Wyrok SA w Białymstoku z 16 marca 2016 r. w sprawie o zapłatę i zobowiązanie do złożenia oświadczenia woli.

Teza Umowa, w której jedna strona zobowiązuje się wobec drugiej do nabycia we własnym imieniu, ale na jej rachunek, określonych praw majątkowych, może być w konkretnych okolicznościach uznana za czynność prawną zmierzającą do obejścia ustawy i tym samym nieważną z mocy art. 58 § 1 k.c.
Data orzeczenia 16 marca 2016
Data uprawomocnienia 16 marca 2016
Sąd Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny
Przewodniczący Bogusław Suter
Tagi Zlecenie
Podstawa Prawna 58kc 740kc 98kpc 99kpc 6xxx 113koszty-sadowe-w-sprawach-cywilnych 60kc 65kc 233kpc 247kpc 58kc 734kc 58kc 328kpc 39ksh 42ksh 38ksh 58kc 58kc 10ksh 58kc 385kpc 12xxx 21xxx

Rozstrzygnięcie
Sąd

Sygn. akt I ACa 958/15


WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 marca 2016 r.


Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny


w składzie:


Przewodniczący


:


SSA Bogusław Suter (spr.)


Sędziowie


:


SA Jarosław Marek Kamiński


SO del. Elżbieta Siergiej


Protokolant


:


Anna Bogusławska


po rozpoznaniu w dniu 16 marca 2016 r. w Białymstoku


na rozprawie


sprawy z powództwa E. G. (1) i D. G.


przeciwko T. G. (1)


o zapłatę i zobowiązanie do złożenia oświadczenia woli


i sprawy z powództwa E. G. (1) i D. G.


przeciwko E. G. (2)


o zobowiązanie do złożenia oświadczenia woli


na skutek apelacji powódek


od wyroku Sądu Okręgowego w Suwałkach


z dnia 24 lipca 2015 r. sygn. akt I C 461/12


I.  oddala apelację;


II.  zasądza od powódek na rzecz pozwanego T. G. (1) kwotę 5400 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej;


III.  zasądza od powódek na rzecz pozwanej E. G. (2) kwotę 5400 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej


(...)


UZASADNIENIE


Powódki E. G. (1) i D. G. domagały się zasądzenia od pozwanego T. G. (1) kwot po 5 380 065 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia wezwania do zapłaty do dnia zapłaty na rzecz każdej z nich, zobowiązania pozwanego do złożenia oświadczenia woli w przedmiocie przeniesienia na rzecz powódek udziałów po ½ części na rzecz każdej z nich we własności lokalu mieszkalnego nr (...) położonego w S. przy ul. (...) oraz udziałów po 1/2 własności na rzecz każdej z nich nieruchomości położonej w S. przy ul. (...) oznaczonej nr geodezyjnymi nr (...), (...) i (...) oraz zasądzenia na rzecz powódek kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.


Pozwany T. G. (1) wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego w wysokości trzykrotności stawki minimalnej.


Powódki domagały się również zobowiązania pozwanej E. G. (2) do złożenia oświadczenia woli w przedmiocie przeniesienia na rzecz każdej z nich udziałów po 1/2 części we własności nieruchomości – pawilonu handlowego położonego przy ul. (...) w S., dla której Sąd Rejonowy w Suwałkach prowadzi księgę wieczystą nr (...) oraz udziałów po 1/2 części we własności nieruchomości położnej w S. przy ul. (...), dla której Sąd Rejonowy w Suwałkach powadzi księgę wieczystą nr (...), a także zasądzenia od pozwanej na rzecz powódek kosztów procesu.


Pozwana E. G. (2) wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie od powódek na jej rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego w wysokości trzykrotności stawki minimalnej.


Postanowieniem Sądu Okręgowego w Suwałkach z dnia 21 grudnia 2012 roku sprawy zostały połączone do wspólnego rozpoznania.


Wyrokiem z dnia 24 lipca 2015 roku wydanym w sprawie I C 461/12 Sąd Okręgowy w Suwałkach oddalił powództwa (pkt I), zasądził od powódek na rzecz T. G. (1) kwotę 7 217 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (pkt II), zasądził od powódek na rzecz E. G. (2) kwotę 7 217 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (pkt III) oraz nakazał pobrać od powódek na rzecz Skarbu Państwa kwoty po 820,36 złotych od każdej z nich tytułem brakujących wydatków w sprawie (pkt IV).


Wyrok zapadł na podstawie następującego stanu faktycznego:


Powódka E. G. (1) i T. G. (2) w dniu 26 grudnia 1992 roku zawarli związek małżeński, z którego pochodzi małoletnia powódka D. G..


Wyrokiem z dnia 20 grudnia 1999 roku w sprawie XIV GC 1554/99/10 Sąd Okręgowy w Katowicach zasądził od T. G. (2) na rzecz I. (...) i (...) spółki cywilnej w D. kwotę 79 228,03 złotych z odsetkami w wysokości 0,7% za każdy dzień od dnia 29 kwietnia 1999 roku do dnia zapłaty. Przeciwko T. G. (2) toczyła się egzekucja sądowa prowadzona przez Komornika S. przy Sądzie Rejonowym w Suwałkach T. Z. sygn. akt Km 68/00.


Pozwany T. G. (1) i jego żona H. G. umową z dnia 26 września 2003 roku zobowiązującą do przeniesienia własności oraz z dnia 7 listopada 2003 roku w przedmiocie przeniesienia własności, nabyli od M. i A. J. małżonków I. nieruchomość położoną w S. przy ul. (...) oznaczoną numerami (...), (...), (...) o obecnej wartości 269 400 złotych. Środki na zakup pochodziły z ich świadczeń emerytalnych i rentowych oraz oszczędności w dolarach amerykańskich. Małżonkowie prowadzili też sklep obuwniczy.


W dniu 3 października 2003 roku T. G. (2) działając z upoważnienia swojej siostry E. G. (2) zawarł umowę przedwstępną sprzedaży nieruchomości położonej w S. przy ul. (...) za kwotę 220 000 złotych i zapłacił zadatek w wysokości 20 000 złotych. W wykonaniu umowy przedwstępnej w dniu 13 października 2003 roku L. P. sprzedał E. G. (2) przedmiotową nieruchomość, która to zamieszkiwała wówczas w B. i od 1997 roku do 2007 roku była zatrudniona w (...) operze jako śpiewaczka zarabiając od 19 000 złotych do 27 000 złotych rocznie. Jednocześnie często wyjeżdżała do USA, gdzie dorabiała po kilka tysięcy dolarów za wyjazd oraz wcześniej przez 5 lat stale pracowała i z tego tytułu posiadała oszczędności w kwocie około 70 000 dolarów amerykańskich. Była zainteresowana zainwestowaniem środków pieniężnych, stąd T. G. (2) poradził jej zakup nieruchomości przy ul. (...) pod wynajem. W związku z wyjazdami zagranicznymi i zamieszkiwaniem w B., zakupioną nieruchomością zajmował się T. G. (2), który to od 2007 roku zlecił też swojemu koledze J. C. remont tego budynku. W budynku został zlokalizowany salon sprzedaży (...), a następnie (...). Obecnie wartość nieruchomości wynosi 869 900 złotych.


