Data orzeczenia | 13 września 2012 |
---|---|
Data uprawomocnienia | 13 września 2012 |
Sąd | Sąd Apelacyjny w Poznaniu II Wydział Karny |
Przewodniczący | Przemysław Strach |
Tagi | Apelacja |
Podstawa Prawna | 413kpk 190kk 280kk 64kk 279kk 13kk 63kk 85kk 86kk 230kpk 231kpk 424kpk 7kpk 53kk 158kk 438kpk 278kk 433kpk 440kpk 413kpk 434kpk 443kpk 437kpk 624kpk 17koszty-sadowe-w-sprawach-cywilnych 29prawo-o-adwokaturze |
I. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że uchyla zawarte w punkcie 3 orzeczenie o karze łącznej oraz uniewinnia oskarżonego L. A. od popełnienia zarzucanego mu przestępstwa z
II. utrzymuje w mocy zaskarżony wyroku w pozostałej części;
III. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokatów S. W. i K. U. kwoty po 738,00zł (siedemset trzydzieści osiem złotych) w tym VAT tytułem kosztów nieopłaconej obrony udzielonej oskarżonym z urzędu w postępowaniu odwoławczym;
IV. zwalnia obojga oskarżonych w całości od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych, w tym i od opłat za postępowanie odwoławcze (dotyczy J. P.) oraz za obie instancje (dotyczy L. A.).
Sąd Okręgowy w Poznaniu wyrokiem z dnia 23 kwietnia 2012 roku w sprawie o sygn. akt III K 323/10 uznał oskarżonych J. P. oraz L. A. za winnych tego, że w dniu 9 sierpnia 2010 r. w P., działając wspólnie i w porozumieniu dokonali rozboju na D. B. w ten sposób, że przemocą polegającą na przewróceniu pokrzywdzonego na podłogę w mieszkaniu położonym w P., ul. (...), na skutek uderzenia w głowę bliżej nieustalonym przedmiotem oraz co najmniej szarpaniu za odzież, trzymaniu za nogi, przyduszaniu ciężarem własnego ciała pokrzywdzonego do podłogi, a nadto J. P. zadając pokrzywdzonemu ciosy metalowym nożem, a L. A. działając wspólnie i w porozumieniu z posługującą się nożem oskarżoną, powodując u pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci co najmniej jednej rany ciętej grzbietu lewej ręki, dokonali zaboru w celu przywłaszczenia pieniędzy w kwocie co najmniej 50 zł z portfela pokrzywdzonego, działając w ten sposób na szkodę D. B.,
- przy czym J. P. czynu tego dopuściła się przed upływem 5 lat od odbycia w okresie od 18 marca 2005 r. do 23 czerwca 2006 r. – kary 1 roku i 3 miesięcy pozbawienia wolności z kary 2 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności za czyn z art. 280 §1 k.k. w zw. z art. 64 §1 k.k., orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w Pile z dnia 16 lutego 2004 r. sygn. akt II K 921/03,
- a L. A. czynu tego dopuścił się przed upływem 5 lat od odbycia w okresie od 7.01.2006 r. do 28.12.2006 r. oraz od 17 maja 2008 r. do 27 marca 2009 r. – kary łącznej 1 roku i 10 miesięcy pozbawienia wolności za czyny z art. 279 §1 k.k. i art. 13 §1 k.k. w zw. z
to jest popełnienia przestępstwa z art. 280 §2 k.k. w zw. z
a nadto uznał oskarżonego L. A. za winnego tego, że w dniu 9 sierpnia 2010 r. w P. kierował słownie wobec A. M. groźby jej pobicia, które wzbudziły u pokrzywdzonej obawę ich spełnienia, tj. popełnienia występku z art. 190 §1 k.k. i za przestępstwo to na podstawie tego przepisu wymierzył mu karę 3 miesięcy pozbawienia wolności
i na podstawie art. 85 k.k. i
Wyrok ten zaskarżyli obrońcy obojga oskarżonych.
Obrońca oskarżonej J. P. zaskarżył ten wyrok w całości, zarzucając mu w apelacji:
1. obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść zaskarżonego wyroku, w szczególności przepisu:
a. art. 424 §1 k.p.k. poprzez globalne powołanie dowodów, bez ustalenia zależności każdego z nich w całości bądź w konkretnym fragmencie do poszczególnych okoliczności faktycznych, które w niniejszej sprawie wymagały ustalenia i udowodnienia, co uniemożliwia weryfikację, które z poszczególnych dowodów stały się podstawą ustalenia konkretnych fragmentów stanu faktycznego, a tym samym weryfikację prawidłowości poczynionych przez Sąd I instancji ustaleń w oparciu o przywołane dowody;
b. art. 7 k.p.k. poprzez danie w całości wiary zeznaniom pokrzywdzonego D. B., mimo tego, iż nie znajdują one poparcia w pozostałym zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, w szczególności w zeznaniach świadków, zaś przedmiotowe zeznania są wewnętrznie niespójne (każdorazowo pokrzywdzony – osoba uzależniona od alkoholu – przedstawia przebieg zdarzenia w odmienny sposób), jak również nie poddają się krytycznej ocenie w świetle zasad doświadczenia życiowego oraz zasad prawidłowego rozumowania (nielogicznym jest przyjęcie, że podczas chaotycznej napaści – rozboju – oskarżeni, będąc pod znacznym wpływem alkoholu wyjęli portfel pokrzywdzonego, zabrali pieniądze i z powrotem włożyli portfel do kieszeni pokrzywdzonego), jak również przez odmowę dania wiary oskarżonej J. P. oraz oskarżonemu K. G. w przedmiocie tego, że posiadane przez J. P. w momencie zatrzymania środki pieniężne nie pochodziły z zaboru mienia na szkodę pokrzywdzonego D. B.;
2. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego orzeczenia, który mógł mieć wpływ na treść tego orzeczenia, polegający na ustaleniu, że J. P. po dokonaniu rozboju na pokrzywdzonym poszła do sklepu (...) i za skradzione pokrzywdzonemu pieniądze w kwocie 50 zł zakupiła paczkę papierosów
i w oparciu o te zarzuty wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez uniewinnienie oskarżonej J. P., ewentualnie o uchylenie tego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Poznaniu.
