Data orzeczenia | 23 września 2015 |
---|---|
Data uprawomocnienia | 23 września 2015 |
Sąd | Sąd Apelacyjny we Wrocławiu II Wydział Karny |
Przewodniczący | Wiesław Pędziwiatr |
Tagi | Obrona konieczna |
Podstawa Prawna | 25kk 156kk 62przeciwdzialanie-narkomanii 148kk 25kk 60kk 85kk 86kk 63kk 44kk 70przeciwdzialanie-narkomanii 230kpk 627kpk 155kk 170kpk 201kpk 193kpk 5kpk 9kk 433kpk 457kpk 53kk 624kpk 634kpk 17oplaty-w-sprawach-karnych 10oplaty-w-sprawach-karnych |
I. zmienia zaskarżony wyrok wobec D. W. w ten sposób, że:
1) stwierdza, iż utraciła moc kara łączna wymierzona w pkt. III części rozstrzygającej tego wyroku,
2) uznaje D. W. za winnego tego, że 19 kwietnia 2014 roku w B. odpierając bezpośredni, bezprawny zamach ze strony T. L. polegający na użyciu przemocy fizycznej tj.: szarpaniu, uderzaniu rękami i pięściami po ciele przekroczył granice obrony koniecznej przed tym zamachem poprzez zastosowanie sposobu obrony niewspółmiernego do zamachu w ten sposób, że przewidując możliwość spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i godząc się na to zadał mu cios nożem o długości ostrza 7 cm w okolice przyśrodkowej części mostka na wysokości chrząstek żebra VII z przecięciem żeber VI i V, w wyniku czego spowodował u pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci rany ciętej poprzecznej przechodzącej przez worek osierdziowy i przebijającej mięsień przedniej lewej komory serca powodując tym samym duży krwotok z częściową tamponadą skutkującą zgonem na miejscu zdarzenia tj. czynu z
3) na podstawie
II. na podstawie
III. w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;
IV. zwalnia D. W. od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych za obie instancje zaliczając wydatki za to postępowania na rachunek Skarbu Państwa.
D. W. oskarżony został o to, że;
I. w dniu 19 kwietnia 2014 r. w B. rej. (...) działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia T. L. zadał mu cios nożem o długości ostrza około 10 cm w okolice przyśrodkowej lewej części mostka na wysokości chrząstek żebra VII z przecięciem żeber VI i V, w wyniku czego spowodował u pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci rany ciętej poprzecznej o długości 8 cm przechodzącej przez worek osierdziowy i przebijającej mięsień przedniej ściany lewej komory serca powodując tym samym duży krwotok z częściową tamponadą skutkujący zgonem na miejscu zdarzenia,
II. w miejscu i czasie jak w pkt. I posiadał wbrew przepisom ustawy środki psychotropowe w postaci metamfetaminy o łącznej wadze 0,2 grama, przy przyjęciu, iż czyn ten stanowi wypadek mniejszej wagi,
tj. o czyn z
Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze wyrokiem z 8 maja 2015 roku w sprawie III K 63/14, orzekł, że;
I. uznaje D. W. za winnego tego, że w dniu 19 kwietnia 2014 r. w B. odpierając bezpośredni, bezprawny zamach ze strony T. L. polegający na użyciu przemocy fizycznej, tj. szarpaniu, uderzaniu rękami i pięściami po ciele, przekroczył granice obrony koniecznej przed tym zamachem poprzez zastosowanie sposobu obrony niewspółmiernej do zamachu w ten sposób, że przewidując możliwość pozbawienia życia T. L. i godząc się na to, zadał mu cios nożem o długości ostrza 7 cm w okolice przyśrodkowej lewej części mostka na wysokości chrząstek żebra VII z przecięciem żeber VI i V, w wyniku czego spowodował u pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci rany ciętej poprzecznej przechodzącej przez worek osierdziowy i przebijającej mięsień przedniej ściany lewej komory serca powodując tym samym duży krwotok z częściową tamponadą skutkujący zgonem na miejscu zdarzenia, tj. przestępstwa z
II. uznaje D. W. za winnego popełnienia czynu opisanego w punkcie II części wstępnej wyroku stanowiącego przestępstwo z
III. na podstawie
IV. na podstawie
V. na podstawie
VI. na podstawie
VII. na podstawie
VIII. na podstawie
Z wyrokiem tym nie pogodził się oskarżony.
