Wyrok SA we Wrocławiu z 10 maja 2017 r. w sprawie o dowody.

Teza Ujawnienie, zakłada poznanie treści informacji przez osobę nieuprawnioną, a więc dojście informacji do wiadomości takiej osoby i zapoznanie się z nią. Naruszenie informacji chronionej w postaci jej ujawnienia jest przestępstwem skutkowym.
Data orzeczenia 10 maja 2017
Data uprawomocnienia 10 maja 2017
Sąd Sąd Apelacyjny we Wrocławiu II Wydział Karny
Przewodniczący Jerzy Skorupka
Tagi Dowody
Podstawa Prawna 265kk

Rozstrzygnięcie
Sąd

Sygnatura akt II AKa 70/17


WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 maja 2017 r.


Sąd Apelacyjny we Wrocławiu II Wydział Karny w składzie:


Przewodniczący: SSA Jerzy Skorupka


Sędziowie: SSA Wiesław Pędziwiatr (spr)


SSA Cezariusz Baćkowski


Protokolant: Anna Turek


przy udziale prokuratora Prokuratury Okręgowej Dariusza Sulikowskiego


po rozpoznaniu w dniu 10 maja 2017 r.


sprawy A. M. (1)


oskarżonego z art. 265 § 1 kk i art. 266 § 1 kk w związku z art. 11 § 2 kk i art. 12 kk


na skutek apelacji wniesionej przez oskarżonego


od wyroku Sądu Okręgowego we Wrocławiu


z 19 grudnia 2016 r. sygn. akt III K 175/16


I.  zmienia zaskarżony wyrok i A. M. (1) uniewinnia od popełnienia przypisanego mu czynu;


II.  wydatki związane z postępowaniem w sprawie zalicza na rachunek Skarbu Państwa.


UZASADNIENIE


Prokuratora Okręgowa we Wrocławiu oskarżyła A. M. (1) o przestępstwo z art. 265 § 1 k.k. i art. 266 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. popełnione w sposób opisany w części wstępnej wyroku.


Wyrokiem z 19 grudnia 2016 roku w sprawie III K 175/16 Sąd Okręgowy we Wrocławiu orzekł, że;


II.  na podstawie art. 66 § 1 i 2 k.k. i art. 67 § 1 k.k. warunkowo umarza postępowanie karne wobec A. M. (1) na okres próby wynoszący 2 (dwa) lata;


III.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty postępowania i wymierza mu opłatę w kwocie 100 złotych.


Nie pogodził się z wyrokiem Sądu Okręgowego we Wrocławiu A. M. (1), którego obrońca adwokat J. P. (1) zaskarżyła go w całości i zarzuciła:


I. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na treść wyroku polegający na błędnym ustaleniu przez Sąd Okręgowy w oparciu o znajdujący się w aktach sprawy materiał dowodowy następujących elementów:


1. struktury organizacyjnej i (...) S.A.


2. procesu przygotowywania dokumentacji, która następnie została przekazana do archiwum państwowego;


3. procesu podejmowania decyzji i weryfikacji dokumentów znajdujących się w kancelarii tajnej przez świadków Z. Ł. oraz Z. W.;


4. świadomości (umyślności) postępowania oskarżonego, dodatkowo działającego wspólnie i w porozumieniu ze świadkiem Z. Ł. przy procesie odtajniania dokumentacji;


5. możliwości (fizycznych i intelektualnych) ujawnienia informacji niejawnych wobec świadków H. B. oraz D. C.;


i przypisania na tej podstawie winy oskarżonemu za zarzucane mu aktem oskarżenia czyny pomimo, iż zgromadzone w toku postępowania dowodowy (o czym szerzej w uzasadnieniu) prowadzą do wniosku całkowicie przeciwnego.


