Wyrok SA w Poznaniu z 30 czerwca 2016 r. w sprawie o zapłatę

Teza W ocenie Sądu żądana przez powoda kwota stanowiła „odpowiednią sumę”, o której mowa w art. 445 § 1 k.c. Oceniając jaka kwota zadośćuczynienia pieniężnego stanowić będzie sumę odpowiednią Sąd miał na względzie, że rozmiar krzywdy wyrządzonej powodowi był znaczny.
Data orzeczenia 30 czerwca 2016
Data uprawomocnienia 30 czerwca 2016
Sąd Sąd Apelacyjny w Poznaniu I Wydział Cywilny i Własności Intelektualnej
Przewodniczący Elżbieta Fijałkowska
Tagi Zadośćuczynienie
Podstawa Prawna 445kc 436kc 415kc 822kc 445kc 481kc 14ubezpieczenia-obowiazkowe-ubezpieczeniowy-fundusz-gwarancyjny-polskie-biuro-ubezpieczycieli-komunika 322kpc 189kpc 442kc 100kpc 113koszty-sadowe-w-sprawach-cywilnych 233kpc 361kc 444kc 6kc 2kc 386kpc 385kpc

Rozstrzygnięcie
Sąd

I.  w pozostałym zakresie apelację oddala;

II.  koszty postępowania apelacyjnego stosunkowo rozdziela między stronami i na tej podstawie zasądza od powoda na rzecz pozwanej kwotę 1.071 zł.

I.  w pozostałym zakresie apelację oddala;

II.  koszty postępowania apelacyjnego stosunkowo rozdziela między stronami i na tej podstawie zasądza od powoda na rzecz pozwanej kwotę 1.071 zł.



UZASADNIENIE


Powód E. P. wniósł o zasądzenie od pozwanej (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwoty 180.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 1 września 2011r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, kwoty 50.018,29 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem odszkodowania, ustalenia odpowiedzialności pozwanej na przyszłość za skutki wypadku, które mogą ujawnić się w przyszłości oraz zasądzenia od pozwanej kosztów procesu w tym kosztów zastępstwa adwokackiego w wysokości dwukrotności stawki minimalnej.


Pozwana (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. w odpowiedzi na pozew z dnia 25 lipca 2012r. wniosła o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na jej rzecz kosztów postępowania w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.


Dodatkowo pismem z dnia 9 kwietnia 2015r. powód wniósł o zasądzenie od pozwanej na jego rzecz renty w wysokości 1.000 zł miesięcznie, począwszy od maja 2012r., płatnej z góry do 10 dnia każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wymagalności do dnia zapłaty w przypadku niedotrzymania terminu płatności. Pismem z dnia 17 sierpnia 2015r. powód rozszerzył powództwo: tytułem zadośćuczynienia o 45.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz tytułem kosztów opieki o 32.920,16 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty.


Sąd Okręgowy w Poznaniu wyrokiem z 14 października 2015r. zasądził od pozwanej na rzecz powoda 264.897,06 zł wraz z ustawowymi odsetkami:


a) od 225.000 zł od dnia 24 września 2015r. do dnia zapłaty;


b) od 22.607,06 zł od dnia 23 czerwca 2012r. do dnia zapłaty;


c) od 17.290 zł od dnia 8 września 2015r. do dnia zapłaty.


Sąd w pozostałym zakresie powództwo oddalił, koszty postępowania rozdzielił pomiędzy strony stosunkowo obciążając nimi pozwaną w 82%, a powoda w 18% i z tego tytułu zasądził od pozwanej na rzecz powoda 6.668,88 zł; nakazał ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Poznaniu tytułem kosztów sądowych wyłożonych tymczasowo przez Skarb Państwa:


a) od pozwanej 15.161,98 zł;


b) od powoda 448,77 zł;


c) od powoda z zasądzonego roszczenia 2.879,49 zł.


Sąd pierwszej instancji ustalił, że powód E. P. w dniu 9 czerwca 2011r. uległ wypadkowi komunikacyjnemu spowodowanemu przez nietrzeźwego kierowcę M. G.. Sprawca doprowadził do zderzenia czołowego z samochodem, którym poruszał się powód i jego żona B. P.. M. G. ponosił wyłączną winę za spowodowanie wypadku. Zarówno E. P. jak i jego żona B. P. odnieśli w wypadku obrażenia ciała. Po przyjeździe na miejsce zdarzenia służb ratunkowych zostali przewiezieni do szpitala. Powód przez pierwszych kilka dni przebywał na oddziale intensywnej terapii. Rozpoznano u niego ranę tłuczoną głowy, wieloodłamowe złamanie kości udowej lewej z przemieszczeniem odłamów i stłuczenie klatki piersiowej. Badania wykazały też, że powód przeszedł niemy udar mózgu, jednak miało to miejsce przed wypadkiem i nie miało z nim związku. Stan E. P. był początkowo ciężki i istniała obawa, że nie przeżyje wypadku. Z uwagi na obrażenia ortopedyczne powód został następnie przeniesiony na Oddział (...), gdzie w dniu 15 czerwca 2011r. przeszedł zabieg operacyjny zespolenia złamanej kości udowej przy pomocy tytanowych implantów. Powód w szpitalu przebywał do dnia 29 czerwca 2011r. Czas ten był dla powoda i jego rodziny bardzo trudny. W szpitalu przebywała również poszkodowana w wypadku żona powoda. E. P. był unieruchomiony, nie był w stanie wykonywać żadnych czynności, wymagał całodobowej opieki. W opiece nad powodem uczestniczyły dwie jego córki - A. K. i K. Z.. Kobiety odwiedzały rodziców codziennie, wymieniały się w opiece nad nimi. Z uwagi na stan powoda nie były to wizyty towarzyskie, lecz miały na celu zapewnienie mu odpowiedniej pielęgnacji.


Sąd pierwszej instancji ustalił, że po powrocie do domu powód również wymagał stałej opieki. Mieszkał wówczas z żoną w mieszkaniu o powierzchni 50 m 2 w miejscowości S.. A. K. mieszkająca na co dzień kilka kilometrów dalej, przeprowadziła się do powoda wraz z mężem i kilkuletnim synem, gdyż takie rozwiązanie ułatwiało jej sprawowanie opieki nad rodzicami. Kobieta przed wypadkiem nie pracowała, opiekowała się synem, ale też później z uwagi na rozmiar udzielanej ojcu opieki, nie podjęła pracy. Powód w tym okresie wyłącznie leżał, nie był w stanie wykonywać żadnych czynności. Oprócz zwykłych czynności związanych z pielęgnacją chorego córki powoda myły go, stosowały profilaktykę przeciwodleżynową. K. Z. jest z wykształcenia pielęgniarką, co znacznie ułatwiało jej sprawowanie opieki nad powodem. Czas ten był bardzo trudny nie tylko dla córek stron, które cały czas poświęcały opiece najbliższym, ale także dla powoda. Przez okres około 6 miesięcy był on osobą leżącą. Jego życie zmieniło się drastycznie. Sytuacja ta stanowiła dla niego znaczną dolegliwość. Dla powoda bardzo krępujące było to, że nie był w stanie samodzielnie załatwiać potrzeb fizjologicznych czy czynności higienicznych. Nie był w stanie nawet samodzielnie poruszyć się czy przewrócić na drugi bok. Jego córki wkładały dużo wysiłku w to, aby nie wytworzyły się u niego odleżyny. Niezwłocznie po powrocie ze szpitala córki powoda postarały się zapewnić ojcu intensywną rehabilitację. Rehabilitant przychodził do domu 3, 4 razy w tygodniu. Koszt takiej wizyty wynosił 70 zł. Później, od listopada 2011r. powód korzystał z rehabilitacji w ramach publicznej służby zdrowia. Na rehabilitację z związku z wypadkiem przeznaczył 6.280 zł. Córki powoda dowoziły go na leczenie i rehabilitację, załatwiały dla niego sprawunki. Około połowy grudnia 2011r. powód został pierwszy raz spionizowany tzn. posadzono go na łóżku. Powód stopniowo zyskiwał sprawność w coraz większym zakresie, choć nadal wymagał stałej, regularnej pomocy i to nie tylko w bieżących sprawach domowych, ale także w umyciu się. Przez kolejne 3 miesiące córki powoda sprawowały nad nim opiekę w wymiarze 6 godzin dziennie, przez kolejny miesiąc 3 godziny dziennie, a od maja 2012r. do grudnia 2013r. po dwie godziny dziennie. Od stycznia 2014r. do maja 2015r. powód wymagał opieki przez godzinę dziennie.


