Data orzeczenia | 21 października 2015 |
---|---|
Data uprawomocnienia | 21 października 2015 |
Sąd | Sąd Apelacyjny we Wrocławiu II Wydział Karny |
Przewodniczący | Cezariusz Baćkowski |
Tagi | Korupcja |
Podstawa Prawna | 296kk |
I. zmienia zaskarżony wyrok wobec oskarżonego R. H. w ten sposób, że z zawartego w punkcie 26 części wstępnej opisu czynu przypisanego w punkcie LI eliminuje wyrażenie: „w kwocie 3000 zł, a ponadto przyjął od M. D. (1) obietnicę korzyści osobistej w postaci wysokiej noty obserwatora (...)” ,
II. zmienia zaskarżony wyrok wobec oskarżonego T. C. w ten sposób, że w zawartych w punktach 18 i 20 opisach czynów przypisanych w punkcie XLIII wyrażenia „ (...) ligi” zastępuje zwrotami „ I ligi”,
III. zmienia zaskarżony wyrok wobec oskarżonego T. S. w punkcie LVII i LVIII części rozstrzygającej w ten sposób, że uniewinnia tego oskarżonego od popełnienia czynu z art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 296 b § 1 k.k. opisanego w punkcie 30 części wstępnej stwierdzając, że w tej części koszty procesu ponosi Skarb Państwa, a kara łączna orzeczona w punkcie LXXX części rozstrzygającej utraciła moc,
IV. utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok wobec oskarżonych: A. J., J. K. (1), A. T. (1), K. B., K. W., M. M. (1), P. Ł., R. P., R. S. (1), S. Ż., W. P., W. M.,
V. w pozostałej części utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok wobec oskarżonych: D. G. (1), R. H., T. C., T. S.,
VI. na zasadzie art. 4 § 1 k.k. przyjmując za podstawy wymiaru kar łącznych art. 85 k.k., art. 86 § 1 k.k. łączy kary pozbawienia wolności i grzywny wymierzone oskarżonemu T. S. w punktach LIV i LX części rozstrzygającej zaskarżonego wyroku i orzeka wobec niego kary łączne roku i 2 (dwóch) miesięcy pozbawienia wolności oraz 70 stawek dziennych grzywny po 60zł, a na podstawie art. art. 86 § 1 w zw. z art. 91 § 2 k.k. łączy środki karne orzeczone w punktach LVI i LXII i orzeka łączny zakaz zajmowania stanowisk związanych z uczestniczeniem lub organizacją profesjonalnych zawodów sportowych na okres 5 (pięciu) lat,
VII. na podstawie art. 69 k.k., art. 70 § 1 pkt 1 k.k. wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego T. S. kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza na okres próby wynoszący 3 (trzy) lata,
VIII. na podstawie art. 63 § 1 k.k. zalicza oskarżonemu T. S. na poczet orzeczonej kary łącznej grzywny okres rzeczywistego pozbawienia wolności w dniach 9 i 10 grudnia 2008 r.,
IX. zasądza na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe postępowania odwoławczego od oskarżonych:
–A. J., K. B., R. P., J. K. (1) po (...),3 zł
–A. T. (2), S. Ż., W. P., W. M. po (...),3 zł
–P. Ł. (...),3 zł
–R. H. 1981,3 zł
–R. S. (1) 981,3 zł
–T. C. i M. M. (1) po (...),3zł
–T. S. 1140,6zł, w tym 1140zł opłaty za obie instancje
–K. W. 821,3 zł
–D. G. (1) 1180,6 zł, w tym 1180 zł opłaty za obie instancje.
I. D. G. (1) stanął pod zarzutem popełnienia przestępstw
z art. 296 b § 1 kk – opisanych w pkt. 1 części wstępnej wyroku S.O.
z art. 296 b § 1 kk - opisanych w pkt. 2 części wstępnej wyroku S.O.
II. W. P. stanął pod zarzutem popełnienia przestępstwa
z art. 296 b § 1 kk – opisanego w pkt. 7 części wstępnej wyroku S.O.
III. P. Ł. stanął pod zarzutem popełnienia przestępstw
z art. 296 b § 1 kk – opisanego w pkt. 8 części wstępnej wyroku S.O.
z art. 296 b § 1 kk – opisanego w pkt. 9 części wstępnej wyroku S.O.
IV. S. Ż. stanął pod zarzutem popełnienia przestępstwa
z art. 296 b § 1 kk – opisanego w pkt. 10 części wstępnej wyroku S.O.
V. R. S. (1) stanął pod zarzutem popełnienia przestępstwa
z art. 296 b § 1 kk – opisanego w pkt. 11 części wstępnej wyroku S.O.
VI. K. B. stanął pod zarzutem popełnienia przestępstwa
z art. 296 b § 1 kk – opisanego w pkt. 12 części wstępnej wyroku S.O.
VII. A. T. (1) stanął pod zarzutem popełnienia przestępstwa
z art. 296 b § 1 kk – opisanego w pkt. 14 części wstępnej wyroku S.O.
VIII. W. M. stanął pod zarzutem popełnienia przestępstwa z art. 296 b § 1 kk – opisanego w pkt. 15 części wstępnej wyroku S.O.
IX. R. P. stanął pod zarzutem popełnienia przestępstwa z art. 296 b § 1 kk – opisanego w pkt. 17 w części wstępnej wyroku S.O.
X. T. C. stanął pod zarzutem popełnienia przestępstw
z art. 296 b § 1 kk – opisanego w pkt. 18 części wstępnej wyroku S.O.
z art. 18 § 3 kk w zw. z art. 296 b § 2 kk – opisanego w pkt. 19 części wstępnej wyroku S.O.
z art. 296 b§ 1 kk – opisanego w pkt. 20 części wstępnej wyroku S.O.
z art. 296 b § 1 kk – opisanego w pkt. 21 części wstępnej wyroku S.O.
XI. M. M. (1) stanął pod zarzutem popełnienia przestępstw
z art. 296 b § 1 kk w zw. z art. 65 § 1 kk – opisanego w pkt. 22 części wstępnej wyroku S.O.
z art. 286 b § 1 kk w zw. z art. 65 § 1 kk – opisanego w pkt. 23 części wstępnej wyroku S.O.
z art. 296 b § 1 kk w zw. z art. 65 § 1 kk – opisanego w pkt. 24 części wstępnej wyroku S.O.
z art. 296 b § 1 kk w zw. z art. 65 § 1 kk – opisanego w pkt. 25 części wstępnej wyroku S.O.
XII. R. H. stanął pod zarzutem popełnienia przestępstw
z art. 296 b § 1 kk – opisanego w pkt. 26 części wstępnej wyroku S.O.
z art. 296 b § 1 kk – opisanego w pkt. 27 części wstępnej wyroku S.O.
z art. 296 b § 1 kk – opisanego w pkt. 28 części wstępnej wyroku S.O.
XIII. T. S. stanął pod zarzutem popełnienia przestępstw
z art. 291 § 1 kk – opisanego w pkt. 29 części wstępnej wyroku S.O.
z art.18 § 2 kk w zw. z art. 296 b § 2 kk – opisanego w pkt. 30 części wstępnej wyroku S.O.
z art. 18 § 3 kk w zw. z art. 296 b § 1 i 2 kk – opisanego w pkt. 31 części wstępnej wyroku S.O.
z art. 291 § 1 kk - opisanego w pkt. 32 części wstępnej wyroku S.O.
XIV. J. K. (1) stanął pod zarzutem popełnienia przestępstwa
z art. 296 b § 1 kk – opisanego w pkt. 33 części wstępnej wyroku S.O.
XV. A. J. stanął pod zarzutem popełnienia przestępstwa
z art. 296 b § 1 kk – opisanego w pkt. 37 części wstępnej wyroku S.O.
XVI. K. W. stanął pod zarzutem popełnienia przestępstwa
z art. 291 § 1 kk – opisanego w pkt. 43 części wstępnej wyroku S.O.
Sąd Okręgowy we Wrocławiu wyrokiem z dnia 9 lipca 2014 r., sygn. akt II K 25/12
I. uznał oskarżonego D. G. (1) za winnego popełnienia czynów opisanych w punktach 1 i 2 części wstępnej wyroku, przy czym w opisach czynów 1 i 2 w miejsce „z R. F. (1)” przyjął „z ustaloną osobą” oraz w opisie czynu 2 w miejsce „w kwocie nie mniejszej niż 1.500 złotych” ustalił „w kwocie nie mniejszej niż 1.000 złotych”, przyjmując, że działał w krótkich odstępach czasu, w podobny sposób i kwalifikuje te czyny jako ciąg przestępstw z art. 296 b § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 296 b § 1 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. oraz art. 33 § 2 i 3 k.k., wymierzył mu karę 1 (jednego) roku i 4 (czterech) miesięcy pozbawienia wolności i grzywnę w wymiarze 120 (sto dwadzieścia) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 50 (pięćdziesiąt) złotych;
II. na podstawie art. 41 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego D. G. (1) środek karny w postaci zakazu zajmowania stanowisk związanych z uczestniczeniem lub organizacją profesjonalnych zawodów sportowych na okres 6 (sześciu) lat;
III. na podstawie art. 45 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego D. G. (1) przepadek równowartości korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa w kwocie 2.500 (dwa tysiące pięćset);
XIII. uznał oskarżonego W. P. za winnego popełnienia czynu opisanego w punkcie 7 części wstępnej wyroku przy czym w opisie czynu w miejsce „z R. F. (1)” przyjął „z ustaloną osobą” tj. przestępstwa z art. 296 b § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 296 b § 1 k.k. oraz art. 33 § 2 i 3 k.k., wymierzył mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności i grzywnę w wymiarze 100 (sto) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 50 (pięćdziesiąt) złotych;
XIV. na podstawie art. 41 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego W. P. środek karny w postaci zakazu zajmowania stanowisk związanych z uczestniczeniem lub organizacją profesjonalnych zawodów sportowych na okres 5 (pięciu) lat;
XV. na podstawie art. 45 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego W. P. przepadek równowartości korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa w kwocie 2.000 (dwa tysiące) zł;
XVI. uznał oskarżonego P. Ł. za winnego popełnienia czynów opisanych w punktach 8 i 9 części wstępnej wyroku przy czym w opisie czynu 8 w miejsce „z R. F. (1)” przyjął „z ustaloną osobą”, przyjmując, że działał w krótkich odstępach czasu, w podobny sposób i zakwalifikował te czyny jako ciąg przestępstw z art. 296 b § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 296 b § 1 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. oraz art. 33 § 2 i 3 k.k., wymierzył mu karę 1 (jednego) roku i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności i grzywnę w wymiarze 100 (sto) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 60 (sześćdziesiąt) złotych;
XVII. na podstawie art. 41 § 1 k.k. orzekł wobec P. Ł. środek karny w postaci zakazu zajmowania stanowisk związanych z uczestniczeniem lub organizacją profesjonalnych zawodów sportowych na okres 6 (sześciu) lat;
XVIII. na podstawie art. 45 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego P. Ł. przepadek równowartości korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa w kwocie 2.000 (dwa tysiące) zł;
XIX. uznał oskarżonego S. Ż. za winnego popełnienia czynu opisanego w punkcie 10 części wstępnej wyroku przy czym w opisie czynu w miejsce „z R. F. (1)” przyjął „z ustaloną osobą” tj. przestępstwa z art. 296 b § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 296 b § 1 k.k. oraz art. 33 § 2 i 3 k.k., wymierzył mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności i grzywnę w wymiarze 100 (sto) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 50 (pięćdziesięciu) złotych;
XX. na podstawie art. 41 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego S. Ż. środek karny w postaci zakazu zajmowania stanowisk związanych z uczestniczeniem lub organizacją profesjonalnych zawodów sportowych na okres 5 (pięciu) lat;
XXI. na podstawie art. 45 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego S. Ż. przepadek równowartości korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa w kwocie 1.000 (tysiąc) zł;
XXII. uznał oskarżonego R. S. (1) za winnego popełnienia czynu opisanego w punkcie 11 części wstępnej wyroku przy czym w opisie czynu w miejsce „z R. F. (1)” przyjął „z ustaloną osobą” tj. przestępstwa z art. 296 b § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 296 b § 1 k.k. oraz art. 33 § 2 i 3 k.k., wymierzył mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności i grzywnę w wymiarze 100 (sto) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 40 (czterdzieści) złotych;
XXIII. na podstawie art. 41 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego R. S. (1) środek karny w postaci zakazu zajmowania stanowisk związanych z uczestniczeniem lub organizacją profesjonalnych zawodów sportowych na okres 5 (pięciu) lat;
XXIV. na podstawie art. 45 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego R. S. (1) przepadek równowartości korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa w kwocie 600 (sześćset) zł;
XXV. uznał oskarżonego K. B. za winnego popełnienia czynu opisanego w punkcie 12 części wstępnej wyroku przy czym w opisie czynu w miejsce „z R. F. (1)” przyjął „z ustaloną osobą” tj. przestępstwa z art. 296 b § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 296 b § 1 k.k. oraz art. 33 § 2 i 3 k.k., wymierzył mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności i grzywnę w wymiarze 100 (sto) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 60 (sześćdziesiąt) złotych;
XXVI. na podstawie art. 41 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego K. B. środek karny w postaci zakazu zajmowania stanowisk związanych z uczestniczeniem lub organizacją profesjonalnych zawodów sportowych na okres 5 (pięciu) lat;
XXVII.na podstawie art. 45 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego K. B. przepadek równowartości korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa w kwocie 2.000 (dwa tysiące) zł;
XXXI. uznał oskarżonego A. T. (1) za winnego popełnienia czynu opisanego w punkcie 14 części wstępnej wyroku przy czym w opisie czynu w miejsce „z R. F. (1)” przyjął „z ustaloną osobą” tj. przestępstwa z art. 296 b § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 296 b § 1 k.k. oraz art. 33 § 2 i 3 k.k., wymierzył mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności i grzywnę w wymiarze 100 (sto) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 50 (pięćdziesięciu) złotych;
XXXII. na podstawie art. 41 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego A. T. (1) środek karny w postaci zakazu zajmowania stanowisk związanych z uczestniczeniem lub organizacją profesjonalnych zawodów sportowych na okres 5 (pięciu) lat;
XXXIII. na podstawie art. 45 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego A. T. (1) przepadek równowartości korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa w kwocie 2.000 (dwa tysiące) zł;
XXXIV. uznał oskarżonego W. M. za winnego popełnienia czynu opisanego w punkcie 15 części wstępnej wyroku przy czym w opisie czynu w miejsce „z R. F. (1)” przyjął „z ustaloną osobą” tj. przestępstwa z art. 296 b § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 296 b § 1 k.k. oraz art. 33 § 2 i 3 k.k., wymierzył mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności i grzywnę w wymiarze 100 (sto) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 50 (pięćdziesiąt) złotych;
XXXV. na podstawie art. 41 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego W. M. środek karny w postaci zakazu zajmowania stanowisk związanych z uczestniczeniem lub organizacją profesjonalnych zawodów sportowych na okres 5 (pięciu) lat;
XXXVI. na podstawie art. 45 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego W. M. przepadek równowartości korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa w kwocie 2.000 (dwa tysiące) zł;
XL. uznał oskarżonego R. P. za winnego popełnienia czynu opisanego w punkcie 17 części wstępnej wyroku przy czym w opisie czynu w miejsce „z R. F. (1)” przyjął „z ustaloną osobą” tj. przestępstwa z art. 296 b § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 296 b § 1 k.k. oraz art. 33 § 2 i 3 k.k., wymierzył mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności i grzywnę w wymiarze 100 (sto) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 60 (sześćdziesiąt) złotych;
XLI. na podstawie art. 41 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego R. P. środek karny w postaci zakazu zajmowania stanowisk związanych z uczestniczeniem lub organizacją profesjonalnych zawodów sportowych na okres 5 (pięciu) lat;
XLII. na podstawie art. 45 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego R. P. przepadek równowartości korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa w kwocie 2.000 (dwa tysiące) zł;
XLIII. uznał oskarżonego T. C. za winnego popełnienia czynów opisanych w punktach 18, 20 i 21 części wstępnej wyroku, z tym że w opisie czynu 18 w miejsce „z R. F. (1) oraz M. J. (1), J. K. (2), J. B., I. A., B. M. (1), T. M., T. U., M. N. (1), B. J., W. Ż., M. S. (1), S. G., M. S. (2), R. M. (1), A. M. (1), M. W. (1), T. R., A. Ż., G. P. (1), J. K. (3), A. S. (1)” przyjmuje „z innymi ustalonymi osobami”, w opisie czynu 20 w miejsce „z R. F. (1) oraz M. J. (1), J. K. (2), J. B., I. A., B. M. (1), T. M., T. U., M. N. (1), B. J., W. Ż., S. G., M. S. (2), R. M. (1), M. W. (1), G. P. (1), J. K. (3) Ł. D. D. G. P. (2)” przyjął „z innymi ustalonymi osobami” oraz w opisie czynu 20 w miejsce „nie mniej niż 5.000 złotych” ustalił „nie mniej niż 20.000 złotych”, przyjął, że działał w krótkich odstępach czasu, w podobny sposób i zakwalifikował te czyny jako ciąg przestępstw z art. 296 b § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 296 b § 1 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. oraz art. 33 § 2 i 3 k.k., wymierzył mu karę 1 (jednego) roku i 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności i grzywnę w wymiarze 150 (sto pięćdziesiąt) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 60 (sześćdziesiąt) złotych;
