odebranie wladzy rodzicielskiej ojcu
Jestem w trakcie sprawy o odebranie władzy rodzicielskiej ojcu mojego 2,5 letniego dziecka. Ojciec od 1,5 roku nie widuje, nie kontaktuje się z nim i nie płaci alimentów. Ponadto jest osobą agresywną, jeszcze gdy mieliśmy kontakt wyładowywał się na mnie, a z tego co mi wiadomo rodzina założyła mu niebieską kartę. Miał lekkomyślne podejście do życia, zastraszał mnie i wielokrotnie miał przez swoje zachowanie problemy z policją. W sprawie o alimenty nie odbierał listów (listy były wysyłane na adres jego zameldowania, ale przebywa za granicą, a tamtego adresu nie znam, ponieważ gdy o niego poprosiłam to mnie wyśmiał), nie stawiał się. Sąd wyznaczył mu kuratora z sądu z którym również nie nawiązał współpracy twierdząc, że ta sprawa o alimenty go nie interesuje. Jestem po pierwszej sprawie o odebranie władzy na którą tez nie odebrał listu i się nie stawił. Na kolejną sprawę jako kurator wyznaczona została jego matka. Nie mam pojęcia jaką strategię obierze, czy będzie twierdzić, ze nie ma z synem kontaktu czy wręcz przeciwnie będzie go bronić. 1. Jakie są szanse w tej sytuacji na odebranie władzy? 2. Czy jeżeli nie zostanie ona odebrana to może zostać ograniczona czy po prostu ją przegram i będę musiała składać kolejny wniosek tym razem o jej odebranie?
Rażącym zaniedbaniem rodzica jest brak alimentacji na dziecko i brak z nim kontaktu, więzi, zainteresowania przez tak długi czas.
To są podstawy do pozbawienia władzy rodzicielskiej i nawet jak jego matka będzie bronić syna w sądzie jako jego kurator, to sąd nie jest głupi, będzie widział brak dobrej woli ojca nie stawianiem się na sprawy bez usprawiedliwienia, brak jakiejkolwiek więzi i zainteresowania.
Jeśli sąd będzie miał jakieś wątpliwości, to po prostu władzę ograniczy.
A co sądzicie Panie o wzięciu adwokata na tę następną sprawę ? Podczas sprawy o alimenty miałam i niemało mnie to kosztowało, a tak naprawdę był mi zbędny jak patrzę z perspektywy czasu. W tej sprawie chciałam działać sama, ale szczerze mówiąc nie wiem czego mogę się spodziewać po jego matce, chociaż tak naprawdę nie ma żadnych argumentów, że jej syn jest dobrym ojcem.
Witam,
Po pierwsze, rozważając kwestię pozbawienia władzy rodzicielskiej, zgodnie z art. 111 §1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, sąd może pozbawić rodzica władzy rodzicielskiej, jeżeli rażąco zaniedbuje swoje obowiązki, czyli nie wykonuje ich albo wykonuje w sposób szkodliwy dla dobra dziecka. W opisanym przez Panią przypadku, brak kontaktu ojca z dzieckiem, niepłacenie alimentów, jego agresywne zachowanie oraz problemy z prawem mogą stanowić podstawę do pozbawienia go władzy rodzicielskiej.
Po drugie, zgodnie z art. 109 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, sąd może również ograniczyć władzę rodzicielską, jeżeli dziecko jest narażone na szkodę moralną lub materialną, a rodzic nie usunął tej szkody mimo wezwania. Sąd może więc zdecydować o ograniczeniu władzy ojca, jeżeli uzna, że nie spełnia on warunków do pełnego wykonywania władzy rodzicielskiej.
Po trzecie, jeżeli chodzi o zatrudnienie adwokata, to decyzja należy do Pani. Adwokat może pomóc w przygotowaniu się do sprawy, ale zgodnie z polskim prawem, nie jest to obowiązkowe. Pani ma prawo reprezentować się sama. Jeżeli Pani czuje, że jest w stanie poradzić sobie sama i ma wystarczającą wiedzę na temat prawa rodzinnego, to może nie potrzebować adwokata.
Podsumowując, na podstawie podanych przez Panią informacji, wydaje się, że są duże szanse na pozbawienie ojca władzy rodzicielskiej, ale ostateczna decyzja należy do sądu. Jeżeli ojciec będzie nadal unikał swoich obowiązków, Pani może ponownie złożyć wniosek o pozbawienie go władzy rodzicielskiej.
Pozdrawiam serdecznie.