Obrońca oskarżonego L. A. zaskarżył ten wyrok w całości, zarzucając mu w apelacji:
1. błąd w ustaleniach faktycznych, mający wpływ na treść wyroku, polegający na błędnej ocenie i niewłaściwym przyjęciu, że oskarżony L. A., działając wspólnie i w porozumieniu z J. P., dopuścił się w dniu 09.08.2010 r. w P. rozboju kwalifikowanego
2. rażącą niewspółmierność kary, wynikającą z niezastosowania przy wymierzaniu kary w stosunku do oskarżonego L. A. zasad prewencji indywidualnej określonych w art. 53 k.k., nakazujących uwzględnić cele wychowawcze, właściwości i warunki osobiste sprawcy oraz jego zachowanie po popełnieniu przestępstwa, co w konsekwencji doprowadziło do wymierzenia mu kar jednostkowych, a następnie kary łącznej, niewspółmiernych do stopnia jego winy, bez warunkowego zawieszenia ich wykonania
i w oparciu o te zarzuty wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uznanie, iż L. A. w dniu 09.08.2010 r. w P. swym zachowaniem nie wyczerpał znamion przestępstwa rozboju kwalifikowanego z art. 280 §2 k.k., lecz dopuścił się udziału w bójce na szkodę D. B., tj. przestępstwa z art. 158 k.k. i wymierzenie za ten czyn kary jednostkowej w dolnej granicy zagrożenia wynikającego z
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Obie apelacje w zakresie postawionych zarzutów okazały się niezasadne, natomiast celową okazała się apelacja obrońcy oskarżonego L. A., gdyż doprowadziła z urzędu do zmiany zaskarżonego wyroku na korzyść oskarżonego w zakresie zarzuconego mu przestępstwa z
Zapoznając się z treścią obu apelacji stwierdzić należy, że co do zasady obie one stawiają zaskarżonemu wyrokowi zarzut błędu w ustaleniach faktycznych o charakterze „dowolności”.
Obrońca oskarżonej J. P. wprawdzie stawia zarzut obrazy prawa procesowego, tj.
Natomiast obrońca oskarżonego L. A. wprost w apelacji stawia taki zarzut, podnosząc, że Sąd I instancji błędnie ocenił zebrane dowody i na ich podstawie wyciągnął dowolne wnioski, iż oskarżony L. A. dopuścił się wspólnie z J. P. rozboju kwalifikowanego, gdy co najwyżej na podstawie zebranych dowodów można mu przypisać dopuszczenie się przestępstwa z
Nie można jednak zapominać, że zarzut błędu “dowolności” jest tylko wtedy słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków, wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania, przy czym dla swej skuteczności wymaga on od apelującego wykazania, jakich konkretnych uchybień w świetle wskazań wiedzy, doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania dopuścił się sąd w dokonanej ocenie materiału dowodowego a nie tylko ograniczenia się do własnej oceny tego materiału (por. wyrok SN z 20.02.1975 r., II K 355/74, OSNPG 1975, nr 9, poz. 84; wyrok SN z 22.01.1975 r., I Kr 197/74, OSNKW 1975, nr 5, poz. 58).
Tymczasem Sąd Okręgowy wszechstronnie na rozprawie przeprowadził postępowanie dowodowe i na podstawie oceny tych dowodów dokonał jednoznacznych ustaleń w zakresie sprawstwa i winy obojga oskarżonych w dokonaniu kwalifikowanego rozboju z
Analiza uzasadnienia zaskarżonego wyroku nakazuje podnieść, że Sąd Okręgowy w tym uzasadnieniu wprost wskazał na jakich dowodach i w jakiej części ustalił stan faktyczny (str. 6-7) a następnie w dalszej części uzasadnienia dokładnie omówił każdy z dowodów, podając w jakim fragmencie daje mu wiarę i dlaczego oraz w jakim fragmencie uznał ten dowód za niewiarygodny i dlaczego. Sąd I instancji zwracał przy tej ocenie uwagę na zasady wiedzy, doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania, wykazując poprzez inne dowody wiarygodność bądź niewiarygodność ocenianego konkretnego dowodu.
Co do dowodów osobowych dotyczących przedmiotowego zdarzenia to Sąd I instancji dysponował wyjaśnieniami obojga oskarżonych oraz zmarłego oskarżonego K. G. a także zeznaniami bezpośrednich świadków zdarzenia, tj. pokrzywdzonego D. B., M. U., D. U., A. M., M. U. i B. Ł..