XLIV. na podstawie art. 41 § 1 k.k. orzekł wobec T. C. środek karny w postaci zakazu zajmowania stanowisk związanych z uczestniczeniem lub organizacją profesjonalnych zawodów sportowych na okres 7 (siedmiu) lat;
XLV. na podstawie art. 45 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego T. C. przepadek równowartości korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa w kwocie 10.000 (dziesięć tysięcy) zł;
XLVI. oskarżonego T. C. uniewinnił od popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w punkcie 19 części wstępnej wyroku i w tym zakresie kosztami postępowania obciążył Skarb Państwa;
XLVII. uznał oskarżonego M. M. (1) za winnego popełnienia czynów opisanych w punktach 22, 23 i 24 części wstępnej wyroku, eliminując z opisu tych czynów „czyniąc sobie z popełniania przestępstw stałe źródło dochodu” oraz przyjmując, że działał w krótkich odstępach czasu, w podobny sposób i zakwalifikował te czyny jako ciąg przestępstw z art. 296 b § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 296 b § 1 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. oraz art. 33 § 2 i 3 k.k., wymierzył mu karę 1 (jednego) roku i 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności i grzywnę w wymiarze 150 (sto pięćdziesiąt) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 60 (sześćdziesiąt) złotych;
XLVIII. na podstawie art. 41 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego M. M. (1) środek karny w postaci zakazu zajmowania stanowisk związanych z uczestniczeniem lub organizacją profesjonalnych zawodów sportowych na okres 7 (siedmiu) lat;
XLIX. na podstawie art. 45 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego M. M. (1) przepadek równowartości korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa w kwocie 20.000 (dwadzieścia tysięcy) zł;
L. uniewinnił oskarżonego M. M. (1) od popełnienia czynu opisanego w punkcie 25 części wstępnej wyroku, kosztami postępowania w tym zakresie obciążając Skarb Państwa;
LI. uznał oskarżonego R. H. za winnego popełnienia czynów opisanych w punktach 26 – 28 części wstępnej wyroku, przy czym w opisie czynu 27 w miejsce „od R. F. (1) działającego” przyjął „od ustalonej osoby działającej” oraz w opisie czynu 28 w miejsce „w dniu 20 października 2004 roku” ustalił „w dniu 23 października 2004 roku”, przyjmując, że działał w krótkich odstępach czasu, w podobny sposób i zakwalifikował te czyny jako ciąg przestępstw z art. 296 b § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 296 b § 1 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. oraz art. 33 § 2 i 3 k.k., wymierzył mu karę 1 (jednego) roku i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności i grzywnę w wymiarze 100 (sto) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 60 (sześćdziesiąt) złotych;
LII. na podstawie art. 41 § 1 k.k. orzekł wobec R. H. środek karny w postaci zakazu zajmowania stanowisk związanych z uczestniczeniem lub organizacją profesjonalnych zawodów sportowych na okres 6 (sześciu) lat;
LIII. na podstawie art. 45 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego R. H. przepadek równowartości korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa w kwocie 500 (pięćset) zł;
LIV. uznał oskarżonego T. S. za winnego popełnienia czynu opisanego w punkcie 29 części wstępnej wyroku z tym, że w miejsce „z Ł. Ś.” ustalił „z ustaloną osobą” i uzupełnił opis czynu w ten sposób, że w miejsce „w kwocie 1.500 złotych” ustalił „w kwocie 1.500 złotych do podziału” , tj. przestępstwa z art. 291 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 291 § 1 k.k. i art. 33 § 2 i 3 k.k., wymierzył mu karę 10 (dziesięć) miesięcy pozbawienia wolności i grzywnę w wymiarze 50 (pięćdziesiąt) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 60 (sześćdziesiąt) złotych;
LV. na podstawie art. 45 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego T. S. przepadek równowartości korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa w kwocie 750 (siedemset pięćdziesiąt) zł;
LVI. na podstawie art. 41 § 1 k.k. orzekł wobec T. S. środek karny w postaci zakazu zajmowania stanowisk związanych z uczestniczeniem lub organizacją profesjonalnych zawodów sportowych na okres 4 (czterech) lat;
LVII. uznał oskarżonego T. S. za winnego popełnienia czynu opisanego w punkcie 30 części wstępnej wyroku z tym, że w miejsce (...) ustalił (...), tj. przestępstwa z art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 296 b § 2 k.k. w zw. z art. 4 §1 kk i za to na podstawie art. 19 § 1 k.k. w zw. z art. 296 b § 2 k.k. i art. 33 § 2 i 3 k.k., wymierzył mu karę 8 (osiem) miesięcy pozbawienia wolności i grzywnę w wymiarze 30 (trzydzieści) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 60 (sześćdziesiąt) złotych;
LVIII. na podstawie art. 41 § 1 k.k. orzekł wobec T. S. środek karny w postaci zakazu zajmowania stanowisk związanych z uczestniczeniem lub organizacją profesjonalnych zawodów sportowych na okres 4 (czterech) lat;
LIX. oskarżonego T. S. uniewinnił od popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w punkcie 31 części wstępnej wyroku i w tym zakresie kosztami postępowania obciążył Skarb Państwa;
LX. uznał oskarżonego T. S. za winnego popełnienia czynu opisanego w punkcie 32 części wstępnej wyroku z tym, że w miejsce „z T. W. (1)” ustalił „z ustaloną osobą” i uzupełnił opis czynu w ten sposób, że w miejsce „w kwocie 1.500 złotych uzyskane za pomocą czynu zabronionego” ustalił „w kwocie 1.500 złotych do podziału, tj. przestępstwa z art. 291 § 1 k.k. za to na podstawie art. 291 § 1 k.k. i art. 33 § 2 i 3 k.k., wymierzył mu karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności i grzywnę w wymiarze 50 (pięćdziesiąt) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 60 (sześćdziesiąt) złotych;
LXI. na podstawie art. 45 § 1 k.k. orzeka wobec oskarżonego T. S. przepadek równowartości korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa w kwocie 750 (siedemset pięćdziesiąt) zł;
LXII. na podstawie art. 41 § 1 k.k. orzekł wobec T. S. środek karny w postaci zakazu zajmowania stanowisk związanych z uczestniczeniem lub organizacją profesjonalnych zawodów sportowych na okres 4 (czterech) lat;
LXIII. uznał oskarżonego J. K. (1) za winnego popełnienia czynu opisanego w punkcie 33 części wstępnej wyroku z tym, że w opisie czynu w miejsce „z R. F. (1)” przyjął „z ustaloną osobą” oraz w miejsce „w kwocie 10.000 złotych” ustalił „w kwocie 5.000 złotych”, tj. przestępstwa z art. 296 b § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 296 b § 1 k.k. oraz art. 33 § 2 i 3 k.k., wymierzył mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności i grzywnę w wymiarze 100 (sto) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 60 (sześćdziesiąt) złotych;
LXIV. na podstawie art. 41 § 1 k.k. orzeka wobec oskarżonego J. K. (1) środek karny w postaci zakazu zajmowania stanowisk związanych z uczestniczeniem lub organizacją profesjonalnych zawodów sportowych na okres 5 (pięciu) lat;
LXV. na podstawie art. 45 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego J. K. (1) przepadek równowartości korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa w kwocie 5.000 (pięć tysięcy) zł;
LXIX. uznał oskarżonego A. J. za winnego popełnienia czynu opisanego w punkcie 37 części wstępnej wyroku tj. przestępstwa z art. 296 b § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 296 b § 1 k.k. oraz art. 33 § 2 i 3 k.k., wymierzył mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności i grzywnę w wymiarze 100 (sto) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 60 (sześćdziesiąt) złotych;
LXX. na podstawie art. 41 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego A. J. środek karny w postaci zakazu zajmowania stanowisk związanych z uczestniczeniem lub organizacją profesjonalnych zawodów sportowych na okres 5 (pięciu) lat;
LXXVII. uznał oskarżonego K. W. za winnego popełnienia czynu opisanego w punkcie 43 części wstępnej wyroku tj. przestępstwa z art. 291 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 291 § 1 k.k. oraz art. 33 § 2 i 3 k.k., wymierzył mu karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności i grzywnę w wymiarze 80 (osiemdziesiąt) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 40 (czterdzieści) złotych;
LXXVIII. na podstawie art. 45 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego K. W. przepadek równowartości korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa w kwocie 1.000 (tysiąc) zł;
LXXIX. na podstawie art. 41 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego K. W. środek karny w postaci zakazu zajmowania stanowisk związanych z uczestniczeniem lub organizacją profesjonalnych zawodów sportowych na okres 3 (trzech) lat;
LXXX. na podstawie art. 85 k.k. i 86 § 1 i § 2 k.k. połączył orzeczone wobec T. S. kary pozbawienia wolności oraz kary grzywny i wymierzył mu karę łączną 1 (jednego) roku i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności oraz karę łączną grzywny w wysokości 100 (sto) stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na 60 (sześćdziesiąt) złotych;
LXXXI. na podstawie art. 85 § 1 k.k. w zw. z art. 90 § 2 k.k. połączył orzeczone wobec T. S. środki karne w postaci zakazu zajmowania stanowiska i wymierzył łącznie środek karny w postaci zakazu zajmowania stanowisk związanych z uczestniczeniem lub organizacją profesjonalnych zawodów sportowych na okres 6 (sześciu) lat;
LXXXII. na podstawie art. 69 k.k. i art. 70 § 1 pkt 1 k.k. wykonanie orzeczonych wobec D. G. (1), W. P., P. Ł., S. Ż. , R. S. (1), K. B., A. T. (1), W. M., R. P., R. H., J. K. (1), A. J., K. W., T. C., M. M. (1) kar pozbawienia wolności oraz wobec T. S. kary łącznej pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na okres po 3 (trzy) lata próby;
LXXXIII. na podstawie art. 63 § 1 k.k. zaliczył oskarżonym na poczet orzeczonych kar grzywny okresy ich rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie, przy czym jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności równa się dwóm dziennym stawkom grzywny:
1) D. G. (1) okres zatrzymania od 3.06.2009r. do 4.06.2009r.,
2) W. P. okres zatrzymania w dniu 13.03.2008r.,
3) P. Ł. okres zatrzymania od 25.03.2009r. do 26.03.2009r.,
4) S. Ż. okres zatrzymania w dniu 16.07.2009r.,
5) K. B. okres zatrzymania od 5.03.2008r. do 6.03.2008r.,
6) A. T. (1) okres zatrzymania od 4.03.2008r. do 5.03.2008r.,
7) W. M. okres zatrzymania od 20.03.2008r. do 21.03.2008r.,
9) R. P. okres zatrzymania od 7.10.2009r. do 8.10.2009r.,
10) M. M. (1) okres zatrzymania od 19.12.2007r. do 20.12.2007r.,
11) T. S. okres zatrzymania od 9.12.2008r. do 10.12.2008r.,
12) J. K. (1) okres zatrzymania od 8.04.2009r. do 9.04.2009r.,
14) A. J. okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania od 28.06.2006r. do 3.08.2006r.,
LXXXIV. na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwolnił oskarżonego K. W. od ponoszenia kosztów sądowych, zaliczając je na rachunek Skarbu Państwa, w tym odstąpił od wymierzenia im opłat;
LXXXV. na podstawie art. 627 k.p.k. oraz art. 2 ust. 1 oraz art. 3 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych zasądził od oskarżonych D. G. (1), W. P., P. Ł., S. Ż. , R. S. (1), K. B., A. T. (1), W. M., R. P., T. C., M. M. (1), R. H., T. S., J. K. (1), A. J., na rzecz Skarbu Państwa przypadające na nich koszty sądowe, w tym opłaty:
- D. G. (1), R. H. i P. Ł., T. S. w kwocie po 1500 zł,
- W. P. , S. Ż.,A. T. (1) , WłodzimierzowiMilczarkowi, w kwocie po 1180 zł,
- R. S. (1) w kwocie 980 zł,
- R. P., J. K. (1) i A. J. w kwocie po 1380 zł,
- T. C. i M. M. (1) w kwocie po 2100 zł,
Apelacje od tego orzeczenia zaskarżając je w całości wnieśli oskarżeni poprzez obrońców.
Obrońca oskarżonego D. G. (1) zarzucił :
1. obrazę przepisów prawa materialnego (art. 438 pkt. 1 k.p.k.) mianowicie art. 296 b § 1 k.k. polegającą na uznaniu zawodów piłkarskich (...) ligi w sezonie 2003/2004 za profesjonalne zawody sportowe w rozumieniu tego przepisu. Zawodnicy uczestniczący w tych rozgrywkach nie posiadali licencji, a jedynie karty zawodnika, nie byli poza tym pracownikami klubów i nie zawierali kontraktów zawodowych. Kluby uczestniczące w rozgrywkach (...)ligi piłkarskiej nie były podmiotami prawa handlowego lecz działały na zasadzie stowarzyszeń kultury fizycznej (por. wyjaśnienia W. K. (1) – k. 7229 – 7230). Należy pamiętać w kontekście daty popełnienia czynu zabronionego zarzuconego osk. D. G. (1), że obowiązujące 2003 roku pojęcie „sport profesjonalny” definiowane było na gruncie przepisów ustawy z dnia 18 stycznia 1996 r. o kulturze fizycznej oraz ustawy z dnia 19 listopada 1999 r. – prawo działalności gospodarczej. W świetle przepisów tych aktów prawnych nie może budzić wątpliwości ,że organizowane w sezonie 2003/2004 zawody piłkarskie (...) ligi (tzw. (...)) nie miały charakteru profesjonalnych zawodów sportowych w rozumieniu przepisu art. 296 b § 1 k.k. Z przepisów skazanych wyżej aktów prawnych o randzie ustawowej wynikał obowiązek dokonywania wpisu organizatorów profesjonalnego współzawodnictwa sportowego. Takiego dowodu w postaci odpowiedniego dokumentu na próżno szukać w aktach sprawy, a przecież dopiero na jego podstawie można byłoby ustalić czy zawody piłkarskich rozgrywek (...) ligi w sezonie 2003/2004 miały profesjonalny charakter. Znamienne i zastanawiające w najwyższym stopniu jest to, że w uzasadnieniu aktu oskarżenia w przedmiotowej sprawie, jak również w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku brak jasnego wywodu zwieńczonego wnioskiem o profesjonalnym charakterze rozgrywek piłkarskich (...) ligi w sezonie 2003/2004. Zarówno przytaczane tamże judykaty, jak również poglądy przedstawicieli doktryny prawa karnego, dotyczą wszak rozgrywek wyłącznie (...) oraz (...) ligi piłkarskiej. Zważywszy, że wykładnia ekstensywna jest na gruncie prawa karnego niedopuszczalna, a niezbędnym warunkiem przypisania sprawstwa czynu zabronionego jest ustalenie podstawy jurydycznej tempore criminis, nie zaś czasu orzekania, zwłaszcza w sytuacji gdy przepisy regulujące zasady i organizację sportu kwalifikowanego (profesjonalnego) uległy w międzyczasie zasadniczym znamionom, przypisanie oskarżonemu sprawstwa czynu z art. 296 b § 1 k.k. jest z materialno-prawnego punktu widzenia bezpodstawne;
2. obrazę przepisów postępowania, która miała istotny wpływ na jego treść (art. 438 pkt 2 k.p.k.), mianowicie:
