Czy to może mieć wpływ, że sąd unieważni testament?
Testament notarialny charakteryzuje się bardzo wysokim stopniem pewności i trudno jest go podważyć. Fakt, że osoba sporządzająca testament później leczyła się psychiatrycznie, nie jest bezpośrednim dowodem na jej niepoczytalność w momencie sporządzania testamentu.
Siostra złożyła wniosek, aby sąd zwrócił się do NFZ w jakich placówkach babcia się leczyła, potem do tych placówek jakie leki przyjmowała i chce powołać biegłych psychiatrii.
Sąd ma prawo, ale nie obowiązek, podjąć się zgromadzenia dowodów w sprawie. Wnioskowanie przez siostrę o dokumentację NFZ oraz placówek medycznych jest jednym ze środków, by uzyskać informacje dotyczące stanu zdrowia osoby sporządzającej testament. Jednakże, jeżeli nie ma dowodów wskazujących na niepoczytalność w chwili sporządzania testamentu, sąd może odrzucić wniosek.
Stany lękowe, taką opinie wypisała psychiatra.
Stany lękowe same w sobie nie świadczą o niepoczytalności osoby. Wielu ludzi cierpi na różnego rodzaju zaburzenia lękowe i nadal są w pełni zdolni do podejmowania świadomych decyzji, w tym takich jak sporządzanie testamentu.
Tak była sama, na testamencie jest napisane: ,,Stawiła się do mnie…".
Jeśli osoba sporządzająca testament była sama u notariusza, wskazuje to na brak nacisku ze strony osób trzecich i potwierdza, że testament został wykonany w sposób świadomy i dobrowolny.
Był przypadek jak chlop leczył się psychiatrycznie 10 lat temu zapisał konkubinie mieszkanie rodzeństwo podważyło testament bo był w szpitalu psychiatrycznym...
Każda sprawa jest inna i sąd ocenia dowody przedstawione w konkretnym przypadku. Sądy opierają swoje decyzje na aktualnych dowodach, opinii biegłych oraz okolicznościach danego przypadku.
Podsumowując, w oparciu o przedstawione informacje, trudno byłoby uznać testament za nieważny wyłącznie na podstawie faktu późniejszego leczenia psychiatrycznego. Kluczowe jest stan psychiczny osoby w chwili sporządzania testamentu.