Nie budzą zaś żadnych wątpliwości doznane przez pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci ran ciętych oraz złamania żeber, jak również mechanizm powstania tych obrażeń, tj. rany cięte za pomocą użycia narzędzia twardego, ostrego, jak np. nóż, zaś złamania żeber w mechanizmie czynnym od urazu zadanego narzędziem twardym, tępym, jak np. od kopnięcia obutą nogą. Te ustalenia Sądu I instancji wynikają wprost z dokumentacji lekarskiej pokrzywdzonego z k. 20-22, 55-57, 154-163 oraz opinii biegłej z dziedziny medycyny sądowej U. D. (k. 152, 536-538). Obrażenia te, jak i mechanizm ich powstania nie były kwestionowane w toku rozprawy oraz nie są kwestionowane przez apelujących a tym samym należy je przyjąć za pewnik oraz punkt odniesienia do dalszych rozważań.
Sąd Okręgowy poddał wnikliwej ocenie wyjaśnienia obojga oskarżonych, tj. J. P. z k. 44-45, 93-94, 106, 396-397 oraz L. A. z k. 40- 41, 91, 99, 207, 397-398, w których nie przyznali się do zarzuconego im przestępstwa na szkodę D. B.. Przy czym oskarżona J. P. wyjaśniła, że wyszła z mieszkania K. G., jak jeszcze trójka mężczyzn spożywała w tym mieszkaniu alkohol, zaś jak powróciła, to już nie było tam znajomego G. a tylko siedzieli w tym mieszkaniu G. z A., po czym następnie Policja ich zatrzymała za rzekome pobicie spożywającego z nimi alkohol D. B.. Natomiast L. A. wyjaśnił, że w czasie spożywania we czwórkę alkoholu w pewnym momencie „urwał mu się film” i nic nie pamiętał, w tym nie pamiętał, by kogoś kopał, bił, gonił z nożem mężczyznę, a dopiero pamiętał moment, jak policjant kazał mu wejść do radiowozu. Ocena ta została zawarta na stronach 8-11 uzasadnienia zaskarżonego wyroku i w pełni zasługuje na aprobatę. Słusznie Sąd Okręgowy nie dał wiary J. P., iż nie brała udziału w zarzuconym jej zdarzeniu, bowiem zarówno L. A., jak i D. B. konsekwentnie podali, iż J. P. nigdzie z mieszkania nie wychodziła i piła z nimi wódkę do końca. Należy również zauważyć, że Sąd I instancji zasadnie nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonej P. złożonym w toku rozprawy głównej na temat pochodzenia ujawnionych przy niej pieniędzy w kwocie 40,50 zł, które pochodziły z reszty wydanej z 50 zł, przeznaczonych na zakup papierosów. Zasadnie bowiem Sąd I instancji zauważa, iż w przedmiocie pochodzenia tych pieniędzy oskarżona złożyła wewnętrznie sprzeczną relację, stwierdzając pierwotnie, że te pieniądze były jej własnością i uzyskała je ze sprzedaży złomu, zaś na rozprawie wyjaśniła odmiennie, mówiąc wprawdzie, że te pieniądze pochodziły ze sprzedaży złomu, ale były własnością K. G.. Sąd I instancji słusznie więc uznał tę relację za niewiarygodną, gdyż oskarżona na rozprawie nie potrafiła logicznie wyjaśnić występujących w jej wyjaśnieniach sprzeczności, jak również podczas drugiego przesłuchania niewiarygodnie jej alibi w tym względzie próbował podać K. G., twierdząc, że on dał pieniądze J. P. na zakup karty do licznika na prąd (k. 83-84). Sąd I instancji na tę ostatnią kwestię zwrócił również uwagę (str. 13 uzasadnienia), zauważając słusznie, że nielogicznym byłoby dawanie przez G. pieniędzy na zakup karty w sytuacji, gdy oskarżona korzystała wówczas tylko z jego gościnności a ponadto wyjaśnienia w tym zakresie oskarżonej pojawiły się dopiero na rozprawie, z czego należy wyciągnąć logiczny wniosek, iż oskarżeni próbowali w tym względzie dopasować swoje relacje.
Skoro zaś relacje oskarżonych były niewiarygodne a co istotne, oskarżeni ci jedynie zaprzeczyli, by brali udział w dokonaniu rozboju na osobie D. B., to na podstawie ich wyjaśnień nie było w ogóle możliwe co do przebiegu zdarzenia zbudowanie stanu faktycznego. Słusznie więc Sąd I instancji sięgnął do innych dowodów, pozwalających na ustalenie rzeczywistego biegu wydarzeń pomiędzy oskarżonymi J. P. i L. A. a pokrzywdzonym D. B..
Przede wszystkim Sąd Okręgowy słusznie sięgnął do zeznań pokrzywdzonego, złożonych na k. 35-37, 53-54, 698-705.
Pierwotnie w zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa w dniu 10.08.2010 r. świadek zeznał, że po wypiciu już alkoholu zrobiło się ciemno, chciał wyjść, wstał, odpalił papierosa i gdy wchodził do kuchni został uderzony od tyłu w głowę, po czym się wywrócił. Jak leżał, to ten chłopak (L. A.) przyciskał go do ziemi i wtedy czuł, jak ktoś przeszukiwał mu kieszenie. Nie wiedział, kto mu obszukiwał, bo się bronił i szarpał z tym chłopakiem. Nie wiedział, jak znalazł się na dworze i co działo się dalej. Portfel miał w prawej kieszeni spodni i w szpitalu stwierdził, że brakowało mu pieniędzy w kwocie 550 zł (k. 35-37). Z zeznań tych wynika więc, że został zaatakowany przez dwie osoby, z czego jedną był chłopak, z którym się szarpał, który przyciskał go do podłoża, zaś druga osoba przeszukiwała mu kieszenie, po czym po z darzeniu stwierdził, że z portfela zginęły mu pieniądze.