a) art. art. 7 oraz 410 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k. polegającą na oczywiście dowolnej, wyrywkowej, a przy tym rażąco subiektywnej ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności zaś wyjaśnień oskarżonego D. G. (1) (k.76-77), które zresztą sąd a quo zupełnie pominął ustalając stan faktyczny (str. 2 i 13 uzasadnienia wyroku, wszystkich zeznań i wyjaśnień i zeznań R. F. (1), jak również wykazu połączeń telefonicznych z 08 sierpnia 2003 r. oraz 07 listopada, października 2003 r. Oskarżony stanowczo i konsekwentnie nie przyznał się do rozmów telefonicznych oraz spotkań z W. K. (1) zarówno przed, jak też po meczach (...) oraz K. W. – (...), a ponadto do przyjęcia jakichkolwiek korzyści majątkowych. Przesłuchiwany w sprawie w charakterze podejrzanego oraz świadka R. F. (2) zaprzeczył aby doszło do rozmów telefonicznych z D. G. (1) na temat korzystnego dla gospodarzy sędziowania spotkań (...) z drużynami O. K. i (...). Z kolei W. K. (1) nie był świadkiem tychże rozmów i nie zna ich treści. Wykazy rozmów telefonicznych, które sąd meriti uznał za dowody sprawstwa oskarżonego, nie mogą pełnić takiej roli wobec braku informacji o identyfikacji faktycznych interlokutorów oraz treści ich rozmów, niezależnie od tego, że zostały błędnie przez Sąd Okręgowy odczytanie i zinterpretowane. Jak wynika bowiem z bilingów rozmów, w dniu 8 sierpnia 2003 r. doszło wyłącznie do próby połączenia telefonicznego abonenta numeru, którym posługiwał się R. F. (1) z numerem telefonu należącego do oskarżonego D. G. (1), jednakże do rozmowy w ogóle nie doszło. Ani przed i po meczu (...) z O. K. w dniu 09 sierpnia 2003 r. ani też przed i po meczu K. W. – (...) w dniu 08 listopada 2003 r. nie doszło do żadnych rozmów osk. D. G. (1) z R. F. (1) i do rozmowy z W. K. (1), który zainicjował połączenie w dniu 07 listopada 2003 r. o godz. 10:51 lecz do kontaktu nie doszło. Zaprezentowana przez tenże sąd pozytywna ocena wiarygodności depozycji oraz zeznań W. K. (1), które w istocie stanowią jedyny dowód na podstawie którego sąd meriti przypisał oskarżonemu D. G. (1) sprawstwo czynów zabronionych opisanych w punktach 1 i 2 części wstępnej wyroku, jest rażąco wręcz subiektywna i dowolna wobec oczywistej sprzeczności treści wyjaśnień W. K. (1) składanych w toku śledztwa (k. 7229-7237; 7244-7247; 7248-7249; 7251-7259;7602-7608; 7269-7230; Sąd I – szej Instancji z obrazą przepisów art. art. 389 § 2 w zw. z 391 § 3 k.p.k. podczas przesłuchania W. K. (1) na rozprawie w dniu 25 marca 2013 r. nie wskazał wyraźnie ewidentnych sprzeczności w jego relacjach i nie podjął poważnej oraz wnikliwej próby ich wyjaśnienia, a następnie uznał en bloc wyjaśnienia i zeznania W. K. (1) w całości za „wyjątkowo spójne, logiczne i zgodne z innymi, przeprowadzonymi w sprawie dowodami” (str. 127 uzasadnienia wyroku), potwierdzając eo ipso trafność zarzutu ewidentnej obrazy przepisów art. 7 oraz 4 k.p.k.;
b) art. 170 § 1 pkt 2 oraz § 2 k.p.k. w zw. z art. art. 4 i 6 k.p.k. przez bezpodstawne, godzące w prawo oskarżonego do obrony, a przy tym wskazujące na rażący wręcz brak obiektywizmu sądu a quo, oddalenie wniosku dowodowego oskarżonego D. G. (2) złożonego w dniu 30 lipca 2013 r. o przeprowadzenie dowodu z przesłuchania świadków A. S. (2) i S. C. – asystentów sędziego w meczu (...) w dniu 09 sierpnia 2003 r. oraz M. P. – obserwatora tego meczu, jak również J. A. (1) i A. S. (2) – asystentów sędziego w meczu K. W. – (...) w dniu 08 listopada 2003 r. oraz G. R. – obserwatora tego spotkania. Ten wniosek dowodowy – wbrew uzasadnieniu postanowienia o odmowie przeprowadzenia dowodów – miał i nadal ma niezwykle ważne znaczenie dla dokonania prawdziwych ustaleń faktycznych, a zwłaszcza dla oceny wiarygodności dowodu z wyjaśnień i zeznań W. K. (1) (art. 169 § 2 k.p.k.), zwłaszcza w kontekście jego wyjaśnień z dnia 04 września 2006 r. (k. 7229 – 7237) oraz oczywiście sprzecznego z prawdą „komentarza” na k. 7273, zaś jego oddalenie w istotny sposób wpłynąć mogło na treść orzeczenia w sprawie;
c) art. 410 k.p.k. w zw. z art. 424 § 1 pkt 1 in fine k.p.k. przez pominięcie przy rekonstrukcji stanu faktycznego oraz w rozważaniach sądu meriti zawartych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. dowodu z ocen obserwatorów (...) meczów (...) w dniu 09 sierpnia 2003 r. oraz (...) w dniu 08 listopada 2003 r. i brak wskazania powodów dla których dowody te zostały przez sąd pominięte. Zważyć trzeba, że uczestniczący w obu spotkaniach obserwatorzy nie stanęli pod zarzutem przyjęcia korzyści w zamian za nieuczciwe ich prowadzenie, a zatem wystawione przez nich oceny mają walor not obiektywnych, dających podstawę do rzetelnej oceny prowadzenia meczów przez oskarżonego D. G. (1), na pewno bardziej przydatnej od bilingu połączeń telefonicznych;
a w związku z powyższym:
3. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który mógł mieć istotny wpływ na jego treść (art. 438 pkt 3 k.p.k.), polegający na przypisaniu oskarżonemu D. G. (1) sprawstwa dwóch czynów zabronionych opisanych w punktach 1 i 2 części wstępnej wyroku, a polegających na przyjęciu od W. K. (1) korzyści majątkowej w kwotach po nie mniej niż 1 500 zł. w zamian za nieuczciwe zachowanie podczas meczu piłkarskiego(...)ligi rozegranego w dniu 09 sierpnia 2003 r. pomiędzy drużynami (...) oraz podczas meczu piłkarskiego (...) ligi rozegranego w dniu 08 listopada 2003 r. pomiędzy drużynami (...), podczas których to meczów oskarżony pełnił funkcję sędziego głównego, mimo, że wszechstronna, swobodna i obiektywna ocena całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego nie daje podstaw do przyjęcia, że oskarżony kontaktował się z W. K. (1) i R. F. (1) w celu ustalenia warunków nieuczciwego sędziowania wyżej wskazanych meczów, a następnie po zakończeniu spotkań piłkarskich miał mieć osobisty kontakt z Dyrektorem Klubu (...) i przyjąć od niego korzyści majątkowe. Zważyć bowiem należy, iż z wyjaśnień samego W. K. (1) wynika wprost, że nie rozmawiał w ogólne z oskarżonym na temat nieuczciwego sposobu prowadzenia meczów oraz wysokości czy sposobu wręczenia korzyści majątkowych, a z kolei oceny wystawione przez obserwatorów spotkań dowodzą, ze sędziowanie zawodów było rzetelne, uczciwe i bezstronne. Godzi się w tym miejscu przypomnieć, że oba mecze odbyły się we W., zakończyły się wysokimi i pewnymi zwycięstwami drużyny (...) co nie może budzić zastrzeżeń i podejrzeń skoro w końcowej tabeli rozgrywek sezonu 2003/2004, na 14 startujących zespołów (...) zajął 12 miejsce, a (...) 13-te a więc przedostatnie miejsce w rozgrywkach. W takiej zatem sytuacji brak było jakichkolwiek racjonalnych powodów aby sięgać po nieuczciwe sposoby zapewnienia korzystnego wyniku meczów;
4. niezależnie od powyższych, zasadniczych zarzutów apelacyjnych, mając na uwadze zakres zaskarżenia, podnieść należy ewentualny zarzut obrazy przepisów prawa materialnego (art. 438 pkt. 1 k.p.k.) mianowicie art. 296 b § 3 k.k. w zw. z art. 115 § 2 k.k. oraz art. 55 k.k. Gdyby bowiem przyjąć nawet, że oba zarzucone oskarżonemu D. G. (1) czyny zabronione miały miejsce, to błędna wydaje się zaprezentowana w uzasadnieniu zaskarżonego judykatu (str. 220-222) ocena stopnia ich społecznej szkodliwości. Mając na uwadze charakter rozgrywek i wagę wyników tych spotkań (...) ligi, nie sposób zasadnie przyjąć, że została in concreto wyrządzona poważniejsza szkoda w obrocie gospodarczym czy też naruszone zostały na boisku zasady fair play. Wyniki obu meczów odzwierciedlały faktyczny ich przebieg, nie krzywdziły żadnej z drużyn oraz nie miały istotnego wpływu na pozycje obu drużyn w tabeli rozgrywek. Znamienne jest to, że oskarżyciel nie dostarczył żadnych dowodów wskazujących na negatywny odbiór poziomi sędziowania meczów (...) w dniu 09 sierpnia 2003 r. oraz (...) w dniu 08 listopada 2003 r. przez obserwatorów (...), trenerów, działaczy drużyn przyjezdnych, widzów czy media. Nie wydaje się wreszcie słuszne, aby przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości konkretnego czynu zabronionego z art. 296 b § 1 k.k. który wszak ma niewątpliwie także korupcyjny, zbliżony do typów przestępstwa łapownictwa charakter, czy też w przypadku oszustwa na stanowisku kierowniczym, można było in principio pominąć wartość korzyści majątkowej (por. art. 228 § 4 k.k.; art. 296 a § 3 k.k.i R.A. S.: Prokuratura i Prawo nr 2/2004, str. 68-69). Sąd Okręgowy we Wrocławiu dokonał na stronach 220-222 uzasadnienia zaskarżonego wyroku oczywiście niedopuszczalnej tzw. globalnej oceny stopnia społecznej szkodliwości czynów przypisanych wszystkim oskarżonym skazanym w tym procesie, nie wskazując i oceniając konkretnych, zindywidualizowanych okoliczności dotyczących każdego z nich. Stanowi to zatem oczywiste i rażące naruszenie zasady indywidualizacji kary określonej w przepisie art. 55 k.k. Ustawowo gwarantowany obowiązek zindywidualizowania oceny materialnej treści inkryminowanych oskarżonemu D. G. (1) czynów zabronionych, Sąd a quo w zasadzie zastąpił tezą wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 05 listopada 2008 roku - (...) A Ka 262/08. Nie ulega wszakże wątpliwości, iż ten judykat nie może interpretowany jako sui generis generalna klauzula wyłączająca możliwość jurydycznej oceny czynu z art. 296 b § 1 k.k. jako wypadku mniejszej wagi, zwalniający przy tym sąd meriti z obowiązku respektowania zasady indywidualizacji odpowiedzialności karnej. Nie należy przy tym tracić z pola widzenia, że ów uprzywilejowany typ występku przyjęty został również do art. 46 ust. 3 ustawy o sporcie z dnia 25 czerwca 2010 r. zaś w wyżej wskazanym wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu mowa była o profesjonalnych rozgrywkach o charakterze centralnym, a nie regionalnym, jak to miało miejsce w przypadku zawodów (...) ligi piłkarskiej organizowanych przez wojewódzkie (...).
Podnosząc powyższe zarzuty obrońca oskarżonego wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego D. G. (1), ewentualnie w przypadku uwzględnienia zarzutu 1. B apelacji o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy oskarżonego D. G. (1) Sądowi Okręgowemu we Wrocławiu celem ponownego rozpoznania.
W przypadku dokonania przez sąd ad quem odmiennej oceny dowodów i przyjęcia, że czyny zabronione przypisane oskarżonemu D. G. (1) stanowią jednak ciąg dwóch występków z art. 296 b § 3 k.k. na podstawie przepisów art. 439 § 1 ptk 9 w zw. z art. 17 § 1 pkt 6 k.p.k. wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w części dotyczącej tego oskarżonego i umorzenie postępowania karnego w tym zakresie (art. 414 § 1 k.p.k. w zw. z art. 458 k.p.k.).
Obrońca oskarżonego W. P. zarzucił :
1. błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę orzeczenia, mającego wpływ na jego treść poprzez:
1) ustalenie, że W. K. (1) przekazał W. P. pieniądze w kwocie 2.000,00 zł. na parkingu w pobliżu obiektów sportowych Z., co było fizycznie niemożliwe, skoro z analizy ostatniego połączenia telefonicznego pomiędzy nim a W. K. (1) wynika, że znajdował się on wtedy w okolicach G.;
2) błędny opis czynu, za który został skazany W. P., albowiem skoro Sąd Okręgowy przyjął, że W. K. (1) nie działał wspólnie i w porozumieniu z R. F. (1), a jedynie „z ustaloną osobą”, to powinien wskazać tę osobę, skoro jest ustalona;
3) brak ustalenia przez Sąd Okręgowy w jakich okolicznościach doszło do przekazania W. P. kwoty 2.000,00 zł. przez W. K. (1), co uniemożliwia mu zweryfikowanie, czy w tym zakresie (a więc także co do samego faktu) ustalenia Sądu Okręgowego są prawidłowe;
4) błędnym ustaleniu, że (...) liga piłkarska w sezonie 2003/2004 stanowiła profesjonalne zawody sportowe, podczas gdy Sąd Okręgowy nie posiadał wystarczających dowodów w tym zakresie, albowiem nie zwrócił się do (...)o udzielenie informacji co do statusu tych rozgrywek w przedmiotowym okresie czasu;
5) z ostrożności procesowej podniósł także rażącą niewspółmierność kary do przypisanego oskarżonemu W. P. czynu przestępnego.
1. naruszenie przepisów postępowania karnego, mające wpływ na treść wyroku, a to art. 2 § 2 k.p.k. w zw. z art. 167 k.p.k. w zw. z art. 366 k.p.k. polegające na tym, że Sąd Okręgowy w chwili wyrokowania nie posiadał informacji od (...) dotyczących statusu rozgrywek (...) ligi piłkarskiej w sezonie 2003/2004, przez co ustalenia tego Sądu odnośnie profesjonalnego charakteru tych rozgrywek w tym okresie są dowolne i nie poparte żadnym środkiem dowodowym.
Mając powyższe na uwadze obrońca oskarżonego wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uznanie oskarżonego W. P. za niewinnego przypisanego mu czynu.
Obrońca oskarżonego P. Ł. zarzucił:
1. obrazę przepisu prawa materialnego, tj. art. 296 b § 1 k.k. poprzez dokonanie jego niewłaściwej wykładni, a polegającej na uznaniu w treści uzasadnienia wyroku, że sędziowie (...) ligi piłkarskiej są uczestnikami profesjonalnych zawodów sportowych, podczas gdy brak jest jakichkolwiek przesłanek zezwalających na przyjęcie takiej tezy, a także poprzez jego błędne zastosowanie, a polegające na przypisaniu oskarżonemu popełnienia czynów opisanych w art. 296 b § 1 k.k. pomimo braku w działaniu P. Ł. wszystkich znamion tego przestępstwa, jak też poprzez przyjęcie, że zwody sportowe (...) ligi piłki nożnej mężczyzn miały charakter profesjonalny, w sytuacji w której ich amatorski sposób organizacji, regionalny charakter i gra bez wynagrodzenia (kontraktów) nie pozwalają przyjąć, by zawody te miały charakter profesjonalny;
2. obrazę przepisu postępowania mającą wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 413 § 2 pkt. 1 k.p.k. polegającą na zaniechaniu wskazania w opisie czynów objętych wyrokiem dokładnego przedstawienia wszystkich jego elementów mających znaczenie dla prawidłowej kwalifikacji prawnej, poprzez pominięcie aspektu zachowania oskarżonego należącego do ustawowych znamion przedmiotowego przestępstwa określonego w art. 296 b § 1 k.k. tj. niewskazanie, że oskarżony P. Ł. był osobą uczestniczącą w profesjonalnych zawodach sportowych;
3. obrazę przepisu postępowania mającą wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 2 § 1 pkt 1 k.p.k. oraz art. 4 k.p.k. w zw. z art. 5 k.p.k., art. 6 k.p.k. a także art. 7 k.p.k. poprzez wydanie orzeczenia skazującego bez dowodów udowadniających, a nawet bez dowodów uprawdopodobniających fakt popełnienia czynów zabronionych przez oskarżonego, naruszenie podstawowych zasad procesu karnego określających reguły dowodzenia i zastąpienie ich w tym względzie poprzez domniemanie winy oskarżonego, rozstrzyganiu niedających się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonego, a także daniu bezgranicznej wiary zeznaniom świadka W. K. (1), przy jednoczesnym jej odmówieniu w znacznej mierze wyjaśnieniom złożonym przez oskarżonego, a także zeznania pozostałych świadków w sprawie, podczas gdy zgromadzone w sprawie dowody nie pozwalają na usunięcie istniejących w sprawie wątpliwości;
4. obrazę przepisu postępowania mającą wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 167 k.p.k. w zw. z art. 2 § 1 pkt 1 k.p.k. w zw. z art.,. 2 § 2 k.p.k. w zw. z art. 7 k.p.k. poprzez niewłaściwe jego zastosowanie, a polegające na nieprzeprowadzeniu następujących dowodów z urzędu, tj:
a) uzyskania od (...) oraz (...) informacji i dokumentów, a także przepisów wewnętrznych dotyczących rozgrywek (...) ligi w sezonie 2003/2004;
b) uzyskania od (...) informacji/ dokumentów na temat zawieranych kontraktów z zawodnikami, a obowiązujących w sezonie 2003/2004, w tym ewentualnego wynagrodzenia ich przysługującego,
- wszystkich powyższych na okoliczność ustalenia statusu rozgrywek (...) ligi piłkarskiej w sezonie 2003/2004, w której jedną z drużyń był (...), podczas gdy braki dowodowe w tymże zakresie spowodowały naruszenie zasady trafnej reakcji karnej, zasadą prawdy materialnej, a także zasadę swobodnej oceny dowodowej, polegające na dowolnym uznaniu, ze rozgrywki (...) ligi piłkarskiej były profesjonalnymi zawodami sportowymi;
5. obrazę przepisu postępowania mającą wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. w zw. z art. 7 k.p.k. poprzez niewłaściwe jego zastosowanie, a polegające na niewskazaniu w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, z jakich powodów Sąd nie uznał za prawdziwe zeznań S. K., J. L., R. K. oraz S. Ł. w części dotyczącej zarzutów opisanych w pkt 8 i 9 części wstępnej wyroku.
Obrońca oskarżonego P. Ł. podnosząc powyższe zarzuty wniósł o zmianę zaskarżonego orzeczenia i uniewinnienie oskarżonego od zarzucanych mu czynów, ewentualnie o uchylnie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I Instancji.
