Akurat zwrot 40% wartości nie wydaje się zaniżoną rekompensatą, ale jeśli rozpatrujemy to w perspektywie odszkodowania za nienależyte/niewykonanie umowy. Natomiast niezależnie od odszkodowania można ubiegać się o zadośćuczynienie za "zmarnowany urlop".
Czyli jak będzie nam korzystniej ? Rekompensata plus odszkodowanie, czy brać pod uwagę wszystkie 3 czynniki?
Nie wiem, nie mogę się kategorycznie wypowiadać bez dokładnej analizy sprawy. Mogę jedynie wskazać ogólne zasady. Klientom przysługują w zasadzie trzy roszczenia: o obniżenie ceny, o odszkodowanie s. stricto i o zadośćuczynienie. Reguluje to art. 50 ustawy "turystycznej". Poniżej fragment przepisu:
Art. 50. [Roszczenia przysługujące podróżnemu; roszczenie organizatora turystyki do osób trzecich]
1. Podróżnemu przysługuje obniżka ceny za każdy okres, w trakcie którego stwierdzono niezgodność, chyba że została ona spowodowana wyłącznym działaniem lub zaniechaniem podróżnego.
2. Podróżnemu przysługuje odszkodowanie lub zadośćuczynienie za poniesione szkody lub krzywdy, których doznał w wyniku niezgodności. Organizator turystyki niezwłocznie wypłaca odszkodowanie lub zadośćuczynienie.
Przy odszkodowaniu s. strico trzeba wykazać rzeczywiście poniesioną szkodę, np. koszt wynajęcia zastępczego pokoju, nie wiem czy w tej sytuacji coś takiego miało miejsce. Natomiast zadośćuczynienie służy naprawie krzywdy, czyli w uproszczeniu - szkody psychicznej, której doznał klient na skutek niedogodności.