Na rozprawie zaś, opowiadając o samym zdarzeniu, świadek zeznał, że miał już wychodzić, ale dostał czymś ciężkim w głowę od tyłu, przewrócił się i jak się ocknął, to zaczął się szamotać z L. A.. Ten mężczyzna w trakcie szarpania przy nim chyba klęczał bądź leżał. Udało mu się jakoś wyrwać, krzyczał, ale podeszła ta pani (J. P.) i pomagała A. go przytrzymywać. Poczuł też wtedy ukłucie nożem w grzbiet dłoni i widział wtedy, że ta kobieta było koło niego, widział w jej ręku nóż. Ona jeszcze w czasie tej szarpaniny położyła się na nich i chwyciła go za nogi. Po tym ukłuciu zaczęła mu lecieć krew z tej ręki. Świadek zeznał dalej, że jakoś się wyrwał i uciekł przez okno, ale oni oboje dolecieli do niego i zaczęli go kopać po całym ciele. W tym stresie nie zapamiętał już czy wtedy przeszukiwali jego odzież, ale w czasie tego zdarzenia zniknęły mu pieniądze, które miał w portfelu, zaś portfel trzymał w kieszeni spodni. W toku rozprawy pokrzywdzony nie potrafił już jednak przypomnieć sobie tego przeszukiwania jego odzieży oraz logicznie podał, że o tym nożu pierwotnie nie zeznał, gdyż o to się go wówczas nie zapytano (k. 698-705).
Sąd Okręgowy te zeznania poddał gruntownej analizie (str. 14-18), słusznie dając im co do zasady wiarę. Należy przy tym zauważyć, że wbrew pozorom zeznania te co do zasady nie są ze sobą sprzeczne. Z pierwszych zeznań wynika bowiem, że w zdarzeniu brały udział dwie osoby, w tym L. A. a skoro w tym czasie K. G. spał, co jest bezsporne w sprawie, to tym drugim napastnikiem była J. P. i to właśnie ona przeszukiwała odzież pokrzywdzonego, znajdując w portfelu pieniądze i to ona również posłużyła się przedmiotowym nożem. Nikt inny bowiem w tym czasie w mieszkaniu pokrzywdzonego nie przebywał a więc same okoliczności zdarzenia, wynikające z relacji pokrzywdzonego wskazują na w/w udział J. P.. Na rozprawie jedynie pokrzywdzony wprost już wskazał na J. P. i użycie przez nią noża kuchennego, na co przecież wskazują obrażenia ciała doznane przez pokrzywdzonego, w tym rana cięta powierzchni grzbietowej ręki, która została zadana narzędziem twardym, ostrokończastym, jakim jest dowodowy nóż. Poza tym to w kuchni, czyli w miejscu zdarzenia, ujawniono liczne ślady krwi i tenże nóż ze śladami krwi (k. 24-28). Opis zdarzenia przedstawiony przez D. B. koreluje więc z ujawnionymi śladami w trakcie oględzin tego miejsca a także w pełni koreluje z doznanymi przez niego obrażeniami ciała. Dodać też należy, iż D. B. nie znał się wcześniej w ogóle z L. A. i J. P. a tym samym nie miał też żadnych powodów, by któregokolwiek z nich fałszywie pomawiać. Pokrzywdzony był również konsekwentny w zakresie dokonania kradzieży pieniędzy na jego szkodę, przy czym mówił o kwocie 550 zł, która to kwota została słusznie zakwestionowana przez Sąd I instancji, z uwagi na wysokość uzyskiwanych przez pokrzywdzonego dochodów oraz jego miesięcznych wydatków a także pobranych przed zdarzeniem pieniędzy z bankomatu (k. 726, 755, 794, 795).
Sąd I instancji poddał te dane wnikliwej ocenie i doszedł do przekonującego wniosku, iż pokrzywdzony tego dnia posiadał w portfelu gotówkę, bowiem wydał pieniądze na zakup alkoholu oraz że oskarżeni zabrali pokrzywdzonemu z portfela w celu przywłaszczenia co najmniej 50 zł. Dodać przy tym należy, że bezpośrednio po zajściu do pobliskiego sklepu udała się J. P., co koreluje z zeznaniami sprzedawcy P. R. (k. 166-167, 460-461), u którego w sklepie była J. P. pod wpływem alkoholu, zakupiła paczkę papierosów, płacąc banknotem 20-złotowym i miała na sobie bluzkę zabrudzoną w okolicach szyi, tak jakby krwią. Te zeznania zaś znów korelują z zeznaniami D. B. oraz A. M. a także samej oskarżonej, która potwierdziła swój pobyt w sklepie. Te razem wzięte okoliczności pozwoliły więc Sądowi I instancji na danie wiary zeznaniom D. B. we wskazanym zakresie oraz pozwoliły na przypisanie sprawcom zaboru pieniędzy w kwocie co najmniej 50 zł. Ustalenia te są logiczne, nie zawierają żadnych sprzeczności, zgodne są z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego a tym samym nie ma jakichkolwiek racjonalnych podstaw, by je kwestionować. Poza tym relacja D. B. znajduje odbicie w uznanych przez Sąd I instancji za wiarygodne zeznaniach A. M.. Jednakże widziała ona fragment zdarzenia od momentu wyciągnięcia D. B. przez okno, co uczynił L. A.. Pierwotnie zeznała bowiem, że L. A. po położeniu pokrzywdzonego na trawniku zaczął go kopać po całym ciele. W tym samym czasie zaś widziała, jak w mieszkaniu K. G. tenże G. wycierał ślady krwi (k. 31- 32). Na rozprawie świadek potwierdziła powyższe, dodając, że jak L. A. skopał pokrzywdzonego i wrócił do mieszkania G., to widziała jeszcze wypitą J. P., wracającą ze sklepu, która chciała wejść do domu, ale nie weszła, bo zatrzymała ją Policja. Świadek dodała, że od osób trzecich słyszała także, że pokrzywdzony opowiadał w ośrodku (...), że skradziono mu wówczas tysiąc złotych. Przy wycieraniu tej krwi, jak i wyciąganiu B. z mieszkania nie widziała w pobliżu J. P. (k. 457-460).