Obrońca oskarżonego S. Ż. zarzucił
1. obrazę przepisów prawa materialnego (art. 438 pkt. 1 k.p.k.), mianowicie art. 296 b § 1 k.k. polegającą na uznaniu zawodów piłkarskich (...) ligi w sezonie 2003/2004 za profesjonalne zawody sportowe, a udział obserwatora (...) ligi z ramienia (...) w takich zawodach za organizowanie profesjonalnych zawodów sportowych w rozumieniu tego przepisu. Zawodnicy uczestniczący w tych rozgrywkach nie posiadali licencji, a jedynie karty zawodnika, nie byli poza tym pracownikami klubów i nie zawierali kontraktów zawodowych. Kluby uczestniczące w rozgrywkach (...) ligi piłkarskiej nie były podmiotami prawa handlowego lecz działały na zasadzie stowarzyszeń kultury fizycznej. Należy pamiętać w kontekście daty popełnienia czynu zabronionego zarzuconego osk. S. Ż., że obowiązujące w 2003 roku pojęcie sportu profesjonalnego definiowane było na gruncie przepisów ustawy z dnia 18 stycznia 1996 r. o kulturze fizycznej oraz ustawy z dnia 19 listopada 1999 r. – prawo działalności gospodarczej. W świetle przepisów tych aktów prawnych nie może budzić wątpliwości, że organizowane w sezonie 2003/2004 zawody piłkarskie (...) ligi (tzw. (...)) nie miały charakteru profesjonalnych zawodów sportowych w rozumieniu przepisu art. 296 b § 1 k.k. Z przepisów wskazanych wyżej aktów prawnych o randze ustawowej wynikał obowiązek dokonywania wpisu organizatorów profesjonalnego współzawodnictwa sportowego. Takiego dowodu w postaci odpowiedniego dokumentu na próżno szukać w aktach sprawy, a przecież dopiero na jego podstawie można byłoby ustalić czy zawody piłkarskich rozgrywek (...) ligi miały profesjonalny charakter. Znamienne i zastanawiające w najwyższym stopniu jest to, że w uzasadnieniu aktu oskarżenia w przedmiotowej sprawie, jak również w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, na próżno szukać jasnego wywodu zwieńczonego wnioskiem o profesjonalnym charakterze rozgrywek piłkarskich (...) ligi w sezonie 2003/2004. Zarówno przytaczane tamże judykaty jak również poglądy przedstawicieli doktryny prawa karnego dotyczą wszak rozgrywek wyłącznie I ligi piłkarskiej. Zważywszy, że wykładnia ekstensywna jest na gruncie prawa karnego niedopuszczalna, a niezbędnym warunkiem przypisania sprawstwa czynu zabronionego jest ustalenie podstawy jurydycznej tempore criminis, a nie czasu orzekania, zwłaszcza w sytuacji gdy przepisy regulujące zasady i organizację sportu kwalifikowanego (profesjonalnego) uległy w międzyczasie zasadniczym znamionom przypisanie oskarżonemu sprawstwa czynu z art. 296 b § 1 k.k. jest z jurydycznego punktu widzenia bezpodstawne;
2. obrazę przepisów postępowania, która miała istotny wpływ na jego treść (art. 438 pkt. 2 k.p.k. )mianowicie:
a) art. 7 i 4 kpk polegającą na oczywiście dowolnej wyrywkowej, a przy tym rażąco subiektywnej ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego w postaci wyjaśnień W. K. (1), zeznań oraz wyjaśnień R. F. (1), jak również wykazu połączeń telefonicznych z 30 oraz 31 października 2003 r. konsekwentnie nie przyznawał się do spotkań z W. K. (1) zarówno przed, jak też po meczu (...) W. (...) oraz do przyjęcia korzyści majątkowej. Przesłuchiwany w sprawie w charakterze podejrzanego oraz świadka R. F. (1) zaprzeczył aby w rozmowach telefonicznych prowadzonych ze S. Ż., z którym wcześniej wchodził w skład władz (...) w P. i dobrze go znał, a przy tym nie był działaczem czy pracownikiem żadnego klubu piłkarskiego w latach 2003/2004, prowadził rozmowy telefoniczne na temat przychylnego recenzowania sędziów piłkarskich spotkania (...) W. – (...) w dniu 31 października 2003 r. Z kolei W. K. (1) nie był świadkiem tychże rozmów i nie zna ich treści. Wykazy rozmów telefonicznych na które powołuje się sąd meriti jako dowody sprawstwa oskarżonego, nie mogą pełnić takiej roli wobec braku informacji o identyfikacji faktycznych interlokutorów oraz treści ich rozmów, niezależnie od tego, że zostały błędnie przez Sąd Okręgowy odczytane i zinterpretowane;
b) art. art. 410 i 424 § 1 pkt 1 in fine k.p.k. polegającą na pominięciu przez sąd a quo w ustaleniach faktycznych i rozważaniach dowodów z dokumentu w postaci (...) wyłączonego do akt sprawy w dniu 09 stycznia 2014 roku oraz zeznań świadka L. S. złożonych na rozprawie w tym samym dniu, a także nie wskazaniu przyczyn z powodu których dowody te pominął. Tymczasem właśnie owe dowody potwierdzają wiarygodność depozycji oskarżonego S. Ż. w części dotyczącej okoliczności wyznaczenia go jako obserwatora meczu (...) W. – (...) dopiero w dniu 30 października 2003 r. Dowody te podważają z kolei wiarygodność pomówień W. K. (1), który twierdził, że spotkał się z oskarżonym S. Ż. przed meczem we W. w przedziale 1 – 3 dni, a przecież dopiero przed południem 30 października 2003 r. okazało się, że S. Ż. otrzymał w trybie awaryjnym propozycje pełnienia funkcji obserwatora spotkania (...) W. – K. W. w dniu 31 października 2003 r. i wcześniej przed meczem po prostu z W. K. (1) spotkać się nie mógł. Sąd Okręgowy we Wrocławiu rażąco wręcz naruszył przepisy art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. i 410 k.p.k. pomijając w istocie dowód z zeznań świadka J. L., złożonych w dniu 22 listopada 2013 r. przed Sądem Rejonowym Gdańsk – P. w ustaleniu sanu faktycznego sprawy. Wprawdzie na stronie 11 uzasadnienia zaskarżonego wyroku zeznania te wskazane zostały jako jeden z dowodów, na podstawie których ustalony został stan faktyczny sprawy, jednakże jest oczywistym, iż faktycznie sąd meriti dowód ten całkowicie pominął lub z relacji J. L. nie uznał za wiarygodną, nie uzasadniając tej decyzji czy oceny w sposób wymagany przepisami k.p.k.
a w związku z powyższym:
3. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który mógł mieć istotny wpływ na jego treść (art. 438 pkt 3 k.p.k.), polegający na przypisaniu oskarżonemu S. Ż. sprawstwa czynu zabronionego opisanego w punkcie VII części wstępnej wyroku, polegającego na przyjęciu od W. K. (1) obietnicy oraz korzyści majątkowej w kwocie nie mniejszej niż 1.000 zł. w zamian za nieuczciwe zachowanie podczas meczu piłkarskiego (...) ligi, rozegranego w dniu 31 października 2003 roku pomiędzy drużynami (...) W. – (...), w związku z pełnieniem funkcji obserwatora (...), mimo, że wszechstronna, swobodna i obiektywna ocena całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego nie daje podstaw do przyjęcia, że kilka dni przed wyznaczonym meczem oskarżony zaproponował, a następnie spotkał się z W. K. (1) osobiście w L. W.. w kawiarni centrum basenowego (...), a w dniach 30 i 31 października 2003 r. odbył z nim rozmowy telefoniczne z R. F. (1) w sprawie propozycji korupcyjnej, a wreszcie, że w dniu 31 października 2003 r. przyjął od W. K. (1) kwotę 1.000 zł. w zamian za pozytywną ocenę pracy sędziów P. Ł., J. L. i S. K., albowiem takie czynności w ogóle nie miały miejsca, zaś sąd a quo dysponował szeregiem dowodów, które obiektywnie wskazywały na bezpodstawny charakter pomówień W. K. (1), które nie mogą być uznane za pewny dowód skoro w swych wyjaśnieniach i zeznaniach wyłącznie spekulował on na temat możliwości czy konieczności wręczenia korzyści materialnej obserwatorowi (...), nie wskazując w miarę choćby dokładnie okoliczności przekazania i wysokości kwoty, którą miał przekazać S. Ż. w dniu 31 października 2003 r. w okolicy lub w samych W..
Niezależnie od powyższych, zasadniczych zrzutów apelacyjnych, mając na uwadze zakres zaskarżenia, podnieść należy ewentualny zarzut obrazy przepisów prawa materialnego (art. 438 pkt. 1 k.p.k.) mianowicie art. 296 b § 3 k.k. w zw. z art. 115 § 2 k.k. oraz art. 55 k.k. Gdyby bowiem przyjąć nawet, że zarzucony oskarżonemu S. Ż. czyn zabroniony miał miejsce, to błędna wydaje się zaprezentowana w uzasadnieniu zaskarżonego judykatu (str. 220 – 222) ocena stopnia jego społecznej szkodliwości. Mając na uwadze charakter rozgrywek i wag wyniku tego akurat meczu (...) ligi, nie sposób zasadnie przyjąć, że in concreto została wyrządzona poważna szkoda w obrocie gospodarczym i naruszone istotnie zasady fair play. Oskarżony pełnił funkcję obserwatora meczu i nie miał realnej możliwości wpływ na podejmowane w jego trakcie decyzje sędziowskie. Jak się wszak okazało, oceny wystawione sędziom przez oskarżonego za ten mecz były na poziomie dobrym, zaś remisowy wynik spotkania odpowiadał jego przebiegowi, nie krzywdził żadnej z drużyn oraz nie miał istotnego wpływu na pozycje obu drużyn w tabeli rozgrywek. Znamienne jest to, ze oskarżyciel nie dostarczył żadnych dowodów wskazujących na negatywny odbiór poziomu sędziowania meczu (...) W. – (...) w dniu 31 października 2003 r. przez postronnych obserwatorów, widzów czy media. Nie wydaje się wreszcie słuszne, aby przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości konkretnego czynu zabronionego z art. 296 b § 1 k.k. który wszak ma niewątpliwie także korupcyjny, zbliżony do typów przestępstwa łapownictwa charakter, czy też w przypadku oszustwa na stanowisku kierowniczym, można było in principio pominąć wartość korzyści majątkowej (por. art. 228 § 4 k.k. ; art. 296 a § 3 k.k. i R.A. Stefański: Przestępstwo korupcji w sporcie profesjonalnym (art. 296 b k.k. ), Prokuratura i Prawo nr 2/ 2004, str. 68-69). Sąd Okręgowy we Wrocławiu dokonał na stronach 220-222 uzasadnienia zaskarżonego wyroku oczywiście niedopuszczalnej tzw. globalnej oceny stopnia społecznej szkodliwości czynów przypisanych wszystkim oskarżonym skazanym w tym procesie, nie wskazując i oceniając konkretnych, zindywidualizowanych okoliczności dotyczących każdego z nich. Stanowi to zatem oczywiste i rażące naruszenie zasady indywidualizacji kary określonej w przepisie art. 55 k.k. Ustawowo gwarantowany obowiązek zindywidualizowania oceny materialnej treści inkryminowanego oskarżonemu S. Ż. czynu zabronionego, Sąd a quo w zasadzie zastąpił tezę wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 05 listopada 2008 roku – (...) A Ka 262/08. Nie ulega wszakże wątpliwości, iż ten judykat nie może interpretowany jako sui generis generalna klauzula wyłączająca możliwość jurydycznej oceny czynu z art. 296 b § 1 k.k jako wypadku mniejszej wagi, zwalniający przy tym sąd meriti z obowiązku respektowania zasady indywidualizacji odpowiedzialności karnej. Nie należy przy tym tracić z pola widzenia, że ów uprzywilejowany typ występku przejęty został również do art. 46 ust. 3 ustawy o sporcie z dnia 25 czerwca 2010 r. zaś w wyżej wskazanym wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu mowa była o profesjonalnych rozgrywkach o charakterze centralnym, a nie regionalnym, jak to miało miejsce w przypadku zawodów (...) ligi piłkarskiej organizowanych przez Wojewódzkie (...).
Podnosząc powyższe zarzut obrońca oskarżonego wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego S. Ż..
W przypadku dokonania przez sąd ad quem odmiennej oceny dowodów i przyjęcie, że czyn przypisany oskarżonemu S. Ż. wyczerpuje ustawowe znamiona występku z art. 296 b § 3 k.k. obrońca oskarżonego wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w części dotyczącej oskarżonego S. Ż. i umorzenie postępowania karnego w tym zakresie (art. 414 § 1 k.p.k. w zw. z art., 458 k.p.k.).
Obrońca oskarżonego R. S. (1) zarzucił :
1. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mającego wpływ na jego treść a polegający na przyjęciu, że oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu w oparciu o bezkrytyczną ocenę zeznań świadka D. G. (3) i częściowo M. M. (2) z pominięciem wyjaśnień oskarżonego podczas gdy dowody na których oparł się Sąd nie dają podstaw do przyjęcia tak ustalonego stanu faktycznego wykluczającego w znacznym stopniu możliwość zaistnienia przebiegu zgodnie z relacją oskarżonego i wykluczającego jego udział w zarzucanym mu przestępstwie,
2. obrazę przepisów postępowania a to art. 5 § 2 kpk (zasady in dubio pro reo) w zw. z art. 7 kpk poprzez rozstrzygniecie zaistniałych w sprawie wątpliwości związanych z przebiegiem zdarzenia, opisanych w zeznaniach świadków i wyjaśnień oskarżonego wyłącznie na jego niekorzyść z pominięciem zasad doświadczenia życiowego.
Obrońca oskarżonego R. S. (1) wniósł o uniewinnienie oskarżonego ewentualnie o przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.
Obrońca oskarżonego K. B. zarzucił :
1. art. 7 k.p.k. i art. 424 k.p.k. w zw. z art. 2 § 2 k.p.k. polegającą na dowolnej ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego, wynikającej z naruszenia zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, w tym w szczególności poprzez nieuzasadnione nadanie waloru wiarygodności zeznaniom świadka W. K. (1), dotyczących rzekomego przekazania oskarżonemu K. B. pieniędzy w kwocie 2.000 zł. pomimo ich niejednoznaczności, niepewności, zmienności, a złożonych dodatkowo w warunkach sugestii, opisanej w przepisie art. 171 § 7 k.p.k. przy jednoczesnej nieuzasadnionej odmowie nadania waloru wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego K. B., złożonych na rozprawie sądowej, które charakteryzuje spójność i logiczność, co w konsekwencji doprowadziło do niesłusznego ustalenia, że w marcu 2004 r. oskarżony K. B. przyjął od W. K. (1), działającego wspólnie i w porozumieniu z R. F. (1), obietnicę korzyści majątkowej w kwocie nie mniejszej niż 2.000 zł. a następnie przyjął powyższą korzyść majątkową, w zamian za nieuczciwe zachowania, podczas rozegranego w dniu 20 marca 2004 r. spotkania pomiędzy (...) a (...), mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla (...), mających na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu w tym meczu;
2. art. 7 k.p.k. i art. 424 k.p.k. w zw. z art. 2 § 2 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. polegającą na dowolnej ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego, wynikającej z naruszenia zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, w tym w szczególności poprzez całkowicie dowolne ustalenie faktów i treści rozmów telefonicznych, pomiędzy oskarżonym K. B., W. K. (1) i R. F. (1), w oparciu o dokumenty w postaci wybiórczych bilingów rozmów telefonicznych przedstawionych przez oskarżyciela publicznego;
3. art. 7 k.p.k. i art. 424 k.p.k. w zw. z art. 2 § 2 k.p.k. polegającą na dowolnej ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego, niezgodnej z zasadami prawidłowego rozumowania i doświadczenia życiowego argumentacji uzasadniającej, jakoby mecz rozegrany dnia 20 marca 2004 r. pomiędzy (...) a (...) w ramach rozgrywek (...) ligi mieści się w pojęciu „profesjonalnych zawodów sportowych, podczas gdy mając na uwadze realia życiowe i zawodowe piłkarzy i działaczy klubów trzecioligowych z tamtego okresu, a także wyłącznie hobbystyczne i niezawodowe traktowanie sędziowania przez oskarżonego K. B. jako sędziego nie miało absolutnie charakteru profesjonalnych zawodów sportowych;
4. art. 410 k.p.k. polegającą na całkowitym pominięciu przy ustaleniu faktów zeznań świadków J. K. (4) i A. S. (4), asystentów sędziego meczu rozegranego dnia 20 marca 2004 r. pomiędzy (...) a (...), z których wynikał brak przekazania pieniędzy oskarżonemu K. B. po tym meczu.
Mając na uwadze powyższe obrońca oskarżonego wniósł o uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego czynu, lub uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.
Obrońca oskarżonego A. T. (1) zarzucił :
1. art. 7 k.p.k. i art. 424 k.p.k. w zw. z art. 2 § 2 k.p.k. polegającą na dowolnej ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego, wynikającej z naruszenia zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, w tym w szczególności poprzez nieuzasadnione nadanie waloru wiarygodności zeznaniom świadka W. K. (1), dotyczących zdarzenia z udziałem oskarżonego A. T. (1), pomimo ich niejednoznaczności, niepewności, zmienności, a złożonych dodatkowo w warunkach sugestii, opisanej w przepisie art. 171 § 7 k.p.k. przy jednoczesnej nieuzasadnionej odmowie nadania waloru wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego A. T. (1), które charakteryzuje konsekwencja, spójność i logiczność, oraz faktyczne pominięcie zeznań świadków R. F. (1), M. W. (2) i T. W. (2), co w konsekwencji doprowadziło do niesłusznego ustalenia, że w maju 2004 r. oskarżony A. T. przyjął od W. K. (1), działającego wspólnie i w porozumieniu z R. F. (1), obietnicę korzyści majątkowej w kwocie nie mniejszej niż 2.000 zł. a następnie przyjął powyższą korzyść majątkową, w zamian za nieuczciwe zachowania, podczas rozegranego w dniu 22 maja 2004 r. spotkania pomiędzy (...) a (...), mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów sportowych, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla K. W., mających na celu zapewnienie osiągniecia korzystnego wyniku sportowego dla tego klubu w tym meczu;
2. art. 7 k.p.k. i art. 424 k.p.k. w zw. z art. 2 § 2 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. polegającą na dowolnej ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego, wynikającej z naruszenia zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, w tym w szczególności poprzez całkowicie dowolne ustalenie faktów i treści rozmów telefonicznych, pomiędzy oskarżonym A. T. (1), W. K. (1) i R. F. (1), w oparciu o dokumenty w postaci wybiórczych bilingów rozmów telefonicznych przedstawionych przez oskarżyciela publicznego, które ponadto pozostają w sprzeczności z relacjami świadka W. K. (1);
3. art. 7 k.p.k. i art. 424 k.p.k. w zw. z art. 2 § 2 k.p.k. polegającą na dowolnej ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego, niezgodnej z zasadami prawidłowego rozumowania i doświadczenia życiowego, przy uznaniu, że mecz rozegrany dnia 22 maja 2004 r. pomiędzy (...) a (...) w ramach rozgrywek (...) ligi mieści się w pojęciu „profesjonalnych zawodów sportowych”, podczas gdy mając na uwadze realia życiowe i zawodowe piłkarzy oraz działaczy klubów trzecioligowych z tamtego okresu, uwarunkowania finansowe klubów trzecioligowych, a także wyłącznie hobbystyczne i niezawodowe traktowanie sędziowania przez oskarżonego A. T. (1), należy stwierdzić, że przedmiotowe spotkanie sportowe z udziałem oskarżonego A. T. (1) jako sędziego nie miało absolutnie charakteru profesjonalnych zawodów sportowych;
4. art. 170 § 1 pkt 2, 3 i 5 k.p.k. polegające na bezzasadnym i pozbawionym należytej argumentacji prawnej oraz faktycznej oddaleniu wniosków dowodowych obrońcy oskarżonego A. T. (1), w tym o przeprowadzenie konfrontacji pomiędzy oskarżonym A. T. (1) i świadkiem W. K. (1), o przesłuchanie w charakterze świadka W. C. (1), a także uzyskania uwierzytelnionych protokołów dokumentacji dotyczącej meczu pomiędzy zespołami (...) i (...) z dnia 22.05.2004 r. w tym w szczególności sprawozdania obserwatora tego meczu W. C. (2), które to wnioski zmierzały do ustalenia prawdziwych faktów i okoliczności, a ich oddalenie naruszyło merytoryczne prawo do obrony oskarżonego.