Sąd pierwszej instancji ustalił, że po pewnym czasie E. P. był już w stanie samodzielnie się poruszać, jednak wyłącznie przy pomocy kul lub balkonika. Stan taki trwa do dziś. Przedmiotowa okoliczność utrudnia jego funkcjonowanie. Powód nie jest w stanie samodzielnie wejść do wanny i umyć się w niej, nie prowadzi samochodu. W czasie podróży samochodem odczuwa dyskomfort psychiczny, a także fizyczny, dlatego znacznie je ograniczył. Skutki wypadku odbiły się znacznie na stanie zdrowia psychicznego powoda. W wyniku zdarzenia życie E. P. uległo drastycznej zmianie W chwili wypadku liczył 63 lata i był już na emeryturze. Był człowiekiem sprawnym i aktywnym życiowo. Jego życie w znacznym stopniu skupiało się wokół pomocy córkom w opiece nad dziećmi. Starsza córka powoda jest matką dwóch małoletnich córek. Powód wraz z żoną często zajmował się dziewczynkami w czasie, gdy córka pracowała. Woził je na zajęcia dodatkowe. W chwili wypadku wracał od córki do domu, gdyż wcześniej tego dnia opiekował się wnuczkami. Radykalna zmiana życiowa negatywnie wpłynęła na stan psychiczny powoda. Z jednej strony przeżywał leczenie, fakt unieruchomienia, brak samodzielności i uzależnienie od osób trzecich, z drugiej natomiast strony przeżywał wypadek. Nie radził sobie z emocjami dotyczącymi chwili wypadku. Wystąpiła u niego nerwica pourazowa przy czym powodowi przez długi czas nie została udzielona żadna pomoc w tym zakresie. Odbył jedną konsultację neurologiczną w marcu 2012r. z powodu zaburzeń nerwicowych powypadkowych. Z uwagi na brak skutecznej terapii psychologicznej nerwica uległa utrwaleniu. Powód od marca 2014r. podjął terapię, korzysta z niej średnio raz w miesiącu.


Sąd pierwszej instancji ustalił, że powód po wypadku odczuwał dolegliwości bólowe. Przez pierwszych 10 dni po wypadku był to ból o dużym stopniu nasilenia. Przez kolejnych 14 dni powód odczuwał ból o średnim stopniu nasilenia, a przez następne 3 miesiące o małym stopniu nasilenia. E. P. odczuwał też ból przy wykonywaniu ćwiczeń w ramach rehabilitacji oraz przy zmianie aury pogodowej. Przyjmował w związku z tym leki przeciwbólowe. Obecnie odczuwa bóle okresowe kończony dolnej lewej, które uśmierza przy pomocy środków przeciwbólowych ogólnodostępnych w aptece. W związku z tym, że wypadek negatywnie wpłynął na jego stan psychiczny i równowagę emocjonalną przyjmował też leki uspokajające i nasenne (A., E.). Pobierał też inne leki w tym mające na celu profilaktykę przeciwodleżynową i korzystał ze środków higienicznych. Łączny koszt poniesionych na ten cel środków wyniósł 1.430,22 zł. Po upływie pewnego czasu od wypadku określony został ostateczny zakres obrażeń i skutków zdrowotnych, jakie wiązały się z wypadkiem. Powód doznał wielofragmentowego złamania kości udowej lewej leczone operacyjnie, przy czym częściowo nie doszło do zrostu kości. Badanie przeprowadzone w toku postępowania sądowego, po zasygnalizowaniu takiej potrzeby przez biegłego, wykazało, że doszło do wytworzenia stawu rzekomego awaskularnego. Pozwala to na wykonywanie ćwiczeń i chodzenie z obciążeniem kończyny lewej. W świetle wyników badania leczenie powoda nie uległo zakończeniu, powinien on poddać się leczeniu operacyjnemu. Prawdopodobnie nie będzie to możliwe z uwagi na ogólny stan zdrowia powoda. Trwały uszczerbek na zdrowiu jakiego doznał powód jest większy niż początkowo przypuszczano. Z tytułu złamania wielofragmentowego kości udowej wynosi około 40%. Nadto powód doznał uszkodzenia więzozrostu barkowo-obojczykowego lewego, a związany z tym trwały uszczerbek na zdrowiu wynosi 5%. Taki sam procentowy uszczerbek na zdrowiu stanowi blizna po ranie tłuczonej głowy. U powoda wystąpiła utrwalona pourazowa nerwica, która stanowi 5% trwały uszczerbek na zdrowiu. Nie istnieje prawdopodobieństwo wystąpienia innych, obecnie nieujawnionych skutków neurologicznych wypadku. Powód doznał Zespołu (...) ( (...)) czyli zaburzeń psychicznych powstających jako reakcja na doznane ekstremalne przeżycia. Objawia się to u niego odżywaniem stresora w postaci snów, wspomnień, unikania okoliczności przypominających traumatyczne zdarzenie, stanami rozdrażnienia, reakcjami przestrachu, zaburzeniami koncentracji i zaburzeniami snu, a także wystąpieniem depresji o umiarkowanym nasileniu. Stan ten ma charakter utrwalony z uwagi na fakt, że powodowi nie było dane bezpośrednio po wypadku odreagować doznany stres. Nie pozwalał na to jego stan psychiczny. Sytuacja ta ma znaczny wpływ na jego codzienne funkcjonowanie, znacznie je upośledza. Utrwalenie objawów (...) każe przypuszczać, że będą one mu towarzyszyć do końca życia, wskazana jest jednak terapia psychologiczna i psychiatryczna, która nasilenie tychże objawów może zmniejszyć. Trwały uszczerbek na zdrowiu w związku z wystąpieniem (...) wynosi 20%.


