Raczej 234 kk / 238 kk. W dodatku tutaj byłoby to ścigane z urzędu. Zniesławienia by tu nie było, jeżeli to się ograniczyło tylko do fałszywego zawiadomienia o przestępstwie, chyba że opowiadała to jeszcze dookoła, że stosowałeś przemoc wobec niej. Ale zniesławienie ścigane jest z oskarżenia prywatnego, więc tutaj musiałbyś wszystko robić samemu bez udziału organów ścigania (prywatny akt oskarżenia), udział Policji ograniczyłby się tylko i wyłącznie do przekazania aktu do sądu, reszta należałaby do Ciebie.
Poszła na policję fałszywie mnie oskarżyć. Zeznał nieprawdę na co mam dowody w postaci nagrań z dyktafon i świadków, a w dodatku całą tą bajeczkę o pobicie wymyśliła jej koleżanka która miała być jej świadkiem, ale wycofała się ze składania fałszywych zeznań. Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania oczywiście. Więc dlaczego nie jest ścigana z urzędu? Czy mogę teraz iść na policję z dowodami które posiadam złożyć zawiadomienie o przestępstwie?