E. G. (2) chciała przenieść się do S., stąd T. G. (2) znalazł jej nieruchomość przy ul. (...). E. G. (2) osobiście oglądała tą nieruchomość i zawarła umowę przedwstępną kupna-sprzedaży. Uiściła też zaliczkę w kwocie 60 000 złotych, a na resztę (240 000 złotych) zaciągnęła kredyt na 25 lat. Nieruchomość oglądał również T. G. (2) pod kątem koniecznego remontu. Wobec zmian w planach życiowych, E. G. (2) postanowiła sprzedać nieruchomość, a jej brat zaoferował jej odkupienie po upływie 5 lat celem uniknięcia płacenia podatku. Kontynuował następnie remont nieruchomości i wraz z małżonką E. G. (1) urządzali budynek pod swoje potrzeby. Obecna wartość nieruchomości wynosi 1 256 000 złotych.


W dniu 10 lutego 2000 roku T. G. (2) zawarł z K. W. umowę spółki cywilnej (...), której przedmiotem była produkcja okien, ich montaż i związany z tym handel.


Umową z 12 stycznia 2001 roku zawartą w formie aktu notarialnego E. G. (1) i T. G. (2) wyłączyli obowiązującą ich dotychczas wspólność majątkową.


Od dnia 16 marca 2001 roku do spółki (...) przystąpiła E. G. (1) z udziałem 45%. Jednocześnie wystąpił z niej T. G. (2), a jego udziały w wysokości 5 % nabyła E. G. (1). Kolejno w dniu 16 marca 2002 roku spółka uległa przekształceniu w spółkę jawną (...) W. G.. W dniu 2 listopada 2004 roku E. G. (1) upoważniła męża T. do reprezentowania spółki w jej imieniu.


Dnia 31 grudnia 2004 roku za zgodą wspólników do spółki wstąpił T. G. (1), ojciec T. G. (2), który wniósł do spółki jako wkład kwotę 135 000 złotych. Finalnie w dniu 4 stycznia 2005 roku ze spółki wystąpił K. W., a wysokość udziałów wspólników przedstawiała się następująco: T. G. (1) 95% oraz E. G. (1) 5%. Na rachunkach bankowych spółki nie odnotowano wpłaty 135 000 złotych, jednak wpłacane były wielokrotnie kwoty jednorazowe po kilkadziesiąt tysięcy złotych jako wpłaty samej spółki i wpłaty T. G. (2).


Dnia 10 listopada 2005 roku wspólnicy spółki jawnej powołali prokurenta w osobie T. G. (2). (...) spółka jawna nabyła udziały (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, w której T. G. (2) sprawował funkcję prezesa zarządu. Umową z dnia 2 maja 2006 roku ustalono, że spółka jawna będzie działała pod firmą (...) Spółka jawna w S., a wspólnicy są uprawnieni do udziału w zyskach i zobowiązani do uczestniczenia w stratach T. G. (1) w 95%, a E. G. (1) w 5%. Nie ustalono z czyich środków dokonana została wpłata na kapitał zakładowy.


T. G. (2) mimo, iż sprawował w spółce funkcję prokurenta, powszechnie występował jako wspólnik lub właściciel firmy i tak był określany w mediach i lokalnym środowisku. T. G. (1) nie był często widywany w siedzibie firmy, jak również E. G. (1). Firmą faktycznie zarządzał T. G. (2).


Powódka E. G. (1) i T. G. (2) byli właścicielami gospodarstwa rolnego we wsi P., które to darowali bratu powódki J. F.. Następnie J. F. w dniu 17 marca 2005 roku darował nieruchomość powódce, która kolejno wydzierżawiła ją swojemu mężowi.


Od 2 stycznia 2007 roku T. G. (2) dodatkowo prowadził własną działalność (...). Działalność ta przyniosła w 2007 roku dochód w kwocie 335 618,77 złotych, natomiast w 2008 roku – 529 298,73 złotych.


Dnia 29 września 2008 roku małżonkowie E. i T. G. (2) sprzedali własnościowe spółdzielcze prawo do lokalu przy ul. (...) w S.. Umową sprzedaży z dnia 22 grudnia 2008 roku, T. G. (1) działając w imieniu spółki jawnej nabył dwa lokale mieszkalne nr (...) przy ul. (...) w S.. Rozliczenie z kontrahentem następowało poprzez montaż stolarki okiennej w jego budynkach.


Od 2006 roku stan zdrowia T. G. (2) pogorszył się. Zdiagnozowano u niego chorobę nowotworową. Na początku 2009 roku nie bywał już w spółce, co spowodowało, iż wspólnicy zaczęli być bardziej aktywni w sprawach spółki. T. G. (2) zmarł(...), a spadek po nim nabyły: żona E. i córka D. w 1/2 części każda. Po jego śmierci doszło do konfliktów E. G. (1) z rodziną męża, dotyczących zwłaszcza spraw spółki (...). W dniu 17 czerwca 2010 roku powódka E. G. (1) wypowiedziała umowę spółki. Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku toczyła się sprawa o rozwiązanie spółki, która została umorzona. Z tytułu rozliczenia wspólników E. G. (1) otrzymała kwotę 563 838,42 złotych.


Pismem z dnia 9 maja 2012 roku E. G. (1) działając w imieniu własnym i małoletniej córki D. G. wypowiedziała pozwanemu T. G. (1) ustną umowę zlecenia zawartą na występowanie w imieniu T. G. (2) jako (...) spółki jawnej (...), wzywając go do rozliczenia się z majątku w kwocie 10 760 130,07 złotych i do wydania wszystkiego, co uzyskał przy wykonaniu umowy zlecenia, w szczególności lokalu mieszkalnego przy ul. (...) i nieruchomości przy ul. (...).


Następnie pismem z dnia 30 października 2012 roku powódki wypowiedziały E. G. (2) ustną umowę zlecenia zawartą na występowanie w imieniu i na rzecz T. G. (2) jako (...) spółki jawnej (...) przy nabyciu nieruchomości przy ul. (...) w S. i nieruchomości przy ul. (...) i wezwały do wydania wszystkiego, co uzyskała przy wykonaniu umowy zlecenia, w szczególności wskazanych nieruchomości.


Sąd Okręgowy uznając powództwo jako bezzasadne wskazał, że strona powodowa swoje roszczenia wobec pozwanych opiera na umowach zlecenia, które - jak wywodziła - zostały zawarte przez poprzednika prawnego powódek T. G. (2), i z mocy których pozwani nabyli w imieniu własnym, lecz dla T. G. (2), określone prawa. Powoływane na okoliczność zawarcia umów zlecenia liczne dowody nie pozwoliły jednak, zdaniem Sądu, na jednoznaczne ustalenie, że do zawarcia takich umów zlecenia pomiędzy T. G. (2) a pozwanymi T. G. (1) oraz E. G. (2) rzeczywiście doszło, a nadto w przypadku ich zawarcia, aby były one ważne i skuteczne.


