Problem z przelewem w banku Revolut.
Problem z przelewem w banku Revolut.
12.10.2022r. dokonałam przelewu z mojego konta Revolut na moje drugie konto w banku PKO Bank Polski. Do dzisiaj przelewu nie otrzymałam. Stan przelewu opisany jest jako oczekujący. Pisałam 4 skargi.
Na jedną dostałam odpowiedź oraz 400
zł zadośćuczynienia. Na resztę nadal nie dostałam odpowiedzi. Kontaktuje się z Revolutem poprzez czat na aplikacji, jednak nikt nie jest w stanie mi pomóc. Dostaję codziennie te same, nic nie znaczące odpowiedzi, które w żadnym stopniu nie informują mnie o przebiegu sprawy. Konsultanci w kółko piszą te same bzdury, że im przykro, że trzeba czekać i że nie mogą określić ram czasowych itd itp.
17.10.2022r. Napisano do mnie na czacie aby potwierdzić informacje dotyczące przelewu, co zrobiłam. Mimo podanych informacji status przelewu ciągle widnieje jako oczekujący. Żaden z konsultantów mi nie pomaga, ciągle odpisują to samo. Nikt nie chce połączyć mnie z konsultanem telefonncznie, jestem zbywana tymi samymi odpowiedziami przez nowych konsultanów. Od miesiąca wszyscy piszą mi te same odpowiedzi, bez konkretnych informacji.
Prowadziłam 5 różnych czatów, z których nie otrzymałam żadnej pomocy. W 6 czacie mam ponad 70 stron rozmów, które wyglądają tak samo, tzn. Proszenie o pomoc przeze mnie, a ze strony firmy żadnych konkretnych informacji. Mówią, że w przelewie biorą udział banki pośredniczące, że to one mają moje pieniądze, a oni od nich nie dostają odpowiedzi i tak w kółko, codziennie to samo. Pisałam również do banku na Twitterze, jednak tam również nie dostałam żadnej konkretnej odpowiedzi,
to samo co na czacie.
Kontaktowałam się z Rzecznikiem Finansowym, wysłałam im dokumenty oraz wniosek, ale czas oczekiwania na ich interwencje to nawet rok.
Dzwoniłam tez na bezpłatna poradę prawniczą, gdzie skierowano mnie do Europejskiego Centrum Konsumenta, które z kolei znów skierowało mnie do Rzecznika Finansowego i koło się zamyka.
Proszę o pomoc, co mam zrobić z tą sprawą? Czy jedyne wyjście to zgłoszenie sprawy do sądu? Może iść na policję? Czy ktoś z Was był w takiej sytuacji? Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.