Sąd Okręgowy ocenę tych zeznań zawarł na stronach 18-20 uzasadnienia, słusznie dając im wiarę, bowiem korespondowały one z pozostałymi dowodami, w tym zeznaniami D. B., jak i co do zachowania się L. A. na dworze względem pokrzywdzonego z zeznaniami D. U., obserwującej zdarzenie ze swojego balkonu na czwartym piętrze (k. 29-30, 406-407). Co istotne, zeznania te także korespondują z wyjaśnieniami oskarżonego K. G., który faktycznie ścierał krew z podłogi kuchni, zaś polecenie wytarcia krwi usłyszał od J. P., natomiast L. A. powiedział mu tylko, że oni go (czyli D. B.) pobili (k. 49, 84, 398-399). Te wyjaśnienia zaś korespondują z zeznaniami pokrzywdzonego D. B.. Słusznie więc Sąd Okręgowy tym wyjaśnieniom we wskazanym zakresie dał wiarę, gdyż znajdowały one odzwierciedlenie w zasadach doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania, mając przy tym na uwadze również sprzeczne wewnętrznie zeznania M. U., która twierdziła, że K. G. zmywał krew z podłogi, ale na polecenie L. A. (str. 12-13 uzasadnienia).
Sąd Okręgowy wreszcie poddał wnikliwej ocenie zmienne zeznania M. U. (str. 20-24).
W toku pierwotnych zeznań świadek podała, że przechodząc koło mieszkania K. G. przez otwarte okno widziała, jak J. P. i L. (A.) biją pięściami i kopią po całym ciele starszego mężczyznę. Ponadto J. P. trzymała w ręce zakrwawiony nóż. Po chwili wyrzucili go przez okno, że aż uderzył głową o chodnik, następnie wyciągnęli go na trawnik i tam ponownie zaczęli go bić. J. P. miała cały czas nóż w ręku i wyglądało na to, jakby dźgała tego mężczyznę i kopała go. W tym czasie L. A. również kopał. Po chwili J. P. zaczęła przeszukiwać kieszenie pobitego mężczyzny i wyciągnęła mu z portfela jakieś banknoty. Następnie zaniosła nóż do G. a później poszła do sklepu monopolowego. Zaś L. A. poszedł do G. i kazał mu wycierać ślady krwi. Następnie przyjechała Policja i zatrzymano troje oskarżonych (k. 33-34).
Wprawdzie świadek widziała przedmiotowe zdarzenie, ale zasadnie tejże relacji Sąd I instancji nie dał wiary, bowiem słusznie Sąd ten zauważa, że świadek nie była na miejscu zajścia od początku, bowiem pojawiła się ona tam dopiero po interwencji swojej córki M. U., co znów wynika z zeznań małoletniej B. Ł.. Ma rację więc Sąd Okręgowy, iż świadek po prostu z tego powodu nie mogła widzieć tego, co działo się w mieszkaniu K. G., ani tego, w jaki sposób pokrzywdzony został wypchnięty przez okno tego mieszkania.
Na rozprawie zaś M. U. początkowo zeznała, że tego dnia przyleciała po nią córka, mówiąc „ mamo chodź, bo tam pana zabijają” i jak pobiegła na miejsce, to zobaczyła, że na trawniku leży mężczyzna a tam J. P. kopała jego i miała w ręku taki nóż kuchenny, którym dźgała jego na oślep. W tym czasie zaś na trawniku na dworze nie widziała L. A.. Potem zaś dodała, że od córki słyszała, co działo się w mieszkaniu, po czym, gdy przybyła na miejsce, to widziała, jak L. A. z J. P. wypchnęli tego mężczyznę przez okno, zaś potem na chwilę odeszła i jak wróciła, to widziała już, jak J. P. biła tego starszego pana na trawniku a L. A. był w mieszkaniu G.. Widziała też, jak J. P. zabierała temu panu pieniądze z portfelika, który wyciągnęła z kieszeni jego spodni.
Świadek po odczytaniu pierwotnych zeznań podtrzymała je, mówiąc że osobiście widziała, co dzieje się w mieszkaniu G. oraz widziała, jak J. P. przy L. A. wyciągnęła ten portfel z pieniędzmi (k. 400-405).
Słusznie Sąd I instancji podszedł do tych zeznań z dystansem z uwagi na ich wewnętrzną sprzeczność, jak i mało przekonujące powody ich zmiany. Zasadnie więc Sąd I instancji dał wiarę tym zeznaniom tylko w tej części, w której „ w sposób logiczny korespondowały z innymi wartościowymi dowodami oraz nie budziły uzasadnionych wątpliwości z punktu widzenia zasad wiedzy i doświadczenia życiowego”.