Powódki twierdziły, że umowa zlecenia, na podstawie której T. G. (1) zobowiązał się do występowania na rzecz T. G. (2) w charakterze wspólnika w spółce jawnej (...) G. w S., przekształconej następnie na (...) Spółkę Jawną w S., została zawarta ustnie w bliżej nieokreślonym czasie, podczas jednego ze spotkań rodzinnych na skutek propozycji T. G. (2) wynikającej z zamiaru wystąpienia ze spółki dotychczasowego wspólnika K. W., przy czym sama powódka E. G. (1) była jedynie świadkiem złożenia tej propozycji, a pozwany prosił o czas na zastanowienie. Dopiero po kilku dniach w rozmowie z mężem T. G. (2) dowiedziała się o przyjęciu zlecenia przez pozwanego i uzgodnionych warunkach co do procentowego udziału w spółce jej i pozwanego na odpowiednio 5% i 95%. Nie było przy tym żadnych świadków ostatecznych uzgodnień pozwanego i T. G. (2). Sam zaś pozwany twierdził, że przystąpienie do spółki było jego autonomiczną decyzją podjętą we własnym imieniu i na swój rachunek, to pozwany wpłacił udział w spółce i ponosił ryzyko działalności gospodarczej, a z synem T. G. (2) uzgodnili, że będzie on pomagać w prowadzeniu spółki w zamian za korzystanie z jej zysków. Brak zaś w sprawie dowodów, które umożliwiałyby jednoznaczne ustalenie, że stan osobowy spółki określony w zawartych na przełomie 2004/2005 umowach notarialnych i ujawniony w KRS był wynikiem wskazywanej przez powódki umowy zlecenia, a nie umowy dotyczącej udzielenia przez T. G. (2) swojemu ojcu pomocy w działalności gospodarczej.


Słuchani w sprawie na okoliczność zawarcia ustnej umowy zlecenia pomiędzy pozwanym a T. G. (2) świadkowie, nie znali żadnych konkretnych i ostatecznych uzgodnień. Większość tych świadków wiedziała tylko, że działalnością gospodarczą spółki jawnej faktycznie kierował T. G. (2). To on zajmował się nadzorem nad bieżącymi sprawami, on też podejmował kluczowe decyzje, odnośnie jej rozwoju, zatrudnienia, kontrahentów itp., zachowywał się jak jej „właściciel”, zwłaszcza, że pozwany T. G. (1) i początkowo także powódka E. G. (1), w siedzibie spółki bywali nieczęsto. Takie zewnętrzne zachowanie T. G. (2) oraz T. G. (1) i E. G. (1), nie może jednak być rozstrzygające dla ustalenia rzeczywistej treści stosunków prawnych ustalonych przez T. G. (2) z pozwanym.


Jedynie świadkowie R. K. (1) i E. S. o rzekomej roli T. G. (1) jako figuranta dowiedzieli się bezpośrednio od T. G. (2), zaś świadek K. W. dowiedział o tym podczas finalizowania jego odejścia ze spółki jawnej (...). Sąd nie dał wiary tym świadkom. Są to bliscy znajomi powódki, jej długoletni przyjaciele i dawny wspólnik, są więc zainteresowani korzystnym dla niej wynikiem sprawy, przy czym ich zeznania nie wskazują przekonująco przyczyn takiego postępowania T. G. (2) i stron procesu, powołując się jedynie na bliżej niesprecyzowane sprawy komornicze T. G. (2).


Sąd podkreślił, że skoro rzekomo już wcześniej w spółce rzeczywiste interesy T. G. (2) były formalnie reprezentowane przez jego żonę E. G. (1), to w związku z zamiarem odejścia wspólnika K. W. logicznym byłoby wówczas zwiększenie jej 50% udziału z symbolicznym udziałem pozwanego, jako figuranta. W wyniku zawartych jednak w dniu 31 grudnia 2004 roku i 4 stycznia 2005 roku umów, udział powódki radykalnie zmniejszono i określono na jedynie 5%, a udział pozwanego na 95%, na co nie przedstawiono Sądowi żadnego racjonalnego wytłumaczenia. Niewiarygodnym jest, aby pozwany, jako już dość wiekowy człowiek, ryzykując na starość własny majątek, miałby zdecydować się na przedsięwzięcie gospodarcze, z którego nie miał czerpać żadnych zysków, a musiałby ponosić w zasadzie nieograniczoną odpowiedzialność wynikającą np. z wielomilionowych umów kredytowych. Ukształtowanie wysokości udziałów wskazuje więc raczej, iż istotnie podjął się on przedsięwzięcia gospodarczego w imieniu własnym.


Zwrócić też trzeba uwagę, że nawet świadkowie blisko związani z powódką, tj. członkowie jej najbliższej rodziny, nie byli w stanie przedstawić konkretnych powodów, dla których miałoby dojść do zawarcia umowy zlecenia o wskazywanej przez powódki treści i ograniczali się jedynie do stwierdzenia, że T. G. (2) nie mógł mieć spółki na siebie, gdyż ciągnęły się za nim jakieś sprawy komornicze.


Kilkoro ze świadków podało przy tym, że na kilka tygodni przed śmiercią T. G. (2) zabiegał o uporządkowanie jej spraw. Pojawiały się jednak w zeznaniach świadków zasadnicze rozbieżności co do tego, na kogo miałoby nastąpić owo „przepisanie", tj. czy na rzecz E. G. (1), czy na rzecz samego T. G. (2). Ponadto twierdzenia powódki, iż na polecenie T. G. (2) główna księgowa umawiała w tym celu notariusza, lecz pozwany T. G. (1) odwoływał sporządzenie umowy, nie znalazły żadnego pokrycia w materiale dowodowym.


Dodatkowo, jak wyżej ustalono, od dnia 2 stycznia 2007 roku T. G. (2) prowadził też własną działalność pod nazwą (...)w S., a działalność ta przynosiła spore dochody (w 2007 r. - 335.618,77 zł, w 2008 r. - 529.298,73 zł). Nielogicznym jest, aby do obu rzekomo własnych przedsięwzięć gospodarczych w tym samym okresie podchodził w tak odmienny sposób w zakresie jednego widząc potrzebę prowadzenia go pod nazwiskiem osoby trzeciej, w zakresie drugiego uznając, że nie ma takiej potrzeby.


Reasumując powyższe, Sąd uznał, że brak jest podstaw do ustalenia, że pomiędzy T. G. (2) a pozwany T. G. (1) doszło do zawarcia umowy zlecenia, zatem powództwo o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódek równowartości jego udziału w (...) Spółce Jawnej w S. nie było uzasadnione. Nawet gdyby przyjąć, że do zawarcia takiej umowy doszło, umowa taka byłaby nieważna. Przyjmuje się, że nie każda czynność prawna może być przedmiotem umowy zlecenia, a dopuszczalność zawarcia co do niej umowy zlecenia zależy od charakteru czynności prawnej i jej treści. Umowa, w której jedna strona zobowiązuje się wobec drugiej do nabycia we własnym imieniu, ale na jej rachunek, określonych praw majątkowych, może być w konkretnych okolicznościach uznana za czynność prawną zmierzającą do obejścia ustawy i tym samym nieważną z mocy art. 58 § 1 k.c. Nadmienić należy, że umowa zlecenia pozwanemu T. G. (1) występowania w spółce jawnej w imieniu własnym, lecz dla T. G. (2) byłaby firmanctwem. F. polega na tym, że jeden podmiot w celu zatajenia prowadzenia prowadzonej przez siebie działalności lub jej rzeczywistych rozmiarów posługuje się imieniem i nazwiskiem, nazwą lub firmą innego podmiotu, dlatego też nawet z tego powodu umowa byłaby nieważna.


