Zwrot kaucji za wynajmowane mieszkanie.
Podpisałam umowę najmu mieszkania w którym był zapis, że jeżeli umowa zostanie wypowiedziana przed upływem roku to kaucja przepada. Umowę wypowiedziałam po pół roku najmu i właścicielka przesłała oświadczenie, że jeżeli udostępnię mieszkanie do oglądania potencjalnym najemcom i uda się jej kogoś znaleźć od razu na nasze miejsce, oraz lokal zostanie wyczyszczony i bez zniszczeń ISTNIEJE MOŻLIWOŚĆ ZWROTU KAUCJI. Te wszystkie przesłanki zostały spełnione, ale kaucja i tak nam przepadła ( całą kaucja w wysokości 2 tys złotych ), bo właścicielka zaczęła doszukiwać się brudu pomimo tego że mieszkanie zostało porządnie wysprzątane, stwierdziła, że może i by mi potrąciła 400 zł ale za to w jaki sposób z nią rozmawiam nie odda mi nic. Czy jest jakaś szansa na odzyskanie chociaż części kaucji? Podpisałam protokół zdawczo odbiorczy w którym były wyszczególnione podpunkty odnośnie tego rzekomego "brudu", właścicielka twierdzi, że jest zapis, że " istnieje możliwość zwrotu kaucji" czyli może oddać, może nie, zależy od jej dobrej woli.
Prawda jest taka, że wynajmujący nie musiał godzić się na to, aby umowę rozwiązywać - dodatkowo wynajmujący zwrócił uwagę, że może tą kaucje zwróci - niemniej jednak nie jest to jego obowiązkiem. W aktualnej sytuacji nie ma możliwości zwrotu kaucji, a sam fakt, że wynajmujący powiedział, że to rozważy do niczego go tak naprawdę nie obliguje. Innymi słowy jeżeli nie jesteś w stanie dojść do porozumienia z właścicielką lokalu to nie ma siły, która pozwoliłaby Ci odzyskać kaucje, ani żadnej jej części - jest to dobra wola wynajmującego stety bądź niestety. Zawsze mogło zakończyć się to w taki sposób, że nie wyraziłaby chęci na rozwiązywanie umowy i musiałabyś płacić za mieszkanie pomimo, że nawet w nim nie mieszkasz. Możesz próbować z nią dyskutować, tylko tyle Ci pozostało. Przy czym jeżeli mówisz, że takie podejście od niej płynęło wówczas zalecam może w sposób bardziej dyplomatyczny to ugryźć.