Data orzeczenia | 12 lipca 2017 |
---|---|
Data uprawomocnienia | 12 lipca 2017 |
Sąd | Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny |
Przewodniczący | Dariusz Małkiński |
Tagi | Kary umowne |
Podstawa Prawna | 647kc 100kpc 233kpc 328kpc 484kc 353kc 355kc 496kpc 5kc 385kpc 108kpc 2xxx 10xxx |
Sygn. akt I ACa 131/17
Dnia 12 lipca 2017 r.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący
:
SSA Dariusz Małkiński (spr.)
Sędziowie
:
SA Elżbieta Kuczyńska
SA Elżbieta Bieńkowska
Protokolant
:
Sylwia Radek-Łuksza
po rozpoznaniu w dniu 12 lipca 2017 r. w Białymstoku
na rozprawie
sprawy z powództwa K. K.
przeciwko (...) Spółce z o.o. w O.
o zapłatę
na skutek apelacji obu stron
od wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie
z dnia 15 listopada 2016 r. sygn. akt V GC 198/16
I. oddala obie apelacje;
II. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2.430 (dwa tysiące czterysta trzydzieści) zł tytułem zwrotu kosztów procesu w instancji odwoławczej.
(...)
Powód: K. K. wniósł o zasądzenie od pozwanego: (...) Spółki z o.o. w O. na swoją rzecz kwoty 150.060 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 20 lutego 2016 r. oraz kosztami procesu. Wskazał, że zawarł z pozwanym umowę o roboty budowlane, na podstawie której zobowiązał się wykonać sygnalizację świetlną skrzyżowania w B., zaś dochodzona pozwem kwota stanowi równowartość należnego mu wynagrodzenia.
Sąd Okręgowy w Olsztynie nakazem zapłaty z dnia 5 sierpnia 2016 r. wydanym w postępowaniu nakazowym uwzględnił w całości żądanie pozwu.
Pozwany: (...) Spółka z o.o. w O. w zarzutach od powyższego nakazu zapłaty wniósł o jego uchylenie w całości i oddalenie powództwa na koszt powoda. Podniósł, że wierzytelność powoda wygasła na skutek jej potrącenia z naliczoną przez pozwanego karą umowną.
Wyrokiem z dnia 15 listopada 2016 r. wydanym w sprawie o sygn. akt: V GC 198/16 Sąd Okręgowy w Olsztynie uchylił nakaz zapłaty z dnia 5 sierpnia 2016 r. w całości, zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 120.048 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 20 lutego 2016 r., oddalił powództwo w pozostałej części oraz zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 4.705,40 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.
Orzeczenie to zapadło w oparciu o następujące ustalania faktyczne:
Dnia 17 kwietnia 2015 r. strony zawarły umowę, na podstawie której powód zobowiązał się wykonać sygnalizację świetlną jednego ze skrzyżowań położonych w B. zgodnie z istniejącą dokumentacją i obowiązującymi przepisami oraz sztuką budowlaną, czemu towarzyszyć miało przestawienie latarni. Termin przekazania frontu robót, równoznaczny z terminem rozpoczęcia wykonywania przedmiotu umowy, strony określiły na 11 maja 2015 r. Roboty związane z wykonaniem kanalizacji systemu oświetleniowego ukończone miały być w dniu 18 maja 2015 r. Termin zakończenia wszystkich prac określono z kolei na 30 czerwca 2015 r. Wynagrodzenie ryczałtowe za wykonane roboty ustalono na poziomie 170.000 zł netto.
Powód przystąpił do wykonywania zobowiązania w dniu 30 maja 2015 r., czyli z dwutygodniowym opóźnieniem, które było konsekwencją niedostarczenia przez jego dostawcę zamówionych studzienek. Dnia 21 lipca 2015 r. zaawansowanie robót wyniosło 28%. Zostały one ostatecznie zakończone z dniem 4 grudnia 2015 r., zaś odbiór końcowy nastąpił w dniu 7 grudnia 2015 r.