Co zaś się tyczy roszczeń dotyczących opisanych w pozwie nieruchomości wskazać należy, że nie zostało w sprawie dowiedzione, aby zostały one nabyte przez pozwanego w jego imieniu, ale nie dla siebie, lecz dla T. G. (2). Zauważyć należy, iż jedna z nieruchomości opisanych w pozwie, stanowiąca odrębną własność lokalu nr (...) położony w S. przy ul. (...) została nabyta w dniu 22 grudnia 2008 roku przez pozwanego T. G. (1) działającego w imieniu i na rzecz (...) Spółki jawnej w S.. Była ona zatem uwzględniona, jako majątek spółki, w ramach roszczenia pozwu dotyczącego zapłaty na rzecz powódek równowartości udziału pozwanego w tej spółce. Brak też, poza zeznaniami powódki, dowodów przemawiających za zawarciem w 2008 roku umowy zlecenia nabycia tego lokalu w mieniu pozwanego, lub też w imieniu spółki jawnej, lecz na rzecz T. G. (2). Sama powódka przyznała, że cena sprzedaży lokalu nie została na rzecz sprzedawcy zapłacona w formie pieniężne, lecz nastąpiło rozliczenie w postaci dostarczenia stolarki budowlanej. Tego typu rozliczenie uzasadnia przyjęcie, że przedmiotowy lokal mieszkalny stanowił własność wspólników spółki jawnej, tak jak to określono w umowie sprzedaży. Ponadto okoliczność, iż T. G. (2) interesował się wykończeniem tego lokalu, planował w przyszłości, że będzie tam zamieszkiwać m.in. jego córka, nie dowodzą że doszło do zawarcia umowy zlecenia.


Nie przedstawiono też jakichkolwiek dowodów, aby pozwany T. G. (1) i jego żona H. G. nabywając nieruchomość położoną w S. przy ul. (...) działali na zlecenie T. G. (2). Z zeznań powódki E. G. (1) nie wynikało źródło finansowania nabycia tej nieruchomości, nie znała ona nawet jej ceny zakupu, czy nazwiska sprzedawców. Pozwany natomiast wiarygodnie, szczegółowo opisał okoliczności zawarcia umowy sprzedaży, sposób jej finansowania, a także swoje i małżonki ówczesne dochody z emerytur, sklepu obuwniczego oraz oszczędności z okresu pracy H. G. za granicą. Zeznaniom pozwanego - w braku przekonujących dowodów przeciwnych - Sąd dał wiarę.


Podobną argumentację Sąd Okręgowy odniósł do nieruchomości położonej przy ul. (...) w S., która została nabyta przez pozwaną E. G. (2) w dniu 13 października 2003 roku. Strona powodowa nie starała się nawet wykazać, kiedy, gdzie i w jakich okolicznościach doszło do zawarcia umowy zlecenia nabycia tej nieruchomości na nazwisko pozwanej, lecz dla T. G. (2). Materiał dowodowy zgromadzony w sprawie daje jedynie podstawy do ustalenia, iż T. G. (2) reprezentował pozwaną przy zawarciu umowy przedwstępnej i zapłacił zadatek. Brak jest już zaś dowodów, że wyłożył go z własnych środków. Ponadto zeznaniami świadka J. C. wykazano, że T. G. (2) zajmował się wynajmowaniem znajdujących się na tej nieruchomości lokali użytkowych oraz zlecił mu remont tego budynku, za co mu zapłacił. Potwierdzała to pozwana E. G. (2) wyjaśniając, że prosiła o to brata z powodu zamieszkiwania poza S. i częstych wyjazdów do USA. Tym samym, skoro nie udowodniono okoliczności zawarcia umowy zlecenia, w ocenie Sądu, udzielenie pomocy pozwanej - własnej siostrze w nabyciu nieruchomości oraz udzielenie pomocy w administrowaniu nieruchomości i remoncie, nie może jeszcze przesądzać, iż doszło do jej powierniczego nabycia dla T. G. (2).


Ostatnią z opisanych w pozwach nieruchomości była nieruchomość położona w S. przy ul. (...), jednak i w tym przypadku nie sposób przyjąć, jak twierdziły powódki, iż doszło do zawarcia umowy zlecenia nabycia jej przez pozwaną E. G. (2) dla T. G. (2) za jego środki finansowe. Za nabyciem nieruchomości przez pozwaną na jej rzecz przemawia fakt, że przed nabyciem nieruchomości, to pozwana E. G. (2) kilkakrotnie ją oglądała. Pozwana E. G. (2) osobiście zawierała umowę przedwstępną, przekazała zaliczkę, a przede wszystkim finansowała uiszczenie ceny sprzedaży w przeważającej części ze środków pochodzących z zaciągniętego właśnie na ten cel kredytu. Powyższe okoliczności wykazano wiarygodnymi dowodami. Nielogicznym i nieracjonalnym byłoby, żeby pozwana zaciągała znaczne zobowiązania finansowe na długotrwały okres 25 lat, skoro nieruchomość ta nie miałaby do niej należeć. Wprawdzie świadkowie J. C., R. K. (2), R. K. (1), S. F. i J. F. zeznali, że nieruchomość ta została kupiona przez pozwaną E. G. (2) w jej imieniu, lecz dla T. G. (2), to jednak ich zeznania w tej części, jako ich domysły i przypuszczenia niezgodne z pozostałym materiałem dowodowym, nie były – zdaniem Sądu – miarodajne. Fakt, iż T. G. (2) negocjował cenę zakupu i interesował się możliwościami wyremontowania posadowionego tam zabytkowego budynku nie wykracza, zdaniem Sądu, poza ramy ogólnie przyjętej wzajemnej pomocy w stosunkach pomiędzy zgodnym i blisko ze sobą związanym rodzeństwem.


Niewątpliwie od końca 2006 roku T. G. (2) zaczął planować zamieszkanie swojej rodziny na przedmiotowej nieruchomości. Czynności takie wskazują, że traktował on nieruchomość jak swoją własność. Istotnym jest jednak, że wszystkie te działania zostały podjęte od końca 2006 roku, a z zeznań pozwanej E. G. (2) wynika, iż wówczas na skutek rozstania z partnerem i zmiany życiowych planów, postanowiła ona sprzedać przedmiotową nieruchomość. Zainteresowanie jej nabyciem zgłosił T. G. (2) i ustalili oni, że sprzedaż zostanie sfinalizowana po upływie 5 lat od jej nabycia ze względów podatkowych. Brak było podstaw do kwestionowania tych zeznań pozwanej.