II. naruszenie przepisów postępowania mające wpływ na treść wydanego orzeczenia, a to art. 2 § 2 k.p.k., art. 4 k.p.k., art. 5 § 2 k.p.k. i 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k., przy uwzględnieniu art. 442 k.p.k. poprzez dokonanie przez Sąd Okręgowy w świetle zebranych dowodów błędnych ustaleń faktycznych stanowiących podstawę wydanego rozstrzygnięcia, brak wzięcia pod uwagę okoliczności przemawiających na korzyść oskarżonego, w tym okoliczności, co do których zaistniały wątpliwości, a nadto sprzeczności wydanego wyrku z zasadami wiedzy, prawidłowego rozumowania oraz doświadczenia życiowego, o czym szerzej w uzasadnieniu.


Stawiając te zarzuty wniosła o:


1. zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu, alternatywnie:


2. uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do Sądu Okręgowego do ponownego rozpoznania.


Drugi obrońca oskarżonego, adwokat R. W., również zaskarżył wyrok w całości. Wyrokowi temu zarzucił:


I. obrazę przepisów prawa materialnego, a to:


- art. 265 § 1 k.k. i art. 266 § 1 k.k. polegająca na ustaleniu i przyjęciu, za podstawę orzeczenia, że oskarżony wraz ze świadkiem Z. Ł. działali z zamiarem bezpośrednim lub ewentualnym, a więc umyślnie wykonując obowiązek likwidacji kancelarii tajnej byłej (...), przekazując do archiwum państwowego 22 dokumenty wskazane w opisie części wstępnej wyroku, znajdujące się wśród tysięcy innych, zszytych w różnych teczkach, w sytuacji gdy brak dowodu na wykazanie świadomości A. M. faktu „rzeczywistej” zmiany oznaczenia gryfów „tajne” na teczkach, z tymi dokumentami, przez pracowników kancelarii, w sytuacji gdy oskarżony otrzymywał do zatwierdzenia tylko protokoły zbiorcze, co wykluczało możliwość przewidzenia, że w przyszłości zapozna się z nimi kogokolwiek, a nadto nie wykazanie, że w dacie rzekomego działania były one rzeczywiście tajne czy poufne i stanowiły przedmiot tajemnicy państwowej – mimo braku jakichkolwiek w tej kwestii ustaleń, a nadto wobec bezspornych publikacji ich w internecie i we wskazanych wydawnictwach;


- art. 4 § 1 i art. 6 § 1 k.k. polegającą na zastosowaniu przepisu art. 265 § 1 k.k. w wersji i treści obowiązującej po dniu 2 stycznia 2011 r., bez należytego uzasadnienia takiego stanowiska, pomimo wynikającej z wielu dowodów – teoretycznej możliwości działania oskarżonego w sprawie przekazania dokumentacji (...) do archiwum państwowego wyłącznie dniach 1 i 28 grudnia 2010 r., nie później niż 31.12.2010 r., a więc w dacie obowiązywania treści tej normy prawnej w wersji określającej przedmiot przestępstwa jako „ujawnienie tajemnicy państwowej”, co kierując się choćby wytycznymi Sądu Apelacyjnego w sprawie, wymaga innych interpretacji faktów i uniemożliwia przypisanie oskarżonemu sprawstwa i winy.


II. obrazę przepisów postępowania karnego, mającą wpływ na treść orzeczenia, w tym:


a)  art. 2 § 2, art. 7 , art. 167 k.p.k., polegającą na oparciu orzeczenia na opisie zdarzenia zawartego w konkluzji aktu oskarżenia i swoistych domniemaniach, dotyczących przebiegu i istoty działań oskarżonego, który w dacie czynu nie był oczywiście członkiem Zarządu (...), nie tworzył zbiorów dokumentów niejawnych wraz z jawnymi, nie przekreślał gryfów i nie nabijał na kartach zewnętrznych zbiorów pieczęci „jawne”, jak wskazuje treść zarzutu, a także nie otrzymywał i nie przeglądał żadnego z 22 dokumentów i nie znał ich treści, co dość jednoznacznie na gruncie zasad doświadczenia życiowego i poprawnego rozumowania uniemożliwia ustalenie, że umyślnie spowodował ich ujawnienie osobom nieuprawnionym, w tym H. B., choć nie wiedział, że zatrudniona została przy takich pracach oraz D. C., którego nie znał i nie mógł przewidzieć, że po trzech latach od podpisania dokumentów dot. przekazania i przesłania ich do archiwum państwowego, zbieg okoliczności zmusi tego ostatniego do poszukiwania stosownych pism na polecenie przełożonego, który wydając polecenie wiedział, że poszukiwać będzie dokumentów „tajnych”;