W związku z opóźnionym wykonaniem zobowiązania pozwany naliczył karę umowną w wysokości 343.342,20 zł, zgodnie z § 11 ust. 1 lit. a) łączącej strony umowy i do kwoty 190.000 zł dokonał jej potrącenia z wierzytelnością powoda z tytułu wynagrodzenia za wykonanie robót.
W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd w pierwszej kolejności nie podzielił twierdzeń powoda, jakoby brak studzienek kanalizacyjnych uniemożliwił mu terminowe rozpoczęcie robót. W tym kontekście zauważył, że umowa łącząca strony zawarta została dnia 17 kwietnia 2015 r., natomiast roboty miały rozpocząć się 11 maja 2015 r., a zatem powód miał prawie miesiąc, aby dokonać zamówienia niezbędnych materiałów, w tym studzienek kanalizacyjnych. Zdaniem Sądu, przy odpowiedniej organizacji pracy istniała realna możliwość wyeliminowania tej przyczyny opóźnienia w rozpoczęciu robót. Sąd nie podzielił również twierdzeń powoda, jakoby przyczyną opóźnienia w wykonaniu zobowiązania było niedostarczenie mu dokumentacji niezbędnej do rozpoczęcia realizacji umowy, w tym materiałów określających organizację ruchu w czasie wykonywanych prac. Odwołując się w tej mierze do § 1 pkt 3 i 4 umowy zauważył bowiem, że powodowi w momencie zawarcia umowy znane były dokumenty niezbędne do realizacji zobowiązania. Nadto powód nie twierdził bynajmniej, że pozbawiono go dostępu do dokumentacji w wersji elektronicznej. Skoro zaś miał on dostęp do takiej wersji dokumentacji, to mógł ją wydrukować w formie papierowej. W ocenie Sądu nie mogła być także przyczyną około półrocznego opóźnienia w wykonaniu umowy likwidacja azylu – wysepki dla pieszych. W toku postępowania ustalono bowiem, że powód nie zanotował przerwy w wykonywaniu robót oczekując na likwidację azylu. Poza tym późniejszy demontaż azylu nie stanowił faktycznej przeszkody w wykonywaniu robót w innym miejscu.
Sąd przyjął jednak, że powód nie miał całkowitego wpływu na sprawne pozyskanie kompletu niezbędnych dokumentów w postaci: zezwoleń, uzgodnień, zaświadczeń, itd. Powszechnie wiadomym bowiem jest, że komplementowanie dokumentacji w procesie budowlanym należy do czynności czasochłonnych, zaś starający się o taką dokumentację ma ograniczony wpływ na jej terminowe wydanie. Nie sposób przy tym precyzyjnie określić w jakim zakresie opóźnienie w uzyskaniu dokumentacji było zawinione przez powoda, a w jakim zakresie było od niego niezależne.
W konsekwencji Sąd przyjął, że:
- powód nieznacznie przyczynił się do przedłużenia okresu wykonania umowy poprzez likwidację tzw. azylu dla pieszych (około 5 dni),
- opóźnienie w uzyskaniu dokumentacji niezbędnej dla dokonania odbioru nie było w całości zależne od powoda,
- główną przyczyną tak znacznego opóźnienia w wykonaniu robót było: zbyt małe zaangażowanie powoda w realizację zadania sprowadzające się do braku właściwej organizacji pozyskiwania niezbędnych materiałów budowlanych (studzienek), nieterminowe rozpoczęcie prac i brak właściwej organizacji gromadzenia dokumentów.