Powyższe pierwotne zeznania nie tylko w szczegółach nie korespondują z zeznaniami pokrzywdzonego, to nadto w zakresie wypchnięcia pokrzywdzonego na dwór przez okno nie korespondują z konsekwentnymi zeznaniami A. M. i D. U..
Sąd Okręgowy logicznie przy tym wykazał, poprzez pryzmat zeznań B. Ł., że świadek M. U. nie mogła nie tylko widzieć tego, co działo się w mieszkaniu G., ale nawet o tym słyszeć od swojej córki, która również przyznała, że nie widziała tego, co działo się w mieszkaniu. Również nie były wiarygodne twierdzenia świadka na temat zdarzeń przed blokiem, bowiem nie korespondowały one z zeznaniami postronnych innych obserwatorów, tj. A. M. i D. U.. Słusznie więc Sąd Okręgowy zauważył, że niewątpliwie świadek ten była na miejscu zdarzenia, ale sposób składania przez nią zeznań musiał budzić uzasadnione wątpliwości co do ich wiarygodności. Zasadnie więc obdarzył wiarygodnością zeznania M. U. w tym fragmencie, że po obudzeniu się przez G. w jego mieszkaniu akurat nikogo nie było, gdyż J. P. i L. A. znajdowali się na dworze, bowiem ta okoliczność znajduje odzwierciedlenie w wyjaśnieniach K. G. (str. 19 uzasadnienia).
Wreszcie Sąd Okręgowy poddał dokładnej ocenie zeznania małoletniej B. Ł. (str. 24-26 uzasadnienia), która jedynie zeznała, że widziała jak ta pani (czyli J. P.) atakowała nożem tego mężczyznę na dworze, kłuła go tym ostrzem chyba w serce, ale nie widziała, by go przeszukiwała (k. 634- 636). Zasadnie Sąd I instancji nie zweryfikował pozytywnie tego zeznania, gdyż zeznania te stały w ewidentnej sprzeczności z zeznaniami A. M. i D. U. a także w opozycji do zeznań M. U., która miała widzieć, jak na dworze dokonano kradzieży pieniędzy, czego nie widziała B. Ł.. Zasadnie zresztą Sąd odwoławczy pominął jako wartościowy dowód zeznania małoletniej M. U. (str. 26-27), która ewidentnie, mimo że posiadała wiedzę na temat zdarzenia, nie chciała o tym zdarzeniu niczego powiedzieć (k. 546-548).
Powyższe dowody, jakie zostały uznane za wiarygodne, pozwoliły Sądowi Okręgowemu na ustalenie stanu faktycznego a tym samym na ustalenie również zamiarów obojga oskarżonych.
W świetle tych ustaleń nie ulega wątpliwości, iż oskarżeni oraz pokrzywdzony przed dniem 9 sierpnia 2009 r. nie znali się. W związku z tym nie mogli mieć do siebie jakichkolwiek pretensji. Nie ulega natomiast wątpliwości, że oboje oskarżeni zaatakowali w tym dniu pokrzywdzonego w mieszkaniu K. G. w ten sposób, że zadając cios w głowę nieustalonym przedmiotem przewrócili go na podłogę, szarpali za odzież, przydusili go swoimi ciałami do podłogi, przy czym J. P. posługiwała się dodatkowo nożem, zadając pokrzywdzonemu nim ciosy i powodując co najmniej ranę ciętą grzbietu lewej ręki oraz po przeszukaniu kieszeni spodni któryś ze sprawców wyjął z nich portfel, zabierając z niego co najmniej 50 zł.
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, iż w czasie zdarzenia J. P. posługiwała się nożem kuchennym, zadając nim pokrzywdzonemu ciosy. Na tę okoliczność Sąd I instancji zwrócił jednoznacznie uwagę na str. 29 uzasadnienia. W świetle znamion przestępstwa rozboju z
Sąd I instancji logicznie wyjaśnił, iż L. A. miał świadomość, że w czasie rozboju J. P. posługuje się nożem i tę okoliczność w pełni akceptował. Nie sposób bowiem było w trakcie zdarzenia nie zauważyć, że J. P. posiada w ręku nóż i nim się posługuje, skoro z tym nożem przyszła na pomoc L. A. w celu obezwładnienia szarpiącego się pokrzywdzonego i to tym nożem zadawała mu ciosy, od których pokrzywdzony doznał rany ciętej i wskutek której w kuchni pojawiło się mnóstwo śladów krwi, rzucających się w oczy postronnemu obserwatorowi, w tym działającego wspólnie z oskarżoną P. L. A.. Sąd I instancji w sposób szczegółowy tę okoliczność wykazał (str. 31 uzasadnienia) i Sąd odwoławczy te logiczne z życiowego punktu widzenia wywody w pełni akceptuje.
