Umowa o pracę na pół etatu, a nadgodziny.

Witam, będę wdzięczna za pomoc, z góry dziękuję, problem jest następujący:
pracuję w systemie 12-godzinnym (ochrona). Pierwotnie byłam zatrudniona na cały etat w jednej firmie X, ale w tym roku do obsługi klienta została włączona druga firma Y. Cała załoga otrzymała do podpisania aneksy od firmy X zmieniające wymiar czasu pracy na pół etatu z dodatkowym zapisem: " Strony zgodnie ustalają, że dopuszczalna liczba godzin pracy ponad określony w umowie wymiar czasu pracy, których przekroczenie uprawnia pracownika oprócz normalnego wynagrodzenia, do dodatku do wynagrodzenia o którym mowa w art. 151 par.1. KP, będzie wynosić przeciętnie 19 godz. 30 min w tygodniu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym.”
Druga firma Y podpisała ze mną umowę na pół etatu z dniem początku obowiązywania aneksu z firmy X, z takim samym zapisem o nadgodzinach. Ponieważ cała załoga jest zmuszana do pracowania w nadgodzinach, bo w przeciwnym razie nie byłoby wystarczającego obłożenia, domyślam się, że cały zabieg ma na celu wymiganie się obu pracodawców od płacenia dodatków 50 i 100 % za nadgodziny, i faktycznie żadna z tych firm takiego dodatku nam nie płaci. Oczywiście nikt nas nie zmuszał do podpisywania.. itd.
Dodam, że po zmianach papierowych charakter i miejsce pracy nie uległy faktycznej zmianie. Jeśli zsumujemy łączną ilość przepracowanych godzin w miesiącu, to wychodzi, że przeciętnie każdy z pracowników pracuje w nadgodzinach przez 2-4 zmian po 12 godzin. Przy dwóch zmianach to jest ok. 400 zł „w plecy”. Pomijam już fakt, że wmuszają nam „branie” urlopu, czego efektem jest większa wypłata, która się bierze stąd, że nadal faktycznie jesteśmy w pracy tyle jakbyśmy tego urlopu nie wykorzystywali, czyli cwaniacki zabieg pozbycia się urlopu pracownika i uniknięcie przez pracodawcę konieczności zapłaty dodatku za nadgodziny. Cały ten cyrk pracodawcy uzasadniają koniecznością rozbicia umów na 2 etaty, bo po prostu firma, którą obsługujemy, ma usługi ochrony na podstawie postępowania przetargowego (część najprawdopodobniej stricte ochrona, druga część to obsługa monitoringu). Oczywiście nas, pracowników nie powinno to obchodzić, bo nas to nie dotyczy, są to uzgodnienia umowne między zamawiającym a wykonawcą, a pracodawcy mydlą nam oczy, ze tak musi być...
Szanowni, moje pytanie brzmi, czy pracodawcy w tej sytuacji całkiem legalnie, że tak brzydko powiem, „rżną” nas na nadgodzinach?

Potwiedź że nie jesteś botem

Wyszukiwarka