Jego obrońca zaskarżył wyrok w części, co do pkt. I, III i VIII i zarzucił:
1. obrazę przepisów prawa materialnego, a mianowicie
2. obrazę przepisów prawa materialnego, a mianowicie
3. obrazę prawa materialnego, a mianowicie przepisu
4. obrazę przepisów postępowania, a mianowicie
Podnosząc powyższe, wniósł o:
1. zmianę zaskarżonego wyroku w punkcie I poprzez przyjęcie, iż D. W. odpierając bezpośredni, bezprawny zamach ze strony T. L. na swoje życie i zdrowie działał w granicach obrony koniecznej
2. zmianę zaskarżonego wyroku w punkcie I poprzez uznanie, iż czyn oskarżonego D. W. wyczerpuje znamiona ustawowe występku z
3. ustalając, iż D. W. przekroczył granicę obrony koniecznej pod wpływem strachu i wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu realizowanego przez T. L. uznanie, iż D. W. nie podlega karze
4. uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w Jeleniej Górze do ponownego rozpoznania.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja obrońcy oskarżonego zasługuje na uwzględnienie w tej części, w której stawia zarzut oznaczony jako 2. oraz w tym jej fragmencie, który zawarty jest w argumentacji odnoszącej się do tego zarzutu. Należy jednak od razu zastrzec, że Sąd Apelacyjny nie podzielił tej części tego zarzutu, który odnosi się do postulatu przyjęcia działania oskarżonego w ramach określonych przez normę
W pierwszej kolejności należy stwierdzić, że ustalenia faktyczne poczynione w tej sprawie przez Sąd Okręgowy, są, co do zasady, akceptowane przez strony tego procesu. Apelujący nie uznaje jednak ustalenia o działaniu oskarżonego z zamiarem ewentualnym zabójstwa T. L.. Bo tak należy odczytać jego zarzut obecnie omawiany.
Krytyka zaskarżonego wyroku, podjęta przez obrońcę oskarżonego, związana jest z zarzutem obrazy prawa materialnego, choć w istocie dotyczy ustalenia, że oskarżony D. W. nie działał z zamiarem (nawet wynikowym) zabójstwa T. L.. Tymczasem przecież zamiar, mimo, że dotyczy sfery świadomości to, jako element strony podmiotowej zachowania, wymaga wykazania materiałem dowodowym, podobnie jak każdy inny element strony przedmiotowej. Postawiony zatem zarzut obrazy prawa materialnego nie może być uznany za odpowiadający meritum skargi obrońcy oskarżonego, który atakuje wszak ustalenia z zakresu faktów (elementu strony podmiotowej, jakim jest zamiar sprawcy) i błędnego ustalenia o działaniu oskarżonego dopuszczającego się naruszenia
Różnica między zabójstwem, a przestępstwem z
Ustalenia dotyczące kwestii zamiaru sprawcy czynu zabronionego związane są bardzo często z poważnymi trudnościami dowodowymi. Jest tak przede wszystkim z uwagi na specyficzne trudności dowodowe dotyczące sposobu rekonstruowania i udowadniania przeżyć psychicznych sprawcy mających prawnokarnie relewantny charakter. O przeżyciach psychicznych związanych z popełnieniem czynu zabronionego najlepiej powiedzieć mógłby sam sprawca. Jednak to, co zechce on powiedzieć, nie zawsze będzie (subiektywnie i obiektywnie) prawdziwe.
Jest najzupełniej naturalnym, że dowodzenie okoliczności natury podmiotowej czynu zabronionego stanowi "piętę achillesową" prawa dowodowego (por. I. Andrejew: Kwalifikacja prawna czynu przestępnego, Warszawa 1987, s. 38 i n.), lecz nie mniej jak elementy przedmiotowe wymaga rozważań i analizy prowadzącej finalnie do jednoznacznych wniosków wspartych wywodami w tym zakresie. Sąd Okręgowy nie poddał jednak okoliczności istotnych dla czynionych ustaleń tego zasadniczego dla możliwości przypisania sprawcy określonego zamiaru dogłębnej analizie. Uznał w oparciu o elementy strony przedmiotowej, że świadczą one o dopuszczeniu się zbrodni zabójstwa z zamiarem wynikowym. Te elementy to, rodzaj użytego narzędzia (scyzoryka z blokującym się 7 cm ostrzem) znanego oskarżonemu, miejsce, w które został zadany cios, kierowanie zamachów ręką z nożem w stronę klatki piersiowej pokrzywdzonego.
Przez wiele lat orzecznictwo Sądu Najwyższego przy udowadnianiu zamiaru kładło wyłącznie lub przede wszystkim nacisk na okoliczności związane ze sposobem działania sprawcy, szerzej ze stroną przedmiotową czynu (rodzaj narzędzia, sposób jego użycia, miejsce rażenia itp.). Jak się wydaje właśnie ten kierunek interpretacyjny pozwalający ustalić zamiar sprawcy w oparciu o elementy przedmiotowe doprowadziły Sąd Okręgowy do ostatecznych ustaleń. Od początku lat siedemdziesiątych zaczyna dominować tendencja do uwzględniania w tym zakresie całokształtu okoliczności zdarzenia przestępnego (por. orzecznictwo Sądu Najwyższego cytowane i analizowane przez Z. Dodę i A. Gaberle: Dowody w procesie karnym, Warszawa 1995, s. 40 i n).
