowanie pomimo, że pozwana jako administrator danych osobowych nie dołożyła należytej staranności w celu ich ochrony;


5. art. 233 § 1 k.p.c. - przez dowolną ocenę dowodów i błędne uznanie, że:


- powód nie wykazał powstania rozstroju zdrowia, choć właśnie na tą okoliczność domagał się przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego sądowego,


- nie ma podstaw do stwierdzenia, że jego złe samopoczucie wynika z ujawnienia wobec pracowników Spółdzielni danych o stanie zdrowia, choć ustalenia takie wymagało posiadania wiadomości specjalnych,


- z prywatnej opinii lekarskiej wynika, że jego negatywne odczucia pojawiały się na długo przed szkoleniem,


- podczas szkolenia pracowników Spółdzielni wyświetlono slajdy zawierające zanonimizowane informacje,


- skoro jego karta medyczna nie została dołączona do akt wypadkowych, to nie mogło dojść do ujawnienia informacji o jego stanie zdrowia, choć zebrane dowody, w tym decyzja (...) z 1 lutego 2016 r wskazują, że udzielono informacji o niewydolności krążenia,


- wiarygodne są zeznania świadków K. B., M. C., E. G., M. W. i R. K. co do tego, że podczas szkolenia BHP nie doszło do ujawnienia danych osobowych powoda, choć jest to sprzeczne z ustaleniami (...),


- świadek S. K. nie potwierdziła stanowczo, że „szkolenie przebiegało tak, jak twierdzi powód",


- nie są wiarygodne zeznania świadka H. Z., gdyż nie była ona naocznym świadkiem zdarzeń, pomimo że uczestniczyła ona w drugim dniu szkolenia, kiedy to ujawniono jego imię i nazwisko i na jego przykładzie przedstawiano wypadki w drodze do pracy,


- pracownicy Spółdzielni na długo przed szkoleniem BHP wiedzieli o jego dolegliwościach, choć z zeznań świadków S. K. i H. Z. wynika, że wcześniej taka wiedza nie była znana pracownikom,


- nie wykazał rozmiaru krzywdy, pomimo że z zeznań Ł. B. wynika, iż od czasu powzięcia wiedzy o naruszeniu dóbr osobistych, powód wyalienował się i odczuwał wstyd przed byłymi współpracownikami zaś jego kondycja psychiczna podupadła,


6. art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 217 § 1 i 2 k.p.c., art. 227 k.p.c. przez oddalenie wniosku dowodowego o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego psychiatry na okoliczność negatywnych konsekwencji w sferze jego zdrowia psychicznego wywołanych naruszeniem przez pozwaną jego dóbr osobistych;


7. art. 244 § 1 i 2 k.p.c. w zw. z art. 252 k.p.c. przez uznanie, że podczas szkolenia BHP nie doszło do ujawnienia jego danych osobowych, podczas gdy z dokumentu urzędowego w postaci decyzji (...) z dnia 1 lutego 2016 r. wynika, że dane takie zostały udostępnione w postaci informacji o jego stanie zdrowia.


Wnosił o zmianę wyroku przez uwzględnienie powództwa, albo jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.


SĄD APELACYJNY USTALIŁ ZWAŻYŁ, CO NASTĘPUJE:


Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.


Sąd Apelacyjny zaaprobował ustalenia faktyczne Sądu I instancji co do zawarcia przez pozwaną z M. D. (1) umowy z dnia 1.02.2007 roku o wykonywaniu przez niego zadań w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy i z dnia 5.01.2015 roku o powierzeniu mu przetwarzania danych osobowych, a także co do przeprowadzenia przez M. D. (1) w marcu 2015 roku szkolenia bhp w siedzibie pozwanej. Jakkolwiek Sąd I instancji nie poczynił kategorycznych ustaleń - z nawiązaniem do konkretnych fragmentów materiału dowodowego - co do tego, czy podczas szkolenia M. D. (2) ujawnił dane powoda, to jednak ostatecznie przyjął, że osoba powoda została zidentyfikowana przez uczestników szkolenia. Dostrzegając podjętą w tej kwestii w apelacji powoda polemikę ze stanowiskiem Sądu I instancji, opartą na zeznaniach świadków H. Z. i S. K., Sąd Apelacyjny uznał, że w istocie nie ma istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy ustalenie, czy dane powoda zostały podane na szkoleniu wyraźnie, czy też tylko w sposób umożliwiający jego identyfikację. Zdaniem Sądu Apelacyjnego kwestią ważką była bowiem tylko ocena działania strony pozwanej, a nie osoby prowadzącej szkolenie. Ocena ta okazała się zbieżna z przyjętą przez Sąd I instancji.


