Witam w 2018 żona rozcięła sobie palec 5 lewej ręki pojechała do szpitala gdzie została przyjęta przez lekarza chirurga, lekarz zszył jej ranę bez żadnego zdjęcia RTG wywiadu lub odesłaniu do placówki która może zrobić takie zdjęcie itd. Po tygodniu okazało się że nie może ruszać palcem bo lekarz nie zszył ścięgien tylko ranę powierzchownie . Obecnie w palec wszczepiona jest rurka żeby palec nie obumarł i można było wszczepić ścięgno, jego sprawność jest przewidywana na max 70%. Odbyły się 2 rozprawy przed Wojewódzka komisja ds. orzekania o zdarzeniach medycznych oby dwie wygrane i jasno stwierdzone że to był błąd . Szpital zaproponował 2000 zadośćuczynienia na co się oczywiście nie zgodziliśmy . Obecnie sprawę badało PZU które jest ubezpieczycielem szpitala i stwierdzili że lekarz nie popełnił żadnego błędu i nie mogą wypłacić odszkodowania. Radca prawny stwierdził że w sądzie można bić się o max 5tys jeśli oczywiście sędzia będzie przychylny . Moje pytanie jest następujące czy warto iść z tym do sądu i tłuc się parę lat ?
Wyszukiwarka
Wyszukiwarka pozwala szybko dostać się do poszukiwanego miejsca na stronie. Przykładowe frazy: