Lekarz może wystawić zwolnienie wstecz maksymalnie 3 dni, o ile stwierdzi że istniała wtedy niezdolność do pracy.
Przykład: ktoś miał taką biegunkę, że nie myślał nawet oddalać się od łazienki i jechać do przychodni.
Każda firma ma swoją filozofie na to, ile czeka na usprawiedliwienie nieobecności. U mnie w firmie np czekali 7 dni. Jeśli założymy, że nie pojawiasz się w pracy, nikogo nie informujesz i nie usprawiedliwisz swojej obecności, to pracodawca musi wyczekać te kilka dni, bo możliwe, że doślesz jeszcze zwolnienie lekarskie. Jeśli po odczekaniu np 7 dni, tak jak u mnie w firmie, nadal nie masz usprawiedliwionej nieobecności i dalej nie pojawiasz się w pracy, to pracodawca zwolni cię dyscyplinarnie. W każdym przypadku muszą odczekać te kilka dni, zanim by cię zwolnili, ale czas ustala sobie pracodawca. W jednej firmie będzie to 7 dni, a w drugiej 2 tygodnie.