Tym samym, wobec braku wiarygodnych dowodów potwierdzających, iż pozwani T. G. (1) i E. G. (2) byli związani z T. G. (2) umowami zlecenia powierniczego nabycia przedmiotowych nieruchomości, brak było podstaw do zobowiązania ich stosownie do treści art. 740 k.c. do złożenia oświadczeń woli przenoszących udziały w nabytych nieruchomościach na rzecz powódek. Skutkowało to oddaleniem powództw przeciwko obojgu pozwanym.


O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. mając na uwadze wynik sprawy. Zasądzone koszty zastępstwa procesowego wynikają z art. 99 k.p.c. w zw. z § 6 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (tj. Dz. U. z 2013 r., poz. 490 z późn. zm.).


Brakującymi kosztami sądowymi w postaci części wydatków na poczet opinii biegłych i dojazdu świadków na rozprawę obciążono powódki stosownie do powyższego wyniku sprawy zgodnie z art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tj. Dz. U. z 2014 r., poz. 1025 ze zm.).


Apelację od powyższego wyroku złożyły powódki E. G. (1) i D. G. zaskarżając go w całości.


Orzeczeniu zarzuciły:


1)  naruszenie prawa materialnego art. 60 k.c. i art. 65 k.c. poprzez jego niezastosowanie, co w konsekwencji doprowadziło do sprzecznych ustaleń Sądu ze zgromadzonym materiałem dowodowym poprzez przyjęcie przez Sąd, iż brak jest dowodów wskazujących, że pozwany T. G. (1) zawarł ustną umowę zlecenia z T. G. (2), na podstawie której przystąpił do spółki jawne (...) Spółka jawna po zmianie nazwy (...) Spółka jawna w swoim imieniu, ale na zlecenie T. G. (2), podczas gdy zgromadzony materiał dowodowy dotyczący przyczyn zawarcia umowy, uzgodnień pomiędzy T. G. (2) a pozwanym w grudniu 2004 roku oraz sposób realizacji umowy poddany ocenie zgodnie z dyrektywami art. 60 k.c. i 65 k.c. jednoznacznie wskazuje, że doszło do zawarcia umowy zlecenia;


2)  naruszenie prawa materialnego art. 60 k.c. i art. 65 k.c. poprzez jego niezastosowanie, co w konsekwencji doprowadziło do sprzecznych z materiałem dowodowym ustaleń Sądu i uznaniem, że T. G. (1) nie zawarł z T. G. (2) umowy ustnej zlecenia, mocą której nabywał we własnym imieniu, ale na zlecenie T. G. (2) nieruchomości w postaci własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego przy ul. (...) w S. oraz nieruchomości położonej przy ul. (...) oznaczonej nr geodezyjnym (...), (...) oraz (...) w S., podczas gdy materiał dowodowy wskazuje jednoznacznie, że umowa taka była zawarta i była realizowana;


3)  naruszenie prawa materialnego art. 60 k.c. i 65 k.c. poprzez jego niezastosowanie, co w konsekwencji doprowadziło do sprzecznych z materiałem dowodowym ustaleń Sądu i uznaniem, że pozwana E. G. (2) nie zawarła z T. G. (2) umowy ustnej zlecenia, mocą której nabyła we własnym imieniu, ale na zlecenie T. G. (2) nieruchomości w postaci pawilonu handlowego położonego w S. przy ul. (...) oraz nieruchomości zabudowanej położonej przy ul. (...) w S., podczas, gdy materiał dowodowy wskazuje jednoznacznie, że umowa taka była zawarta i realizowana;


4)  naruszenie art. 233 k.p.c. – zasady swobodnej oceny dowodów poprzez dowolną ocenę dowodów zgromadzonych w sprawie, zastosowanie przypuszczeń i domniemań w zakresie między innymi ustalenia sytuacji majątkowej pozwanych, wpłaty przez pozwanego T. G. (1) wkładu w kwocie 135 000 złotych, okoliczności nabywania nieruchomości przez pozwanych, uzgodnień pozwanych z T. G. (2);


5)  naruszenie art. 247 k.p.c. poprzez zastosowanie i uznanie, iż dowód z zeznań świadków byłby prowadzony przeciwko osnowie aktu notarialnego umowy spółki jawnej z dnia 2 maja 2006 roku, w sytuacji gdy taki dowód nie był wnioskowany przez stron, jak również nie był przeprowadzony, a strony nie kwestionowały treści ani umowy ani dokumentów związanych z występowaniem i wstępowaniem wspólników;


6)  naruszenie art. 58 § 1 k.c. poprzez przyjęcie, że nawet przy przyjęciu że została zawarta ustna umowa zlecenia przez T. G. (2) występowania pozwanego T. G. (1) we własnym imieniu jako wspólnika spółki jawnej jest nieważna w sytuacji, gdy umowa taka nie narusza ustawy ani nie ma na celu obejścia przepisów ustawy, co najwyżej można mówić o jej bezskuteczności wobec osób trzecich;


7)  naruszenie art. 734 k.c. w zw. z art. 58 § 1 k.c. przez uznanie, że umowa zlecenia nie mogła obejmować występowania we własnym imieniu, ale na zlecenie zleceniodawcy jako wspólnika spółki jawnej i w związku z tym jest nieważna w sytuacji, gdy umowa zlecenia nie doznaje żadnych ograniczeń w zakresie praw materialnych związanych z udziałem w spółce jawnej;


8)  naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie i niewskazanie w uzasadnieniu wyroku przyczyn, dla których ustana umowa zawarta pomiędzy T. G. (2) a pozwanym T. G. (1) jest nieważna.


Wskazując na powyższe wniosły o zmianę zaskarżonego wyroku w całości poprzez:


1.  zasądzenie od pozwanego T. G. (1) na rzecz powódek kwoty po 5 380 065 złotych wraz z odsetkami od dnia wezwania do zapłaty oraz zobowiązanie do złożenia oświadczenia woli w przedmiocie przeniesienia na rzecz powódek udziałów po ½ części na rzecz każdej z nich we własności lokalu mieszkalnego nr (...) położonego w S. przy ul. (...) oraz udziałów po 1/2 własności na rzecz każdej z nich nieruchomości położonej w S. przy ul. (...) oznaczonej nr geodezyjnymi nr (...), (...) i (...),


2.  zobowiązanie pozwanej E. G. (2) do złożenia oświadczenia woli w przedmiocie przeniesienia udziałów po 1/2 na powódki własności nieruchomości przy ul. (...) oraz ul. (...) w S.,


3.  zasądzenie od pozwanych solidarnie na rzecz powódek kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych za obie instancje.


Ewentualnie powódki wniosły o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i skierowanie sprawy do Sądu I instancji celem ponownego rozpoznania.


Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:


Apelacja jako bezzasadna podlegała oddaleniu.


