Witam wszystkich. Znalazłem dzisiaj w skrzynce pocztowej pismo z firmy windykacyjnej w sprawie spłaty długu wynikającego z nieopłacenia składki OC przez mojego dziadka który zmarł w 2014 roku. Przez wiele lat nie było żadnego kontaktu w tej sprawie, sprawdziłem więc sobie skrzynkę mailową i ostatni kontakt miał miejsce 5 lat temu w 2017 roku, sprawa stanęła wtedy na tym iż przesłałem akt zgonu dziadka i więcej żadnego kontaktu w tej sprawie nie było, aż do teraz. Nagle po 5 latach firma windykacyjna przypomina sobie o sprawie i dodatkowo nalicza kilkaset złotych odsetek. Dodam że nie jestem spadkobiercą dziadka (miał on troje dzieci - moją mamę oraz dwie ciocie), również żadne postępowania sądowe w sprawie spadku nie były przeprowadzane. Czy miałby ktoś jakieś rady jak podejść do tego tematu? Czy może w tego typu przypadkach następuje przedawnienie?
W takim przypadku jak ten tutaj opisywany to absolutnie nie należy się kontaktować z windykacją, zaczną nękać telefonami spamować maila żeby im wysłać akt zgonu dzięki czemu wykonacie za windykacje 50 % pracy.
Zero kontaktu i sami odpuszczą po pewnym czasie, ewentualnie po informacji o śmierci niech sami udają się do usc żeby uzyskać akt zgonu co wcale dla nich nie jest takie proste jak nie posiadają prawomocnego wyroku sądowego i nakazu zapłaty.