Sąd Apelacyjny uznaje, że w żadnym razie te elementy zachowania oskarżonego, które miał na uwadze Sąd meriti nie mogą przesądzać o przyjęciu, że oskarżony przewidywał śmierć napastnika, a co więcej, że na nią się godził. Jedynie marginalnie należy wskazać na niekonsekwencję w wywodach Sądu meriti. Wszak ustala on, że oskarżony zadał pokrzywdzonemu jedno uderzenie nożem (s. 2 uzasadnienia Sądu Okręgowego). Natomiast już w części analitycznej wskazuje, że oskarżony kierował zamachy (podkreślenie Sądu Apelacyjnego) ręką z nożem w stronę pokrzywdzonego. Skoro ustalenia w tym zakresie są jednoznaczne, bowiem Sąd nie przyjmuje, nie ustala o zamachach ręką z nożem, ale ustala, że zadane zostało uderzenie ( ergo, jedno) to nie do przyjęcia jest w części rozważającej na poparcie tezy o przewidywaniu spowodowania śmierci i godzeniu się na tę sytuację odwoływanie się do zachowań, których Sąd nie ustalił.
Dla jednak uznania, że oskarżony nie tylko nie chciał śmierci pokrzywdzonego ani jej nie przewidywał oraz nie godził się na nią należy wskazać na istotne okoliczności zdarzenia.
Sąd I instancji ustala przecież, że oskarżony nie był osobą agresywną, tą był T. L., oskarżony od początku zdarzenia starał się uniknąć konfrontacji z napastnikiem mającym przewagę nie tylko fizyczną, ale i psychiczną, uspokajał go, odchodził od niego, wręcz zaczął uciekać. Nie dążył zatem w żaden sposób do konfrontacji z agresywnym i nietrzeźwym napastnikiem. Jeśli przy tym uwzględni się cechy jego osobowości zdiagnozowane opinią psychologiczną, w tym, podwyższony poziom lęku i gotowość do unikania zagrożenia poprzez zachowania ucieczkowe, wycofywania się z kontaktu, działanie w sytuacji silnego stresu – na co słusznie uwagę zwraca obrońca oskarżonego – to trudno uznać, że dążył on do konfrontacji przewidując możliwość spowodowania śmierci T. L. i godził się ze śmiercią napastnika. Jego cechy osobowości, ale i zachowanie w toku zdarzenia wskazują, że chciał uniknąć zatargu z osobą, której nie znał i z którą nie miał wcześniej żadnego kontaktu. Zmierzał do uniknięcia starcia i obrony własnego bezpieczeństwa poprzez oddalenie się z miejsca zdarzenia. Trudno w takich okolicznościach przyjąć, że tak daleko sięgał swym zamiarem, że obejmował swą wolą i świadomością skutek tak dalece idący, jakimi jest spowodowanie śmierci ofiary. Jego postawa wskazuje, że myślał on o własnym bezpieczeństwie, a nie o doprowadzeniu do śmierci agresywnego i atakującego napastnika.
Jest najzupełniej oczywiste, że zamiaru sprawcy nie można się domyślać ani domniemywać. Ustalenia dotyczące zamiaru muszą być wnioskiem koniecznym.
Wszelkie wątpliwości, które zrodzić się mogą przy ustalaniu zamiaru, powinny być rozstrzygane zgodnie z regułą określoną w
Z tych też powodów Sąd Apelacyjny odstąpił in concreto od konstrukcji zabójstwa (nawet z zamiarem wynikowym), poprzestając na ustaleniu, że oskarżony działał z zamiarem spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego
Jeśli nadto uwzględni się i tę okoliczność, że oskarżony zadał tylko jedno uderzenie, choć tak nieszczęśliwie umiejscowione, że trafiające w komorę serca, a przy tym nie użył jakiejś nadmiernej siły, ale także i to, że następnie zainicjował wezwanie pogotowia ratunkowego, aby umożliwić ratowanie T. L. to przekonanie o tym, że nie godził się na śmierć ofiary jedynie się ugruntowuje. Jego zachowanie pozostaje bowiem w sprzeczności z tym co finalnie przypisał mu Sąd Okręgowy.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego, wniosek dotyczący zamiaru zabójstwa (choćby wynikowego) nie może opierać się na samym tylko fakcie użycia niebezpiecznego narzędzia oraz sposobu działania polegającego zwłaszcza na godzeniu w ważne dla życia okolice ciała pokrzywdzonego, lecz powinien znaleźć potwierdzenie w całokształcie okoliczności czynu oraz cechach osobowości sprawcy.
