A masz z tym cokolwiek wspólnego? Jeżeli nie to najprawdopodobniej na tej jednej wizycie temat się zakończył.
Nie mam nic z tym wspólnego chociaż domyślam się kto to może być ale nie będę nic ujawniał, chociaż dalej mnie interesuję ile coś takiego może się ciągnąć.
To na koleżance i Policji spoczywa obowiązek udowodnienia winy, przeprowadzenia dowodów itd. Dopóki nie ma prawomocnego wyroku, wszelkie wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego/podejrzanego - art. 5 § 2 Kodeksu postępowania karnego (w skrócie - k.p.k.), który jest ściśle powiązany z zasadą domniemania niewinności. Trudno orzec ile to się będzie ciągnąć - zależy od dowodów, terminów itd. Zawsze możesz iść do prawnika, każdy ma prawo do obrony.
Z tego co się dowiedziałem są jakieś słabe dowody kilka screenów i zdjęcia bez twarzy więc przez to że zostałem w to wciągnięty bardzo chcę już skończenia sprawy ale z tego co wiem to nawet nie chcieli mi udzielić odpowiedzi czy sprawa w ogóle jest w toku czy za słabe dowody czy coś w tym stylu
Zatem skoro wiesz kto to powiedz. I być może będzie koniec sprawy.