W 2017 roku przez internet pożyczyłam od pewnej firmy 300zl. Spłaciłam 50zł. Potem nie pracowałam i tak wyszło, że nie spłaciłam do dziś tego długu.
Według polskiego prawa, termin przedawnienia zależy od rodzaju długu. Zgodnie z art. 118 Kodeksu cywilnego, roszczenia związane z prowadzeniem działalności gospodarczej przedawniają się po 3 latach, chyba że przepisy szczególne stanowią inaczej. Oznacza to, że dług z 2017 roku mógł ulec przedawnieniu w 2020 roku.
Do sądu sprawa nie była skierowana. Z tego co się orientuję to dług uległ przedawnieniu.
Jeśli sprawa nie była skierowana do sądu przed upływem terminu przedawnienia, to roszczenie firmy faktycznie mogło ulec przedawnieniu. Jednak ważne jest, żeby wziąć pod uwagę wszelkie czynności, które mogły przerwać bieg przedawnienia, na przykład przyznanie się do długu lub dokonanie częściowej spłaty.
Z tego co się orientuję to dług uległ przedawnieniu. Wiem, że dług jest i długi należy spłacać, ale czy w tej sytuacji mogę napisać do nich pismo o tym, że dług uległ przedawnieniu?
Zgodnie z art. 117 § 2 z indeksem 1 Kodeksu cywilnego, po upływie terminu przedawnienia dłużnik może odmówić spełnienia świadczenia. Możesz więc napisać do firmy z informacją, że według Twojej oceny dług uległ przedawnieniu. Jednakże, firma może nadal próbować kontaktować się w celu dobrowolnej spłaty długu, nawet jeśli roszczenie uległo przedawnieniu, ponieważ samo przedawnienie nie powoduje wygaśnięcia długu, a jedynie daje dłużnikowi prawo do odmowy jego spłacenia.