prawa pracownika a zwolnienie z pracy

Człowiek, dobra robota, a tu bum! Przychodzi szef i mówi, że mam wypłynąć. Coś tam gadał o redukcji etatów, ale między nami, chyba po prostu ma mnie na oku. Mam prawo wiedzieć, dlaczego ja, a nie Kowalski z biurka obok, co prawda niesamowicie sympatyczny koleś, ale jako pracownik...no cóż, lepiej przemilczę. To pierwsze.

Druga sprawa, mówi coś o odprawie, że mi przysługuje. I tutaj pytanie do was. Jak to jest z tymi odprawami? Jakie są zasady? Kiedy mi przysługuje, a kiedy nie? Ile mogę dostać? Z góry dzięki za odpowiedzi.

I jeszcze jedno, zwracam się do was, użytkowników forum dlajurysty.pl, bo wiem, że tutaj jest sporo osób z doświadczeniem w takich sprawach. Czy warto iść do sądu pracy, jeśli poczuję, że jestem krzywdzony? Jakie są moje szanse, a jakie koszty? No i oczywiście, ile to może trwać?

No i ostatnie, ale nie mniej ważne. Co z moim urlopem? Miałem zaplanowany urlop na wrzesień, teraz nie wiem czy coś z tego będzie. Czy mogę go wykorzystać teraz, czy raczej mogę się po nim przejechać?

Jestem naprawdę zdezorientowany, bo nigdy nie byłem w takiej sytuacji. Więc jak ktoś ma jakieś rady, doświadczenia, albo po prostu chce podzielić się swoją opinią, to jestem otwarty na wszystko.
anonim cytuj
06-08-2023
Zgodnie z Kodeksem Pracy, pracodawca może rozwiązać umowę o pracę za wypowiedzeniem z powodu likwidacji stanowiska lub redukcji etatów. Nie ma jednak obowiązku informowania pracownika, dlaczego to on, a nie inny pracownik, zostaje zwolniony.

Jeżeli chodzi o odprawę, to zgodnie z art. 8 ustawy o szczególnych zasadach rozwiązania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników, w przypadku zwolnienia z pracy z powodu likwidacji zakładu pracy lub zwolnienia grupowego, pracownikowi przysługuje odprawa pieniężna. Wysokość odprawy zależy od stażu pracy u danego pracodawcy i może wynosić od 1 do 3 miesięcznych wynagrodzeń.

Jeśli masz wątpliwości co do prawidłowości zastosowanego przez pracodawcę procedury zwolnienia, warto rozważyć skierowanie sprawy do sądu pracy. Zgodnie z art. 45 Kodeksu Pracy, pracownik ma prawo złożyć pozew o stwierdzenie nieważności rozwiązania umowy o pracę lub o jej przywrócenie. Należy jednak pamiętać, że proces sądowy może być czasochłonny i generować koszty.

Wreszcie, w kwestii urlopu, zgodnie z art. 167 § 2 Kodeksu Pracy, w przypadku rozwiązania stosunku pracy pracownikowi przysługuje ekwiwalent za niewykorzystany urlop. Jeżeli jednak pracownik rozpoczął urlop i w trakcie jego trwania zostanie mu doręczone wypowiedzenie, urlop trwa nadal, a okres wypowiedzenia rozpoczyna bieg z końcem urlopu.
 
anonim cytuj
06-08-2023

Sugerowane Tematy

Spadek po dziadku.
Dziadek zmarł 3 lata temu. Odziedziczyłam po nim z drugim spadkobiercą dom z działką. Dom wiekowy, do remontu. Uzgodniliśmy słownie, aby partnerka dziadka(obca dla nas osoba) została w nim bezpłatnie do chwili, aż nie zdecydujemy o losie nieruchomości. Kobieta ta jest ok. 80tki, nie utrzymuje kontaktu z rodziną, jest uboga. Gminna opieka społeczna przydzieliła jej opiekuna. Podjęliśmy decyzję o sprzedaży nieruchomości. Jakie kroki prawne mogę p...
Pozwany nie odbiera pisma.
Pozwany nie odbiera z sądu pisma - wniosku o podwyższenie alimentów. Minął ponad miesiąc odkąd złożyłam pozew i nie mam żadnej informacji z sądu. Dowiedziałam się że Pozwany świadomie nie odbiera awizo. Co w takiej sytuacji można zrobić?...
Kupiliśmy mieszkanie, od 2 miesięcy pojawiają się pluskwy. Czy ten przypadek łapie się na rękojmie nieruchomości?
Dzień dobry, w zeszłym roku kupiliśmy z mężem mieszkanie z rynku wtórnego. Od 2 miesięcy w mieszkaniu pojawiają się pluskwy. Udało nam się zaobserwować, że wchodzą oknem, więc przychodzą od któregoś z sąsiadów. Po tej 2 miesięcznej walce z tym robactwem, jesteśmy też pewni, że pluskwy już były w tym mieszkaniu przed naszym wprowadzeniem. Znaleźliśmy sporo śladów w różnych zakamarkach mieszkania. Na pewno nie są to świeże ślady, bo odkąd tutaj mie...
Umowa dożywocia
Proszę o poradę gdyż sprawa jest skomplikowana. Moja żona wpadła na pomysł żeby mój wujek przepisał na nią pół jego domu w którym mieszkaliśmy w formie dożywocia. On nie chciał tego zrobić. Żona wkręcała mi żebym go przekonał bo to dla dzieci i że będziemy mieć dużo kasy jak sprzedamy to później. Wujek był nie ugięty przez dwa lata. Dopiero gdy zmarła jego siostra i poczuł że został sam zgodził się przepisać w formie dożywocia na moją żonę. Powie...

Wyszukiwarka