Taki pogląd również znajduje oparcie w orzecznictwie Sądu Najwyższego, który w sposób najbardziej ogólny w uzasadnieniu wyroku z dnia 10 października 1974 r. III KR 187/74 (OSNKW 1964, poz. 226 s. 29) stwierdził, że: " W orzecznictwie Sądu Najwyższego jest reprezentowany pogląd, że ani zadanie ciosu w miejsce dla życia ludzkiego niebezpieczne, ani nawet użycie narzędzia mogącego spowodować śmierć człowieka samo przez się nie decydują jeszcze o tym, że sprawca działa w zamiarze zabicia człowieka, chociażby w zamiarze ewentualnym. Za przyjęciem takiego zamiaru powinny przemawiać - poza użytym narzędziem - jeszcze inne przesłanki zarówno podmiotowe, jak i przedmiotowe, a w szczególności zaś pobudki działania sprawcy, jego stosunek do pokrzywdzonego przed popełnieniem przestępstwa, sposób działania, miejsce i rodzaj uszkodzenia oraz stopień zagrożenia dla pokrzywdzonego". Taka wszechstronna analiza powyżej opisanych okoliczności pozwalała Sądowi Najwyższemu wielokrotnie na wydawanie orzeczeń, w których nie przyjmowano zamiaru zabójstwa mimo zadania przez sprawcę ciosu nożem w okolice klatki piersiowej (np. wyrok z dnia 31 sierpnia 1973 r. III KR 199/73, OSNKW 1974 poz. 25, z dnia 9 maja 1974 r. III KR 388/73, OSNKW 1974 r. poz. 137, z dnia 18 czerwca 1974 r., III KR 53/74 OSNKW 1974 poz. 170, z dnia 6 czerwca 1974 r. II KR 399/73 OSNKW 1974 r., poz. 184; poprzestając tylko na orzeczeniach wydanych w tym samym czasie, co orzeczenia prezentujące pogląd przeciwny).
Analizując takiego rodzaju stan faktyczny nie można nie wziąć pod uwagę tej oczywistej sugestii, jaką uruchamia śmiertelny skutek zachowania się oskarżonego, sugestii, która pozwala na przyjęcie szeregu wnioskowań pod kątem widzenia kwalifikacji takiego czynu jako zabójstwa przy wykorzystaniu konstrukcji zamiaru wynikowego.
Praktyka sądowa pozwala na stwierdzenie, że w tego rodzaju przypadkach jest zazwyczaj tak, że sprawca nie chciał spowodować śmierci i nie myślał w ogóle o żadnym "godzeniu się" na zadanie śmierci, bo w trakcie dynamicznej i dramatycznej akcji w ogóle o tym nie myślał. Domniemania dotyczące tego, że w momencie posłużenia się nożem oskarżony myślał tylko o zabiciu, a nie o zranieniu pokrzywdzonego i na co wtedy się godził, są spekulacjami, które same w sobie nie mogą stanowić o przyjęciu mniej korzystnej kwalifikacji czynu dla oskarżonego – z przyczyn zasadniczych, o których wcześniej była mowa.
W przedmiotowej sprawie, co trzeba jednoznacznie stwierdzić, na podstawie materiału dowodowego nie ma możliwości ustalenia, że oskarżony miał jakikolwiek interes, zamiar, czy wreszcie korzyść z zabicia pokrzywdzonego. Brak jest zatem możliwości uznania, że oskarżony miał jakiś inny motyw do popełnienia zarzucanego mu czynu, skoro uczestniczył w zajściu przez siebie niesprowokowanym, a mającym na celu po jego stronie obronę kobiety, która była ofiarą T. L..
Z ustalonego przez Sąd Okręgowy stanu faktycznego wynika też, że zajście trwało bardzo krótko. Nie ma możliwości innego ustalenia niż to, które poczynił Sąd I instancji, że całe zajście (w rozpatrywanym tu zakresie) zamknęło się między pytaniem do oskarżonego „co taki chojrak jesteś” a ucieczką oskarżonego chwilę później, wyciągnięciem scyzoryka rozłożeniem go, odwróceniem się i zadaniem jednego uderzenia. Nie sposób przyjąć, że w takim dynamicznym zdarzeniu oraz krótkotrwałej akcji oskarżony myślał o tym, że spowoduje śmierć ofiary i przewidując ją swą świadomością taki skutek obejmował.
Symptomatyczne jest także to, że oskarżony – natychmiast po zadaniu pokrzywdzonemu ciosu nożem – nie podjął żadnej innej akcji przeciwko napastnikowi. Dążenie do konfrontacji z nim nie leżało więc w granicach jego zamiaru.