Tym samym, zdaniem Sądu, powód wykonał swoje zobowiązanie w sposób nienależyty przekraczając termin zakończenia prac o blisko 6 miesięcy. Jednocześnie stwierdził, że naliczenie kary umownej w wysokości 190.000 zł było rażąco wygórowane, pozbawiając praktycznie powoda wynagrodzenia za wykonane prace. Sąd zauważył bowiem, że zostały one zrealizowane w całości. Nadto pozwany nie wykazał, że opóźnienie powoda wywołało po jego stronie szkodę. W konsekwencji Sąd uznał za zasadne określenie wysokości kary umownej na poziomie 20% dochodzonego roszczenia, a tym samym- 14% całego umownego wynagrodzenia. Oznacza to, że pozwanemu przysługuje kara umowna na sumę 30.012 zł i w takim zakresie dokonane przez niego potrącenie uznać należy za skuteczne. Ustalając zaś rozmiar kary umownej w tej kwocie Sąd uwzględnił następujące kryteria:
- znaczne opóźnienie wykonania zobowiązania,
- brak szkody,
- proporcje kary umownej do wynagrodzenia,
- fakt, że kara umowna w wysokości ponad 30.000 zł w realiach polskiej gospodarki oraz dochodów przedsiębiorców i osób fizycznych stanowi dotkliwą sankcję,
- istnienie w pewnym zakresie okoliczności, na które powód nie miał wpływu,
- zawinienie powoda nie miało charakteru rażącego, tzn. nie zaistniał przypadek opuszczenia przez niego placu budowy, czy też realizacji robót przez niedostateczną grupę pracowników lub ignorowania zaleceń inwestora.
Jako podstawę prawną rozstrzygnięcia głównego Sąd wskazał art. 647 k.c., zaś orzeczenie o kosztach procesu oparte zostało o art. 100 k.p.c.
Apelacje od tego wyroku wniosły obie strony.
Powód, zaskarżając wyrok w części, a mianowicie co do punktów 2, 3 i 4, zarzucił naruszenie następujących przepisów:
1) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez sprzeczność ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego i przyjęcie, że przyczyną opóźnienia w wykonaniu zleconych mu robót było jego zbyt małe zaangażowanie w ich terminową realizację,
2) art. 328 § 2 k.p.c. poprzez pominięcie w całości zebranego w sprawie materiału dowodowego dołączonych do pisma przygotowawczego z dnia 26 września 2016 r. wydruków listów elektronicznych adresowanych do pozwanego, a także zeznań świadków: Ł. K., T. K., A. P., A. S. oraz P. Ś.,
3) art. 484 § 1 k.c. poprzez jego zastosowanie, pomimo braku ku temu przesłanki w postaci nienależytego wykonania przez niego umowy.
Wskazując na powyższe, wnosił o zmianę wyroku w zaskarżonej części i uwzględnienie powództwa w całości wraz z ustawowymi odsetkami oraz kosztami procesu za obie instancje.
Pozwany natomiast zaskarżył wyrok w części zasądzającej od niego na rzecz powoda kwotę 120.048 zł wraz z ustawowymi odsetkami i kosztami procesu. Zarzucił Sądowi naruszenie przepisów prawa materialnego oraz prawa procesowego, tj.:
1) art. 353 § 1 k.c. w zw. z art. 484 § 2 k.c. przez jego niezastosowanie, polegające na dokonaniu miarkowania kary umownej w zupełnym oderwaniu od treści umowy łączącej strony oraz w sposób sprzeczny z wolą stron wyrażoną w umowie o roboty budowlane,
2) art. 484 § 1 k.c. w zw. z art. 484 § 2 k.c. poprzez błędną wykładnię przejawiającą się zmiarkowaniem kary umownej m.in. z uwagi na brak szkody pozwanego i uznaniem, że kara umowna w niniejszej sprawie jest rażąco wygórowana,
3) art. 355 § 1 i 2 k.c. poprzez ich niezastosowanie przejawiające się przyjęciem, że powód nie miał całkowitego wpływu na sprawne uzyskanie niezbędnej dokumentacji w postaci zezwoleń, uzgodnień, zaświadczeń, itd.,
4) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez wyciągnięcie błędnych wniosków z prawidłowo ustalonego stanu faktycznego, a mianowicie, że zawinienie powoda nie miało charakteru rażącego, że nie miał on wpływu na pewne okoliczności związane z realizacją umowy, oraz że kara umowna w wysokości 30.000 zł w realiach polskiej gospodarki i dochodów przedsiębiorców oraz osób fizycznych stanowi dotkliwą sankcję,
5) art. 496 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie przejawiające się uchyleniem nakazu zapłaty i zasądzeniem od pozwanego na rzecz powoda kwoty 120.048 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie i oddaleniem powództwa w pozostałej części,
6) art. 100 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie przejawiające się stosunkowym rozdzieleniem kosztów pomiędzy stronami.