b)  art. 442 § 2 k.p.k. polegająca na nie przeprowadzeniu dowodów wskazanych w uzasadnieniu wyroku sądu odwoławczego, w tym dokonania analizy 22 dokumentów w celu ustalenia ich treści, a przyjęcie jedynie sugestii dot. możliwości warunkowego umorzenia postępowania, co wydaje się naruszać zasady procesowe, zarówno w zakresie przepisów intertemporalnych dot. czasu działania oskarżonego – o czym nie wypowiada się już Sąd odwoławczy jak i możliwości zakwalifikowania działania oskarżonego z art. 265 § 3 k.k., a więc ewentualnego nieumyślnego działania w okolicznościach i warunkach sprawy, co wymagałoby jednoczesnego zastosowania art. 101 § 1 pkt 4 i art. 102 k.k.;


c)  art. 5 § 2 k.p.k. poprzez nie usunięcie przez Sad w postępowaniu dowodowym wątpliwości dot. czasokresu działania oskarżonego A. M. (1) – jako likwidatora (...) (wyłącznie do dnia 31.12.2010 r. ) i czasu wykonania czynności świadka Z. Ł. i oskarżonego, polegającej na przygotowaniu i – jak wynika z dokumentów i zeznań świadków – przekazaniu dokumentów kancelarii tajnej do archiwum państwowego do dnia 28 grudnia 2010 r., co ma zasadnicze znaczenie dla zastosowania przepisu art. 265 k.k. w brzmieniu sprzed 2 stycznia 2011 r.;


d)  art. 266 § 1 i 3 k.k. polegająca na przyjęciu odpowiedzialności oskarżonego wobec wytwórców części dokumentów wymienionych w części wstępnej wyroku w pkt 1-9 dot. Ministerstwa Gospodarki i Ministerstwa Handlu, które złożyły do akt wniosek o ściganie, zaś pozostali wytwórcy wskazani w pkt 10-22, takiego wniosku nie złożyli, wobec czego stosownie do normy art. 17 § 1 pkt 9 postępowanie w tej części winno być umorzone.


III. błędy w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku które miały wpływ na jego treść, w tym:


- przyjęciu na str. 1 i 4 uzasadnienia wyroku, że A. M. (1) był Prezesem Zarządu (...) bez wskazania okresu rzeczywistego pełnienia tej funkcji, pomimo oczywistego faktu, iż w okresie 2010 r. w szczególności w listopadzie 2010 r. funkcję tę pełnił świadek A. C., zaś w zarzucie a.o. błędnie tę funkcję przypisuje się oskarżonemu, co mogło mieć znaczenie dla ustaleń faktycznych i przyjętej kwalifikacji prawnej czynu;


- przyjęcia, że oskarżony A. M., pełnił funkcję likwidatora (...) w roku 2011 (do 26 czerwca 2014), w sytuacji gdy od 1 stycznia 2011 r. oskarżony nie miał nic wspólnego z przekazywaniem akt firmy do archiwum państwowego i nie współpracował z pełnomocnikiem informacji niejawnych firmy, a zakończył kontakt z przekazywaniem akt w dniach 1 i 28 grudnia 2010 r., co skutkować winno przyjęcie prawidłowego czasokresu ewentualnego działania w okresie od listopada 2010 r. do 31 grudnia 2010 r.


Wskazując na powyższe obrońca oskarżonego wniósł o:


- zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego A. M. (1) od popełnienia przypisanego mu czynu;


ewentualnie o:


- uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu.


Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:


Wobec tego, że apelujący w tej sprawie obrońcy oskarżonego nie wystąpili z wnioskami o sporządzenie uzasadnienia i doręczenie odpisu wyroku Sądu Apelacyjnego wraz z uzasadnieniem, a uczynił to jedynie oskarżyciel publiczny, Sąd czuje się zwolniony, w oparciu o treść art. 457 § 2 i 3 k.p.k., z obowiązku odniesienia się do apelacji obrońców oskarżonego. Odwołanie do motywacyjnej części uzasadnień apelacji będzie miało miejsce tylko wtedy, gdy argumentacja tam zawarta będzie uzupełnieniem powodów, którymi kierował się Sąd Apelacyjny wydając w sprawie tej wyrok.


Na wstępie niniejszych rozważań należy wskazać, odwołując się do apelacji obrońców oskarżonego, zwłaszcza zaś wywodów adwokat J. P. (2), że ustalenia poczynione przez Sąd I instancji zawierają szereg błędów odnoszących się do faktów związanych z funkcjonowaniem Kombinatu (...) we W., procesu jego przekształceń oraz finalnie likwidacji, ale także roli i funkcji, jakie pełnił w tym podmiocie gospodarczym oskarżony. Zawarte w apelacji informacje w jej motywacyjnej części, która nazwana jest Chronologia zdarzeń wraz ze słownikiem, obrazują te okoliczności w sposób wyraźny i co więcej zgodny ze zgromadzonym materiałem dowodowym. Należy jednak zauważyć, że choć błędy Sądu Okręgowego w zakresie ustaleń faktycznych miały miejsce i zostały one zasadnie wypunktowane w apelacji obrończyni oskarżonego, to jednak ich waga nie była na tyle istotna żeby uznać, iż wpłynęły one zaburzająco na treść rozstrzygnięcia, które zapadło przez Sądem Okręgowym. Błędy te dotyczyły okoliczności drugorzędnych, które nie mogły mieć istotnego znaczenia dla finalnego ustalenia Sądu I instancji o popełnieniu przez oskarżonego zarzuconego mu czynu.


Wszak bez znaczenia jest czy w inkryminowanym czasie oskarżony pełnił funkcję prezesa zarządu Kombinatu (...), jak to napisał błędnie w uzasadnieniu na s. 1 Sąd Okręgowy, czy też był tylko członkiem zarządu (...) S.A. i likwidatorem tej spółki jak wynika z treści przypisanego oskarżonemu w wyroku zachowania. Jedynie marginalnie podkreślenia wymaga stwierdzenie, że to nie zawartość wywodów uzasadnienia i stwierdzenia w nim zawarte mają znaczenie dla oceny trafności ustaleń faktycznych zachowań przypisanych sprawcy, lecz to co znajduje się w opisie czynu przypisanego. Błędy uzasadnienia nie mogą być uznane za mogące wpłynąć na treść orzeczenia, skoro uzasadnienie sporządza się po wydaniu wyroku i jest ono jedynie odzwierciedleniem przemyśleń Sądu wydającego w ściśle oznaczonym czasie określone orzeczenie.


Choć więc wiele racji mieli apelujący obrońcy oskarżonego, że uzasadnienie kwestionowanego orzeczenia zawiera liczne uchybienia faktyczne to jednak nie może być wątpliwości co do tego, że miały one charakter nieistotny dla wyniku procesu.


Z uwagi na fakt, że w sprawie tej z wnioskiem o uzasadnienie Sąd Apelacyjnego wystąpił oskarżyciel publiczny podkreślenia wymaga, że tenże nie kwestionował rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego we Wrocławiu z 19 grudnia 2016 roku, bowiem nie wystąpił z zarzutami podważającymi treść tego orzeczenia. Uprawniony jest zatem wniosek, że akceptował nie tylko treść rozstrzygnięcia, ale także poczynione przez ten Sąd ustalenia faktyczne w zakresie istotnym dla oceny roli oskarżonego w procesie odtajnienia dokumentów, co finalnie doprowadziło do postawienia A. M. (1) w stan oskarżenia. Wywody istotne dla oceny trafności roli oskarżonego poczynione w tej części znajdują się na s. 4 uzasadnienia Sądu Okręgowego i mieszczą się w jednym akapicie, a właściwie w trzech zdaniach zawartych w tymże akapicie i mają ono treść „A. M. (1) wraz ze Z. Ł. ustalili, że dokumenty zostaną w całości przekazane do Archiwum Państwowego. By to uczynić, należy uporządkować dokumenty w Kancelarii (...), przygotować je do przekazania do archiwum i w tym celu jak to określił oskarżony „zabrać się za odtajnianie” dokumentów, gdyż tylko takie mogło przyjąć Archiwum Państwowe. Prezes Zarządu Spółki w trakcie rozmowy nie wskazał, w jaki sposób ma nastąpić odtajnienie przedmiotowych dokumentów.”