Te okoliczności pozwalają na przyjęcie, że oskarżony zadając cios pokrzywdzonemu nożem w klatkę piersiową popełnił przestępstwo z
Jeśli Sąd Apelacyjny w znacznej rozciągłości akceptował wywody apelacji w zakresie oceny nietrafności ustalenia o działaniu oskarżonego z zamiarem ewentualnym zabójstwa T. L. i przyjął, że dopuścił się on występku z
Aby można było mówić o działaniu oskarżonego, jako popełnionym nieumyślnie konieczne jest wypełnienie przesłanek ustawowych definiujących działanie jako nieumyślne. Treść
Nie sposób uznać, że oskarżony nie miał zamiaru popełnienia czynu skierowanego przeciwko napastnikowi, jakim był T. L.. Wszak jego zachowanie przeczy takiej tezie. Oskarżony wszak wciągnął nóż i skierował go w stronę napastnika wykonując jedno pchnięcie w jego ciało. Należy w tej sytuacji wykluczyć uznanie, że wykonując takie pchnięcie nie miał zamiaru spowodowania jakiejkolwiek szkody na ciele pokrzywdzonego. Uczynił to po to, aby ugodzić napastliwego T. L. i obronić się przed atakiem z jego strony. Jako osoba z odpowiednim doświadczeniem życiowym miał świadomość, że jeśli cios dosięgnie pokrzywdzonego tym działaniem spowoduje obrażenia jego ciała i to w stopniu ciężkim. W tym zakresie użyte narzędzie i miejsce, w które cios dotarł nie pozostawiają wątpliwości co do tego, że nie tylko mógł taki skutek przewidzieć ale także że nawet jeśli tego skutku nie chciał to nie chciał także aby on nie nastąpił, ta okoliczność była mu wówczas obojętna. Wykonanie pchnięcia nożem, uderzenie nim napastnika wyklucza zdaniem Sądu Apelacyjnego możliwość przyjęcia, że oskarżony doprowadził nieumyślnie do nieodwracalnego skutku, jaki nastąpił w wyniku jego akcji.
W sprawie będącej przedmiotem kontroli zasadnicze znaczenie ma nie kwalifikacja prawna zachowania oskarżonego, tak w każdym razie należy odczytać wywody apelacji, lecz ocena czy oskarżony, który dopuścił się określonego zachowania działał w ramach obrony koniecznej czy też przekroczył jej granice. Poza sporem jest, co wynika z decyzji oskarżyciela publicznego nieskarżącego rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego oraz treści apelacji obrońcy oskarżonego, że oskarżony działał w warunkach obrony koniecznej. Ta okoliczność została przesądzona w zaskarżonym wyroku i nie podlega w żadnym razie kontroli w drodze postępowania apelacyjnego.
Inaczej jednak przedstawia się kwestia oceny przekroczenia granic obrony koniecznej, co miało miejsce według treści rozstrzygnięcia wydanego przez Sąd Okręgowy, a co zdecydowanie i jednoznacznie kwestionowane jest przez autora apelacji.
Dokonując analizy prawnej argumentów apelacyjnych należy stwierdzić, że w zakresie dopuszczalnych rozmiarów obrony koniecznej ustawodawca nie sformułował wprost żadnej zasady proporcjonalności dóbr. Wynika stąd wniosek, że działając w obronie koniecznej, można poświęcić dobro napastnika o wartości wyższej niż wartość dobra chronionego. Ograniczenie dotyczy natomiast sposobu obrony. Otóż ma on być współmierny do niebezpieczeństwa zamachu (J. Giezek, N. Kłączyńska, G. Łabuda, LEX 2007, Komentarz do
Zgodnie z utrwalonym i akceptowanym przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu orzecznictwem Sądu Najwyższego, na które słusznie powołuje się apelujący, „Działającemu w obronie koniecznej wolno użyć takich środków, które są niezbędne do jego odparcia. Użycie, zwłaszcza z umiarem, niebezpiecznego narzędzia nie może być uznane za przekroczenie granic obrony koniecznej, jeżeli odpierający zamach nie rozporządzał wówczas innym, mniej niebezpiecznym, ale równie skutecznym środkiem obrony, a z okoliczności zajścia, zwłaszcza z przewagi po stronie atakujących i sposobu ich działania wynika, że zamach ten zagrażał życiu lub zdrowiu napadniętego” (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11.07.1974 r., VI KRN 34/74, OSNKW 1974, z. 11, poz. 198).
Należało w realiach niniejszej sprawy odpowiedzieć na pytanie czy rację ma apelujący, że działanie D. W. mieści się w granicach obrony koniecznej czy też wykracza poza jej granice – dokonać tego należało oczywiście na podstawie oceny stanu faktycznego.