Mając na uwadze powyższe obrońca oskarżonego wniósł o :
1. uniewinnienie oskarżonego A. T. (1) od zarzucanego mu czynu,
2. uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I Instancji do ponownego rozpoznania.
Obrońca oskarżonego W. M. zarzucił :
I. Naruszenie przepisu postępowania mające wpływ na treść rozstrzygnięcia, a mianowicie:
1) art. 4 i 7 kpk w zw. z art. 410 kpk i art. 424 § 1 pkt. 1 kpk – poprzez dowolną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego, w tym w szczególności w postaci:
a) wyjaśnień oskarżonego W. M. i bezzasadne odmówienie temu dowodowi przymiotu wiarygodności oraz błędną ocenę dowodu z zeznań i wyjaśnień W. K. (1) i przyjęcie, że w oparciu o w/w źródło dowodowe możliwe jest przypisanie oskarżonemu W. M. sprawstwa zarzucanego mu czynu – mimo, iż wobec niekonsekwencji w depozycjach W. K. (1) brak było możliwości uznania, iż przełamane zostały chroniące oskarżonego W. M. domniemanie niewinności i przypisanie w oparciu li tylko o treść tego dowodu sprawstwa zarzucanego mu czynu;
b) załączonych do akt bilingów połączeń telefonicznych i bezzasadne przyjęcie, iż wynika z nich fakt przeprowadzenia rozmowy telefonicznej pomiędzy oskarżonym W. M. a W. K. (1) – mimo, iż analiza wykazu połączeń, wbrew ustaleniom Sądu Okręgowego – nie pozwala na przyjęcie, iż taki fakt miał w rzeczywistości miejsce;
1) art. 410 kpk w zw. z art. 424 § 1 pkt 1 kpk – poprzez zbiorcze powołanie dowodów w postaci wykazów połączeń telefonicznych (znajdujących się w tomach od CX-CXLI), jako podstawy do czynionych w sprawie ustaleń faktycznych, bez jednoczesnego wskazania, na której konkretnie karcie akt sprawy znajdują się połączenia, które zdaniem Sądu miały uzasadniać te ustalenia, co biorąc pod uwagę złożoność podmiotową oraz przedmiotową niniejszego postępowania oraz obszerność w/w materiału dowodowego – uniemożliwia w konsekwencji prześledzenie rozumowania Sądu meriti, powodując jednocześnie, że wydane w sprawie rozstrzygnięcie uchyla się od przeprowadzenia jego prawidłowej kontroli odwoławczej.
Obrońca oskarżonego W. M. wniósł o:
1. zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego W. M. od zarzuconego mu czynu
ewentualnie o:
2. uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.
Obrońca oskarżonego R. P. zarzucił naruszenie prawa procesowego w postaci art. 7 kpk poprzez dowolną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego, w tym zwłaszcza poprzez odmowę przydania waloru wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego, w których neguje on fakt przyjęcia, a w konsekwencji błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyrokowania poprzez bezzasadne przypisanie oskarżonemu sprawstwa zarzuconego mu czynu.
Obrońca oskarżonego wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od stawianego mu zarzutu, względnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu we Wrocławiu.
Obrońca oskarżonego T. C. zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych, mający wpływ na treść orzeczenia a polegający na wyrażeniu poglądu, iż dowody ujawnione na rozprawie i ustalone na ich podstawie okoliczności, są wystarczające do uznania za udowodniony fakt popełnienia przez oskarżonego T. C. zarzucanych mu czynów, jakkolwiek wszystkie dowody i okoliczności ocenione we wzajemnym ze sobą powiązaniu prowadzą do przeciwnego wniosku.
Podnosząc ten zarzut obrońca oskarżonego wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez uniewinnienie oskarżonego od zarzucanych mu czynów ewentualnie z ostrożności procesowej uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.
Obrońca oskarżonego M. M. (1) zarzucił :
I. Naruszenie przepisów postępowania mające wpływ na treść rozstrzygnięcia, a mianowicie:
1. art. 4 i 7 kpk w zw. z art. 410 kpk i art. 424 § 1 pkt. 1 kpk – poprzez dowolną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego, w tym szczególności:
- w zakresie czynów opisanych w pkt. 22 i 23 części wstępnej wyroku:
a) w postaci wyjaśnień oskarżonego M. M. (1) i bezzasadne odmówienie temu dowodowi przymiotu wiarygodności oraz błędną ocenę dowodu z zeznań i wyjaśnień M. J. (2) i przyjęcie, że w oparciu o w/w źródło dowodowe możliwe jest przypisanie oskarżonemu M. M. (1) sprawstwa zarzucanych mu czynów – mimo, iż wobec sprzeczności w depozycjach M. J. (2) oraz braku wsparcia w obiektywnym materiale dowodowym, brak było możliwości uznania, iż przełamane zostało chroniące oskarżonego M. M. (1) domniemanie niewinności, a tym samym przypisanie w oparciu li tylko o treść tego dowodu sprawstwa zarzucanych mu czynów;
b) w postaci załączonych do akt bilingów połączeń telefonicznych i bezzasadne przyjęcie, iż wynika z nich fakt przeprowadzenia rozmowy telefonicznej pomiędzy oskarżonym M. M. (1) a M. J. (2) (co ma, w ocenie Sądu, potwierdzać depozycje M. J. (2)) – mimo, iż analiza wykazu połączeń, wbrew ustaleniom Sądu Okręgowego – nie pozwala na przyjęcie, iż taki fakt miał w rzeczywistości miejsce, co w sposób istotny podważało wartość dowodową depozycji M. J. (2);
- w zakresie czynu opisanego w pkt. 24 części wstępnej wyroku;
c) w postaci wyjaśnień oskarżonego M. M. (1) i bezzasadne odmówienie temu dowodowi przymiotu wiarygodności oraz błędną ocenę dowodu z zeznań i wyjaśnień R. M. (2) i przyjęcie, że w oparciu o w/w źródło dowodowe możliwe jest przypisanie oskarżonemu M. M. (1) sprawstwa zarzucanego mu czynu – mimo, iż wobec sprzeczności w depozycjach R. M. (2) (których, co istotne Sąd nie rozstrzygnął w uzasadnieniu skarżonego wyroku) oraz braku wsparcia tych zeznań w obiektywnym materiale dowodowym – brak było możliwości uznania, iż przełamane zostało chroniące oskarżonego M. M. (1) domniemanie niewinności, a tym samym przypisanie w oparciu li tylko o treść tego dowodu sprawstwa zarzucanego mu czynu;
2. art. 410 kpk w zw. z art. 424 § 1 pkt 1 kpk – poprzez zbiorcze powołanie dowodów w postaci wykazów połączeń telefonicznych (znajdujących się w tomach od CX-CXLI), jako podstawy do czynionych w sprawie ustaleń faktycznych, bez jednoczesnego wskazania, na której konkretnie karcie akt sprawy znajdują się połączenia, które zdaniem Sądu miały uzasadniać te ustalenia, co biorąc pod uwagę złożoność podmiotową oraz przedmiotową niniejszego postępowania oraz obszerność w/w materiału dowodowego – uniemożliwia w konsekwencji prześledzenie rozumowania Sądu meriti, powodując jednocześnie, że wydane w sprawie rozstrzygnięcie uchyla się od przeprowadzenia jego prawidłowej kontroli odwoławczej;
3. art. 410 kpk w zw. zw. z art. 424 § 1 pkt 1 kpk – poprzez brak odniesienia się przez Sąd do części zebranego w sprawie materiału w postaci:
a) zeznań przesłuchanych w sprawie świadków, tj. m.in. P. M. i K. S. oraz bezzasadne stwierdzenie, iż dowody te nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia – mimo, iż informacje podane przez w/w świadków miały znaczenie dla oceny wiarygodności tych dowodów, w oparciu o które Sąd przypisał oskarżonemu M. M. (1) sprawstwo zarzucanych mu czynów (tj. depozycji M. J. (2) i R. M. (2));
b) załączonych do akt informacji z (...) oraz (...) z których wynikało, że oskarżony M. M. (1) w czerwcu 2004 roku nie brał udziału w szkoleniu sędziów organizowanym poza granicami kraju, co miało znaczenie dla oceny wartości dowodowej że M. M. (1) po przekazaniu mu pieniędzy miał na takie szkolenie się udać.
Obrońca oskarżonego podnosząc te zarzuty wniósł o:
1. zmianę wyroku w zaskarżonego części poprzez uniewinnienie oskarżonego M. M. (1) od czynów opisanych w pkt. 22, 23 i 24 części wstępnej wyroku;
ewentualnie o:
2. uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.
Obrońca oskarżonego R. H. zarzucił :
1. obrazę przepisów postępowania mającą istotny wpływ na wynik sprawy, tj. art. 4 kpk oraz 5 kpk w zw. z art. 410 kpk poprzez oparcie wyroku na nielicznych, niewiarygodnych dowodach przemawiających wyłącznie na niekorzyść oskarżonego, niemalże wyłącznie na zeznaniach jednego świadka, przy jednoczesnej niezgodnej dyskwalifikacji części konsekwentnych, spójnych i wiarygodnych wyjaśnień R. H., a także materiałów zgromadzonych w toku postępowania przygotowawczego, a zwłaszcza:
a) ustalenie, iż oskarżony R. H.:
- miał działać w celu osiągnięcia korzyści osobistej, mimo braku ustalenia na czym taka korzyść miała polegać, bowiem oskarżony nigdy nie otrzymał wysokich not od obserwatora (...), a nadto przedmiotowymi ocenami się nie interesował i nie miały one znaczenia dla jego kariery, a zgodna z doświadczeniem życiowym ocena materiału dowodowego winna skutkować postawieniem pytania jaką realnie korzyść miałby osiągnąć oskarżony z rzekomo planowanego procederu,
- przyjął korzyść majątkową lub jej obietnicę, mimo że z konsekwentnych wyjaśnień oskarżonego jednoznacznie wynika, że korzyści takiej nigdy nie osiągnął ani z nikim nie umawiał się, iż korzyść taką otrzyma w zamian za podejmowanie korzystnych decyzji sędziowskich na rzecz określonej drużyny piłkarskiej, która to okoliczność znajduje potwierdzenie w wyjaśnieniach oskarżonego H. T.;
b) uznanie za wiarygodne w całości wewnętrznie sprzecznych zeznań świadka Z. R. (1), w których wskazał, że:
- on sam i sędziowie liniowi: R. H. i H. T. zaakceptowali propozycję R. F. (1), iż mecz wygrać ma (...) w zamian za otrzymanie wysokich not od obserwatora (...),
- oskarżony miał świadomość czego dotyczą rozmowy świadka z R. F. (1) i znał ich układ, a w związku z tym „wiedział (skąd? – uwaga podpisanego obrońcy), na czyją korzyść sędziować”,
mimo, że Z. R. (1) jednocześnie przyznał, że R. H. nigdy nie brał udziału w jego rozmowach z R. F. (1), oraz że nie rozmawiał z sędziami liniowymi ani nie pouczał ich w zakresie nieuczciwych zachowań, co znajduje potwierdzenie w wyjaśnieniach oskarżonego R. H., w których wskazuje on, że Z. R. (1) nie prosił go o sędziowanie na korzyść (...), nie ustalał z nim, że sporne sytuacje będą rozstrzygać na korzyść tego klubu, nie brał udziału w rozmowach z obserwatorem (...),
c)rozstrzygnięcie nie dających się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonego R. H., poprzez uznanie za niewiarygodne jego wyjaśnień w części, w której wskazał, że nigdy nie dopuszczał się nieuczciwych zachowań mogących mieć wpływ na wynik meczu – co znajduje dobitne potwierdzenie między innymi w fakcie, ze obserwator (...) meczu (...) z (...) zarzucił mu, że sędziował „w złym kierunku”;
co doprowadziło do błędnego uznania, że oskarżony miał zamiar nieuczciwie wpływać na wyniki zawodów sportowych, mimo braku jakichkolwiek dowodów pozwalających na potwierdzenie takiego założenia,
1. powstały także wskutek powyższych naruszeń błąd w ustaleniach faktycznych mający wpływ na rozstrzygnięcie sprawy, a polegający na przyjęciu, iż oskarżony R. H. w zamian za obietnicę korzyści majątkowej lub osobistej podejmował mogące mieć wpływ na wynik zawodów sportowych decyzje sędziowskie korzystne dla określonego klubu, a mając na celu zapewnienie osiągnięcia korzystnego wyniku sportowego dla danego klubu, mimo, iż prawidłowa ocena materiału dowodowego nie pozwala na podobne wniosku, a także,
2. naruszenie prawa procesowego tj. art. 424 § 1 pkt,. 2 k.p.k. poprzez ogólne, zbiorcze przytoczenie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku okoliczności, które Sąd I Instancji miał na uwadze przy wymiarze kary względem wszystkich oskarżonych w zakresie orzeczonych kar, a tym samym brak indywidualnego przytoczenia okoliczności, które Sąd I instancji miał na względzie przy wymiarze kary oskarżonemu R. H., podczas gdy prawidłowo i rzetelnie sporządzone uzasadnienie wyroku powinno zawierać powyższe okoliczności co do każdego z oskarżonych, zgodnie z zasadą indywidualizacji kary, co w efekcie nie pozwala na weryfikację procesu myślowego Sądu i ocenę prawidłowego zastosowania art. 53 k.k.;
Obrońca oskarżonego wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od zarzucanych mu czynów, ewentualnie uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.
Obrońca oskarżonego T. S. zarzucił :
1. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mającego wpływ na jego treść a polegającego na przyjęciu, że oskarżony dopuścił się zarzucanych mu czynów w oparciu wybiórczo wskazany materiał dowodowy tj. o zeznania świadka W. K. (2) pomimo braku cechy ich jednoznaczności, tylko częściowego uwzględnienia zeznań świadka P. A., pominięciu w istotnym zakresie zeznań świadka M. W. (3), z całkowitym pominięciem zeznań świadka Ł. Ś. i T. W. (1) oraz wyjaśnień oskarżonego T. S. podczas gdy właściwa ocena tych dowodów w całości nie pozwala na jednoznaczne przyjęcie takich ustaleń faktycznych, które potwierdzałyby jednoznacznie jakikolwiek udział oskarżonego w popełnieniu wskazanych w części wstępnej wyroku przestępstw a co najwyżej pozwala na przyjęcie kilku równo uprawnionych wersji przebiegu zdarzeń związanych z rozegranymi w dniu 25 sierpnia 2004 roku i 16 kwietnia 2005 roku meczami oraz ich okolicznościami;
2. obrazę przepisów postępowania a to art. 5 § 2 k.p.k. (zasady in dubio pro reo) poprzez rażące rozstrzygnięcie zaistniałych ewidentnie wątpliwości co do okoliczności dotyczących przebiegu zdarzeń, wynikających wprost z analizy logicznej zgromadzonych dowodów wyłącznie na niekorzyść oskarżonego T. S.;
3. obrazę przepisów postępowania a to art. 7 kpk (zasady swobodnej oceny dowodów) poprzez uznanie za wiarygodne i wystarczające do skazania oskarżonego wybranych odpowiednich zeznań W. K. (2) i P. A. przy zupełnym pominięciu odnoszących się do istoty sprawy zeznań M. W. (3) i pozostałych świadków,
4. naruszenie art. 424 § 1 pkt 1 kpk przez brak wskazania z jakich powodów Sąd nie uwzględnił dowodów w postaci zeznań świadka M. W. (3), Ł. Ś. i T. W. (1), a tym samym w znacznym stopniu utrudnił a w ocenie obrony uniemożliwił przeprowadzenie prawidłowej kontroli instancyjnej przy rozpoznawaniu apelacji.
Obrońca oskarżonego T. S. wniósł o uniewinnienie go od wszystkich zarzutów.
