List polecony z sądu

Mam taki problem. Osoba w wieku 93 lat i mająca problemy z poruszaniem czekała na list z Sądu. Pech chciał, że listonosz przyszedł, gdy byla przez krótka chwilę sama i kiedy udało jej się dojść do drzwi domofon przestał dzwonić. Na poczcie usłyszeliśmy, ze opcja dostarczenie powtórne na życzenie za opłatą działa tylko w przypadku zwykłych poleconych. Czy można cos zrobić, żeby pismo z sadu po powrocie do niego nie błąkało się gdzieś w nieskonczoność? Mama jest jedynym świadkiem.

Potwiedź że nie jesteś botem

Wyszukiwarka