Sąd pierwszej instancji ustalił, że powód zgłosił pozwanemu szkodę pismem z dnia 26 lipca 2011r. Wskazał, że domaga się zapłaty 180.000 zł tytułem zadośćuczynienia, 1.275 zł tytułem zwrotu kosztów rehabilitacji, 579,70 zł tytułem zwrotu kosztów wynajmu i transportu sprzętu rehabilitacyjnego, zwrotu kosztów opieki osoby trzeciej nad powodem w wysokości po 2.400 zł za lipiec i po 2.400 zł za każdy następny miesiąc, zwrotu kosztów dojazdu do szpitala w wysokości 2.205,68 zł, zwrotu kosztów zakupu leków i niezbędnego wyposażenia w wysokości 397,94 zł, zwrotu kosztów utraconych w wypadku rzeczy osobistych w wysokości 1.533 zł oraz wyłożenia kosztów potrzebnych na leczenie w wysokości 15.000 zł. Łącznie powód domagał się zapłaty 203.891,32 zł. Pozwany uznał roszczenie powoda do kwoty 12.074,42 zł w tym 6.800 zł zaliczki na poczet świadczeń odszkodowawczych, 4.520 zł tytułem kosztów opieki i 754,42 zł tytułem kosztów dojazdu. Pismem z 31 sierpnia 2011r. pozwany poinformował powoda, że z uwagi na trwający proces leczenia podejmie ostateczną decyzję o wypłacie roszczeń odszkodowawczych za 6 miesięcy, po przeprowadzeniu badania lekarskiego. Pismem z dnia 23 lutego 2012r. pozwany poinformował powoda, że uznał dodatkowo jego roszczenie do kwoty 5.200 zł. W pozostałym zakresie pozwany nie uwzględnił roszczeń powoda.


W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd pierwszej instancji uznał powództwo za częściowo uzasadnione.


Sąd pierwszej instancji uznał, że podstawę prawną roszczenia powoda stanowi art. 436 § 2 k.c. w zw. z art. 415 k.c. Zdaniem Sądu wątpliwości nie budziła odpowiedzialność pozwanej wynikająca z art. 822 k.c. Pomiędzy stronami nie było sporu co do zasady odpowiedzialności pozwanej. Spór koncentrował się na wysokości poszczególnych roszczeń i ich zakresie.


Sąd pierwszej instancji podkreślił, że powód domagał się od pozwanej zapłaty 225.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną w związku z wypadkiem komunikacyjnym krzywdę i roszczenie to Sąd uznał za uzasadnione w całości. W ocenie Sądu żądana przez powoda kwota stanowiła „odpowiednią sumę”, o której mowa w art. 445 § 1 k.c. Oceniając jaka kwota zadośćuczynienia pieniężnego stanowić będzie sumę odpowiednią Sąd miał na względzie, że rozmiar krzywdy wyrządzonej powodowi był znaczny. Stopień winy sprawcy szkody był znaczny, spowodował on wypadek samochodowy będąc pod wpływem alkoholu. Już sam proces leczenia powoda był dla niego bardzo uciążliwy. Przez 20 dni przebywał w szpitalu. Przez pół roku był unieruchomiony, nie mógł wykonywać żadnych czynności, nawet przewrócić się na drugi bok. Zdany był wyłącznie na opiekę córek, nawet w zakresie załatwiania potrzeb fizjologicznych czy czynności higienicznych. Zdaniem Sądu sytuacja ta stanowiła dla powoda niewyobrażalną dolegliwość, była dla niego niezwykle krępująca. W związku z odniesionymi obrażeniami odczuwał ból fizyczny, który stopniowo ulegał zmniejszeniu. Przechodził długą i bolesną rehabilitację. Powód w chwili wypadku był osobą w sile wieku, sprawną. Wypadek sprawił, że E. P. stał się bezradny, miał świadomość, że wypadek znacznie zmienił życie całej rodziny, jego córki musiały w niekorzystny dla siebie sposób dostosować życie do opieki nad rodzicami. Powoda dotknął Zespół (...). Z uwagi na ciężki stan zdrowia nie miał on możliwości odreagowania stresu, który przeszedł w formę utrwaloną. Doszło do trwałych zmian w osobowości powoda, który stał się osobą smutną, pobudzoną, drażliwą, dotknęła go umiarkowanie nasilona depresja. Istotny dla określania wysokości zadośćuczynienia był rozmiar trwałego uszczerbku na zdrowiu powoda, który wyniósł aż 75 %. Co istotne, powód nigdy nie powróci już prawdopodobnie do pełnej sprawności. Mimo leczenia i rehabilitacji nie porusza się samodzielnie, korzysta z kul lub balkonika. Złamanie kończyny lewej nie uległo prawidłowemu wyleczeniu, jednak z uwagi na ogólny stan zdrowia powoda szanse na dalsze leczenie, uwzględniające operację, są niewielkie. W ocenie Sądu powstałe u powoda trwałe inwalidztwo świadczy o znacznym rozmiarze krzywdy. Powód w chwili wypadku był osobą w sile wieku, a jednocześnie w takim okresie życia w którym wszelkie urazy i złamania leczy się znacznie trudniej niż u osób młodych. Konsekwencje wypadku są zatem większe. Co istotne powód był w wieku dojrzałym, jednak nie wkroczył jeszcze w ten etap życia, gdy z uwagi na naturalny proces starzenia ludzie stają się nieporadni i niesprawni. Był osobą spełniającą role społeczne, pomagał córkom w opiece nad dziećmi. Obrażenia odniesione w wypadku odebrały mu możliwość cieszenia się latami sprawności fizycznej, sprawiły, że znacznie szybciej niż rówieśnicy stał się osobą wymagającą pomocy. Konsekwencje wypadku były dla powoda bardzo dotkliwe. W konsekwencji Sąd uznał, że rozmiar krzywdy jakiej doznał powód pozostawał znaczny i uzasadniał przyznanie żądanego przez niego zadośćuczynienia.


Sąd pierwszej instancji o odsetkach od zasądzonego zadośćuczynienia orzekł na podstawie art. 481 § 1 k.c. oraz art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych (Dz. U. Nr 124 poz. 1152 z późn. zm.), który ustanawia dla zakładu ubezpieczeń na wypłatę odszkodowania termin 30 dni, licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. Sąd odstąpił przy tym od uwzględniania wskazanego w ustawie terminu wymagalności świadczenia w zakresie roszczenia o zadośćuczynienie i zasądził je od dnia następnego po dniu zamknięcia rozprawy. Zadośćuczynienie przyznane zostało przy uwzględnieniu rozmiaru skutków wypadku w zakresie zdrowia powoda, których część ujawniła się dopiero w toku postępowania. Po upływie 30 dni od zgłoszenia szkody pozwana nie miała możliwości oszacować, jak znaczne konsekwencje rodziły odniesione przez powoda w wypadku obrażenia. Dopiero po upływie dłuższego czasu ujawniły się pełne skutki. Specyfika niniejszej sprawy polegała na tym, że rozmiaru konsekwencji zdrowotnych nie można było ustalić bezpośrednio po wypadku. Dopiero biegli w toku rozprawy wskazali, że zarówno uraz kończyny powoda jak i utrwalony Zespół (...) niosą dla powoda tak poważne konsekwencje. To na sugestię biegłego P. J. powód poddał się badaniom diagnostycznym na podstawie których ustalono, że leczenie nogi nie zostało zakończone i jest trudniejsze niż oczekiwano. Powód rozszerzył powództwo w zakresie zadośćuczynienia, co oznacza, że i on wcześniej nie zdawał sobie sprawy z zakresu konsekwencji zdrowotnych doznanych obrażeń. Mając to na uwadze Sąd uznał, że zasadne było zasądzenie odsetek ustawowych od przyznanego zadośćuczynienia od dnia następnego po zamknięciu rozprawy, gdy wszystkie sporne kwestie zostały już wyjaśnione, a pozwana dysponowała materiałem umożliwiającym oszacowanie rozmiaru krzywdy powoda.