Z ustalonej linii orzecznictwa Sądu Najwyższego wynika, że instytucja obrony koniecznej pozwala na użycie każdego środka lub narzędzia niezbędnego do odparcia zamachu na życie lub zdrowie. W niniejszej sprawie największe kontrowersje występują przy ocenie nasilenia i sposobu zastosowanej przez oskarżonego obrony, a także oceny okoliczności, w jakich działanie obronne podjęte przez oskarżonego nastąpiło. Otóż Sąd procedujący w tej sprawie uznał, że oskarżony przekroczył granice obrony koniecznej, określone w
Jest oczywiste i akceptowane przez rozpoznający apelacje skład Sądu, że osoba napadnięta nie musi ratować się ucieczką, ukrywać przed napastnikiem, ani znosić napaści ograniczającej jej swobodę, lecz ma prawo odpierać zamach wszelkimi dostępnymi środkami, które są konieczne do zmuszenia napastnika do odstąpienia od kontynuowania zamachu (wyrok z dnia 04.02.1972, IV KR 337/71, OSNKW 1972, z. 5, poz. 83, wyrok z dnia 19.04.1982, II KR 67/82, Gazeta Prawnicza 1983, z.4, s. 8 – powołane w wyroku Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 18.08.2009 r. II AKa 99/09 LEX nr 523956). Nie oznacza to jednak, że stosowanie narzędzia niewspółmiernego do niebezpieczeństwa zamachu czy też użycie sposobu odpierania zamachu nie noszącego cechy współmierności winno także zwalniać z odpowiedzialności sprawcę skutku powstałego w toku odpierania bezprawnego, bezpośredniego zamachu w obronie koniecznej.
Sposób odpierania zamachu nie jest przez kodeks określony – poza stwierdzeniem, że odpieranie niewspółmierne do niebezpieczeństwa zamachu nie mieści się w granicach obrony koniecznej, lecz stanowi przekroczenie jej granic (teza 5, dział III do
Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 20.06.2007 r. II AKa 168/07 – LEX nr 327547 wskazał m.in., że „…każda osoba zaatakowana i broniąca się przed atakiem ma prawo użyć takiego przedmiotu, który pomoże i zapewni jej jego odparcie, nawet w takiej sytuacji, gdy atakujący posługuje się jedynie rękami…
…z istoty obrony koniecznej wynika, że ma ona charakter samoistny, a nie subsydiarny. Oznacza to, że odpieranie zamachu kosztem dobra napastnika jest usprawiedliwione samą bezprawnością i bezpośredniością zamachu, a nie brakiem innego racjonalnego sposobu uniknięcia zamachu… nie może być wyłączone posłużenie się w obronie koniecznej nawet bronią palną czy też nożem, jeśli napastnik przystępuje do stosowania bezprawnej przemocy wobec innej osoby…”
Sąd Okręgowy uznał, a Sąd Apelacyjny podzielił tę ocenę, że oskarżony chcąc – mając zamiar odparcia zamachu miał świadomość i co najmniej godził się na to, że używa nadmiernego środka obrony do odparcia zamachu – przekroczył granice obrony koniecznej.
Kolejnym etapem rozważań jest ustalenie i ocena czy przyczyną przekroczenia granic obrony koniecznej był strach lub wzburzenie usprawiedliwione okolicznościami zamachu w rozumieniu
W tym aspekcie kluczowego znaczenia nabiera kwestia ustalenia zakresu pojęć „strach” oraz wzburzenie. W psychologii formułowano różne tezy w odniesieniu do pojęcia strachu. Zakładano m.in., iż strach występuje w wielu różnych odmianach, a jego wpływ na zachowanie człowieka także może być zróżnicowany. Odmianą strachu jest więc lęk, panika, obawa. Inna z tez wiąże się z ujęciem zagrożenia jako trudnej sytuacji, „w której zachodzi zwiększone prawdopodobieństwo naruszenia jakiejkolwiek wartości cenionej przez podmiot działający”. Kolejna teza dotyczy szczególnej skłonności ludzi będących pod wpływem strachu do przeceniania niebezpieczeństwa. Prezentowany jest nawet pogląd, że strach jest równoznaczny z przesadną oceną sił przeciwnika (Maria Szafraniec – Przekroczenie granic obrony koniecznej w polskim prawie karnym – Zakamycze 2004, str. 128).