Sąd Apelacyjny w pełni podziela ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego, jako że znajdują one oparcie w zebranym w sprawie materiale dowodowym i przyjmuje je za własne. Na aprobatę zasługuje także dokonana przez ten Sąd ocena poszczególnych dowodów, bowiem – wbrew zapatrywaniom skarżących – odpowiada ona zasadom wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego. Sąd Okręgowy trafnie i wyczerpująco zweryfikował poszczególne dowody oraz wysnuł na ich podstawie prawidłowe wnioski. Apelacja powódek stanowi zaś jedynie polemikę z tą oceną i jako taka nie była w stanie podważyć prawidłowości wydanego rozstrzygnięcia.


Odnosząc się do naruszeń prawa procesowego, podkreślić należy, że nieskuteczny był zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Z przepisu tego wynika, że sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Zarzut naruszenia tego przepisu byłby zatem skuteczny gdyby skarżący wykazał, że sąd uchybił podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. zasadom logicznego myślenia, doświadczenia życiowego, nauki, czy też nie dokonał wszechstronnego rozważenia sprawy. Sąd I instancji dokonał jednak wszechstronnej, zgodnej z zasadami logicznego myślenia i doświadczenia życiowego oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Wnioski poczynionego kierunku rozstrzygnięcia były należycie i wyczerpująco uzasadnione. Z kolei jedynie odmienna ocena dowodów poczyniona przez skarżące nie może stanowić skutecznego zarzutu dowolnej oceny dowodów zgromadzonych w sprawie. Nadto treść uzasadnienia wyroku Sądu I instancji umożliwia dokonanie oceny toku wywodu, który doprowadził do wydania wyroku. Sąd I instancji szczegółowo wskazał podstawy, ze względu na które uznał powództwo za niezasadne, dlatego podnoszone niewskazanie przyczyn, dla których ustna umowa zawarta pomiędzy T. G. (2) a pozwanym T. G. (1) jest nieważna, nie może być skuteczne. Tym samym uzasadnienie nie jest dotknięte istotnymi brakami i jego kontrola nie nastręcza trudności. Zatem zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. również nie jest zasadny.


Niezasadny okazał się również zarzut naruszenia art. 247 k.p.c. poprzez jego zastosowanie i uznanie, iż dowód z zeznań świadków byłby prowadzony przeciwko osnowie aktu notarialnego. Istotnie strony nie kwestionowały treści dokumentów związanych z występowaniem i wstępowaniem wspólników oraz umowy z dnia 2 maja 2006 r. w formie aktu notarialnego i nie wnioskowały o przeprowadzenie dowodu w celu obalenia domniemania prawdziwości dokumentu urzędowego. Jednakże nie ulega też wątpliwości, że strona powodowa starała się dowieść, że przystąpienie do spółki nie było autonomiczną decyzją pozwanego. Za prawdziwością tego ostatniego przemawiały jednak zarówno depozycje pozwanego jak i treść owego aktu notarialnego, zatem próba wykazania odmiennej wersji w odmienny dowodowo sposób, musiała spotkać się z brakiem akceptacji Sądu.


Przechodząc do zarzutów naruszenia przepisów prawa materialnego należy wskazać, że powódki w istocie rzeczy kwestionowały dokonaną przez Sąd Okręgowy wykładnię oświadczeń woli pozwanych T. G. (1) i E. G. (1) oraz uznanie braku dowodów świadczących o zawarciu z nimi umów zlecenia. Konsekwentnie podnosiły, że ich poprzednik prawny – T. G. (2) zawarł z pozwanymi umowy zlecenia, mocą których nabyli w imieniu własnym, lecz dla zleceniodawcy, określone w pozwie prawa majątkowe. Niemniej jednak w ocenie Sądu Apelacyjnego, analiza materiału dowodowego poczyniona we wskazanym zakresie przez Sąd Okręgowy była prawidłowa i nie pozwoliła na jednoznaczne ustalenie, że do zawarcia takich umów rzeczywiście doszło.


W pierwszej kolejności podkreślenia wymaga, że brak jest jakichkolwiek bezpośrednich, obiektywnych dowodów świadczących o zawarciu umów zlecenia z pozwanymi. Na ową okoliczność powódka nie przedstawiła bowiem żadnych dokumentów, w szczególności umów zlecenia, jak również nie przedstawiła żadnych świadków zawierania takowych kontraktów. Jak zasadnie wskazał Sąd Okręgowy odnośnie przystąpienia T. G. (1) do spółki jawnej (...) G. w S., przekształconej następnie na (...) Spółkę Jawną w S., powódka wyjaśniła jedynie, że umowa zlecenia przystąpienia do spółki w imieniu T. G. (2) została zawarta ustnie, w bliżej nieokreślonym czasie, podczas jednego ze spotkań rodzinnych. Sama jednak była jedynie świadkiem złożenia tej propozycji i dopiero po kilku dniach w rozmowie z mężem T. G. (2) dowiedziała się o przyjęciu zlecenia przez pozwanego. Nie było przy tym żadnych świadków ostatecznych uzgodnień pozwanego i T. G. (2). W opozycji do powyższego, bliżej nieskonkretyzowanego twierdzenia powódek stały wyjaśnienia samego zainteresowanego przedmiotową umową T. G. (1). Wyjaśnił on, że przystąpienie do spółki było jego autonomiczną decyzją podjętą we własnym imieniu i na swój rachunek. On też ponosił ryzyko działalności gospodarczej, a z synem T. G. (2) uzgodnili, że będzie on pomagać w prowadzeniu spółki w zamian za korzystanie z jej zysków. Skład osobowy spółki zawarty został w umowach notarialnych i ujawniony w Krajowym Rejestrze Sądowym, a przy braku jakichkolwiek innych środków dowodowych świadczących o pozorności takiego stanu, nie sposób wskazać na rzeczywiste istnienie umowy zlecenia, na podstawie której T. G. (2) zlecił swojemu ojcu wstąpienie do spółki w jego imieniu. Nie wskazuje na to także późniejsze działanie zarówno pozwanego jak i T. G. (2). Fakt, że T. G. (1) nie zajmował się bieżącymi sprawami spółki, w jej siedzibie bywał rzadko, a całą firmą zarządzał T. G. (2), w żaden sposób nie świadczy o tym, że zawarto umowę zlecenia. Pozwany jako większościowy udziałowiec był obecny przy ważniejszych transakcjach, podpisywał niezbędne dokumenty, a za jego pośrednictwem dokonywane były wypłaty środków pieniężnych synowi. Prowadzenie firmy przez T. G. (2) było jedynie wynikiem uzgodnień dotyczących udzielenia ojcu pomocy, tym bardziej, że ten znał się na prowadzeniu działalności gospodarczej. Zasadnie Sąd I instancji wskazał ponadto na istotność podziału udziałów pomiędzy żonę i ojca T. G. (2). Pozostawienie żonie jedynie 5% udziałów wobec istnienia już od 2001 roku rozdzielności majątkowej przy 95% udziale ojca ukazuje, iż nieuzasadnionym jest obarczenie tego ostatniego niemal całkowitym ryzykiem gospodarczym bez pozostawienia mu możliwości czerpania zysków z działalności spółki. Ukształtowanie wysokości udziałów wskazuje więc, iż istotnie T. G. (1) podjął się przedsięwzięcia gospodarczego w imieniu własnym, a nie na zlecenie syna. Powyższe potwierdza też fakt wpłacenia przez niego odpowiedniego wkładu finansowego do spółki w kwocie 135.000 złotych, co zostało wykazane na etapie postępowania apelacyjnego wydrukiem dowodu kasowego „kp”. Zaznaczyć przy tym, że zeznania zgłoszonego przez powódkę świadka, że wpłaty owej miał dokonać ktoś inny niż pozwany, są o tyle niewiarygodne, że dotyczą zdarzenia sprzed blisko 10 lat, a sam świadek nie krył swojej sympatii do powódki.