Obrońca oskarżonego J. K. (1) zarzucił :
1. obrazę przepisów postępowania mającą istotny wpływ na treść orzeczenia:
- art. 410 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k. w zw. z art. 2 § 2 k.p.k., art. 7 k.p.k. poprzez wydanie wyroku nie na podstawie całości materiału dowodowego ujawnionego w toku rozprawy głównej, lecz jedynie na części ujawnionych na rozprawie okoliczności, poprzez poddanie analizie i ocenie praktycznie tylko okoliczności przemawiających na niekorzyść oskarżonego, przy czym okoliczności ocenianych w oderwaniu od wymowy pozostałego (dotyczącego danej kwestii) materiału dowodowego bez wszechstronnego rozważenia wszystkich wynikających z zebranego materiału dowodowego okoliczności mogących mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia, znaczenie dla dokonania prawdziwych ustaleń faktycznych, a także poprzez pozostawienie całkowicie poza zainteresowaniem oraz analizą znacznej ilości przeprowadzonych dowodów o wymowie odmiennej od przyjętych ustaleń faktycznych czy też mogącej przeczyć tymże ustaleniom Sądu I instancji, a także poprzez przyjęcie za podstawę dokonanych przez Sąd I instancji określonych ustaleń faktycznych dowodów nieujawnionych w ogóle w toku rozprawy głównej;
- art. 7 kpk w zw. z art. 4 kpk poprzez dokonanie oceny mocy dowodowej dowodów z zeznań (wyjaśnień) M. J. (2), M. D. (2), A. S. (5) nie w całokształcie okoliczności wynikających z pozostałych zebranych w sprawie dowodów, lecz w sposób niepełny, wybiórczy, jednostronny z naruszeniem zasad prawidłowego rozumowania wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego, w tym z zasad oceny dowodu z tzw. pomówienia współsprawcy ( w szczególności w odniesieniu do M. J. (2)), a nadto przy zastosowaniu odmiennych (łagodniejszych) przyjętych przez Sąd kryteriów oceny dowodów niż w odniesieniu do oceny dowodów o wymowie korzystnej dla oskarżonego (w tym wyjaśnień J. K. (1), zeznań A. K.), a zatem poprzez dokonanie tej oceny z rażącym naruszeniem zasady swobodnej oceny dowodów;
- art. 7 kpk w zw. z art. 4 kpk poprzez dokonanie oceny zeznań świadka A. K. oraz dowodu z wyjaśnień oskarżonego J. K. (1) w sposób niepełny, wybiórczy, jednostronny z naruszeniem zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego, a nadto przy zastosowaniu odmiennych (surowszych) przyjętych przez Sąd kryteriów oceny dowodów niż w odniesieniu do dowodów o wymowie niekorzystnej dla oskarżonego, a zatem poprzez dokonanie tej oceny z rażącym naruszeniem zasady swobodnej oceny dowodów;
- art. 413 § 2 pkt 1 kpk poprzez zaniechanie wskazania w opisie czynu przypisanego oskarżonemu J. K. (1) w wyroku wszystkich ustawowych znamion czynu zabronionego tj. zaniechanie dokonania ustaleń w zakresie strony podmiotowej przypisanego czynu, tj. umyślności działania oraz postaci zamiaru przypisanego oskarżonemu,
- art. 424 § 1 pkt. 1 i 2 kpk w zw. z art. 410 kpk w zw. z art. 4 kpk poprzez zaniechanie dokonania w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wszechstronnej analizy całego zebranego w sprawie materiału dowodowego, zaniechanie uzasadnienia przyczyn pozostawienia całkowicie poza rozważaniami i oceną Sądu znacznej części zebranego w spawie materiału dowodowego o wymowie korzystnej dla oskarżonego, przeczącej przyjętym przez Sąd ustaleniom faktycznym poddającej w wątpliwość prawidłowość dokonanej oceny dowodów stanowiących podstawę ustaleń Sądu, poprzez zaniechanie wskazania przyczyn uznania za nieistotne dla rozstrzygnięcia określonych dowodów, poprzez nierozważenie wszystkich istotnych dla rozstrzygnięcia argumentów (natury faktycznej jak i prawnej), a także poprzez zupełne zaniechanie wskazania przesłanek jakie legły u podstaw przyjętych przez Sąd (poprzez określone rozstrzygnięcie) okoliczności dotyczących strony podmiotowej działań przypisanych oskarżonemu w tym umyślności działania oraz postaci zamiaru;
nadto poprzez zaniechanie w części wyjaśniającej podstawy prawne przypisanego oskarżonemu czynu okoliczności dotyczącej znamienia przyjęcia korzyści majątkowej bądź jej obietnicy w zamian za nieuczciwe zachowanie mogące mieć wpływ na wynik zawodów (profesjonalnych zawodów sportowych),
a nadto art. 424 § 2 kpk poprzez zaniechanie wskazania w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku okoliczności dotyczących indywidualnie oskarżonego J. K. (1) mających uzasadniać przypisany temu oskarżonemu stopień społecznej szkodliwości czynu oraz pozostałych okoliczności wpływających na rozmiar represji karnej (wymiar kary, środków karnych) orzeczonej wobec oskarżonego J. K. (1);
2. dokonanie błędnych ustaleń faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia w zakresie czynu przypisanego oskarżonemu J. K. (5), ustaleń mających zasadniczy wpływ na treść orzeczenia, praktycznie co do wszystkich istotnych dla rozstrzygnięcia okoliczności faktycznych, skutkujących przyjęciem, iż oskarżony J. K. (1) wyczerpał – ustalonymi przez Sąd działaniami ustawowe znamiona przestępstwa z art. 296 b § 1 kk podczas gdy zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozwalał na przyjęcie takich jak poczynione przez Sąd Okręgowy ustaleń, pozostając wręcz – odnośnie wielu istotnych ustaleń Sądu I instancji – z tymi ustaleniami w sprzeczności.
Stawiając powyższe zarzuty obrońca oskarżonego wniósł o:
- zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego J. K. (1) od popełnienia przypisanego mu czynu,
- ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy oskarżonego J. K. (1) do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.
Obrońca oskarżonego A. J. zarzucił:
1. obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, tj. art. 2 § 2 k.p.k., art. 7 k.p.k. w zw. z art. 424 k.p.k. polegającą na przekroczeniu zasady swobodnej oceny dowodów, w tym w szczególności poprzez niesłuszną odmowę nadania waloru wiarygodności wyjaśnieniom A. J., pomimo, że miały charakter logiczny, spójny, konsekwentny, a zamiast tego dania bezzasadnie wiary zeznaniom J. F. (1) oraz Z. R. (1), dotyczących zdarzeń z udziałem oskarżonego A. J., pomimo, ich niejednoznaczności, niepewności, zmienności, a dodatkowo zeznania J. F. (1) złożone zostały w warunkach wyłączających swobodę wypowiedzi, co doprowadziło do błędnego ustalenia, że w dniu 17 września 2005 r. w R., P. przyjął od J. F. (1) obietnicę korzyści majątkowej w kwocie 8.000 zł. w zamian za nieuczciwe zachowanie podczas rozegranego w dniu 17 kwietnia 2005 r. meczu (...), mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów, polegające na podejmowaniu decyzji sędziowskich korzystnych dla (...);
2. obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, tj. art. 2 § 2 k.p.k., art. 7 k.p.k. w zw. z art. 424 k.p.k. polegającą na przekroczeniu zasady swobodnej oceny dowodów i błędnym uznaniu, że zeznania świadka Z. R. (1) znajdują potwierdzenie w zeznaniach świadka J. F. (1), oraz bezzasadnym uznaniu, że świadek J. F. (1) podał tożsamą wersję złożenia obietnicy korzyści majątkowej oskarżonemu i okoliczności tego zdarzenia, w sytuacji gdy zeznania J. F. (1) i Z. R. (1) wykazują szereg znaczących rozbieżności i niespójności, a także nie są tożsame;
3. naruszenie przepisów prawa procesowego tj. art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k. w zw. z art. 424 k.p.k. w zw. z art. 5 § 2 k.p.k. poprzez dokonanie nieprawidłowej oceny materiału dowodowego będącego podstawą rozstrzygnięcia oraz brak wszechstronnej analizy zgromadzonego materiału dowodowego, w tym w szczególności poprzez rozstrzygnięcie nie dających się usunąć wątpliwości, na niekorzyść oskarżonego, zamiast na jego korzyść;
4. obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, tj. art. 170 § 1 k.p.k. w zw. z art. 94 § 1 k.p.k. polegające na nierozpoznaniu wniosków dowodowych oskarżonego A. J. złożonych w odpowiedzi na akta oskarżenia z dnia 17 września 2010 r. w tym wniosku o dołączenie na poczet materiału dowodowego nagrania wideo z meczu (...) z dnia 17 kwietnia 2005 r. wniosku o zwrócenie się do (...) w W. o sprawozdanie z meczu (...), sporządzonego przez obserwatora Z. T. oraz sędziego głównego Z. R., które to wnioski zmierzały do ustalenia prawdziwych faktów i okoliczności, a ich nierozpoznanie naruszyło merytoryczne prawo do obrony oskarżonego.
Obrońca oskarżonego wniósł o uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.
Obrońca oskarżonego K. W. zarzucił :
1. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mającego wpływ na jego treść a polegający na przyjęciu, że oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu, podczas gdy zebrany w sprawie materiał dowodowy, co do istoty wyłącznie złożony z wyjaśnień oskarżonego i zeznań M. G. nie pozwala na poczynienie jakichkolwiek jednoznacznych ustaleń a co najwyżej do przyjęcia kilku alternatywnych i równie uprawnionych możliwości rekonstrukcji przebiegu zdarzenia po rozegranym w dniu 11 maja 2005 r. meczu pomiędzy (...) a (...),
2. obrazę przepisów postępowania a to art. 5 § 2 kpk (zasady in dubio pro reo) poprzez rażące rozstrzygnięcie zaistniałych w sprawie oczywistych wątpliwości co do zaistnienia zdarzenia jak i jego okoliczności na niekorzyść oskarżonego K. W. pomimo konieczności rozstrzygania wątpliwości na korzyść oskarżonego;
3. obrazę przepisów postępowania tj. art. 7 kpk (zasady swobodnej oceny dowodów ) poprzez uznanie za wiarygodne i wewnętrznie spójne zeznań świadka M. G., podczas gdy z ich treści wynika co najwyżej (zakładając jego wersję wydarzeń) udał się do oskarżonego i wręczył mu korzyść majątkową wraz z prośbą o wystawienie dobrej noty, mimo braku racjonalnych powodów, które by takie zachowanie czyniły zasadnym w świetle doświadczenia życiowego.
Obrońca oskarżonego K. W. wniósł o jego uniewinnienie.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje :
Apelacje obrońców oskarżonych były w przeważającej części niezasadne.
Na uwzględnienie zasługiwały jedynie zarzuty wadliwych ustaleń faktycznych podniesione w apelacjach obrońców oskarżonych : D. G. (1) (czyn opisany w pkt 2 części wstępnej zaskarżonego wyroku), R. H. (czyn opisany w pkt 26 części wstępnej zaskarżonego wyroku), T. S. (czyn opisany w pkt 30 części wstępnej zaskarżonego wyroku), a także co do T. C. (czyny opisane w pkt 18 i 20 części wstępnej zaskarżonego wyroku) w zakresie ustalenia o rozgrywki której ligi chodzi.
I. Najpierw wypada odnieść się do zarzutów obrazy przepisów postępowania.
I.1. W uzasadnieniu środka odwoławczego obrońca oskarżonego J. K. (1) kwestionuje rozstrzygniecie Sądu Okręgowego w wyłączeniu sprawy (m.in.) tego oskarżonego i jej odrębnym rozpoznaniu (art. 34 § 3 k.p.k.) wskazując na negatywne konsekwencje dla realizacji celów postępowania (apelacja str.4-5). Łączne rozpoznanie spraw osób, których czyny są ze sobą ściśle powiązane sprzyja trafności wyrokowania, unikaniu mnożenia kosztów finansowych i społecznych. Niekiedy jednak, jak w tej sprawie, już na pierwszy rzut oka widać, że osiągnięcie tych celów w jednym postępowaniu jest problematyczne z racji liczby powiązanych osób oskarżonych i obszerności postępowania dowodowego a prawo oskarżonych ( w szczególności J. K. (1)) do rozpoznania ich sprawy w rozsądnym terminie w wypadku rozstrzygania o stawianych im zarzutach w jednym postępowaniu jest realnie zagrożone. Decyzja Sądu Okręgowego o odrębnym rozpoznaniu sprawy niektórych oskarżonych (w tym i J. K. (1)) była co do zasady trafna a skarżący nie wykazuje jaki negatywny wpływ wywarła na rozstrzygnięcie o odpowiedzialności J. K. (1).
I.2. Zarzuty obrazy przepisów postępowania –art. 2 § 1 pkt 1 k.p.k., art. 2 § 2 k.p.k., art. 4 k.p.k. formułują apelacje obrońców oskarżonych: A. J., D. G. (1), W. M., M. M. (1), A. T. (1), K. B., S. Ż., W. P., J. K. (1), R. H., P. Ł. . Przepisy te wyrażają ogólne zasady prawa: zasadę prawdy, trafnej reakcji i obiektywizmu. Stanowią one dyrektywy kierunkowe, których realizacji, konkretyzacji służą przepisy szczegółowe i to one mogą stanowić podstawę skutecznego zarzutu odwoławczego ( por. np. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 26 stycznia 2011 r., III KK 335/10, LEX nr 736755). Powołanie tych przepisów w środkach odwoławczych należało więc potraktować jako podkreślenie doniosłości i konsekwencji naruszenia przepisów wyrażających nakazy lub zakazy określonego postąpienia. Tak też kwestię tę zdają się traktować obrońcy.
I.3 Z kolei nakaz rozstrzygania nie dających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego wyrażony w art. 5 § 2 k.p.k., którego naruszenie podnoszą obrońcy A. J., K. W., R. S. (1), R. H., P. Ł. i T. S. , skierowany jest do organu postępowania a nie strony. Chodzi więc o te obiektywne, a nie istniejące tylko w subiektywnym przekonaniu strony, wątpliwości, które powziął (lub powinien powziąć) Sąd, lecz ich nie rozstrzygnął we wskazanym kierunku. Skoro Sąd Okręgowy takich wątpliwości nie nabrał a apelujący ich nie przybliżają to i postąpienie w sposób wskazany w tym przepisie nie było możliwe. W kontekście zarzutu apelacji obrońcy oskarżonego R. H. można dodać, że nakaz rozstrzygania nie dających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego nie odnosi się do oceny dowodów. Ta następuje stosownie do art. 7 k.p.k.
I.4 Zarzut naruszenia prawa do obrony (art. 6 k.p.k.) zawarty w apelacji obrońcy oskarżonego P. Ł. jest bezzasadny.
Prawo do obrony gwarantowane w Konstytucji i traktatach międzynarodowych z zakresu praw człowieka nie ma charakteru absolutnego. Obowiązuje i jest realizowane w ramach określonego systemu prawnego i jego granice, dozwolone formy ochrony własnych interesów wyznaczają przepisy prawa (por. K.p.k. Komentarz pod red. J. Skorupki, Warszawa 2015 r., str. 36 i cyt. tam orzecznictwo oraz poglądy doktryny).
Świadek R. F. (1) będąc oskarżonym w innym postępowaniu o popełnienie w ramach współsprawstwa tych samych czynów skorzystał z prawa do odmowy składania zeznań (art. 182 § 3 k.p.k.) a Sąd Okręgowy stosownie do art. 391 § 2 i 3 k.p.k. odczytał jego wcześniejsze wyjaśnienia (k.46255 – 46255v, 47738v) i uzyskał stanowisko świadka co do tych wyjaśnień.
Ustawa gwarantuje takiemu świadkowi wolność od samooskarżania zrównując jego sytuację w tym zakresie z sytuacją w jakiej znajduje się w postępowaniu gdzie jest oskarżony. Realizacja zagwarantowanego w ustawie prawa podmiotowego związanego przecież z prawem świadka – oskarżonego w innym postępowaniu do obrony nie narusza prawa do obrony innego oskarżonego o współudział w przestępstwie. Taka sama sytuacja zachodziłaby przecież gdyby R. F. (1) i P. Ł. byli oskarżeni w jednym postępowaniu. Jeśliby ten pierwszy odmówił odpowiadania na pytania, to obrońca P. Ł. nie mógłby uzyskać na nie odpowiedzi.
Zaskakujące jest twierdzenie obrońcy, że ograniczeniem prawa do obrony jest odpowiedź świadka, że nie pamięta okoliczności o którą pyta oskarżony. Trzeba jeszcze raz przypomnieć, że to fundamentalne prawo nie jest nieograniczone i absolutne. Poza ramami ustawowymi jest limitowane okolicznościami natury faktycznej, czy wynikającej z praw przyrody. Jeśli więc świadek W. K. (1) zeznaje na rozprawie ponad 9 lat po zdarzeniu, że niektórych okoliczności nie pamięta, to jest to zrozumiałe i odpowiada powszechnej wiedzy o funkcjonowaniu pamięci. Obiektywnie limituje to możliwości podejmowania czynności obrończych nie narusza jednak art. 6 k.p.k.
I.5 Sąd Apelacyjny już wcześniej wskazywał, że wywołana apelacją kontrola odwoławcza zasadniczo, z wyłączeniem sytuacji z art. 425 § 2 zd. (...) k.p.k., która tu nie zachodzi, służy weryfikacji trafności orzeczenia a nie jego uzasadnienia. O tej zaś świadczą nie formalnie nienaganne pisemne motywy, sporządzone przecież już po wydaniu wyroku (art. 423 § 1 k.p.k.) i odrębne od niego (art. 413 k.p.k., por. odmiennie odnośnie postanowień- art. 94 § 1 k.p.k.), ale konfrontacja orzeczenia z zebranym w sprawie materiałem dowodowym i dotrzymanie istotnych wymogów proceduralnych. Skoro, więc dla skuteczności zarzutu obrazy przepisu postępowania konieczne jest wykazanie jego możliwego wpływu na treść orzeczenia (art. 438 pkt 2 k.p.k.) to naruszenie art. 424 k.p.k. samo w sobie nie może prowadzić do spodziewanego przez skarżącego rezultatu, ponieważ to, co było później (uzasadnienie) nie może wpływać na to, co było wcześniej (wyrok). Wady uzasadnienia mogą świadczyć o wadliwości procesu wyrokowania, skłaniają do tym wnikliwszej kontroli odwoławczej, ale o tej wadliwości same w sobie nie przekonują i nie warunkują tej kontroli (por. obowiązujący od 1 lipca br. art. 455 a k.p.k.).
Już z tego powodu zarzuty apelacji obrońców oskarżonych: D. G. (1), W. M., M. M. (1), A. J., A. T. (1), K. B., S. Ż., T. S., J. K. (1), R. H. i P. Ł. dotyczące obrazy art. 424 § 1 lub 2 k.p.k. nie mogły zostać uwzględnione. Szczegółowe kwestie podniesione przy tej okazji zostaną omówione niżej, w części rozważań odnoszących się do oceny dowodów i ustaleń faktycznych. Tu można tylko wskazać, że Sąd I instancji istotnie poprzestał na ogólnym wskazaniu tomów w których znajdują się wykazy połączeń z numerów telefonów wymienionych przez oskarżonych jako użytkowane i wykazy logowań tych telefonów do stacji bazowych. Skarżącym nie chodzi jednak o to, że w wykazach nie ma połączeń o których pisze Sąd, ale o możliwe trudności techniczne w ich odnalezieniu.
