Nie ma czegoś takiego jak darowizna za dożywocie. Darowizna, to darowizna i od niej zachowek się należy. Można podpisać umowę dożywocia (nie darowiznę) i wtedy nie pojawi się roszczenie o zachowek.
To prawda. W polskim prawie, darowizna oraz umowa dożywocia to dwie różne formy umów i mają odmienne konsekwencje prawne.
Jeżeli chodzi o darowiznę:
Po dokonaniu darowizny, uprawnieni do zachowku (w tym przypadku dwaj bracia męża) mogą rościć sobie prawa do zachowku, jeśli zostaną pominięci w spadku. Wartości darowizny dokonanej w ciągu ostatnich 10 lat przed śmiercią darczyńcy są wliczane do wartości majątku spadkowego dla celów wyliczenia wysokości zachowku (art. 994 i nast. Kodeksu cywilnego).
Natomiast jeśli chodzi o umowę dożywocia:
Jest to forma umowy, w której strony zobowiązują się do wzajemnych świadczeń - jedna strona przekazuje prawo własności np. nieruchomości, a druga zobowiązuje się do świadczenia określonych usług (np. opieki) do końca życia osoby przekazującej majątek. W przypadku umowy dożywocia, nie pojawiają się roszczenia o zachowek. Jednakże taka umowa niesie ze sobą pewne obowiązki dla obdarowanego, takie jak opieka nad osobą przekazującą nieruchomość.
Zatem, jeżeli chcą Państwo uniknąć potencjalnych roszczeń o zachowek, warto rozważyć umowę dożywocia zamiast darowizny. W obu przypadkach zaleca się skonsultowanie wszystkich szczegółów z notariuszem.