PODWAŻENIE WPISU W KARCIE ZGONU.

Mężczyzna umiera w domu, podczas nieobecności reszty domowników. Zwłoki znajduje syn i wzywa lekarza. Lekarz stwierdza "przyczynę naturalną" i wyklucza przestępstwo, co potwierdza policja. Lekarz wypytuje syna, który znalazł ciało, o stan zdrowia ojca. Syn odpowiada, że trudno ocenić, bo ojciec nie należał nawet do żadnej placówki medycznej i pewnie ze 20 lat nie był u lekarza. Na podstawie oceny wizualnej denata lekarz stwierdza, że zmarły miał cukrzycę. Potem pyta syna, czy ojciec pił alkohol - na co syn odpowiada, że "czasami lubił się napić" (bo kto "czasem nie lubi"?) - konsekwencją jest to, że lekarz wpisuje do karty zgonu, jako bezpośrednią przyczynę śmierci "nieznana", a w rubryce "przyczyny pośrednie"- cukrzyca i ... alkoholizm. W momencie znalezienia ciała, w mieszkaniu nie było otwartego alkoholu, ani pustej butelki. Policja nie zleciła wykonania sekcji, w karcie zgonu nie ma żadnej adnotacji o przeprowadzanym badaniu krwi na obecność alkoholu. Ciało prosto z mieszkania zabrał zakład pogrzebowy. Rodzina nie wczytywała się dokładnie w bazgroły na karcie zgonu i nie zauważyła od razu tego wpisanego alkoholizmu.
Okazało się, że zmarly był ubezpieczony, no i teraz ubezpieczyciel podważa zasadność wypłaty świadczenia, bo w karcie zgonu "alkoholizm", a warunki ubezpieczenia pozwalają odrzucić zobowiązania firmy ubezpieczeniowej, jeżeli śmierć ubezpieczonego była związana z nadużyciem alkoholu.
Pytanie - czy da się podważyć ten wpis lekarza, który wystawił kartę zgonu? Od wystawienia karty zgonu upłynęło 22 dni, pogrzeb oczywiście już się odbył.

Potwiedź że nie jesteś botem

Wyszukiwarka