Podkreślenia wymaga, że W. B. roszczenie pozwu wywodził z treści art. 24 k.c. i art. 448 k.c., zaś stosownie do treści art. 24 k.c. odpowiedzialnością za naruszenie dóbr osobistych może być obarczony ten, kto naruszenia się dopuścił. W działaniu pozwanej Sąd Apelacyjny nie dopatrzył się znamion bezprawności.


W okolicznościach niniejszej sprawy należało mieć w szczególności na względzie, że zachowania (czynności), które powód wskazywał, jako naruszające jego dobra osobiste, były dokonane przez M. D. (1). Wobec tego słuszna była ocena Sądu pierwszej instancji, że nawet przy założeniu, iż podczas szkolenia pracowników z zakresu BHP w istocie doszło do ujawnienia danych powoda i naruszenia tą drogą jego dóbr osobistych, to nie sposób obarczyć pozwanej odpowiedzialnością za ten stan rzeczy.


Nie powinno tu budzić wątpliwości, że podstawą odpowiedzialności pozwanej nie może być art. 430 k.c. który reguluje odpowiedzialność deliktową za podwładnego. Decydujące znaczenie dla przyjęcia odpowiedzialności z tego przepisu ma istnienie stosunku zwierzchnictwa pomiędzy powierzającym a wykonawcą czynności. Chodzi tu więc o taki układ stosunków, który ze swej istoty zakłada podległość wykonawcy wobec powierzającego, a więc obowiązek stosowania się do jego wskazówek. Tymczasem, jak wskazuje już treść umów zawartych przez Spółdzielnię z M. D. (1), zobowiązany on był zarówno do realizowania zadań wynikających z przepisów regulujących bezpieczeństwo i higienę (w tym organizowania i przeprowadzania szkoleń - umowa z 1 lutego 2007 r.), a także przetwarzania danych osobowych pracowników Spółdzielni w zakresie i celu wynikającym z umowy zlecenia (umowa z 5 stycznia 2015 r.). Z umów tych jednak nie wynikał obowiązek podlegania kierownictwu pozwanej przy wykonywaniu powierzonych czynności, ani też stosowania się do jej wskazówek. Istotne jest przy tym, że obowiązki wynikające z umów M. D. (1) miał wykonywać w ramach samodzielnie prowadzonej działalności gospodarczej (...), co wyraźnie wskazywało na zawodową działalność w zakresie tych usług, które miał wykonywać w granicach obowiązujących przepisów prawa.


Działanie pozwanej sprowadzało się więc w istocie do powierzenia M. D. (1) obowiązków przeprowadzenia szkoleń z zakresu bhp, w tym również udziału w ustalaniu okoliczności i przyczyn wypadków przy pracy i sporządzania protokołów wypadkowych. To właśnie w ramach tych obowiązków wszedł on w skład zespołu badającego przyczyny wypadku, którego W. B. doznał w dniu 18 lutego 2014 r., a w trakcie prowadzonego postępowania powypadkowego wszedł również w posiadanie w danych dotyczących osoby powoda. Wówczas bowiem zostały mu przekazane zarówno dane osobowe poszkodowanego, jak i szczegóły dotyczące zdarzenia powodującego niezdolność do pracy, w tym dotyczące stanu zdrowia. W efekcie M. D. (1) osobiście wytworzył i prowadził „Akta wypadku w drodze do pracy”, w tym kartę wypadku. Wykorzystał on następnie te akta przy prowadzonym szkoleniu z zakresu b.h.p., a dostęp do nich miał zapewne z racji zawartej z pozwaną umowy na powierzenie przetwarzania danych osobowych


W ocenie Sądu Apelacyjnego, w opisanym stanie faktycznym nie sposób zachowaniu pozwanej Spółdzielni przypisać cech bezprawności. Spółdzielnia Mieszkaniowa (...) działała w ramach prawa, zarówno zlecając M. D. (1) przeprowadzenie postępowania powypadkowego, jak i wówczas, gdy udostępniła mu w akta tego postępowania dla celów szkoleniowych. W tym przypadku z pewnością nie był on odbiorcą w rozumieniu art. 7 ust. 6 ustawy o ochronie danych osobowych, który zabrania przetwarzania danych dotyczących stanu zdrowia. Nie można też zapominać, że wejście Spółdzielni w posiadanie tych danych, a następnie ich przetwarzanie, wynikało z faktu prowadzenia postępowania powypadkowego. Natomiast przepis art. 27 w ust. 2 ustawy o ochronie danych osobowych przewiduje możliwość przetwarzania danych tego rodzaju w tym danych dotyczących stanu zdrowia w sytuacjach, gdy zezwalają na to przepisy szczególne innych ustaw, lub gdy przetwarzanie takich danych jest niezbędne do ochrony żywotnych interesów osoby, której dane z dotyczą czy też dochodzenia później praw tej osoby przed sądem. Wobec tego przyjąć też należało, że w przypadku prowadzenia postępowania powypadkowego wejście przez pozwaną w posiadanie informacji dotyczących danych osobowych powoda i jego stanu zdrowia, a następnie ich przechowywanie i przetwarzanie, było w pełni dopuszczalne. Wprawdzie przepis art. 31 ustawy o ochronie danych osobowych zasadniczo przewiduje odpowiedzialność administratora danych, to jednak zgodzić się należało z Sądem pierwszej instancji, że chodzi tu o odpowiedzialności w wymiarze administracyjnoprawnym. Natomiast w wymiarze cywilnoprawnym w warunkach tej sprawy taką podstawą odpowiedzialności pozwanej mógł być tylko przepis art. 24 k.c. Ten zaś przewiduje, że przesłankami ochrony dóbr osobistych, które muszą być spełnione łącznie, są nie tylko istnienie dobra osobistego i jego naruszenie, ale również bezprawność takiego naruszenia. Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwalał na przyjęcie, że pozwana wykazała wystąpienie okoliczności wyłączających bezprawność jej działania, przedkładając dowody, z których wynikało, iż działała w ramach porządku prawnego (w oparciu o obowiązujące przepisy).