Nie ulega też żadnych wątpliwości, że oboje użyli wobec pokrzywdzonego przemocy (uderzenie w głowę i przewrócenie na podłogę, szarpanie za odzież, przyduszanie do podłogi, zadawanie ciosów nożem) i że ta przemoc była zastosowana po to, by dokonać w celu przywłaszczenia zaboru pieniędzy na szkodę D. B. i takiego zaboru kwoty co najmniej 50 zł dokonali. Zasadnie Sąd I instancji wywodzi, że zamiar taki każdego z oskarżonych wynika z faktu, iż oboje nie posiadali przy sobie własnych pieniędzy, że żyli z prac dorywczych, nadużywali alkoholu a nieznajomy im mężczyzna, notabene również jak oni nietrzeźwy, posiadał przy sobie gotówkę, skoro w ich obecności wykładał pieniądze na zakup alkoholu (str. 32-33 uzasadnienia). Te okoliczności zaś doprowadziły do logicznego wniosku, iż jedynym motywem postępowania obojga oskarżonych, stosujących przemoc wobec D. B. była chęć zdobycia pieniędzy, czyli dokonania ich zaboru w celu przywłaszczenia. Oskarżeni ten cel zrealizowali kradnąc pokrzywdzonemu w wyniku zastosowanej przemocy pieniądze w kwocie co najmniej 50 zł. Wprawdzie nie udało się dokładnie ustalić, który ze sprawców fizycznie zabrał pieniądze z portfela, ale, jak to logicznie wywodzi Sąd I instancji, przeszukanie pokrzywdzonego miało miejsce wówczas, gdy oboje oskarżeni przytrzymywali D. B. na podłodze, bowiem wówczas miał właśnie przeszukiwane kieszenie a tym samym wówczas musiały mu zostać z kieszeni te pieniądze wyjęte (str. 34 uzasadnienia). Skoro więc oskarżeni działali w celu dokonania kradzieży i ta kradzież w wyniku wskazanych wyżej działań została dokonana, to należy jednoznacznie stwierdzić za Sądem I instancji, iż oskarżeni działając w zamiarze bezpośrednim w ramach współsprawstwa w pełni wyczerpali znamiona przestępstwa rozboju z
Nie ulega też wątpliwości, że oskarżona J. P. dopuściła się przypisanego jej czynu z
L. A. zaś dopuścił się przypisanego mu przestępstwa w warunkach
Ostatecznie więc należy stwierdzić, że nie budzą żadnych zastrzeżeń poczynione przez Sąd Okręgowy w niniejszej sprawie ustalenia w zakresie sprawstwa i winy oskarżonych w popełnieniu przypisanej im zbrodni z
W świetle powyższych ustaleń i dokonanej merytorycznej oceny zaskarżonego wyroku zauważyć należy, że obie apelacje sprowadzają się do typowej polemiki z tymi ustaleniami.
Obrońca oskarżonej J. P. zarzucił temu wyrokowi obrazę przepisu
Również niezasadny jest zarzut postawiony w tej apelacji w postaci obrazy
Wreszcie Sąd Okręgowy dokładnie wyjaśnił, ile co najmniej sprawcy pieniędzy wyjęli z portfela pokrzywdzonego oraz wykazał niewiarygodność J. P. i K. G. na temat pochodzenia pieniędzy zatrzymanych przez funkcjonariuszy Policji u oskarżonej P. a tym samym i pieniędzy, jakie posiadała po dokonanym rozboju J. P. w sklepie, gdzie dokonywała zakupu.
Skoro Sąd Okręgowy zwrócił uwagę na wszystkie istotne ułomności wynikające z treści poszczególnych dowodów i odniósł się do nich wszystkich, wykazując przez pryzmat przepisu
W związku z powyższym Sąd Apelacyjny uznał apelację obrońcy oskarżonej J. P. za nieuzasadnioną.
Tak samo należy w istocie odnieść się do apelacji obrońcy oskarżonego L. A. .
Wyżej wykazano, iż Sąd Okręgowy nie dość, że dokładnie ocenił materiał dowodowy zgromadzony w toku rozprawy głównej, to nadto wniknął w proces świadomości obu sprawców, w tym i L. A. w zakresie realizacji wszystkich znamion czynu oraz zamiaru bezpośredniego i winy w popełnieniu przypisanego oskarżonym a więc i L. A. przestępstwa rozboju kwalifikowanego z
W związku z powyższym negowanie przez skarżącego, że nie udowodniono zaboru pieniędzy w kwocie co najmniej 50 zł stanowi typową polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu I instancji. Nie można zapominać, że pokrzywdzony zeznawał, że skradziono mu 550 zł, zaś przygodnym osobom mówił, że skradziono mu nawet 1.000 zł. W tych okolicznościach nie może dziwić postawa pokrzywdzonego, który dobrowolnie nie chciał ujawnić historii swojego konta bankowego. Sąd Okręgowy zasadnie natomiast wykazał, że pokrzywdzony nie mógł mieć tego dnia przy sobie tak dużej gotówki i w świetle ustaleń, na które wyżej też dokładnie zwrócono uwagę, przyjął logicznie, że sprawcy zabrali mu jedynie co najmniej 50 zł. Nie ulega przy tym wątpliwości, że z konsekwentnych zeznań pokrzywdzonego wynika, że z portfela sprawcy zabrali mu pieniądze, zaś spór dotyczył nie samego faktu zaboru gotówki, ale kwoty zabranych pieniędzy. Również nie podważają tych ustaleń dywagacje apelującego dlaczego sprawcy nie zabrali całego portfela łącznie z gotówką i kartą bankomatową, skoro ich zamiarem była tylko gotówka. Fakt zaś, iż w toku spożywania alkoholu i kolejnego zrzucania się na zakup butelki pokrzywdzony oświadczył, że więcej nie ma pieniędzy nie oznaczał przecież, że pokrzywdzony rzeczywiście w portfelu przy sobie nie posiadał już żadnych pieniędzy. Na tę okoliczność Sąd Okręgowy także zwrócił uwagę, należycie ją oceniając.
Sąd Okręgowy ocenił wyjaśnienia oskarżonych w przedmiocie posiadania przez J. P. kwoty 40,50 zł w chwili zatrzymania przez Policję, na co zwrócono uwagę przy omówieniu apelacji obrońcy J. P..