Sąd Okręgowy zasadnie wskazał również, że teoria występowania pozwanego jako „figuranta” nie mogła zyskać aprobaty z samego powodu rzekomych długów T. G. (2). Gołosłowne twierdzenia świadków, że T. G. (2) nie mógł mieć spółki na siebie, gdyż ciągnęły się za nim jakieś sprawy komornicze, nie mogą być w tej mierze decydujące, tym bardziej, że w sprawie dowiedziono jedynie, że wyrokiem Sądu Okręgowego w Katowicach z dnia 20 grudnia 1999 roku zasądzona została od T. G. (2) należność w kwocie 79 228,03 złotych z umownymi odsetkami. Mimo, iż łączna suma zadłużenia po kilku latach mogła urosnąć do kwoty kilkuset tysięcy złotych, podkreślić trzeba, że spółka (...) od 2006 roku przynosiła wysokie dochody. Gdyby zatem istotnie T. G. (2) zlecił pozwanemu występowanie na jego rzecz w spółce, z pewnością miał środki, aby powyższy dług spłacić. Znamiennym jest również, że w sprawie przeciwko T. G. (2) prowadzona była egzekucja komornicza, jednak brak jest jakichkolwiek informacji o przyczynach jej zakończenia. Skoro zatem nie wiadomo czy egzekucja okazała się bezskuteczna czy też została zakończona z uwagi na zaspokojenie wierzyciela, już z samej tej okoliczności nie sposób wywodzić zawarcia umowy zlecenia z uwagi na zadłużenie zleceniodawcy.


Słusznie także Sąd Okręgowy dostrzegł, że nawet gdyby przyjąć rzeczywiste zawarcie ustnej umowy zlecenia, umowa taka byłaby nieważna. Nie powielając w tym miejscu wyczerpującego uzasadnienia Sądu pierwszej instancji, należy podkreślić, że zawarcie umowy spółki jawnej rodzi dla wspólnika tzw. prawa spółkowe, w skład których wchodzą nie tylko określone prawa majątkowe, ale także prawa ściśle osobiste, m.in. prawo prowadzenia spraw spółki (art. 39 § 1 k.s.h.), prawo głosu (art. 42 k.s.h.), prawo reprezentowania spółki, prawo kontroli, w tym prawo osobistego zasięgania informacji o stanie majątku i interesów spółki, osobistego przeglądania ksiąg i dokumentów spółki (art. 38 k.s.h.). Mimo, iż z przepisów kodeksu cywilnego o zleceniu nie wynikają wprost żadne ograniczenia przyjmuje się, że nie każda czynność prawna może być przedmiotem umowy zlecenia, a dopuszczalność zawarcia co do niej umowy zlecenia zależy od charakteru czynności prawnej i jej treści. W orzecznictwie podkreślano rozróżnienie między prawami majątkowymi i prawami niemajątkowymi, a zwłaszcza prawami o charakterze osobistym, tzn. prawami, które są nieodłącznie związane z określonymi podmiotami. Sąd Najwyższy wskazał m.in., iż zleceniodawca w następstwie umowy zlecenia nie może stać się członkiem spółdzielni budownictwa mieszkaniowego i nabyć prawa do lokalu spółdzielczego; ( wyrok z dnia 19 lipca 1977 roku, I CR 252/77, OSNCP 1978/4/75) czy podkreślił nieważność umowy według której przyjmujący zlecenie miałby złożyć oświadczenie konieczne do uzyskania członkostwa spółdzielczego zrzeszenia budowy domów jednorodzinnych i uzyskać przysługujące członkowi prawa, następnie zaś przenieść nabyte z tytułu członkostwa prawa na zleceniodawcę ( wyrok z dnia z dnia 30 marca 1981 r. I CR 235/80, OSNC 1981/11/223). Umowa, w której jedna strona zobowiązuje się wobec drugiej do nabycia we własnym imieniu, ale na jej rachunek, określonych praw majątkowych, może być w konkretnych okolicznościach uznana za czynność prawną zmierzającą do obejścia ustawy i tym samym nieważną z mocy art. 58 § 1 k.c. ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2014 r. II CSK 264/13 LEX nr 1458820). W konsekwencji przedmiot umowy zlecenia dotyczącej nabycia przez biorącego zlecenie i przeniesienia na rzecz zlecającego praw przysługujących wspólnikowi spółki jawnej, w tym praw osobistych, ściśle związanych z osobą wspólnika, przemawia za nieważnością takiej umowy zlecenia, a zarzut naruszenia art. 734 k.c. w zw. z art. 58 § 1 k.c. jest niezasadny. Zaznaczyć należy, iż powyższej konkluzji nie przekreśla bynajmniej treść art. 10 § 1 k.s.h., zgodnie z którym to przepisem ogół praw i obowiązków wspólnika spółki osobowej może być przeniesiony na inną osobę. Zauważyć bowiem należy, iż co prawda umowa spółki jawnej (...) przewidywała taką możliwość, ale jednocześnie uzależniała takie przeniesienie praw i obowiązków wspólnika na inną osobę od zgody pozostałych wspólników. Tak więc wywiązanie się przez zleceniobiorcę z umowy zlecenia w zakresie przeniesienia na dającego zlecenie uzyskanych praw i obowiązków wspólnika spółki jawnej byłoby uzależnione od zgody osoby lub osób trzecich, co w ocenie Sądu Apelacyjnego przemawia za wyżej wskazaną nieważnością takiej umowy zlecenia.


Za nieważnością umowy przemawiałaby ponadto podnoszona przez świadków okoliczność, że T. G. (2) miał długi, dlatego nie mógł oficjalnie występować na rynku i prowadzić działalności. Umowa taka jako sposób ukrycia prowadzonej działalności, jak słusznie zauważył Sąd Okręgowy, jest sprzeczna z ustawą lub ma na celu jej obejście. Posłużenie się imieniem drugiej osoby jest oszustwem co do tożsamości, a tego typu działania prowadzone są m.in. z powodów uniknięcia zobowiązań podatkowych, omijania zakazu prowadzenia działalności, czy ucieczki przed wierzycielami. Jednocześnie umowa w takim kształcie byłaby sprzeczna z zasadami współżycia społecznego (art. 58 § 2 k.c.). Sprzeczność z zasadami współżycia społecznego stanowi klauzulę generalną odnoszącą się do rozsądku, przyzwoitości, ale również moralności. Niewątpliwie kontrakt, którego celem jest ukrycie prowadzenia przez siebie działalności, jej rzeczywistych rozmiarów czy też majątku aby uniknąć egzekucji długów i zawarcie umowy zlecenia z osobą trzecią, która to ma działać w jego imieniu i na jego zlecenie jest kontraktem niezasługującym na społeczną aprobatę.