Pozostałe ustalenia, jakie poczynił Sąd Okręgowy odnoszą się do procedury wykonywania odtajnienia dokumentów przez Z. Ł. i Z. W. oraz zawierają stwierdzenia, że oskarżony dokonywał kontroli zbiorczych protokołów zniesienia klauzuli, w których wpisywano teczki tematyczne oraz protokoły przekazania tych zbiorów do archiwum. Istotne ustalenie, jakie poczynił Sąd Okręgowy to przyjęcie, że w tych zbiorczych protokołach nie uwidaczniano okoliczności zniesienia klauzuli tajności dokumentów innych wytwórców niż (...). Te ustalenia nie zostały zakwestionowane przez oskarżyciela publicznego, ergo jedyny możliwy wniosek, jaki należy wyprowadzić w tej sytuacji to, że zostały przez prokuratora zaakceptowane w postaci nadanej im przez Sąd I instancji.


W tej sytuacji także Sąd Apelacyjny zobowiązany jest uznać, że te ustalenia są w tej sprawie wiążące również dla niego wobec niekwestionowania tychże przez oskarżyciela publicznego.


Rozważając na temat odnoszący się do strony przedmiotowej i podmiotowej przypisanego oskarżonemu zachowania Sąd ograniczył się do stwierdzeń zawartych w dwóch akapitach, a w zasadzie w jednym z nich, sformułowanych na s. 19 uzasadnienia. Trudno, analizując treść tych rozważań, ustalić dlaczego uznano, że oskarżony odpowiada za ujawnienie dokumentów objętych klauzulą tajności. Z tych rozważań wynika, że oskarżony polecił Z. Ł. zniesienie klauzuli tajności z dokumentów przechowywanych w kancelarii tajnej w celu ich przekazania do archiwum i że miał świadomość, że prowadzi to wprost do nieuprawnionego ujawnienia informacji tajnych. Na jakiej podstawie tenże Sąd doszedł do takiego wniosku wyrażonego in fine już z treści tego uzasadnienia nie można dociec. Nie może być wątpliwości co do tego, że oskarżony polecił pełnomocnikowi Ochrony (...) Niejawnych ( (...)) odtajnienie dokumentów. Na tę okoliczność wskazują wypowiedzi Z. Ł., który przesłuchiwany jako podejrzany stwierdzał to wprost. Podał, że oskarżony (…) kazał mi się brać za odtajnianie (k. 1080, t. VI). Jest charakterystycznym w wypowiedziach tego świadka, że jak podał, w związku z decyzją oskarżonego wraz z Z. W. zaczął studiować akty prawne, które miały być podstawą odtajnienia materiałów. Opisuje on także, na czym polegała procedura odtajnienia i wyraźnie wskazuje, że to on i Z. W. przybijali pieczątki „jawne” na dokumentach opatrzonych wcześniej klauzulą „tajne” oraz umieszczali datę tej czynności i składali własne podpisy na dokumentach. Nadto sporządzali wykazy teczek z opisem co te zawierały, ale bez wymieniania poszczególnych dokumentów i przekazywali taki wykaz oskarżonemu, który podejmował decyzję czy dane dokumenty mają być odtajnione. Bardzo wymownym w relacji Z. Ł. jest jednak i to, że stwierdza on jednoznacznie, iż przeglądał dokumenty i widział tam dokumenty innych wytwórców niż (...), ale nie wystąpił o ich odtajnienie i pozostawił w zbiorze dokumentów, które zostały odtajnione. Według jego relacji wynikało to z braku czasu oraz wynika z niej także i to, że nie zgłaszał tego faktu zarządowi spółki. Wypowiedzi Z. Ł. świadczą także o tym, że miał świadomość, iż pismo tajne innego wytwórcy, powinno być odtajnione przez wytwórcę, ale presja czasu i chęć wykonania zadania doprowadziły do tego, co się stało.


