Ukrywanie testamentu i szantażowanie.
Po śmierci rodziców osoby "A" zostało wydane postanowienie Sądu o stwierdzeniu nabycia spadku (nieruchomości) w części 1/2 przez osobę "A" i 1/2 przez osobę "B" (niespokrewnioną ze spadkodawcą).
Miało to miejsce ok. 30 lat temu.
Od kilku lat osoba "B" szantażuje osobę "A", że ujawni rzekomo posiadany testament na podstawie którego osoba "A" nie dziedziczy po rodzicach niczego.
Podejrzewam, że jest to blew, bo osoba ta stosuje taki szantaż do wyłudzania m.in. pieniędzy, ale czy w takiej sytuacji jest się czego obawiać?
Czy faktycznie jeżeli osoba "B" ukrywa taki dokument, to po tylu latach Sąd może orzec inne dziedziczenie?
Jak się ma do tego art. 679 par 1 kpc? Osoba, która straszy posiadaniem testamentu była uczestnikiem postępowania o nabycie spadku, wiedziała o śmierci rodziców osoby "A", a sam rzekomy dokument mógł wejść w jej posiadanie jedynie w wyniku zabrania wszelkich rzeczy z mieszkania rodziców osoby "A" po śmierci ostatniego z nich, bez wiedzy dziecka (wtedy już pełnoletniego) zmarłych.
A jak ma się tutaj art. 276 kk?
Czy Sąd da wiarę w ukrywanie testamentu przez osobę "B" przez tyle lat, mimo, że jego ujawnienie od razu byłoby dla niej rzekomo korzystne, skoro odziedziczyłaby całą nieruchomość?