W oparciu o powyższe, wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku częściowo, tj. poprzez oddalenie powództwa także co do kwoty 120.048 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie. Wnosił również o zasądzenie od powoda na swoją rzecz kosztów procesu za obie instancji według norm przepisanych.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Obie apelacje były niezasadne.
W pierwszej kolejności wskazać należy, że Sąd I instancji poczynił w niniejszej sprawie prawidłowe, znajdujące należyte odzwierciedlenie w zgromadzonym materiale dowodowym, ustalenia faktyczne, które zaprezentowano w spełniającym wymagania art. 328 § 2 k.p.c. uzasadnieniu. Sąd Apelacyjny w całości więc je podzielił i uznał za własne, podobnie zresztą jak i wyprowadzoną na podstawie tych ustaleń ocenę prawną.
Akceptacja poczynionych przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych nie pozwalała na uwzględnienie sformułowanego w obu apelacjach zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Podkreślić w tym miejscu należy, że skuteczne postawienie zarzutu naruszenia tego przepisu wymaga wykazania, że konkretny przeprowadzony w sprawie dowód został oceniony przez sąd niezgodnie z przyjętymi regułami. Ocena dowodów polega zaś na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne. Celem sądu jest tu dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych i ostateczne ustalenie stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia. Tymczasem w przedmiotowej sprawie obaj apelujący nie wykazali, z którymi, konkretnie regułami oceny dowodowej wnioski wynikające z przeprowadzonych w sprawie dowodów w postaci zwłaszcza zeznań świadków są sprzeczne, niezgodne, czy też jakich konkretnie dowodów nie uwzględniają. Dowodami tymi, wbrew odmiennemu przekonaniu stron, nie są zaś same ich twierdzenia. Jako pochodzące od osób bezpośrednio zainteresowanych rozstrzygnięciem posiadają bowiem znikomy walor wiarygodności, stanowiąc tym samym w istocie jedynie polemikę z niewadliwymi ustaleniami Sądu I instancji.
Niezasadne były także pozostałe zarzuty podniesione w obu środkach odwoławczych, w tym zwłaszcza naruszenia prawa materialnego. W tym miejscu należy zauważyć, że łącząca strony umowa z dnia 17 kwietnia 2015 r. zastrzegała kary umowne za opóźnienie, a nie za zwłokę. W takiej sytuacji zaś, zgodnie z utrwalonym w doktrynie i judykaturze stanowiskiem, samo przyczynienie się wierzyciela do zaistnienia opóźnienia może ewentualnie stanowić podstawę miarkowania kary umownej, a nie być przesłanką derogującą prawo wierzyciela do tej kary (por. M. B., Przyczynienie się wierzyciela do powstania szkody a wysokość kary umownej (w:) (...) et usus. Księga pamiątkowa ku czci Sędziego Stanisława Rudnickiego, W. 2005; wyrok SN z dnia 16 stycznia 2009 r., III CSK 198/08, LEX nr 523684). Opóźnienie jest bowiem takim stanem, w którym przedmiot umowy zostaje wykonany po terminie, w związku z tym dla jego bytu irrelewantna jest przyczyna go wywołująca w kontekście zasadniczego prawa do żądania kary umownej. Owszem, można zwalczać prawo do kary umownej, sugerując chociażby jej sprzeczność z zasadami współżycia społecznego (art. 5 k.c.), ale zasadniczo przyczynienie się wierzyciela kary umownej do opóźnienia nie może wpływać na prawo do kary umownej jako takie.
Przypomnieć należy, że kara umowna stanowi z góry ryczałtowo określony surogat odszkodowania należnego wierzycielowi od dłużnika z tytułu odpowiedzialności za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania, pełni więc przede wszystkim funkcję kompensacyjną. Z tego względu, mimo że należy się w zastrzeżonej wysokości bez względu na wysokość poniesionej szkody (art. 484 § 1 k.c.), a obowiązek jej zapłaty powstaje nawet wtedy, gdy wierzyciel na skutek niewykonania lub nienależytego zobowiązania nie poniósł w ogóle szkody majątkowej (uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego - zasada prawna - z dnia 6 listopada 2003 r., III CZP 61/03, OSNC 2004, nr 5, poz. 69 ze sprost. w OSNC 2004, nr 6, s. 1), przepisy kodeksu cywilnego nie pozbawiły całkowicie doniosłości relacji między wysokością zastrzeżonej kary umownej a godnym ochrony interesem wierzyciela (por. uzasadnienie uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 6 listopada 2003 r., oraz wyroki Sądu Najwyższego z dnia 19 kwietnia 2006 r., V CSK 34/06, nie publ., i z dnia 12 maja 2006 r., V CSK 55/06, nie publ.). W przypadkach dużej dysproporcji między wysokością zastrzeżonej kary umownej a interesem wierzyciela chronionym za pomocą kary umownej dopuszczalne jest bowiem – na podstawie art. 484 § 2 k.c. – zmniejszenie kary umownej przez sąd, na żądanie dłużnika. Tak w piśmiennictwie jak i w orzecznictwie (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 czerwca 2002 r., V CKN 1075/00, nie publ.) przyjmuje się, że zmniejszenie zastrzeżonej kary umownej opierać się może na łącznym stosowaniu obu wskazanych w art. 484 § 2 k.c. podstaw miarkowania. Jest tak wtedy, gdy kara umowna po zmniejszeniu jej z powodu wykonania zobowiązania w znacznej części pozostaje nadal rażąco wygórowana.
W okolicznościach niniejszej sprawy nie budziło wątpliwości, że umowa z dnia 17 kwietnia 2015 r. została przez powoda wykonana w całości. Wskazuje na to wprost podpisany przez strony w dniu 7 grudnia 2015 r. protokół końcowego odbioru robót, z którego jednoznacznie wynika, że roboty zakończono dnia 4 grudnia 2015 r. (k. 13). Tak więc powód mógł postulować na tej podstawie miarkowanie kary umownej. Mógł on również żądać odpowiedniego zmniejszenia kary umownej na drugiej alternatywnej podstawie rażącego jej wygórowania. W kontekście tej przesłanki wskazania wymaga, że w judykaturze i piśmiennictwie wypracowano szereg kryteriów miarkowania. Najbardziej ogólnym wyznacznikiem jest stosunek pomiędzy wysokością kary a wartością całego zobowiązania głównego, odniesienie do wartości świadczenia spełnionego przez dłużnika z opóźnieniem, porównanie jej z wartością szkody powstałej po stronie wierzyciela wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania. Wśród kryteriów miarkowania wskazuje się także takie elementy jak: zakres i czas trwania naruszenia przez dłużnika powinności kontraktowych; wagę naruszonych postanowień kontraktowych (obowiązki główne, obowiązki uboczne); zagrożenie dalszymi naruszeniami powinności kontraktowych (zwłaszcza w razie powiązania kary umownej z obowiązkiem zaniechania określonych działań przez dłużnika); zgodny zamiar stron w zakresie ustalenia celu zastrzeżenia kary umownej w określonej wysokości (np. uwypuklenie przez strony funkcji represyjnej).