Cytowana wyżej autorka wskazuje również na stanowisko K. Daszkiewicz (s. 130 przywołanej monografii), która przyjmuje, że jednym z typów przestępstw popełnianych pod wpływem strachu jest działanie stanowiące impulsywną, natychmiastową odpowiedź na niebezpieczeństwo, „np. działanie człowieka przestraszonego nieoczekiwaną napaścią, która przekracza granice obrony koniecznej”. Dokonując analizy działania osoby broniącej się przed bezprawnym zamachem w warunkach
Reakcja obronna, jaką podejmuje taka osoba zawsze będzie mieć charakter reakcji emocjonalnej. Zważywszy, iż zagrożenie w postaci bezprawnego zamachu pojawia się w sposób nagły, nietrudno stwierdzić, iż wywoła ono u osoby napadniętej pewnego rodzaju napięcie emocjonalne przejawiające się poczuciem strachu lub wzburzenia. Opisując emocję strachu podkreśla się, że ma ona wrodzony charakter, a u osób dorosłych występuje „niemal wyłącznie w sytuacjach bezpośrednio zagrażających człowiekowi lub wówczas, gdy wobec nagłego zadziałania bodźców zewnętrznych człowiek nie zdąży właściwie ocenić nowej sytuacji (s. 131 przywołanej monografii).
Przy przyjęciu, że odparcie zamachu powoduje zawsze stan pewnego wzburzenia psychicznego, obawy, czy zdenerwowania trudno wyobrazić sobie bezprawny zamach, który nigdy nie wzbudzałby u zaatakowanego strachu i wzburzenia. Fakt ten nie oznacza jednak, że w każdym przypadku zostają wówczas spełnione warunki określone w
Zdaniem Sądu Apelacyjnego nie popełnił omyłki Sąd I instancji uznając, że nie da się usprawiedliwić przekroczenia granic obrony koniecznej okolicznościami zamachu prowadzącymi do wystąpienia strachu czy wzburzenia o takiej skali, która zwolniłaby z odpowiedzialności oskarżonego.
Należy wskazać, że choć napastnik atakował oskarżonego to jednak skala tego ataku nie była (poza słowną agresją) szczególnie intensywna. T. L. nie spowodował jakichś szczególnych obrażeń ciała pokrzywdzonego (Sąd I instancji ustala jedynie wystąpienie zaczerwienienia na brzuchu) mimo, że napastnik popychał oskarżonego i szarpał się z nim to jednak Sąd I instancji nie ustalił aby uderzył go (naruszył więc nietykalność cielesną oskarżonego i okoliczności tych nie kwestionuje apelujący). Nasuwa się zatem pytanie, czy natężenie zagrożenia mogło prowadzić do spotęgowania strachu (na tę emocję w pierwszej kolejności powołuje się apelujący) na takim poziomie iżby usprawiedliwiały go okoliczności zamachu. Zachowanie napastnika przeczy takiej tezie. Agresja słowna i agresja fizyczna nie były na takim poziomie żeby mogły prowadzić do wniosku, iż u oskarżonego (dorosłego, doświadczonego życiowo mężczyzny mającego świadomość możliwości konfliktu z T. L. – po to wszak został wezwany) pojawił się strach o takiej skali, że to pod jego wypływem działał oskarżony w sposób nazbyt intensywny. Nie negując faktu działania oskarżonego pod wpływem strachu, ten wszak w takiej sytuacji jest ze wszech miar naturalną emocją, należy stwierdzić, że chodzi jednak o takie poczucie strachu, na takim poziomie, który usprawiedliwiają okoliczności zamachu, bo tylko wtedy możliwe jest uznanie konieczności stosowania instytucji, o której mowa w
Nawet jeśli uznać trafność stwierdzenia apelującego (choć wydaje się to wysoce wątpliwe), iż napastnik dysponował olbrzymią przewagą fizyczną nad oskarżonym i przy użyciu rąk i nóg mógł spowodować śmierć człowieka to przecież jest poza sporem, że T. L. w żaden radykalny sposób nie użył swojej przewagi wobec oskarżonego choć przy jego bierności mógł to uczynić. Mimo, że był nietrzeźwy i pod wpływem środka narkotycznego to jednak poza agresją słowną i popychaniem oskarżonego nie zaatakował go w żaden brutalny sposób. Argumentacja apelującego obrońcy przemawia raczej za uznaniem, że choćby z tego powodu nie jest możliwe zwolnienie oskarżonego z odpowiedzialności i przyjęcie wypełnienia przez oskarżonego przesłanek, o których mowa w
Zarzut oceniono jako chybiony.
Nie podzielono także argumentacji obrońcy o uchybieniach procesowych, na które wskazał tenże w pkt. 4 zarzutów apelacyjnych.
Wbrew twierdzeniom apelacji nie doszukano się w opinii biegłej psycholog sprzeczności w ocenach osobowości oskarżonego (tych nie kwestionuje także apelujący) i wyprowadzonych wnioskach, co do stanu emocjonalnego oskarżonego w chwili dopuszczenia się czynu na szkodę T. L..
