Skarga na sędziego.

Bliska mi osoba wniosła pozew rozwodowy przeciw swojemu mężowi + alimenty, bo dysproporcja w zarobkach jest kolosalna. Sprawa niedawno się skończyła z wyłączną winą pozwanego, ale alimentów sąd nie zasądził. Problem pojawił się podczas rozprawy-sędzina prowadząca rozprawę sprawiała wrażenie nienawidzącej kobiet, poniżała powódkę i przesłuchiwała jak na policji w sprawie zabójstwa... natomiast pozwanego praktycznie nie (mimo że powódka dostarczyła wszystkie możliwe dokumenty, akty, wyciągi i nawet więcej, natomiast pozwany nic-ani żadnych dokumentów ani świadków). Zdaje się, że winę zasądziła wyłącznie dlatego, że były dowody i świadkowie, i nie miała raczej innego wyboru. Natomiast jej zachowanie było bezczelne i chamskie. Wiem, że temat trudny, ale pytanie, czy ktoś ma jakieś pojęcie, czy można coś z tym zrobić? Czy jest sens walczyć z szanowną panią sędziną? Jak? Proszę o pomoc, bo bliska osoba przeszła z pozwanym piekło w trakcie ostatnich kilku lat, a dodatkowo jeszcze spotkała się z takim traktowaniem na mecie tego całego cyrku.

Potwiedź że nie jesteś botem

Wyszukiwarka