Choć nie wszystkie w/w kryteria znalazły zastosowanie w niniejszej sprawie, Sąd Apelacyjny, częściowo w ślad za Sądem Okręgowym, dostrzegł jednak istnienie kilku z nich. Najbardziej kontrowersyjną kwestią, tak mocno eksponowaną zwłaszcza w apelacji powoda, był domniemany brak współpracy ze strony pozwanego i przyczynienie się przez niego do wydłużenia zaistniałego opóźnienia. Sąd Apelacyjny w tym zakresie nie zgodził się jednak ze stanowiskiem strony powodowej. Nieco lakoniczne ustalenia Sądu Okręgowego poczynione w tej materii w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku odpowiadały bowiem materiałowi procesowemu. Faktem jest, że w realiach rozpoznawanej sprawy istniały okoliczności, które wskazywały na pewne przyczynienie się strony pozwanej do opóźnienia wykonania robót przez powoda, tym niemniej nie mogły one uchylić odpowiedzialności tego drugiego za zaistniały stan rzeczy. I tak jeśli chodzi o spóźnione rozebranie azylu dla pieszych, które w świetle nie do końca czytelnych zapisów dziennika budowy, miało miejsce 16 lipca 2015 r. (k. 158), to z jednej strony trzeba zauważyć, że w nowym harmonogramie na tę czynność zakreślono termin do 8 lipca 2015 r. (k. 157), przez co niewątpliwie doszło do kilkudniowego opóźnienia w działaniu pozwanej Spółki, ale z drugiej strony nie może też umknąć uwadze, że był to już drugi termin rozbiórki azylu, ponieważ pierwszy, ustalony w pierwotnym harmonogramie, ze względu na nieterminowe wykonania przez powoda robót kanalizacyjnych zaplanowanych na okres: 11-18 maja 2015 r., został anulowany. W ocenie Sądu Apelacyjnego, przy założeniu że powód jest profesjonalistą i powinien tego typu roboty planować z pewnym wyprzedzeniem oraz mając na względzie fakt, że studzienki kanalizacyjne nie stanowią produktu rzadkiego, wytwarzanego przez pojedynczych wytwórców, zerwanie prac na samym początku wykonania umowy na okres 2 tygodni nie znajduje racjonalnego uzasadnienia. W konsekwencji, jeżeli to opóźnienie, zaistniałe już na samym wstępie robót, spowodowało zmianę harmonogramu, to taki stan rzeczy nie może obciążać pozwanego. Jakkolwiek więc opóźnił się on o kilka dni z rozbiórką azylu, to nie oznacza jednak, że można mu przypisać odpowiedzialność za tak daleko idącą nieterminowość powoda.
Oceniając z kolei braki dokumentacji projektowej, nienadesłanie jej powodowi, czy też domniemane problemy powoda związane z odtwarzaniem treści tej dokumentacji na etapie wykonawczym, trzeba zauważyć – jak słusznie to uczynił Sąd Okręgowy – że powód wyraźnie potwierdził w umowie zaznajomienie się z dokumentacją projektową ( zob. § 1 ust. 3 oraz § 5 ust. 2 umowy) i nie jest to tylko deklaracja formalna. W konsekwencji, jeżeli dodatkowo strona pozwana wskazywała na dostępność dokumentacji w formie elektronicznej, to efekty zaniechania powoda w tej materii nie mogą obciążać pozwanego.
Nie sposób też w pełni przypisać pozwanemu niezasadnej odmowy podpisania i wypełnienia druku formularza zgłoszenia prac do jednostki energetycznej w sytuacji, gdy ów druk nie został wypełniony przez powoda odpowiedzialnego za podanie podstawowych danych rzutujących na treść tego wystąpienia. .
Sąd Apelacyjny uznał, że to powód winien był wypełnić i podpisać oświadczenie w części pochodzącej od niego, a następnie tak zredagowany dokument powinien dostarczyć stronie pozwanej celem jego uzupełnienia. Tylko takie działanie można bowiem określić mianem profesjonalnego, wypełniającego wzorzec staranności z art. 355 § 2 k.c.
Przechodząc do kolejnych kryteriów miarkowania kary umownej dostrzec także wypada rażące wygórowanie jej stopy procentowej. I uwaga ta bynajmniej nie dotyczy stawki (0,1%) kary za opóźnienie w wykonaniu tzw. robót kanalizacyjnych, ale wynoszącej 1% stawki kary umownej za opóźnienie związane z wykonaniem wszystkich robót. Wysokość takiej kary nakłada na wykonawcę robót realne ryzyko nie tylko utraty całego wynagrodzenia, ale również poniesienia dolegliwych strat stawiających pod znakiem zapytania dalsze funkcjonowanie jego firmy. Konkluzji tej nie zmienia dobrowolny i bilateralny charakter analizowanego zastrzeżenia umownego, ani też krótki czas realizacji zobowiązania.