Istotnymi dla czynionych tu rozważań są tu także wypowiedzi Z. Ł., które złożył w toku kolejnego przesłuchania jako podejrzany 16 grudnia 2014 roku (k. 1093 – 1100, t. VI). W nich opisuje on proces odtajniania oraz wskazuje na oskarżonego, jako osobę podejmującą decyzję o odtajnieniu, ale także czynności oskarżonego przed zatwierdzeniem protokołu odtajniania dokumentacji. Z. Ł. wskazuje także, iż oskarżony doskonale wiedział, że w zbiorze dokumentów z klauzulami niejawności są także i te, których wytwórcami są inne podmioty, co więcej wynika z nich również, że oskarżony był dobrze zorientowany w przepisach i zdaniem pełnomocnika (...) wiedział, że odtajnienie dokumentów innych wytwórców wymaga zgody tychże. Pełnomocnik podał także, że nie informował oskarżonego o tym, bo on to przegapił. Oskarżony, według pełnomocnika (...), nie pytał go o zgodę innych wytwórców na odtajnienie, nie interesował się tym bo kazał „wyczyścić temat”.


Z tych wypowiedzi Z. Ł. wyprowadzić można i należy wniosek, że oskarżony był w owym czasie osobą zorientowaną w obowiązujących przepisach prawnych dotyczących ochrony informacji niejawnych. Jeśli uwzględni się wypowiedzi oskarżonego podającego, że zawodowo zajmował się m.in. ochroną informacji niejawnych i miał styczność z takimi informacjami przez okres 35 lat pracy zawodowej, to nie może być wątpliwości co do tego, że był on przygotowany zawodowo oraz poprzez zdobyte doświadczenie do pracy z dokumentami o klauzulach niejawności. Wyjaśnienia oskarżonego z 22 października 2015 roku (k. 1358 – 1368, t. VIII) jednoznacznie na to wskazują, a konkretne wypowiedzi utwierdzają w takim przekonaniu. Oskarżony wszak podał, odwołując się do treści ustawy, że „(…) pełnomocnik powinien zapytać wytwórcę dokumentu, czy może zmienić gryf w nim zawarty.” (k. 1361, t. VIII). Całość jego wyjaśnień bardzo obszernych i szczegółowych bez wątpliwości pozwala na ustalenie, że oskarżony miał dogłębną wiedzę i doświadczenie dotyczące ochrony materiałów niejawnych. Wyjaśnienia złożone w toku ponowionego procesu (k. 1539 – 1543, t. IX) utwierdzają w takim przekonaniu.


Jeśli więc uwzględnić przywołane wyżej fragmenty wypowiedzi Z. Ł., ale i odwołać się do jego zeznań złożonych w toku procesu przeciwko oskarżonemu, to należy dojść do wniosku, że uznanie sprawstwa A. M. (1) i jego winy za zarzucone mu przestępstwo nasuwa poważne wątpliwości, a wręcz że było niezasadne.