Analogiczne wnioski odnieść należy do istnienia ustnej umowy zlecenia mocą której T. G. (1) miał nabywać we własnym imieniu, ale na zlecenie T. G. (2) nieruchomości w postaci własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego przy ul. (...)w S. oraz nieruchomości położonej przy ul. (...) oznaczonej nr geodezyjnym (...), (...) oraz (...) w S.. Jak poprawnie wyjaśnił Sąd Okręgowy, powódka nie dowiodła, aby nieruchomości zostały nabyte przez pozwanego w jego imieniu, ale nie dla siebie, lecz dla T. G. (2). Odnośnie nieruchomości przy ul. (...) w S. należy zaznaczyć, że jej nabywcami byli T. G. (1) i jego żona H. G.. Ze szczegółowych twierdzeń pozwanego wynikało, że środki na zakup małżonkowie przeznaczyli z oszczędności oraz dochodów z emerytur. Powódka z kolei nie posiadała żadnych konkretnych informacji na temat okoliczności zawarcia umowy, źródeł finansowania czy też ceny zakupu i nazwiska sprzedawców, co uzasadniało nie danie jej wiary jej wyjaśnieniom w tym zakresie. Ponadto druga z nieruchomości stanowiąca odrębną własność lokalu mieszkalnego nr (...) położonego w S. przy ul. (...) została nabyta w dniu 22 grudnia 2008 roku przez pozwanego T. G. (1) działającego w imieniu i na rzecz (...) Spółki jawnej w S.. Zgodnie z zapisem umowy, stanowiła ona własność wspólników spółki jawnej, a cena sprzedaży lokalu została rozliczona pomiędzy sprzedającym (...) Sp. z o.o. w S. a (...) spółkę jawna za dostarczoną stolarkę budowlaną. Okoliczność, iż T. G. (2) interesował się wykończeniem tego lokalu, planował w przyszłości, że będzie tam zamieszkiwać m.in. jego córka, nie dowodzą że doszło do zawarcia umowy zlecenia.


Podobnie należy odnieść się do nieruchomości w postaci pawilonu handlowego położonego w S. przy ul. (...) oraz nieruchomości zabudowanej położonej przy ul. (...) w S. nabytych przez E. G. (2), siostrę T. G. (2). Sąd Apelacyjny w pełni aprobuje stanowisko Sądu I instancji, iż materiał dowodowy zgromadzony w sprawie nie wskazuje na nabycie nieruchomości na zlecenie T. G. (2). Owszem, T. G. (2) reprezentował pozwaną przy zawarciu umowy przedwstępnej pawilonu przy ul. (...) i zapłacił zadatek, jednakże brak jest dowodów, że wyłożył go z własnych środków. Sama zainteresowana przyznała, że T. G. (2) zajmował się wynajmowaniem znajdujących się na tej nieruchomości lokali użytkowych, wyjaśniając jednocześnie, że prosiła o to brata z powodu zamieszkiwania poza S. i częstych wyjazdów do USA. Strona powodowa nie starała się nawet wykazać, kiedy, gdzie i w jakich okolicznościach doszło do zawarcia umowy zlecenia nabycia tej nieruchomości na nazwisko pozwanej, lecz dla T. G. (2), tym samym udzielenie pomocy pozwanej – własnej siostrze w nabyciu nieruchomości oraz udzielenie pomocy w administrowaniu nieruchomości i remoncie, nie może jeszcze przesądzać, iż doszło do jej powierniczego nabycia dla T. G. (2). Z kolei nieruchomość przy ul. (...) była przed zakupem kilkukrotnie oglądana przez pozwaną, ona też osobiście zawierała umowę przedwstępną, przekazała zaliczkę, a przede wszystkim finansowała uiszczenie ceny sprzedaży w przeważającej części ze środków pochodzących z zaciągniętego kredytu. Powyższe okoliczności wykazano zeznaniami świadka S. M. – zbywcy przedmiotowej nieruchomości oraz złożonymi dokumentami kredytowymi. Konkluzji nie zmienia fakt, że T. G. (2) zaczął planować zamieszkanie swojej rodziny na przedmiotowej nieruchomości i inwestować środki w remont budynku, bowiem z zeznań pozwanej E. G. (2) wynika, iż w 2006 roku postanowiła sprzedać przedmiotową nieruchomość, a zainteresowanie jej nabyciem zgłosił T. G. (2). Ponadto sama powódka E. G. (1), jako rzekoma żona zlecającego, mająca w przyszłości stale tam zamieszkiwać, nie widziała jej przed zakupem, ani o jej nabyciu przez około 2 lata nawet nie wiedziała. Nie ma zatem żadnych dowodów potwierdzających podnoszone przez apelującą twierdzenia, że E. G. (2) zawarła z T. G. (2) umowy zlecenia nabycia nieruchomości. Nie mogą świadczyć o tym na pewno dowolne przypuszczenia apelujących powódek.


Końcowo zauważyć też należy, iż jeżeli chodzi o żądanie pozwu w zakresie zasądzenia od pozwanego T. G. (1) na rzecz powódek kwoty 10.760.130,07 złotych z powołaniem się na umowę zlecenia, jej wypowiedzenie i w konsekwencji obowiązek pozwanego jako zleceniobiorcy do wydania wszystkiego, co przy wykonaniu zlecenia uzyskał dla zleceniodawcy, to przy takim jego sformułowaniu, nie mogło być ono uwzględnione i z tej przyczyny, że powódki w żaden sposób nie wykazały, by pozwany w wykonaniu zlecenia uzyskał dochodzoną pozwem kwotę. W istocie bowiem powódki domagają się zasądzenia od pozwanego równowartości tego co uzyskał w wykonaniu rzekomego zlecenia, a takie żądanie nie znajduje żadnego oparcia w art. 740 zdanie drugie k.c.


Reasumując, Sąd Apelacyjny co do zasady podzielił ocenę Sądu pierwszej instancji, iż wobec braku wiarygodnych dowodów potwierdzających stanowisko E. G. (1) i małoletniej D. G., nie istniały podstawy do przyjęcia istnienia umów zlecenia pomiędzy pozwanymi a poprzednikiem prawnym powódek T. G. (2), a w konsekwencji do zobowiązania pozwanych do złożenia oświadczeń woli przenoszących udziały w nabytych nieruchomościach.


Mając na uwadze powyższe, apelacja jako bezzasadna podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.


O kosztach postępowania Sąd orzekł zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik sprawy wyrażoną w treści art. 98 § 1 k.p.c. zasądzając od powódek na rzecz T. G. (1) i E. G. (2) kwoty po 5 400 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej, które to zostały ustalone w oparciu o § 6 pkt 7 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (tj. Dz.U. z 2013, poz. 490 ze zm.) w zw. z § 21 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. 2015 r., poz. 1804).


(...)

Wyszukiwarka