Sąd Okręgowy zasądził także od pozwanej na rzecz powoda odszkodowanie z tym, że w mniejszym zakresie niż domagał się tego powód. Na odszkodowanie to złożyły się przede wszystkim koszty wynajęcia i transportu łóżka rehabilitacyjnego w wysokości 850 zł. Zasadność poniesienia tego wydatku nie budziła wątpliwości mając na względzie stan zdrowia powoda i fakt odbywania przez niego rehabilitacji. Powód twierdzenia swe w tym zakresie udokumentował fakturami. Zatem nie istniały wątpliwości co do tego, że wydatki te powód faktycznie poniósł i to w takiej wysokości. W pełni zasadne i pozostające w związku z wypadkiem pozostawały koszty rehabilitacji w kwocie 6.280 zł. Powód wykazał, że koszty te poniósł. Między stronami istniał natomiast spór co do tego, czy wydatki te były celowe. Pozwana zarzuciła powodowi, że świadczenia takie mógł uzyskać w ramach publicznej służby zdrowia. Z argumentacją taką Sąd się nie zgodził. Z zasad doświadczenia życiowego wiadomo, jak ważna jest intensywna i dobrze prowadzona rehabilitacja powypadkowa, szczególnie u osób starszych. Powszechnie wiadomym jest również, że choć rehabilitacja taka dostępna jest dla ubezpieczonych w ramach publicznej służby zdrowia, to w jej ramach zagwarantowane jest pewne minimum. Zdaniem Sądu poszkodowany miał prawo zapewnić sobie rehabilitację w takim zakresie i na takich warunkach, jakie są optymalne z punktu widzenia jego zdrowia. Zwlekanie z rehabilitacją w okresie następującym bezpośrednio po wypadku, czy odbywanie jej w minimalnym zakresie może prowadzić do nieodwracalnych zmian, spowolnić proces leczenia i znacznie obniżyć szanse na powrót do zdrowia w takim stopniu w jakim w danej sytuacji jest to możliwe. Odpowiedzialny za szkodę ma obowiązek pokryć koszty leczenia nie tylko w najbardziej podstawowym stopniu, ale wszystkie te wydatki, które faktycznie i zasadnie poniesione zostały przez poszkodowanego w celu przywrócenia zdrowia. Tym samym Sąd uznał, że wydatki na rehabilitację były w przypadku powoda konieczne i uzasadnione.


Sąd pierwszej instancji uwzględnił także żądanie powoda zwrotu kosztu zakupu leków i środków medycznych do wysokości 1.430,22 zł. Powód żądanie swoje w tym zakresie poparł fakturami i rachunkami za zakup takich środków. Oczywiste było przy tym, biorąc pod uwagę stan zdrowia powoda, że przyjmował on takie środki i ponosił na ten cel wydatki. Treść tych dokumentów kazała przyjąć, jak słusznie zauważyła pozwana, że nie wszystkie zawarte w nich pozycje związane były z powypadkowym leczeniem powoda. Mając na uwadze fakt, że to, jakie leki związane były z leczeniem powoda wymagało w pewnej mierze wiadomości specjalnych, Sąd skorzystał więc w tym zakresie z opinii biegłego. Opinię tę poddał jednak krytycznej analizie. Oprócz faktur wskazanych przez biegłego Sąd w poczet wydatków na leki zaliczył wszystkie te, które dotyczyły zakupu środków przeciwbólowych, zarówno tych silnych jak i powszechnie stosowanych. Z opinii biegłego z zakresu traumatologii i ortopedii wynikało, że powód przez pewien czas po wypadku odczuwał dolegliwości bólowe, a zatem niewątpliwie przyjmował środki uśmierzające ból. Choć biegły J. zakwestionował zasadność zakupu leków A., E. z treści opinii neurologicznej wynika, że powód przyjmował ten lek przez pewien czas po wypadku w związku z Zespołem (...). Wydatki na zakup tego leku Sąd uznał więc za zasadne. Nie sposób było też uznać, że bez związku z wypadkiem pozostaje lek mający na celu profilaktykę odleżynową. Z zebranego materiału dowodowego wynika, że powodowi groziło wystąpienie odleżyn z uwagi na pozostawanie przez wiele miesięcy w pozycji leżącej, a jego córki czyniły intensywne starania o to, by odleżyny u powoda nie wystąpiły. W świetle tych okoliczności Sąd uznał, że leki mające zmniejszyć ryzyko wystąpienia odleżyn pozostawały w związku z leczeniem powypadkowym. Tym samym Sąd zaliczył w poczet wydatków na leczenie koszty zakupu tych leków, których nie zakwestionował biegły J., z omówionymi wyżej wyjątkami.


Sąd pierwszej instancji za szkodę uznał również wydatki poniesione przez członków rodziny powoda na dojazd, zarówno do szpitala jak i później na leczenie i rehabilitację. Powód, zdaniem Sądu Okręgowego, w przekonujący sposób uzasadnił konieczność ponoszenia wydatków na ten cel, wskazał też, jak obliczył wysokość szkody. Za słuszne Sąd uznał twierdzenia powoda, że bezpośrednio po wypadku istniała konieczność bieżącej obecności w szpitalu członków jego najbliższej rodziny. Powód był wówczas osobą obłożnie chorą, a z zasad doświadczenia życiowego wiadomym jest, że personel szpitala przeciążony obowiązkami nie jest w stanie bez przerwy czuwać nad każdym z pacjentów. W takich sytuacjach codzienne wizyty członków rodziny i osobiste sprawowanie przez nich opieki nad chorym - w pewnym zakresie - jest zjawiskiem powszechnie w społeczeństwie przyjętym. W ocenie Sądu nie budzą też wątpliwości twierdzenia powoda, poparte zresztą zeznaniami członków rodziny, że córki powoda po wypadku poniosły też koszty dojazdów w celu zapewnienia powodowi wizyt lekarskich, rehabilitacji, czy załatwiania dla niego sprawunków. Pozwana zakwestionowała sposób wyliczenia tych kosztów argumentując, że szkodę stanowią jedynie koszty paliwa, a nie wszelkie inne koszty uboczne takie jak zużycie samochodu. Oczywiste było, że córki powoda wykorzystując własne samochody dla intensywnych podróży związanych z chorobą ojca zużywały nie tylko paliwo, eksploatowały także swój samochód zużywając jego części składowe, zwiększając jego przebieg. Dlatego Sąd nie zgodził się z twierdzeniem pozwanej, że szkoda z tym związana powinna ograniczać się do wydatków na paliwo. Nie dało się jej precyzyjnie wyliczyć. Przyjmując natomiast przedstawione przez powoda zasady wyliczenia należności, wykorzystujące ryczałt, można było koszty te oszacować i sprowadzić do przybliżonej wartości. Na zabieg taki pozwalała treść art. 322 k.p.c. Mając powyższe na względzie Sąd Okręgowy uznał żądanie powoda o zwrot kosztów dojazdu do szpitala za uzasadnione, biorąc pod uwagę zasady doświadczenia, obwiązujące obecnie ceny rynkowe i odległość między miejscem zamieszkani powoda (S.), a G.. Powód wskazał, że przebytych zostało łącznie około 8.244 km, stawkę natomiast określił na 0,83 zł. Zaznaczył przy tym, że domaga się zwrotu jedynie połowy tych kosztów, gdyż członkowie rodziny podróżowali także w związku z leczeniem żony. Sąd podkreślił przy tym, że dochodzone przez powoda odszkodowanie w wysokości 3.421,26 zł obejmowało koszty dojazdu za okres około 8 miesięcy, a zatem średnio koszty te wynosiły 427 zł miesięcznie, co nie wydaje się kwotą odbiegającą od kosztów zwykłego, regularnego korzystania z samochodu w życiu codziennym.


