Czyli w tej chwili, każdy z nas ma prawo wejść do tego mieszkania, nie posiadając aktu własności?
W mojej ocenie - nie. Nie jesteś w stanie okazać żadnego tytułu prawnego do tej nieruchomości (aktu poświadczenia dziedziczenia czy sądowego postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku) pomimo że spadek przyjąłeś z mocy ustawy. Natomiast brat który mieszkał z matką (prawdopodobnie na podstawie ustnej umowy użyczenia), ma prawo nadal tam mieszkać. Wejście do mieszkania może naruszać jego mir domowy.
Wpłacam po trochu żeby komornik nie zabrał tego mieszkania.
To tak nie działa. Nie wystarczy coś tam wpłacić by nie doszło do wszczęcia egzekucji. Ta może być prowadzona z innych składników majątku dłużników. Egzekucja z nieruchomości jest możliwa jeśli wysokość zadłużenia osiągnie 5% wartości rynkowej nieruchomości. Egzekucja to zawsze dodatkowe koszty do zapłaty dla dłużników. Przed wszczęciem egzekucji wierzyciel musi ustalić spadkobierców. A to oznacza, że może w imieniu spadkobierców przeprowadzić postepowanie spadkowe. Powinien myśleć o przedawnieniu jego roszczeń.
To teraz najlepiej udać się do prawnika, aby ruszyć tą sprawę, tylko czy ja będę ponosić całość kosztów? Reszta rodzeństwa się tym nie interesuje.
Po co? Wystąp do sądu z wnioskiem o stwierdzenie nabycia spadku. Wzory wniosku i jakie załączniki dołączyć do wniosku znajdziesz w sieci lub nawet na stronach sądu. To prosta czynność. Co do kosztów to zobowiązanie solidarne. Więc jeśli spełniasz całość roszczenia, to masz regres o zapłatę do pozostałych spadkobierców w wysokości w której spełniłeś świadczenie za nich. Środki te możesz rozliczyć przy ewentualnym dziale spadku. To wszystko czynności bardzo proste. Jeśli jesteś kumaty i myślisz logicznie, dasz radę sam bez pomocy adwokata/radcy.