Sąd Okręgowy również wykazał zamiar oskarżonego L. A. dokonania zaboru pieniędzy w celu przywłaszczenia poprzez zastosowanie przemocy na osobie A. B.. Skoro zaś zostały zrealizowane w czasie tego zdarzenia wszystkie znamiona przestępstwa z
W świetle wskazanych ustaleń Sądu I instancji zarzuty i wywody apelującego w przedstawionym zakresie należy uznać za typową polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu a tym samym nie mogą one spowodować zmiany zaskarżonego wyroku zgodnie z wnioskiem apelacyjnym.
W związku z tym za nieuzasadniony należy uznać zarzut rażącej niewspółmierności kary, skoro nie jest możliwe wymierzenie oskarżonemu kary za przestępstwo z
Nie ulega więc wątpliwości, że apelacja obrońcy oskarżonego L. A. jest bezzasadna.
Nie budzą też zastrzeżeń kary wymierzone obojgu oskarżonym.
Sąd I instancji wskazał na okoliczności łagodzące oraz obciążające, jakie w tej sprawie występują i jakie dotyczą poszczególnych sprawców oraz zasadnie zróżnicował wymiar orzeczonych kar względem poszczególnych oskarżonych, zauważając, że to J. P. powinna ponieść surowszą karę, gdyż to ona posługiwała się nożem, powodując ranę kłutą na powierzchni grzbietowej ręki pokrzywdzonego, to ona wydała skradzione pieniądze na zakup papierosów i to ona dopuściła się przestępstwa w warunkach multirecydywy, podczas gdy L. A. działał w warunkach recydywy specjalnej podstawowej. W tej więc sytuacji, przy nagromadzeniu szeregu okoliczności obciążających, mających przewagę nad okolicznościami łagodzącymi Sąd Okręgowy zasadnie wymierzył oskarżonej J. P. karę 5 lat pozbawienia wolności, zaś oskarżonemu L. A. karę 4 lat pozbawienia wolności. Kary te oscylują w granicy dolnego zagrożenia karą pozbawienia wolności przewidzianego w
Orzeczone wobec oskarżonych kary czynią zadość wszelkim wymogom określonym w
Natomiast zaliczenie oskarżonym na poczet kar pozbawienia wolności okresu tymczasowego aresztowania jest uzasadnione treścią
Orzeczenia o dowodach rzeczowych znajdują natomiast uzasadnienie w treści
Sąd Okręgowy prawidłowo uzasadnił orzeczenia w zakresie kary, więc nie zachodzi tu konieczność dokładniejszego przytaczania tej argumentacji.
Sąd Apelacyjny z urzędu natomiast na podstawie
Abstrahując bowiem od poprawności w tym względzie ustaleń faktycznych, przytoczonych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, Sąd I instancji dopuścił się rażącego uchybienia przy konstruowaniu orzeczenia o winie oskarżonego A. w popełnieniu tego czynu.
Zgodnie z art. 413 §2 pkt 1 kpk wyrok skazujący powinien zawierać dokładne określenie przypisanego oskarżonemu czynu oraz jego kwalifikację prawną.
Opis czynu przypisanego to dokładny opis wszystkich elementów czynu mających znaczenie dla prawidłowej jego kwalifikacji, niepomijający żadnego aspektu zachowania należącego do ustawowych znamion danego typu przestępstwa. Ustalenie czynu przypisanego oskarżonemu może nastąpić w wyroku w ten sposób, że sąd uznaje oskarżonego za winnego popełnienia " czynu opisanego w akcie oskarżenia" (albo " czynu zarzucanego"). Oznacza to wówczas, że skazano oskarżonego za czyn, którego opis przytoczono w części wstępnej wyroku (por. wyrok SN z 16 lutego 1995 r., III KRN 206/94, OSNKW 1995, nr 5-6, poz. 38; postanowienie SN z dnia 28.02.2008 r., III KK 278/07, Biul. PK 2008, nr7, poz.23).
Z treści zaskarżonego wyroku wynika więc, że Sąd Okręgowy skazał L. A. za popełnienie przestępstwa z
Z uwagi na to, że apelacja została wniesiona wyłącznie na korzyść oskarżonego L. A. a przepis
Sąd Apelacyjny nie znajdując natomiast innych podstaw do uwzględnienia obu apelacji, których zarzuty mają charakter typowo polemiczny z prawidłowymi ustaleniami Sądu I instancji, w tym podstaw branych pod uwagę z urzędu do zmiany lub uchylenia zaskarżonego wyroku, w oparciu o
Mając na uwadze ustalone przez Sąd Okręgowy okoliczności, które ten Sąd doprowadziły do zwolnienia obojga oskarżonych od kosztów procesu, w tym od opłaty od wymierzonych kar Sąd Apelacyjny uznał, że dokładnie te same okoliczności pozwalają na zwolnienie oskarżonych od ponoszenia kosztów procesu wraz z opłatami za postępowanie odwoławcze i dlatego też o tych kosztach orzeczono na podstawie
Z uwagi na występowanie przed Sądem Apelacyjnym obrońców obojga oskarżonych działających z urzędu i złożenie przez nich wniosków o przyznanie na ich rzecz kosztów nieopłaconej w żadnej części obrony, o kosztach tych orzeczono na podstawie
MAREK KORDOWIECKI PRZEMYSŁAW STRACH URSZULA DUCZMAL
Wyszukiwarka
- Kodeks Karny dostęp do ustawy
- 22 Kodeks Karny konkretny artykuł ustawy
- Sąd Okręgowy w Ełku informacje o sądzie
- Pełnomocnictwo ogólne dostęp do wzorców