I.6 Zarzut naruszenia art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k. stawiają apelacje obrońców oskarżonych: W. P., J. K. (1) i P. Ł. .
Wskazany przepis wymaga ,by w wyroku skazującym został dokładnie określony czyn przypisany oskarżonemu i kwalifikacja prawna. Konieczność przytoczenia okoliczności należących do istoty czynu a dotyczących czasu, miejsca, sposobu, okoliczności popełnienia, ewentualnych skutków, umyślności i innych ważkich dla kwalifikacji prawnej i służących odzwierciedleniu wszystkich znamion przestępstwa przypisanego nie oznacza powinności posługiwania się słowami i zwrotami jakich użył ustawodawca. art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k. warunku takiego nie zawiera, „wystarczające jest użycie wyrażenia znaczeniowo równorzędnego albo zastąpienie wyrażenia ustawowego takim określeniem, które swą treścią wypełnia znaczenie znamienia przypisywanego przestępstwa” (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 listopada 2014 r., (...) KK 141/14, OSNKW 2015r., z.5, poz.42).
Względy gwarancyjne, prawo do rzetelnego procesu, prawo do obrony, powaga rzeczy osądzonej stoją na przeszkodzie takiemu odczytaniu wskazanego przepisu, by wynikała z niego konieczność wskazania w opisie czynu przypisanego imienia i nazwiska współsprawcy, który nie został skazany w tym, czy innym postępowaniu. W takiej sytuacji należy posłużyć się określeniem opisowym zastępującym je ( por. np. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 21 kwietnia 2011 r., (...) AKa 20/11, LEX nr 846478 ). Tak też słusznie uczynił Sąd Okręgowy przyjmując w opisie czynu przypisanego W. P. (punkt XIII części rozstrzygającej), że oskarżony ten działał wspólnie i w porozumieniu „z ustaloną osobą” zamiast z (...) o którym jako współdziałającym pisze w uzasadnieniu (str.2-3) ponieważ osoba ta nie była stroną niniejszego postępowania i nie mogła odpierać twierdzeń o swoim udziale w przestępstwie.
Nie ma racji obrońca oskarżonego J. K. (1) podnoszący, że w opisie czynu przypisanego temu oskarżonemu zabrakło określenia strony podmiotowej. Nie budzi wątpliwości, że dokładne określenie czynu przypisanego obejmuje także wskazanie czy został on popełniony umyślnie (postać zamiaru), czy nieumyślnie. Wymaganiu temu nie czyni zadość wyłącznie zamieszczenie w opisie czynu stwierdzenia o umyślności (zamiarze bezpośrednim albo ewentualnym) czy nieumyślności, ale – o czym już była mowa – zamieszczenie zwrotów, wyrażeń synonimicznych, bądź tożsamych treściowo. Wystarczające jest takie zredagowanie opisu czynu, które jednoznacznie wskazuje na umyślność (nieumyślność) i ewentualnie postać zamiaru - co oznacza, że „dokładność w tym zakresie wynikać może również z opisu zachowania sprawcy” (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 18 września 2012 r., (...) A Ka 183/12, LEX nr 1237254 i cyt. tam orzecznictwo).
Sąd Okręgowy przypisał oskarżonemu czyn przestępny, w zasadzie, w takim kształcie jak to ujęto w zarzucie aktu oskarżenia (punkt LXIII części rozstrzygającej, punkt 33 części wstępnej). Jedyne modyfikacje dotyczyły przyjęcia niższej wartości korzyści majątkowej i zastąpienia zwrotem opisowym imienia i nazwiska osoby która nie została skazana za ten czyn. Sąd I instancji uznał więc, że J. K. (1) jako obserwator (...) ( (...)) – organizator profesjonalnych zawodów sportowych przyjął od M. J. (2) korzyść majątkową w zamian za nieuczciwe zachowania podczas meczu piłkarskiego mogące mieć wpływ na tych wynik zawodów sportowych polegające na zagwarantowaniu podejmowania przez sędziów piłkarskich decyzji korzystnych dla jednej z drużyn i pozytywnej oceny ich pracy. Nie może zatem budzić wątpliwości, że w opisie czynu przypisanego znalazło się ustalenie, iż oskarżony obejmował swą świadomością, że akceptując oferowaną korzyść przyjmuje łapówkę w zamian za wpłynięcie na wynik zawodów sportowych i miał wolę jej przyjęcia.
Podobnie należy ocenić zarzut nie zamieszczenia w opisach czynów przypisanych oskarżonemu P. Ł. znamienia charakteryzującego podmiot przestępstwa indywidualnego z art. 296 b § 1 k.k. Sąd Okręgowy istotnie skazując P. Ł. za dwa występki sprzedajności w sporcie (punkt XVI części rozstrzygającej, punkty 8 i 9 części wstępnej) nie zawarł wprost w opisach czynów przypisanych stwierdzenia, że oskarżony ten był organizatorem lub uczestnikiem profesjonalnych zawodów sportowych. Jednocześnie Sąd ten przypisał P. Ł., że przyjmował korzyści majątkowe za nieuczciwe zachowania mogące wpłynąć na wynik dwóch meczów o mistrzostwo (...) ligi piłkarskiej jako sędzia główny tych zawodów. Tak więc Sąd I instancji przypisał oskarżonemu w wyroku wszystkie cechy czyniące zeń osobę zdatną do ponoszenia odpowiedzialności za przestępstwo indywidualne korupcji biernej w sporcie rezygnując jedynie z nazwania tych cech słowami ustawy. Określenie oskarżonego jako sędziego głównego prowadzącego zawody (...) ligi piłkarskiej immanentnie oznacza uznanie, że był on osobą mającą znaczący wpływ na przebieg i rezultat profesjonalnych zawodów sportowych i jako taki był uczestnikiem tych zawodów.
I.7 Apelacje obrońców części oskarżonych zarzucają naruszenie przepisów procesowych dotyczących zbierania dowodów.
Obrońca oskarżonego A. T. (1) podnosi przekroczenie art. 170 § 1 pkt 2, 3, 5 k.p.k. wyrażające się w oddaleniu jego wniosków dowodowych (t.231, k.46106) o przeprowadzenie konfrontacji między A. T. (1) a świadkiem W. K. (1), uzyskanie dokumentacji meczu (...) z dnia 22 maja 2004 r. i przesłuchanie w charakterze świadka obserwatora W. C. (1) na okoliczność przebiegu meczu, obiektywizmu i rzetelności decyzji sędziego głównego A. T. (1), braku kontaktu miedzy nim a W. K. (1) i nie przyjęcia pieniędzy.
Z wyrażonym w kwestionowanym postanowieniu stanowiskiem należy się zgodzić (t.239, 47850v- (...)). Nieuczciwe prowadzenie meczu to nie tylko starania arbitra o zapewnienie korzystnego wyniku dla jednej z drużyn, lecz także uczynienie tego w taki sposób, by nierzetelność nie została dostrzeżona przez kibiców, piłkarzy, trenerów, działaczy drugiej drużyny, obserwatora delegowanego przez (...), wreszcie ujawniona przez właściwe organy związku sportowego. Mogłoby to skutkować wydaleniem nieobiektywnego sędziego sportowego, przesunięciem do niższej klasy rozgrywkowej, weryfikacją meczu przez władze piłkarskiego związku, koniecznością jego powtórzenia, przyznaniem walkowera, czy nałożeniem kary finansowej na nieuczciwy klub piłkarski. Dalszą rzeczą jest, że rzetelny sędzia może podejmować na boisku decyzje budzące wątpliwości, co wcale nie świadczy o jego nieuczciwości, lecz może wynikać z trudności w precyzyjnej obserwacji danego zdarzenia, wadliwej sygnalizacji sędziego asystenta, niewystarczającego doświadczenia lub wiedzy itp. Samo zaś przekazywanie obietnicy i wręczanie korzyści majątkowych odbywało się w sposób dyskretny tak, by nie zostało zauważone przez inne osoby. Wreszcie dla zaistnienia przestępstw z art. 296 b § 1 k.k. wystarczy, że sędzia piłkarski przyjął korzyść majątkową (lub osobistą) albo obietnicę takiej korzyści i zadeklarował gotowość do działań nieuczciwych, mających sprzyjać jednej z drużyn, nawet gdyby nie podejmował faktycznie takich działań na boisku.
Relacja obserwatora spotkania W. C. (1), niezależnie od kwestii pamiętania przebiegu spotkania sprzed ponad 10 lat, i sporządzona przez niego ocena pracy sędziów nie byłaby więc przydatna dla zweryfikowania tezy aktu oskarżenia o korupcyjnym zachowaniu A. T. (1). Zwłaszcza, gdy oskarżony ten nie wyjaśnia, by w związku ze sposobem prowadzenia meczu między (...) a (...) toczyło się w (...) postępowanie i nie mówią o tym inne dowody a o podejmowaniu przez sędziego głównego nierzetelnych decyzji na niekorzyść (...) nie zeznaje W. K. (1) (k.7255-7256, 7606).
Konfrontacja o jakiej mowa w art. 172 k.p.k., jako szczególny sposób przesłuchania, służy wyjaśnieniu sprzeczności. Jej przeprowadzenie pozostawione jest swobodnemu uznaniu organu postępowania („osoby przesłuchiwane mogą być konfrontowane”) który ocenia nie tylko czy sprzeczności w relacjach istnieją, ale czy jest potrzebne i możliwe jest ich rozwiązanie przez taką formę przesłuchania. W sytuacji gdy W. K. (1) twierdził, że pieniądze wręczył oskarżonemu w szatni a A. T. (1) przeczył temu równie stanowczo, to przekonanie Sądu Okręgowego o niecelowości konfrontacji nie jest dowolne i trzeba je podzielić . Natomiast czynność o której mowa nie służy temu, by świadek zobaczył oskarżonego (o czym pisze apelujący), czy odwrotnie.
Obrońca oskarżonego A. J. zarzuca naruszenie 170 § 1 k.p.k. w zw. z 94 § 1 k.p.k. poprzez nie rozpoznanie wniosków dowodowych zawartych w odpowiedzi na akt oskarżenia a dotyczących sprowadzenia zapisu wideo meczu (...), zwrócenia się do (...) o sprawozdanie z tego meczu sporządzone przez obserwatora Z. T. (2) i sędziego głównego Z. R. (1) (t.214, k.42870-42872). Sąd Okręgowy istotnie nie rozpoznał wskazanych wniosków dowodowych oskarżonego (art. 167 k.p.k.), co jednak nie mogło wpłynąć na treść wyroku ponieważ wnioski te jako nieprzydatne do stwierdzenia istotnych dla rozstrzygnięcia o odpowiedzialności oskarżonego A. J. okoliczności dotyczących zobowiązania się do podejmowania decyzji zgodnie z regułami gry w piłkę nożną podlegałyby oddaleniu (art. 170 § 1 pkt 3 k.p.k.).
W piśmie procesowym, o którym mowa, zamieszczone były nadto wnioski których nierozpoznanie nie jest w apelacji podważane:
-o dołączenie przez prokuratora wszystkich zeznań J. F. (2), gdy nie zostało w żadnym stopniu uprawdopodobnione istnienie takich nie dołączonych przez prokuratora do akt postępowania przygotowawczego relacji świadka (art. 170 § 1 pkt 4),
- o zwrócenie się do (...) o wykazy drużyn z którymi był związany Z. R. (1), wykazy meczów tych drużyn, wykazy meczów w których sędziował Z. R. (1), przy czym niezależnie od tego, że nie wiadomo o jakie „związanie” z klubami piłkarskimi chodzi, to zestawienia te nie mają żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia w przedmiocie odpowiedzialności A. J. za zarzucane mu przestępstwo korupcji w sporcie (art. 170 § 1 pkt 1 k.p.k.)
W odpowiedzi na akt oskarżenia znalazł się także wniosek o zwrócenie się do (...) lub innej instytucji o zapis wideo meczu (...)- (...) z dnia 17kwietnia 2005r. oraz do (...) o sprawozdanie z tego meczu sporządzone przez obserwatora Z. T. (2) i Z. R. (1), przesłuchanie wymienionych tam osób na okoliczność sportowego zachowania na boisku oskarżonego.
Zapisy meczów dokonywane przez ogólnopolskie lub lokalne stacje telewizyjne czy inne podmioty (np. kluby piłkarskie) jak i tym bardziej fragmenty takich zapisów, nie są przydatne do stwierdzenia, czy mecze piłkarskie były prawidłowo i uczciwie prowadzone przez sędziów.
Odwołując się do zasad doświadczenia życiowego należy zauważyć, że zarejestrowanie meczu piłkarskiego przez stacje telewizyjne, a tym bardziej nagrania dokonywane przez kluby sportowe, nie oddają przebiegu całego spotkania. Nie zawierają bowiem dokładnego zapisu wszystkich zdarzeń podczas spotkania piłkarskiego, lecz ograniczają się do przestrzeni rejestrowanej przez kamery limitowanej dodatkowo ilością kamer, jakością zapisu, wyborami operatora, realizatora i montażysty. Z istoty rejestracja taka nie może więc oddawać wszystkich zachowań poszczególnych piłkarzy oraz możliwości ich dostrzeżenia i właściwego reagowania sędziego głównego i asystentów na wydarzenia na boisku a wręcz może wypaczać prawdziwy obraz. Stąd nieprzydatność takiego zapisu zwłaszcza, gdy chodzi o odczytanie treści rozmowy pomiędzy A. J. a J. F. (1) przed rozpoczęciem spotkania piłkarskiego, bo przecież oskarżony nie przeczy, że do rozmowy doszło (k.46465) przedstawia tylko jej przebieg odmiennie od ustaleń sądu. Należy tu także odwołać się do przytoczonych już wyżej argumentów dotyczących starań nieuczciwego arbitra, aby jego nierzetelne prowadzenie meczu nie zostało zauważone przez inne osoby (obserwatora, dziennikarzy, publiczność, zawodników, trenerów, działaczy), naturalnych ułomności w odbieraniu zmysłami rzeczywistości i jej interpretacji także przez uczciwego sędziego sportowego oraz odczytania znamion przestępstwa z art. 296 b § 1 i 2 k.k. jako nie wymagającego, by arbiter podejmował faktycznie nieuczciwe działania na boisku. Tożsame argumenty odnoszą się do kwestii uzyskania sprawozdania obserwatora oraz sędziego głównego i przesłuchania tego pierwszego. Była już o tym mowa przy omawianiu analogicznych zarzutów apelacji A. T. (1) do czego teraz wypada się odwołać. Arbiter główny Z. R. (1) przyznaje, że w związku z meczem przyjął propozycje korzyści majątkowych i trudno przypuszczać, by to potem opisał w sprawozdaniu – w takim razie utraciłby możliwość dalszego zajmowania się sędziowaniem, a sam mecz byłby zweryfikowany. Sięganie po sprawozdanie sędziego głównego i obserwatora byłoby zbędne ponieważ nie przybliżałoby wyjaśnienia istotnych dla rozstrzygnięcia okoliczności.
Apelacja obrońcy oskarżonego D. G. (1) zarzuca naruszenie art. 170 § 1 pkt 2 i § 2 k.p.k. poprzez oddalenie wniosku oskarżonego o dopuszczenie dowodu z zeznań A. S. (2), S. C., M. P., J. A. (2) i G. R.. Wniosek ten noszący datę 30 lipca 2013r. (t.240, k. 48052) dotyczył przesłuchania trzech pierwszych osób odpowiednio asystentów sędziego i obserwatora na okoliczność, że 9 sierpnia2003r. byli z oskarżonym we W. i na obiekcie sportowym (...), a dwóch ostatnich i A. S. (2) także asystentów i obserwatora na okoliczność, że 8 listopada 2003r. byli z oskarżonym we W. i na obiekcie sportowym (...). Trudno w takim razie nie podzielić stanowiska Sądu Okręgowego (t.240, k.48199), że okoliczności objęte tezą dowodową nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia o przedmiocie niniejszego postępowania (art. 170 § 1 pkt 2 k.p.k.). Z faktu przebywania wymienionych osób w tym samym miejscu co oskarżony we wskazanych dniach nie można wnioskować o takim czy innym sposobie prowadzenia wtedy meczów przez oskarżonego czy jego sprzedajności. Jest też poza sporem, że osoby te były w dniach meczów (...) z O. K. i (...) wraz z oskarżonym na stadionie we W. (art. 170 § 1 pkt 2 k.p.k.). Niezależnie od powyższego zeznania G. R. (t.88, k.17721-23) zostały uznane za ujawnione bez odczytywania na rozprawie w dniu 5 czerwca 2014r. (k.49330v) stosownie do punktu V wniosku prokuratora z dnia 18 maja 2012r. (k.45325-26) . Co się zaś tyczy możliwości czynienia spostrzeżeń odnośnie sposobu rozstrzygania przez D. G. (1) sytuacji na boisku podczas obu meczów, przyjmowania korzyści czy obietnicy to wypada odwołać się do wcześniejszych uwag dotyczących podobnych zarzutów apelacji obrońców oskarżonych A. T. (1) i A. J..
Obrońca oskarżonego W. P. podnosi, że Sąd Okręgowy z naruszeniem art. 2 § 2 k.p.k. w zw. z art. 167 k.p.k. w zw. z art. 366 k.p.k. nie zwrócił się do (...) o informację dotyczącą statusu rozgrywek (...) ligi piłkarskiej w sezonie 2003/2004 r., a to dla ustalenia czy miały one profesjonalny charakter. Zarzut ten jest niezasadny.