Sąd pierwszej instancji za częściowo zasadne uznał też żądanie zwrotu kosztów opieki. Nie zakwestionowano ilości czasu, który przeznaczony był na opiekę nad powodem. Wyliczenia te okazały się zasadne, biorąc pod uwagę zasady doświadczenia życiowego oraz zebrany materiał dowodowy. Powód wskazywał, że przez pierwszych 6 miesięcy córki sprawowały nad nim opiekę w wymiarze 12 godzin dziennie. Zdaniem Sądu wydaje się to uzasadnione biorąc pod uwagę fakt, że powód był osobą leżącą, niezdolną do samodzielnego załatwianie swoich potrzeb w jakimkolwiek zakresie. Przez kolejne 3 miesiące powód wymagał pomocy przez 6 godzin dziennie, a przez następny miesiąc przez 3 godziny dziennie. Ilość czasu potrzebnego na sprawowanie opieki nad powodem stopniowo zmniejszała się wraz z poprawą jego stanu zdrowia i jego zwiększoną samodzielnością. Sąd przyjął za pozwaną stawkę godzinową należną za opiekę. W postępowaniu likwidacyjnym pozwana przyjęła stawkę godzinową opieki właśnie na kwotę 10 zł, stąd Sąd uznał, iż do tej kwoty nie jest ona kwestionowana. Powód nie wykazał natomiast, że przyjęta przezeń stawka (19,04 zł) jest rzeczywiście stawką rynkową. Było to w tym zakresie jedynie jego twierdzenie. Stąd też Sąd uznał, że powodowi należne jest odszkodowanie - w zakresie roszczeń objętych pozwem - w wysokości 39.881,48 zł. Pozwana wypłaciła już powodowi na poczet tych roszczeń 17.274,42 zł, stąd Sąd w pkt 1 wyroku zasądził od pozwanej na rzecz powoda różnicę między odszkodowaniem należnym, a wypłaconym tj. 22.607,06 zł.


Sąd Okręgowy przyjął przy tym, że odsetki ustawowe od zasądzonego odszkodowania tytułem roszczeń ujętych w pozwie, należne będą od 23 czerwca 2012r. tj. od upływu 30 dni od dnia doręczenia pozwu. Powód zgłosił co prawda szkodę już wcześniej - w lipcu 2011r. domagając się zapłaty 23.891,32 zł, a pozwana uwzględniła żądanie powoda do wysokości 17.274,42 zł. Niemniej jednak wytaczając powództwo powód wystąpił z wyższym żądaniem odszkodowawczym, niż wskazane w toku postępowania likwidacyjnego, a przy tym nie podał na poczet których składników szkody zaliczył wypłacone świadczenie. Sąd nie mógł zatem zweryfikować, co do których konkretnie roszczeń pozwana pozostawała w zwłoce, przy czym to obowiązkiem powoda było wyjaśnienie tych okoliczności.


Sąd pierwszej instancji uwzględnił również żądanie powoda o zasądzenie kosztów opieki za okres od maja 2012r. do maja 2015r. zgłoszone w piśmie rozszerzającym powództwo. Tak jak w przypadku roszczenia o zwrot kosztów opieki zgłoszonego w pozwie, brak było podstaw do zakwestionowania wymiaru czasu poświęconego na opiekę nad powodem, biorąc pod uwagę zasady doświadczenia życiowego i treść przeprowadzonych w sprawie opinii biegłych. Ilość tych godzin z biegiem czasu ulegała zmniejszeniu. Podobnie jak w przypadku należności za wcześniejszy okres Sąd przyjął więc stawkę godzinową w wysokości 10 zł uznając, że powód nie wykazał, iż stawki te wykraczają poza tę kwotę.


Sąd pierwszej instancji uznał, że odsetki ustawowe za opóźnienie w płatności ostatniego z w/w świadczeń należne będą od dnia 8 września 2015r. Pismo zawierające rozszerzenie powództwa doręczone zostało pozwanej w dniu 24 sierpnia 2015r., przy czym pełnomocnik powoda doręczył je bezpośrednio pełnomocnikowi pozwanej, stąd w aktach brak jest dowodu doręczenia. Odpowiedź na to pismo zawierająca odmowę spełnienia świadczenia, złożona została jednak w dniu 8 września 2015r., a zatem od tego momentu pozwana pozostawała w opóźnieniu w spełnieniu świadczenia.


Sąd Okręgowy nie uwzględnił natomiast żądania powoda ustalenia odpowiedzialności pozwanej na przyszłość za skutki wypadku, zwrot kosztów zniszczonej odzieży i rzeczy osobistych oraz żądania zasądzenia renty. W ocenie Sądu nie ulegało wątpliwości, że ze względu na powagę wypadku przedmioty te faktyczne uległy zniszczeniu, jednakże powód nie przedłożył na tę okoliczność żadnych dowodów poza własnym pisemnym oświadczeniem, traktowanym jako jego stanowisko procesowe. Okoliczności te nie zostały udokumentowane ani rachunkami, nie wynikały też z zeznań świadków. Żądanie powoda w tym zakresie zostało zakwestionowane przez pozwaną, a zatem wobec braku stosownego materiału dowodowego Sąd Okręgowy go nie uwzględnił.


Żądanie ustalenia odpowiedzialności za skutki wypadku na przyszłość oparte jest na treści art. 189 k.p.c., a zatem jak wynika już z brzmienia tego przepisu powód wykazać powinien, że w ustaleniu prawa posiada interes prawny. Sąd uznał, że powód obowiązkowi temu nie sprostał. Nie wyjaśnił w czym ów interes miałby się przejawiać, kwestia ta została przez niego zupełnie pominięta. Tym samym żądanie powoda nie mogło zostać uwzględnione. Sąd dodatkowo wskazał, że praktyka formułowania tego żądania w procesach odszkodowawczych straciła obecnie na znaczeniu, zważywszy na długość okresu przedawnienia roszczeń odszkodowawczych. Szkoda, która wystąpiła u powoda wywołana została przestępstwem, a więc okres przedawnienia wynosi 20 lat (art. 442 1 § 2 k.c.). Zdaniem Sądu trudno więc założyć, że interes powoda w dochodzeniu ewentualnych nowych roszczeń wynikłych z wypadku jest zagrożony.


Co do żądania zasądzenia renty Sąd pierwszej instancji wskazał, że powód poza ogólnikowymi twierdzeniami dotyczącymi jego zdrowia nie wykazał w jaki sposób zwiększyły się jego bieżące potrzeby. W ocenie Sądu powód nie wykazał, aby obecnie konieczna była stała opieka osób trzecich w następstwie odniesionych obrażeń. Powód nie udowodnił, że opieka ta jest konieczna ponad tę, którą córki są mu w stanie świadczyć w niewielkim wymiarze na bieżąco i że opieka ta wykraczałaby poza wymiar społecznie przyjęty wynikający z obowiązków rodzinnych stanowionych przez prawo rodzinne. E. P. nie wskazywał też, by pobierał leki, oprócz przeciwbólowych w wymiarze większym niż przeciętnie przyjęty w społeczeństwie. Z opinii biegłych wynikało, że istnieje potrzeba kontynuowania rehabilitacji i zapewnienia opieki psychologiczno-psychiatrycznej, jednak w chwili obecnej powód świadczenia te uzyskać może w ramach publicznej służby zdrowia, a przynajmniej nie wykazał, że jest inaczej. Powód nie udowodnił, że uzyskać ich nie może bądź nie w takim wymiarze, jaki jest mu potrzebny. Powód nie wskazał nawet, jakie wydatki składają się na jego zwiększone potrzeby. Choć renta ze swej natury nie sprowadza się do bardzo precyzyjnie wyliczonych wydatków, a obejmuje je jedynie w przybliżeniu, to jednak jej wysokość, czy potrzeba zasądzenia nie może być oceniana dowolnie, bez poczynienia bardziej określonych kalkulacji. Sąd mając to na względzie żądanie powoda w tym zakresie oddalił.


O kosztach postępowania Sąd pierwszej instancji orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. obciążając nimi strony stosunkowo, odpowiednio do części w których wygrały proces. Powód wygrał w 82%, a pozwana w 18%. Powód poniósł koszty zastępstwa procesowego w wysokości 7.217 zł oraz zaliczki na poczet kosztów opinii biegłych w wysokości 2.500 zł. Pozwana poniosła koszty zastępstwa procesowego w wysokości 7.217 zł. W ocenie Sądu nakład pracy każdego z pełnomocników nie uzasadniał przyznania stawki wyższej od minimalnej. Sprawa nie była szczególnie skomplikowana, a stawka przy wartości przedmiotu sporu określonej w sprawie niniejszej jest sama w sobie wysoka. Mając na względzie poniesione przez strony koszty i części w których proces wygrały, Sąd zasądził od pozwanej na rzecz powoda 6.668,88 zł.


Powód w sprawie niniejszej korzystał ze zwolnienia od opłaty od pozwu. Uwzględniając wartość przedmiotu sporu w tym także wynikającą z rozszerzenia powództwa Sąd wskazał, że opłata wyniosła 15.997 zł. Biorąc proporcję przyjętą przy rozliczeniu kosztów postępowania Sąd Okręgowy nakazał ściągnąć od pozwanej kwotę 13.117,54 zł, a od powoda z zasądzonego roszczenia, 2.879,49 zł. Nadto Sąd wskazał, że Skarb Państwa poniósł wydatki na wynagrodzenie biegłych w łącznej wysokości 2.493,22 zł, dlatego też obciążono tymi kosztami pozwaną do wysokości 2.044,44 zł, a powoda - 448,77 zł. Rozstrzygnięcia te znajdowały uzasadnienie w treści art. 113 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.


Apelację od powyższego wyroku wywiodła pozwana (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W., która zaskarżyła orzeczenie w części tj.:


1) w zakresie pkt 1 lit. a, w części uwzględniającej roszczenie ponad 165.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od dnia 24 września 2015r. do dnia zapłaty;


2) w zakresie pkt 1 lit. b w części uwzględniającej roszczenie ponad 20.554,30 zł wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od dnia 23 czerwca 2012r. do dnia zapłaty


3) w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach postępowania zawartego w pkt 3 i 4 wyroku.


Pozwana zarzuciła Sądowi pierwszej instancji:


1) naruszenie przepisów prawa procesowego tj.:


- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie pobieżnej i nielogicznej oceny opinii biegłego P. J. z dnia 10 kwietnia 2014r., pomimo uznania jej zgodnie z treścią uzasadnienia w całości za wiarygodną, co przejawiało się w pominięciu wniosków biegłego zawartych na stronie 6 opinii lit. f w której wskazuje się na stan zdrowia powoda przed wypadkiem, a co stoi w sprzeczności z założeniami przyjętymi w uzasadnieniu, że powód przed wypadkiem był osobą w pełni sprawną, nieodczuwającą efektu zaawansowania wiekowego i starzenia się organizmu;


- art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 322 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej i poczynionej z uwzględnienie zasad logicznego rozumowania oceny całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego, co doprowadziło Sąd Okręgowy do nieuprawnionego wniosku, że wykazanie wysokości szkody w części obejmującej koszty dojazdów do placówek medycznych w okolicznościach niniejszej sprawy jest niemożliwe lub nader utrudnione i w konsekwencji spowodowało nieuprawnione zastosowanie instytucji ius moderandi z art. 322 k.p.c. przy szacowaniu wysokości szkody z tytułu kosztów dojazdów do placówek medycznych;


- art. 322 k.p.c. poprzez jego wadliwą wykładnię i wadliwe zastosowanie przy ocenie wysokości szkody w części obejmującej koszty dojazdów do placówek medycznych i nieprawidłowe uznanie, że precyzyjne udowodnienie wysokości tej szkody jest niemożliwe lub nader utrudnione w sytuacji w której powód nie przejawiał w tym zakresie należytej inicjatywy dowodowej i nie wyczerpał dostępnych mu środków dowodowych, a co jest konieczną przesłanką warunkującą możliwość zastosowania tego przepisu; naruszenie to spowodowało więc, że Sąd Okręgowy nie przypisał, niezrealizowaniu przez powoda obowiązku zgłoszenia stosownych wniosków dowodowych, wymaganych przez regułę rozkładu ciężaru dowodu, skutków i doprowadziło do zasądzenia roszczenia, które nie zostało udowodnione;


- art. 100 k.p.c. poprzez błędne ustalenie rozdzielenia kosztów postępowania w tym kosztów sądowych wyłożonych tymczasowo przez Skarb Państwa poprzez obciążenie nimi pozwaną w 82%, a powoda w 18%, podczas gdy wynik postępowania przemawiał za obciążeniem pozwanej kosztami w 63%, a powoda w 37%.


Skarżąca zarzuciła też naruszenie przepisów prawa materialnego tj.:


- art. 361 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. w zw. z art. 445 § 1 k.c. poprzez przyjęcie, że aktualny stan zdrowia powoda pozostaje wyłącznie w związku ze zdarzeniem z dnia 9 czerwca 2011r., co przekładało się na zasądzenie kwoty 225.000 zł z tytułu zadośćuczynienia podczas, gdy powód nie był osobą całkowicie sprawną już przed wspomnianym zdarzeniem, co winno się wiązać z zasądzeniem kwoty nieprzekraczającej 165.000 zł, albowiem skutki zdarzenia z dnia 9 czerwca 2011r. nie były dla powoda tak daleko idące i znacząco zmieniające codzienność, jak przyjęto w uzasadnieniu wyroku;


- art. 6 k.c. w zw. art. 415 k.c. i art. 444 § 1 k.c. poprzez ich wadliwą wykładnię i błędne zastosowanie polegające na bezpodstawnym uznaniu, że powód nie miał obowiązku dowiedzenia konkretnie poniesionych kosztów dojazdów do placówek medycznych (wysokości szkody z tego tytułu) w sytuacji w której zgodnie z prawidłowym zastosowaniem tych przepisów, to na powodzie ciążył obowiązek wykazania rzeczywiście poniesionej w tym zakresie szkody;


- § 2 ust.1 lit b rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 25 marca 2002r. w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy (Dz. U. Nr 27, poz. 271 z późn. zm.) poprzez jego błędne zastosowanie polegające na przyjęciu stawek „kilometrówki” dla wyliczenia wysokości kosztów dojazdu powoda do placówek medycznych w sytuacji w której rozporządzenie nie ma zastosowania przy ustalaniu faktycznie poniesionych kosztów przejazdu na zabiegi lecznicze, które mają być zwrócone w ramach odpowiedzialności cywilnej sprawcy szkody komunikacyjnej;


Podnosząc w/w zarzuty pozwana wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w zaskarżonej części i zmianę rozstrzygnięcia co do kosztów postępowania stosownie do rozstrzygnięcia postępowania apelacyjnego. Ponadto pozwana wniosła o zasądzenie od powoda na jej rzecz kosztów postępowania apelacyjnego w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.