Pozwana mogła w szczególności skutecznie powołać się na art. 429 k.c. podnosząc że nie dopuściła się winy w wyborze, czyli że nie wybrała niewłaściwej osoby do prowadzenia szkoleń a także do powierzenia takiej osobie powierzenia przetwarzania danych osobowych.. Ustawodawca w art. 429 k.c. umożliwił bowiem zwolnienie się powierzającego od odpowiedzialności między innymi poprzez wykazanie, że określona czynność, przy wykonywaniu której doszło do wyrządzenia szkody, została powierzona profesjonaliście, a więc osobie, przedsiębiorstwu lub zakładowi, które w zakresie swej działalności zawodowej trudnią się wykonywaniem takich czynności. Chodzi w tym przypadku o jakąkolwiek osobę prawną, fizyczną czy jednostkę organizacyjną, prowadzącą zawodowo działalność określonego rodzaju, nawet jeżeli nie ma ona charakteru działalności gospodarczej. Dla zwolnienia osoby zlecającej wykonanie czynności z odpowiedzialności istotne są, zatem dwa fakty: zawodowy charakter działalności wykonawcy oraz przynależenie zleconej czynności do zakresu tej działalności. Taka też sytuacja miała miejsce w niniejszej sprawie, bowiem pozwana powierzyła obowiązek przeprowadzenia szkolenia podmiotowi zawodowo zajmującemu się taką działalnością i miała w pełni uzasadnione prawo przyjmować, że M. D. (1) jako profesjonalista nie ujawni danych dotyczących powoda w sposób umożliwiający jego identyfikację.


Z uwagi na przyjęcie braku podstaw do odpowiedzialności pozwanej, zbędne było prowadzenie dalszego postępowania dowodowego, w tym uwzględnianie wniosków dowodowych powoda zmierzających do ustalenia ewentualnego pogorszenia jego stanu zdrowia psychicznego. Zgodnie z art. 227 k.p.c. przedmiotem dowodu mogą być wyłącznie fakty mające istotne znaczenie w świetle podstawy faktycznej i prawnej sprawy. Sąd może pominąć środki dowodowe jeśli zostały sporne okoliczności zostały już dostatecznie wyjaśnione lub jeśli strona powołuje je jedynie dla zwłoki (art. 217 § 1 k.p.c.). Sąd Okręgowy w uzasadnieniu wyroku wskazał, że przyczyną oddalenia wniosku dowodowego jest właśnie jego nieprzydatność dla rozstrzygnięcia sprawy. Stanowisko to należało podzielić, gdyż - wobec przyjęcia, że pozwana nie dopuściła się naruszenia dóbr osobistych powoda, i że jej działania nie cechowała bezprawność - przeprowadzanie dalszych dowodów służyłoby jedynie zbędnemu przedłużeniu procesu. W związku z tym również Sąd Apelacyjny oddalił zgłoszony ponownie w apelacji wniosek dowodowy.


Nie znajdując zatem podstaw do uwzględnienia zarzutów skarżącego, Sąd Apelacyjny w oparciu o art. 385 k.p.c. oddalił apelację.


Z uwagi jednak na charakter sprawy i związany z nim istnienie subiektywnego poczucia krzywdy powoda, Sąd Apelacyjny dostrzegł konieczność odstąpienia od ogólnej zasady odpowiedzialności za wynik procesu i zastosowania art. 102 k.p.c. Kierując się wyrażoną w nim zasadą słuszności, obciążył powoda jedynie częścią kosztów postępowania odwoławczego, odstępując od obciążania go kosztami w pozostałym zakresie.


(...)

Wyszukiwarka