Z. Ł. zeznając jako świadek w toku rozprawy 9 listopada 2015 roku podał, że polecenie uporządkowania dokumentów niejawnych znajdujących się w zasobach kancelarii tajnej, aby możliwe było przekazanie ich do archiwum państwowego, wydał mu oskarżony (k. 1390, t. VIII). Zeznał także, że nie informował oskarżonego o tym, że w przygotowanych zbiorach mogą znajdować się dokumenty opatrzone gryfem tajne. Wymownym jest w wypowiedziach tego świadka i to, że zeznał, iż oskarżony „(…) nie mówił fizycznie w jaki sposób ma być przeprowadzona procedura odtajnienia.” (k. 1391, 1392, t. VIII). Jego wypowiedzi dotyczące jego własnej roli i zachowań podjętych w toku tych czynności są konsekwentnie opisywane i korespondują z tym, co podał w toku pierwszych przesłuchań w czasie toczącego się śledztwa. Podaje jako świadek, że miał świadomość powinności, jakie na nim ciążyły oraz uprawnień do odtajniania materiałów niejawnych, a także ograniczeń dla takich czynności, jeśli materiały były wytworzone przez inne podmioty. Mimo tego, jak zeznał, odtajniał także i takie dokumenty, choć nie wolno było mu tego robić. Z. Ł. powtórzył swoje wypowiedzi również wtedy, gdy przesłuchany został 29 września 2016 roku składając ponownie zeznania w powtarzanym procesie. Jego relacja wskazuje, że oskarżony polecił mu odtajnić wszystkie dokumenty z wyjątkiem poświadczeń bezpieczeństwa (k. 1544 – 1546, t. IX). Nie można w tej sytuacji mieć wątpliwości co do tego, że oskarżony był tym który polecił odtajnienie dokumentacji znajdującej się w kancelarii tajnej (...) S.A. w likwidacji, ale z przedstawionych dowodów nie wynika iżby oskarżony polecił także zignorowanie znanych mu procedur odtajnienia dokumentacji wytworzonej przez innych wytwórców. Oskarżony, jako osoba z odpowiednią wiedzą i doświadczeniem oraz ze świadomością, że także pełnomocnik (...) ma wymaganą wiedzę i doświadczenie nie mógł przypuszczać, że ten postąpi wbrew znanym sobie regułom i nakazom prawnym. Skoro polecił on przeprowadzenie operacji odtajniania dokumentacji osobie kompetentnej, doświadczonej i przygotowanej merytorycznie do wykonywania pracy pełnomocnika (...) mógł zakładać, że ten postąpi zgodnie z regułami, jakie w tym zakresie obowiązują. Dla oskarżonego polecenie odtajnienia dokumentów dotyczyło postąpienia według zasad obowiązujących w tym zakresie, a więc wystąpienie do organów wytwarzających tajne informacje o ich odtajnienie nie zaś wykonanie tych niedozwolonych czynności przez kogoś innego. Nie przedstawiono żadnego dowodu, aby oskarżony nakazał przybicie pieczątki jawne na materiałach oznaczonych tajne, a wytworzonych przez inne podmioty. W żadnym razie nie wynika to z wypowiedzi Z. Ł., zasadniczych w tej sprawie. To, że tenże uznał, iż ma wykonać takie czynności także wobec takiej dokumentacji nie może jeszcze oznaczać, że takie polecenie zawarte było w wypowiedzi oskarżonego. Jeśli zważyć, a nie ulega wątpliwości, że oskarżony miał świadomość konieczności ochrony danych niejawnych skoro nakazał pozostawienie, jako tajnych poświadczeń bezpieczeństwa, że polecił on odtajnić wszystkie dokumentny „wyczyścić” je to nie oznacza, że polecił także odtajnić w sposób nielegalny te, które wytworzyły inne podmioty. Nie przedstawiono żadnego dowodu, że polecenie oskarżonego odtajnienia oznaczało coś innego jak konieczność postąpienia zgodnie z wymogami proceduralnymi i wystąpienie do wytwórców dokumentów niejawnych o zniesienie klauzuli. To, że wbrew procedurom to polecenie wykonał Z. Ł. nie może oznaczać, iż obciąża to oskarżonego i prowadzi do uznania jego sprawstwa w zakresie zarzuconego mu czynu.


W żadnym miejscu uzasadnienia zaskarżonego wyroku Sąd Okręgowy nie odniósł się do tych kwestii, a co więcej nie rozważał o świadomości oskarżonego co do tego jak polecenie oskarżonego zrozumiał Z. Ł. oraz czy oskarżony miał świadomość, że objęte zostały czynnościami odtajnienia także i te konkretne 22 dokumenty, które wymienione zostały w akcie oskarżenia. Mając na uwadze, że procedurze odtajniania przez Z. Ł. podlegały tysiące dokumentów nie sposób uznać, a w każdym razie nie przedstawiono na to żadnych dowodów, iż wśród tej masy dokumentów oskarżony dotarł także i do tych zawartych w akcie oskarżenia i zdecydował, że należy złamać procedury i także te odtajnić. Na działania oskarżonego odnoszące się do tych konkretnych dokumentów, powtórzyć należy po raz kolejny, nie przedstawiono żadnych jednoznacznych dowodów.


