Podatek od nieruchomości.
Hej, bardzo proszę o poradę.
8 lat temu wyjechałam na studia do Łodzi i dostałam od dziadków darowiznę na zakup kawalerki w bloku. Przy podpisaniu aktu notarialnego nie zostałam poinformowana o konieczności zgłoszenia się z tym do Urzędu Miasta, a niestety jako nieogarnięta 19-latka nie byłam świadoma że mam taki obowiązek.
2 tygodnie temu z mężem kupiliśmy działkę, notariusz powiadomił nas że mamy 14 dni na zgłoszenie tego w urzędzie gminy. Gdy zaczęłam przygotowywać dokumenty i czytać o zgłoszeniu jak i samym podatku od nieruchomości dowiedziałam się, że obejmuje on także mieszkania i dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że te 8 lat temu powinnam była to zgłosić i płacić corocznie podatek.
Nigdy nie dostałam żadnego pisma czy wezwania do zapłaty. I tutaj po przydługim wstępie przechodzimy do konkretów:
1. Podatek przedawnia się po 5 latach, mieszkanie ma 36m2, udział w gruntach mam 9m2, po wstępnym bardzo ogólnym wyliczeniu kwota podatku z tych 5 lat wraz z odsetkami nie przekroczy 300zł. Czy w takim razie wystarczy, że zgłoszę się jak najszybciej do Urzędu Miasta, złożę deklarację IN-1 i opłacę zaległy podatek czy ze względu na tak duże opóźnienie muszę coś jeszcze zrobić?
2. Czy powinnam złożyć do urzędu skarbowego "czynny żal"? I jeśli tak to czy w uzasadnieniu wystarczy wpisać, że po prostu nie miałam świadomości o konieczności zgłoszenia deklaracji i opłacenia podatku od nieruchomości i że dopełniłam już wszystkich formalności?
Przepraszam że tak chaotycznie piszę, ale bardzo mi głupio z powodu zaistniałej sytuacji i nieogarnięcia tak podstawowej sprawy.