Powód w odpowiedzi na apelację wniósł o jej oddalenie oraz o zasądzenie od pozwanej na jego rzecz kosztów postępowania apelacyjnego w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych.


Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.


Apelacja pozwanej okazała się jedynie w niewielkiej części uzasadniona.


Trafna okazała się argumentacja skarżącej co do tego, że Sąd pierwszej instancji nieprawidłowo określił wysokość szkody poniesionej przez powoda, a obejmującej wydatki na dojazdy do szpitala oraz rehabilitację. Przede wszystkim zauważyć należy, że w ramach sumy przejechanych kilometrów Sąd Okręgowy niezasadnie uwzględnił koszty dojazdów córek powoda do adwokata oraz prokuratury (k. 152 i 153, łącznie 190 km), dojazdów na krioterapię, z której to powód nie korzystał (k. 144 i 145 – łącznie 578 km), kosztów dojazdu na leczenie B. P. (k. 150 - 87 km) oraz kosztów wizyty żony powoda u neurologa (k. 151 – 45 km). Stosownie do treści art. 361 § 1 i 2 k.c. naprawienie szkody przez osobę do tego zobowiązaną może odnosić się jedynie do strat, które poszkodowany poniósł, stanowiących normalne następstwo działania, bądź zaniechania, z którego szkoda wynikła. W orzecznictwie przesądzono przy tym, że co do zasady odpowiedzialność odszkodowawcza obejmuje nie tylko koszty leczenia, konsultacji i rehabilitacji, lecz również koszty transportu poszkodowanego oraz odwiedzin osób bliskich (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 października 1973r., II CR 427/71, OSP 1972/6/108, wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 9 stycznia 2014r., I ACa 1107/13, niepubl.). Koszty dojazdu A. P. do adwokata oraz prokuratury, jako koszty niezwiązane z leczeniem, rehabilitacją czy też odwiedzinami powoda nie mogły składać się na powstałą po stronie powoda szkodę. Podobnie dojazdy w/w do matki B. P. (stanowiły one koszty uwzględniane w ramach szkody powstałej po stronie matki). Podobnie jak i wydatki na dojazdy na krioterapię, skoro bowiem korzystała z niej wyłącznie małżonka powoda, to brak było podstaw do tego, aby koszty dojazdu na przedmiotowe zabiegi uwzględniać w ramach świadczenia odszkodowawczego należnego E. P.. Po odjęciu liczby kilometrów przejechanych w w/w celach, niezwiązanych z potrzebami powoda (1.004 km) od liczby łącznie przejechanych przez członków rodziny powoda kilometrów tj. 7.092 km, do uwzględniania w ramach świadczenia odszkodowawczego pozostało 6.088 km. Przy czym ponieważ każdorazowa wizyta w szpitalu stanowiła wspólną wizytę u powoda oraz jego małżonki, zasadne było, na co zwróciła uwagę apelująca, dokonanie podziału przebytych kilometrów na dwie równe części. Jedną przypadającą na powoda, a drugą na jego małżonkę, która przebywała w tym samym co on szpitalu, również jako poszkodowana w wypadku. Ostatecznie więc uwzględnieniu w ramach świadczenia odszkodowawczego pozostawał koszt dojazdu wyliczony dla 3.044 km. Ustalając wysokość tychże kosztów Sąd Apelacyjny podzielił stanowisko skarżącej, że brak było przesłanek do rozliczenia ich wedle tzw. „kilometrówki” wynikającej z § 2 ust. 1 lit. b rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 25 marca 2002r. w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy (Dz.U. Nr 27, poz. 271 ze zm.). Przepisy regulujące zakres odpowiedzialności odszkodowawczej nie przewidują bowiem możliwości ryczałtowego obliczenia odszkodowania. Wartość świadczenia odszkodowawczego musi odpowiadać rzeczywiście poniesionej stracie, bądź też utraconej korzyści. Ewentualnie, stosownie do treści art. 322 k.p.c., możliwe jest odstąpienie od wymogu ścisłego określenia sumy odszkodowania, jeżeli udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione. Wówczas to sąd zasądza odpowiednią sumę według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy. W niniejszej sprawie, zdaniem Sądu Odwoławczego, zwrot kosztów dojazdu, wobec niemożności ścisłego udowodnienia związanych z nimi wydatków, powinien nastąpić w oparciu o średnie spalanie samochodu oraz uśrednione ceny zakupu paliwa. Zakładając, że pojazdy, które były wykorzystywane przez rodzinę powoda spalały średnio 8 litrów paliwa na każde 100 km (czego pozwana w toku postępowania nie kwestionowała, a nawet przyjęła za podstawę wyliczeń przedstawionych w apelacji), nakazywało to przyjąć, iż na pokonanie 3.044 km zużyte zostały 243 litry paliwa, co przy średniej cenie wynoszącej 4,15 zł/l (również niekwestionowanej przez pozwaną) determinowało ustalenie kosztów dojazdu w łącznej wysokości 1.010,61 zł, nie zaś, jak przyjął Sąd pierwszej instancji, 3.421,26 zł. Przy czym wobec stanowiska ubezpieczyciela uznającego wydatki na dojazdy w kwocie wyższej niż ustalona (do 1.368,50 zł) Sąd drugiej instancji zobligowany był uznać taką kwotę za należną do zasądzenia na rzecz powoda tytułem odszkodowania. To z kolei stosownie do treści art. 386 § 1 k.p.c. skutkowało koniecznością zmiany zaskarżonego wyroku poprzez umniejszenie sumy zasądzonego w pkt 1 świadczenia o 2.052,76 zł, jako różnicę pomiędzy wysokością odszkodowania przyjętą przez Sąd Okręgowy, a ustaloną w toku kontroli instancyjnej przez Sąd Odwoławczy (3.421,26 zł – 1.368,50 zł). Jednocześnie o 2.052,76 zł umniejszyć należało kwotę wskazaną w pkt 1 lit. b zaskarżonego wyroku tj. kwotę od której powinny być naliczone odsetki za opóźnienie w płatności.


Pozostałe zarzuty apelacji okazały się chybione. Sąd Apelacyjny nie podzielił stanowiska skarżącej, że Sąd pierwszej instancji błędnie ustalił wysokość należnego poszkodowanemu zadośćuczynienia. Nie budzi wątpliwości, że uszczerbek na zdrowiu powoda został prawidłowo ustalony w oparciu o opinię biegłego sądowego, przy czym obejmuje on wyłączne następstwa udziału w wypadku, za który odpowiedzialność odszkodowawczą ponosi pozwana. Odnosząc się do zarzutów zgłoszonych przez skarżącą wskazać należy, że powód przed zdarzeniem, pomimo wieku (67 lat), był osobą sprawną, pozostawał samodzielny i aktywny. Nie potrzebował pomocy osób trzecich w wykonywaniu codziennych czynności, mógł się swobodnie poruszać, nie cierpiał na dolegliwości bólowe czy też schorzenia psychiczne. Sam zaawansowany wiek powoda w chwili zdarzenia nie może być postrzegany jako okoliczność sama w sobie nakazująca przyjąć mniejszy zakres doznanego przez niego uszczerbku na zdrowiu. Podobnie ocenić należało fakt, że E. P. przed wypadkiem leczył urazy narządów ruchu (k. 354). W aktach sprawy brak jest materiału dowodowego, który pozwalałby przyjąć, że powyższa okoliczność wpłynęła na stan zdrowia powoda zaistniały po wypadku (ból i rozstrój zdrowia), a co nie zostało należycie uwzględnione przez Sąd pierwszej instancji. Ustalony w toku postępowania stan zdrowia powoda po zdarzeniu, jak zasadnie przyjął Sąd Okręgowy, jest wyłącznym i bezpośrednim następstwem udziału poszkodowanego w zdarzeniu odszkodowawczym. Tym samym nie sposób zakładać, że Sąd pierwszej instancji powinien był uwzględnić, iż przed zdarzeniem powód zmagał się z dolegliwościami podanymi przez biegłego ortopedę. Urazy te bowiem nie wpływały na wymiar doznanego w wyniku wypadku i ustalonego w toku postępowania uszczerbku. Ten został określony prawidłowo, w oparciu o sporządzone w sprawie opinie biegłych z dziedziny medycyny. W odpowiedzi na apelację powód słusznie zauważył, że podniesiony przez pozwaną zarzut nieprawidłowego ustalenia zakresu obrażeń i krzywd doznanych przez E. P. mógłby być uzasadniony jedynie wówczas, gdyby biegły w sporządzonej opinii wyraźnie stwierdził, iż rozpoznawane aktualnie u powoda obrażenia istniały jeszcze przed wypadkiem tzn. nie są one następstwem zdarzenia odszkodowawczego. Tymczasem w opinii stwierdzenie takie się nie znajduje. Zarzut kwestionujący prawidłowość ustaleń w przedmiocie zakresu krzywdy istniejącej po stronie powoda, Sąd Apelacyjny uznał więc za nieuzasadniony.


Sąd Odwoławczy nie podzielił stanowiska skarżącej w którym kwestionowała samą wysokość przyznanego poszkodowanemu zadośćuczynienia, jako nazbyt wysoką. W wywiedzionej apelacji pozwana nie podważyła kryteriów w oparciu o które zadośćuczynienie zostało ustalone. Odnosząc się do w/w zarzutu podkreślić należy, że możliwość ingerencji przez Sąd Apelacyjny w wysokość zasądzonego zadośćuczynienia dopuszczalna jest dopiero i jedynie wówczas, gdy świadczenie przyznane przez Sąd pierwszej instancji jawi się jako rażąco wygórowane albo rażąco niskie lub też, gdy zostało ono określone z pominięciem wszystkich okoliczności sprawy mających wpływ na jego wielkość (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 2014r. I CK 219/04, LEX nr 146356). W niniejszej sprawie, zdaniem Sądu Apelacyjnego, wysokość zadośćuczynienia przyznanego przez Sąd Okręgowy, przy uwzględnieniu zakresu uszczerbku oraz krzywdy powoda, szczegółowo określonej w uzasadnieniu Sądu pierwszej instancji, w żadnej mierze nie mogła być postrzegana jako rażąco wygórowana. Kwota zasądzona tytułem zadośćuczynienia jest adekwatna do doznanej przez powoda krzywdy. E. P. doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu w wysokości 75%, musiał zmagać się z bólem fizycznym oraz był zdany na wyłączną opiekę osób trzecich, bez których nie mógł załatwiać potrzeb fizjologicznych czy wykonywać czynności codziennych. Po zdarzeniu pojawił się u niego Zespół (...). Ponadto pomimo zakończenia leczenia nie powrócił on do stanu zdrowia sprzed wypadku. Przechodził długą i bolesną rehabilitację, która ostatecznie i tak nie pozwoliła mu na samodzielne poruszanie się – powód musi korzystać z kul lub balkoniku. Nie bez znaczenia dla wysokości zadośćuczynienia jest też fakt, że niewielkie są szanse na wyleczenie istniejących u powoda dolegliwości. Do tego należy jeszcze zwrócić uwagę na urazy psychiczne oraz znaczny i długotrwały ból odczuwany przez powoda. Wskazane okoliczności, wbrew stanowisku pozwanej, uzasadniały więc przyjęcie po stronie poszkodowanego znacznej krzywdy, a w konsekwencji tego zasądzenie na jego rzecz zadośćuczynienia w wysokości 225.000 zł. Podkreślić trzeba również, że zasądzając przedmiotowe świadczenie Sąd Okręgowy, jak wynika to z treści sporządzonego uzasadnienia, miał na względzie zasadę „odpowiedniości”, jak też zasadę miarkowania zadośćuczynienia oraz uwzględnienia stopy życiowej społeczeństwa. To zaś nakazywało przyjąć, że brak było podstaw do tego, aby Sąd Odwoławczy podzielił zarzut skarżącej, kwestionujący wysokość przyznanego powodowi świadczenia z art. 445 § 1 k.c., jako nazbyt wygórowanego.


Pozwana nie ma racji wskazując, że Sąd Okręgowy nieprawidłowo rozstrzygnął o kosztach postępowania pierwszoinstancyjnego. Po rozszerzeniu żądania przez powoda wartość przedmiotu sporu w niniejszej sprawie odpowiadała łącznie 319.938 zł (225.000 zł tytułem zadośćuczynienia, 82.938 zł tytułem odszkodowania oraz 12.000 zł tytułem renty). Ostatecznie powództwo zostało uwzględnione co do 262.844 zł tj. w 82%. W świetle powyższego, stosownie do zasady odpowiedzialności za wynik procesu, na podstawie art. 100 zdanie pierwsze k.p.c. pozwana obowiązana była do zwrotu powodowi 82% poniesionych przez niego kosztów procesu, natomiast powód był obowiązany zwrócić pozwanej 18% jej kosztów. Wysokości samych kwot wydatkowych w ramach kosztów procesu przez każdą ze stron nie była przez pozwaną kwestionowana. Tym samym przyjąć należało, że rozstrzygnięcie z pkt 3 zaskarżonego wyroku nie uchybiało obowiązującym przepisom.


Ustalenia poczynione przez Sąd pierwszej instancji, jako znajdujące uzasadnienie w materiale zgromadzonym w aktach sprawy, Sąd Apelacyjny przyjmuje za własne. Wnioski z nich płynące akceptuje z wyłączeniem uznania, że koszty dojazdu córek wynosiły 3.421,26 zł oraz, iż przebytych zostało 8.244 km, gdyż koszty te wyniosły 1.368,50 zł i przebytych zostało 3.044 km. Sąd z wyżej wskazanych przyczyn nie akceptuje stanowiska Sądu pierwszej instancji w zakresie wyliczenia wysokości szkody w oparciu o tzw. kilo metrówkę. Mając na uwadze powyższe rozważania Sąd Apelacyjny stosownie do art. 385 k.p.c. apelację pozwanej w pozostałym zakresie oddalił.


O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono zgodnie z treścią art. 100 zdanie drugie k.p.c. Apelacja została uwzględniona jedynie w 3,3% (co do 2.053 zł), a tym samym w stopniu na tyle niewielkim, że zasadne było obciążenie pozwanej kosztami postępowania odwoławczego w tym obowiązkiem zwrotu powodowi kosztów zastępstwa procesowego w wysokości 2.700 zł, określonych wedle stawki minimalnej wynikającej z § 13 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. z 2013r., poz. 461 ze zm.).


SSA Mariola Głowacka SSA Elżbieta Fijałkowska SSA Bogdan Wysocki

Wyszukiwarka