Powyższe okoliczności przesądziły o tym, że nie sposób było uznać sprawstwa i winy oskarżonego jak uczynił to Sąd Okręgowy i nieodzowne stało się wydanie reformatoryjnego orzeczenia przez Sąd Apelacyjny i uniewinnienie oskarżonego.


W tym miejscu Sąd Apelacyjny uznaje za potrzebne odniesienie się do jednej istotnej okoliczności, która nastąpiła w toku prowadzonego w tej sprawie postępowania śledczego. Związana jest ona z prawem do obrony oskarżonego, a raczej naruszeniem tego prawa przez oskarżyciela publicznego.


Oskarżony został w toku śledztwa przesłuchany 12 marca 2015 roku (k. 1167, t. VI) i złożył wówczas oświadczenie, że korzysta ze swego prawa, o którym został pouczony, a to prawa do odmowy składania wyjaśnień (k. 1163, t. VI). Jednocześnie oświadczył, że chce zapoznać się z materiałem dowodowy oraz że nie wyklucza, że złoży wyjaśnienia w terminie późniejszym. W dniu 12 maja 2015 roku oskarżony zapoznał się z materiałem dowodowym, zaś 20 maja 2015 roku wpłynęło do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu pismo obrońcy oskarżonego z informacją, że oskarżony domaga się uzupełnienia śledztwa poprzez przeprowadzenie dowodu z przesłuchania podejrzanego (k. 1288, t. VI). Mimo takiego oświadczenia Prokurator Prokuratury Okręgowej oddalił wniosek o przesłuchanie A. M. (1), jako podejrzanego.


W głębokim przekonaniu Sądu Apelacyjnego postąpienie takie jest wyraźnym i jednoznacznym złamaniem prawa podejrzanego do obrony (art. 6 k.p.k.) i naruszeniem treści art. 175 § 1 k.p.k.


Żaden przepis proceduralny nie zakreśla podejrzanemu (oskarżonemu) terminu, do którego może on złożyć wyjaśnienia, jeśli tylko zdecyduje się na ich przekazanie. Dotyczy to nie tylko postępowania sądowego, ale także postępowania przygotowawczego. Podejrzany korzystający ze swego prawa do obrony może odmówić odpowiedzi na pytania, może odmówić składania wyjaśnień, ale może także w ramach realizacji swego prawa złożyć wyjaśnienia w każdym czasie, gdy tylko uzna, że z punktu widzenia jego interesów jest to dla niego korzystne, a obowiązkiem organów ścigania, ale i Sądu jest odebranie ich od niego. Jego prawo do złożenia wyjaśnień w swojej obronie nie może być ograniczone jakimkolwiek terminem, jeśli tylko korzysta z niego w dopuszczalny i prawem dozwolony sposób.


Postąpienie prokuratora w odniesieniu do wniosku oskarżonego o jego przesłuchanie było więc nie tylko nieprofesjonalne, ale wręcz naruszające podstawowe zasady prawa procesowego. Nie jest wykluczone, że gdyby prokurator zdecydował się na wysłuchanie oskarżonego w toku śledztwa i poznał jego racje oraz poddał je analizie być może decyzja procesowa kończąca śledztwo byłaby inna bądź też materiał dowodowy byłby pełniejszy i pozwalający na jednoznaczne rozstrzygniecie przez Sąd gdyby uznał za konieczne skierowanie aktu oskarżenia do Sądu.


Wyżej przytoczone powody doprowadziły Sąd Apelacyjny do rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie.


Rozstrzygnięcie o wydatkach związanych ze sprawą A. M. (1) oparto na podstawie art. 632 pkt. 2 k.p.k.


SSA Wiesław Pędziwiatr SSA Jerzy Skorupka SSA Cezariusz Baćkowski

Wyszukiwarka