Biegła w sposób precyzyjny określiła cechy osobowości oskarżonego i odniosła się do jego zachowania poprzez pryzmat tych cech. To, że nie stwierdziła wystąpienia afektu fizjologicznego nie oznacza, że jej wnioski w tym zakresie są błędne. Wskazała wszak w toku rozprawy na powody wynikające z wiedzy psychologicznej i doświadczenia zawodowego, dla których taki wniosek wyprowadziła. Apelujący poza sformułowaniem o sprzeczności tego wniosku z ustaleniami biegłej, co do cech osobowości oskarżonego nie wskazał żadnych racjonalnych argumentów mogących ten zasadniczy, dla oceny zachowania oskarżonego, wniosek biegłej podważyć. Brak akceptacji wniosku biegłej przez oskarżonego czy jego obrońcę nie może jeszcze oznaczać, że opinia jest sprzeczna z wymogami proceduralnymi i wymaga uzupełnienia. Ergo nie można w tych okolicznościach skutecznie zarzucać Sądowi I instancji naruszenia
In concreto wskazać należy, że opiniujący w tej sprawie biegli i to zarówno psycholog jak i psychiatrzy byli zgodni w ocenach i wnioskach na temat stanu zdrowia psychicznego i cech osobowości oskarżonego. Opinie biegłej psycholog są uzupełnieniem tego, co diagnozowali biegli z zakresu psychiatrii. Nie tylko sporządziła ona opinię pisemną w tej sprawie, ale także była przesłuchiwana przed Sądem w toku rozprawy przy aktywnym udziale obrońców oskarżonego oraz Sądu. Przedstawiła swoje metody badawcze oraz ustalenia i oceny. Ani biegła psycholog ani też biegli psychiatrzy nie stwierdzili występowania u oskarżonego afektu fizjologicznego. Jeśli przy tym zważyć, że zadaniem biegłych było ustalenie, w oparciu o wniosek obrońcy, stanu psychicznego oskarżonego w chwili popełnienia zarzuconego mu czynu oraz zbadania cech jego osobowości (głównie zbadania emocji, jakimi kierował się oskarżony) to biegli swoje zadania wykonali zgodnie z oczekiwaniami organu procesowego, ale też zgodnie z wnioskiem obrońcy. Uzupełniające przesłuchanie biegłej psycholog jedynie utwierdziło w przekonaniu o poprawności procedowania Sądu Okręgowego w tym zakresie.
Nie można w tej sytuacji twierdzić, że opinia biegłej psycholog jest wewnętrznie sprzeczna oraz że jest niejasna. Biegła, co raz jeszcze wymaga podkreślenia, nie ograniczyła się jedynie do badania, analizy wyników badań i analizy materiału dowodowego oraz końcowo wydania pisemnej opinii, ale była przesłuchiwana w toku postępowania sądowego i odpowiadała stanowczo, jednoznacznie i konkretnie na szereg dodatkowych pytań zarówno Sądu jak i obrońców oskarżonego. To, że treść tych odpowiedzi nie odpowiada oczekiwaniom oskarżonego i obrony nie oznacza jeszcze, że opinia jest niepełne, niejasne lub niespójna. Dla ustalenia cech osobowości oskarżonego w czasie popełnienia zarzuconego mu czynu biegła udzieliła wyczerpujących odpowiedzi i trafnie stały się podstawą oceny stanu emocjonalnego oskarżonego w chwili tego czynu. Nie zakwestionowano skutecznie i przekonująco kompetencji biegłej oraz treści jej opinii, a zatem oczekiwanie na poddanie oskarżonego kolejnym badaniom trafnie zostało uznane przez Sąd Okręgowy, jako nieuzasadnione.
Zarzut apelacji nie mógł zostać uznany za trafny, a postulat apelacji spełniony.
Wymierzając karę D. W. za przypisany mu w postaci zreformowanej czyn, Sąd Apelacyjny w pierwszej kolejności kierował się powinnością baczenia aby jej surowość nie przekroczyła stopnia winy
W przekonaniu Sądu Apelacyjnego należało, idąc torem rozumowania Sądu I instancji, zastosować wobec oskarżonego zasadę absorpcji i wymierzyć karę łączną w wysokości najwyższej z wymierzonych kar jednostkowych, mając na uwadze argumentację tego Sądu towarzyszącą temu rozstrzygnięciu.
Na zasadzie
Rozstrzygnięcie o kosztach sądowych oparto na podstawie
Wszystkie przytoczone wyżej rozważania doprowadziły Sąd odwoławczy do rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie.
SSA Edward Stelmasik SSA Wiesław Pędziwiatr SSA Witold Franckiewicz
Wyszukiwarka
- Kodeks Karny dostęp do ustawy
- 22 Kodeks Karny konkretny artykuł ustawy
- Sąd Okręgowy w Ełku informacje o sądzie
- Pełnomocnictwo ogólne dostęp do wzorców