Za zniwelowaniem wysokości naliczonej kary umownej przemawiało również nieponiesienie przez pozwanego szkody. Wprawdzie powód nie dowodził tej okoliczności, niemniej jednak skoro pozwany nie powołał się w tej sprawie na szkodę, to należy domniemywać, że takowej nie poniósł.
Ostatnim istotnym kryterium przemawiającym za miarkowaniem kary umownej w niniejszej sprawie, wywiedzionym częściowo z zasad współżycia społecznego (art. 5 k.c.), była ochrona funkcjonowania przedsiębiorstwa powoda powiązana z relatywnie niewielką kwotą wynagrodzenia zagwarantowanego w umowie oraz przynależnością powoda do grupy tzw. „małych przedsiębiorców”. W konsekwencji respektując prawo takich podmiotów do funkcjonowania na rynku, zabezpieczając je przed upadkiem, utratą majątku i źródła utrzymania zatrudnionych w nim pracowników, w ocenie Sądu Apelacyjnego istniała potrzeba obniżenia naliczonej przez pozwanego kary umownej.
Mając powyższe na względzie, stwierdzić należy, że zastosowana przez Sąd I instancji stopa miarkowania na poziomie 20% wynagrodzenia powoda jest odpowiednia, adekwatna do okoliczności sprawy, a przy tym zgodna z prezentowanymi w tej materii poglądami judykatury i doktryny. Z jednej strony nie może być ona uznana za zbyt niską, gdyż zmiarkowanie kary umownej w wymiarze symbolicznym bądź w ogóle odstąpienie od miarkowania – jak tego oczekuje pozwany – pozbawiałoby powoda jakiegokolwiek wynagrodzenia za wykonane prace. Z drugiej zaś nie może być uznana za zbyt wysoką, gdyż powód znacznie się opóźnił z wykonaniem zobowiązania (niemal czterokrotnie wykraczając poza okres przewidziany na wykonanie kontraktu). Stąd też, chociażby z uwagi na funkcję wychowawczą kary umownej, nie można premiować tak dalekiego opóźnienia poprzez zniwelowanie kary do zera, lub kwoty zupełnie symbolicznej.
Z tych przyczyn obie apelacje zostały oddalone na zasadzie art. 385 k.p.c.
O kosztach procesu w instancji odwoławczej Sąd Apelacyjny orzekł w oparciu art. 100 i 108 § 1 k.p.c., dokonując ich stosunkowego rozdzielenia stosownie do wyniku postępowania. Przy założeniu, że powód przegrał sprawę w 20% (dochodził on dalszej kwoty 30.012 zł przy zasądzonej w pierwszej instancji kwocie 120.048 zł, a zatem przegraną powoda odzwierciedla proporcja 30.012/150.060) i przy poniesionych przez niego kosztach procesu w łącznej kwocie 5.551 zł (1.501 zł opłaty od apelacji i 4.050 zł wynagrodzenia pełnomocnika, zgodnie z § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych – t.j. Dz.U. z 2015 r., poz. 1804, ze zm.) oraz przy nakładach pozwanego w łącznej kwocie 10.053 zł (6.003 zł opłaty od apelacji i 4.050 zł wynagrodzenia pełnomocnika), mając przy tym na uwadze zasadę odpowiedzialności za wynik postępowania, należało po proporcjonalnym wyliczeniu należności każdej ze stron i ich zbilansowaniu z należnością strony przeciwnej odpowiednio zasądzić od pozwanego na rzecz powoda sumę 2.430 zł.
(...)
Wyszukiwarka
- Kodeks Karny dostęp do ustawy
- 22 Kodeks Karny konkretny artykuł ustawy
- Sąd Okręgowy w Ełku informacje o sądzie
- Pełnomocnictwo ogólne dostęp do wzorców