Wyrażenie „profesjonalne zawody sportowe” będąc jednym ze znamion typu czynu zabronionego z art. 296 b § 1 k.k. w brzmieniu do dnia 15 października 2010 r. jest pojęciem prawnym. Odczytanie jego znaczenia i ustalenie, czy określony mecz piłkarski spełniał warunki pozwalające go uznać za profesjonalne zawody sportowe w rozumieniu art. 296 b § 1 k.k. należy do Sądu orzekającego. Z pewnością polski związek sportowy określa reguły, organizację, sposób prowadzenia sportowego współzawodnictwa w określonej dziedzinie sportu, jednak jego pogląd co do rozumienia poszczególnych znamion typu czynu zabronionego korupcji w sporcie w tym i pojęcia „profesjonalne zawody sportowe” użytego w art. 296 b k.k. oraz zaliczania do nich poszczególnych rozgrywek nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia w przedmiocie odpowiedzialności karnej za przestępstwo korupcji w sporcie.
Podobnej okoliczności dotyczy zarzut apelacji obrońcy oskarżonego P. Ł. , który wskazuje, że Sąd I instancji z naruszeniem art. 167 k.p.k. w zw. z art. 2 § 1 pkt 1 k.p.k. w zw. z art. 2 § 2 k.p.k. w zw. z art. 7 k.p.k. nie przeprowadził z urzędu dowodów z:
- informacji, dokumentów i przepisów wewnętrznych dotyczących rozgrywek (...) ligi piłki nożnej w sezonie 2003/2004 r. po ich uzyskaniu od (...) i (...);
- informacji/dokumentów (tak w apelacji) na temat kontraktów wiążących w sezonie 2003/2004 r. klub piłkarski (...) i zawodników oraz wypłacanych wynagrodzeń,
na okoliczność ustalenia statusu rozgrywek (...) ligi piłkarskiej w sezonie 2003/2004r.
Skarżący nie przybliża w apelacji jakie dokumenty, informacje, przepisy wewnętrzne pozostające w dyspozycji (...) i (...) a nie znajdujące się w aktach, lub niedostępne powszechnie np. na stronach internetowych tych związków sportowych ma na myśli i nie uprawdopodabnia ich istnienia. Dowody przeprowadza się przecież dla wykazania konkretnej, istotnej dla rozstrzygnięcia okoliczności a nie sprawdzenia, czy podmiot dysponuje bliżej nie określonymi dokumentami, które być może będą zawierać dane przydatne w postępowaniu (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 22.06.2010 r., III KK 424/09, OSNwSK 2010r., z.1, poz.1246).
Dalszą rzeczą jest brak aktywności stron w kierunku przeprowadzenia dowodów o których piszą w apelacjach obrońcy P. Ł. i W. P.. Oskarżeni nie są przecież osobami nieporadnymi, lecz wykształconymi, doświadczonymi, wyposażonymi w wiedzę z zakresu funkcjonowania (...), lig piłkarskich, reguł przeprowadzania meczów piłkarskich, korzystali z pomocy fachowej. Podczas dłużej trwającego postępowania w sprawie mieli dość czasu, możliwości i wiedzy by ocenić potrzebę zgłoszenia stosownych wniosków dowodowych i ich przydatność dla realizacji linii obrony.
Także w modelu procesu karnego sprzed 1 lipca 2015 r. strony (ich reprezentanci) nie były biernymi obserwatorami i recenzentami poczynań Sądu I instancji lecz równoprawnymi uczestnikami postępowania wyposażonymi w instrumenty dla wykazywania swoich racji, ochrony swoich interesów (por. np. art. 9 § 2 k.p.k., art. 167 k.p.k., art. 352 k.p.k., 367 k.p.k., art. 370 § 1 i 2 k.p.k., art. 386 k.p.k., art. 396 § 3 k.p.k., art. 406 k.p.k., art. 425 k.p.k.). Nie bez powodu więc w art. 167 k.p.k. ( w brzmieniu do 1. Lipca 2015r.) w pierwszej kolejności wymienia się przeprowadzanie dowodów na wniosek stron a w końcowej części dopuszcza się przeprowadzanie ich z urzędu, a po swobodnym wypowiedzeniu się świadka najpierw zadają mu pytania strony (art. 370 § 1 k.p.k. w brzmieniu do 1 lipca 2015 r.).
Takie ujęcie jest zrozumiałe, bo przecież obowiązujący przed dniem 1 lipca br. (i obecnie) model procesu nie czynił z sądu organu śledczego poszukującego dowodów i jednocześnie rozstrzygającego o sprawstwie i winie, co stałoby w kolizji z gwarantowanym w Konstytucji i traktatach międzynarodowych prawem człowieka do rzetelnego procesu. Sąd karny nie jest organem inkwizycyjnym lecz ma bezstronnie rozstrzygnąć kwestię odpowiedzialności oskarżonego za zarzucany czyn zabroniony.
Tak więc sytuacji gdy strony nie wykazują inicjatywy dowodowej, wynikający z art. 167 k.p.k. (w brzmieniu obowiązującym do dnia 1 lipca 2015 r.) obowiązek przeprowadzenia dowodu z urzędu przez Sąd powstaje wtedy, gdy możliwy do przeprowadzenia dowód, o którym Sąd powziął informację, może mieć istotne znaczenie w sprawie, a rezygnacja z jego przeprowadzenia czyni prawdopodobnym dokonanie błędnych ustaleń faktycznych i wydanie wadliwego rozstrzygnięcia kończącego postępowanie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4.02.2015 r., V KK 318/14, LEX nr 1652730, wyrok tut. Sądu z dnia 20.03.2014 r., (...) A Ka 56/14, LEX nr 1451878).
Sąd Okręgowy nie dostrzegł takich zagrożeń ,z czym należy się zgodzić, a i skarżący nie wykazali ich istnienia.
I.8 Obrońcy oskarżonych A. J., A. T. (1) i K. B. , podnoszą, że Sąd I instancji ustalając podstawę faktyczną oparł się na zeznaniach świadków J. F. (1) (co do A. J.) i W. K. (1) ( odnośnie pozostałych oskarżonych) złożonych w warunkach wyłączających swobodę wypowiedzi.
Zgodnie z art. 171 § 1 k.p.k. osobie przesłuchiwanej należy umożliwić swobodne wypowiedzenie się w granicach określonych celem danej czynności, a dopiero następnie można zadawać pytania zmierzające do uzupełnienia, wyjaśnienia lub kontroli wypowiedzi. Wyjaśnienia, zeznania oraz oświadczenia złożone w warunkach wyłączających swobodę wypowiedzi lub uzyskane wbrew zakazom wymienionym w art. 171 § 5 k.p.k. nie mogą stanowić dowodu (art. 171 § 7 k.p.k.).
Swoboda wypowiedzi, w rozumieniu powołanych przepisów, oznacza brak przymusu w sferze woli człowieka, a także brak zakłócenia świadomości. Jest to możliwość decydowania przez przesłuchiwanego, zgodnie z własną wolą o treści składanej przez niego wypowiedzi w sytuacji, gdy żaden czynnik zewnętrzny nie krępuje go w formułowaniu tych wypowiedzi (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 marca 2010 r., III KK 32/09, LEX nr 583858, por. T. Grzegorczyk, K.p.k. Komentarz, 2014 r., str. 579).
Poza sporem jest, że przesłuchujący nie wpływali na świadków W. K. (1) i J. F. (1) za pomocą przymusu lub groźby bezprawnej (art. 171 § 5 pkt 1 k.p.k.) ani nie stosowali wobec nich hipnozy albo środków chemicznych lub technicznych wpływających na procesy psychiczne, albo mających na celu kontrolę nieświadomych reakcji jej organizmu w związku z przesłuchaniem (art. 171 § 5 pkt 2 k.p.k.).
W odniesieniu do W. K. (1) naruszenie swobody wypowiedzi miałoby, zdaniem obrońcy A. T. (1) i K. B., polegać na okazaniu podczas przesłuchania zestawienia meczów klubu piłkarskiego (...) w (...) lidze w sezonie 2003-2004 r. wraz z informacjami o arbitrach, a nie „niezidentyfikowanej „rozpiski” , jak pisze obrońca. Skarżący nie przybliża w jaki konkretnie sposób okazanie terminarza rozgrywek skutkowało skrępowaniem woli świadka w formułowaniu wypowiedzi.
W. K. (1) podczas pierwszego przesłuchania (k.7228-7237) z dnia 4 września 2006 r. kiedy jeszcze nie zarzucano mu przestępstw dotyczących K. B. i A. T. (1) ogólnie opisuje swoją działalność w (...), nawiązanie kontaktu z R. F. (1), zasady współpracy w korupcyjnym procederze, zastrzega, że może precyzyjnie przedstawić sytuacje związane z wręczaniem korzyści sędziom po okazaniu wydruków z terminarzem spotkań i arbitrami je prowadzącymi, a potem przedstawia mechanizm wręczania korzyści majątkowych podczas rozgrywek (...) ligi piłkarskiej w sezonie 2004-2005 r. Analiza poszczególnych relacji świadka w porządku chronologicznym nie pozostawia wątpliwości, że W. K. (1) najpierw opisywał ogólnie mechanizm i poszczególne zdarzenia korupcyjne w (...) lidze, a w dalszej kolejności w (...) lidze w sezonie 2003-2004 r. Stąd dopiero w dniu 11 stycznia 2007 r. (k.7251-59) przedstawił zdarzenia związane z przekazywaniem korzyści majątkowych arbitrom podczas rozgrywek (...) ligi piłkarskiej w których uczestniczył w tym i dotyczące meczów (...) z dnia 22 maja 2004 r. i (...) z dnia 20 marca 2004 r. Świadek nie mówił więc wcześniej o tych zdarzeniach dlatego, że relacjonował inne okoliczności dotyczące szerokiej przecież działalności korupcyjnej w piłce nożnej w której uczestniczył, a nie dlatego, że nie miały one miejsca.
Z protokołu przesłuchania jasno wynika, że zestawienie meczów (...) w sezonie 2003-2004 r. okazano W. K. (1) w dniu 11 września 2007 r. (k.7251) i wtedy o nich wyjaśniał wyraźnie oddzielając te sytuacje, które pamięta, od tych których sobie nie przypomina, nie jest pewien, lub kiedy nie przekazywał arbitrom pieniędzy bądź obietnicy korzyści. Taki sposób przesłuchania zapewniał sprawne, usystematyzowane przeprowadzenie czynności prokuratorowi w sytuacji, gdy ówczesny podejrzany przyznawał udział w korupcji w piłce nożnej. Natomiast W. K. (1), który wcześniej wskazywał, że aktywnie uczestniczył w przestępczym procederze obejmującym wiele podobnych zdarzeń korupcyjnych związanych z poszczególnymi meczami piłkarskimi i deklarował opowiedzenie o tych sytuacjach po okazaniu terminarza rozgrywek, stwarzał warunki do tym lepszego przywołania z pamięci poszczególnych zdarzeń, oddzielenia spotkań piłkarskich kiedy pieniądze przekazywał, od tych kiedy nie miało to miejsca i uporządkowanego przedstawienia ich.
Posłużenie się listą wszystkich meczów rozegranych przez klub (...) w sezonie 2003-2004 r. i arbitrów w żądnej mierze nie ograniczało więc możliwości nieskrępowanego, zgodnego z wolą i spostrzeżeniami choćby przedstawiona kształtowania swojej wypowiedzi przez W. K. (1). Przekonuje o tym wyżej treść relacji, gdzie świadek obok meczów w związku z którymi przekazywał korzyści (obietnice korzyści) wskazuje te podczas których tego nie czynił.
Natomiast obrońca oskarżonego A. J. podnosi, że swoboda wypowiedzi J. F. (1) była wyłączona ponieważ w śledztwie odczytano mu „spreparowane protokoły przesłuchania A. J.” (apelacja str.4) „w których ten niejako przyznaje się do winy”(apelacja str.3).
Nie wydaje się by treść zeznań świadka J. F. (1) na rozprawie (k.46198-46201) uprawniała do formułowania takich wniosków. Świadek ten podał (k.46198), że potwierdził „zeznania” A. J., który mówił, że między nimi doszło do rozmowy, a następnie sprecyzował (k.46199), że po zatrzymaniu podczas rozmowy z prokuratorem odczytano mu część „zeznań” tego oskarżonego i potwierdził ich prawdziwość. Z przytoczonych wypowiedzi J. F. (1) nie wynika, by zapoznano go z fikcyjną relacją A. J. w której przyznaje się on do winy, jak to twierdzi obrońca. Ujawnienie części wypowiedzi oskarżonego o której mówi świadek miało mieć miejsce nie podczas przesłuchania, ale podczas rozmowy z prokuratorem. J. F. (1) podaje, że wtedy potwierdził prawdziwość tego, że w dniu meczu rozmawiał z oskarżonym.
Już z tych zeznań świadka wynika, że jego konsekwentne wypowiedzi o zaoferowaniu oskarżonemu pieniędzy w zamian za pomoc arbitrów w osiągnięciu korzystnego rezultatu meczu i przyjęciu tej propozycji są nie tylko prawdziwe, ale i że w śledztwie mógł on bez skrępowania, stosownie do swej woli formułować swoją wypowiedź w tym zakresie.
Nie jest bowiem zabronione prowadzenie przed przesłuchaniem rozmowy o zdarzeniu, jeśli tylko nie łączy się z posługiwaniem się niedozwolonymi metodami z art. 171 § 5 k.p.k., podobnie nie jest sprzeczne z ustawą procesową informowanie podejrzanego o możliwości wymierzenia łagodniejszej kary w razie przyznania się do winy, lub o treści dowodów i okoliczności, które wskazują na sprawstwo podejrzanego, w tym także poprzez posłużenie się podstępem (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 1974 r., III KR 344/73, OSP 1974 r., z.6, poz.134, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 lipca 1979 r., V KRN 123/79, OSP 1981 r., z.7, poz. 141, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 lipca 1977 r., OSNPG 1977 r., z.12, poz.124, Wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 18 września 2014 r., II AKa 130/14, LEX nr1527087, odmiennie K.p.k. Komentarz pod red. J. Skorupki, Warszawa 2015, str.392-393).
Niezależnie od powyższego trzeba wskazać, że w dniu 29 czerwca 2006 r. A. J. wyjaśnił (k.3844) tylko, że widział J. F. (1) na przedmiotowym meczu i na innych meczach, zaś J. F. (1) przesłuchany w tym samym dniu (k.16239-16243) opisuje bliżej okoliczności wcześniejszych kontaktów z oskarżonym i złożenia propozycji korupcyjnej o których to szczegółach nie mógł wiedzieć prokurator ponieważ nie mówił o tym oskarżony, czy inne osoby. Wskazuje to na nieprawdziwość twierdzeń świadka o zapoznaniu go z fragmentami relacji A. J..
Tak więc wypowiedzi świadka podczas przesłuchania w postępowaniu przygotowawczym nie zostały złożone w warunkach krępujących swobodę kształtowania ich treści i jako takie mogą być podstawą ustaleń.
J. F. (1) złożył zeznania obciążające oskarżonego także przed Sądem (k.46198-46201v) gdy jego swoboda wypowiedzi nie była ograniczona. Teza obrońcy, że czynił tak „żeby nie został wykryty fakt jego kłamstw” i „musiał dostosowywać swoje dalsze zeznania do już potwierdzonych okoliczności” (apelacja str.4) jest nielogiczna. Nie tylko bowiem świadek musiałby pamiętać, co nieprawdziwie powiedział ponad sześć lat wcześniej, ale przecież nie musiał się obawiać wykrycia wcześniejszych „kłamstw” bo nie mogły go za nie spotkać żadne konsekwencje, a najlepszym sposobem uniknięcia ujawnienia kłamstw byłoby milczenie o okolicznościach w jakich złożył te relacje. Z jednej bowiem strony wg. obrońcy J. F. (1) miałby na rozprawie świadomie zeznawać nieprawdę o obietnicy korzyści majątkowej nie chcąc by wykryte zostało wcześniejsze kłamstwo, a z drugiej przyznawać, że zapoznano go z fikcyjnymi „zeznaniami” A. J. co właśnie nieprawdę demaskowało.
Z tych powodów zarzuty naruszenia art. 171 § 1 i 7 k.p.k. były niezasadne.
(...). Środki odwoławcze kwestionują ocenę poszczególnych dowodów wskazując na jej dowolność.
W orzecznictwie wielokrotnie wyrażany był trafny pogląd, że przekonanie sądu I instancji o wiarygodności jednych i niewiarygodności innych dowodów korzysta z ochrony art. 7 k.p.k. i jako takie uchyla się od ingerencji sądu odwoławczego wtedy, gdy jest poprzedzone ujawnieniem na rozprawie głównej całokształtu istotnych okoliczności sprawy w sposób podyktowany obowiązkiem dociekania prawdy i jest wyrazem rozważenia, zgodnie z regułami poprawnego rozumowania, doświadczeniem życiowym i wskazaniami wiedzy, wszystkich ważkich okoliczności przemawiających na korzyść i niekorzyść oskarżonego (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 grudnia 1974r., Rw 618/74, OSNKW 1975, z. 3-4, poz. 47).
Tak jest niniejszej sprawie. Nawet, jeśli nie w pełni wyrażona w pisemnych motywach, (co jest zrozumiałe z racji obszerności materiału dowodowego i ze względu na potrzebę przejrzystości uzasadnienia) to ocena ta mieści się w granicach sędziowskiego przekonania wywiedzionego z bezpośredniego kontaktu ze źródłem dowodowym i nie wykazuje sprzeczności z zasadami logicznego rozumowania, doświadczeniem życiowym i współczesną wiedzą.
Ogólnie trafne są wywiedzione z orzecznictwa uwagi obrońców oskarżonych W. M., M. M. (1), J. K. (1) i P. Ł. dotyczące wskazań celowościowych wymagających szczególnej skrupulatności i ostrożności przy ocenie pomawiających wyjaśnień, zeznań wcześniejszych współpodejrzanych.
Takie podejście ma swoje uzasadnienie w zainteresowaniu osoby relacjonującej uzyskaniem najkorzystniejszego rozstrzygnięcia. Jednak uwagi najwyższej instancji sądowej i sądów apelacyjnych dotyczące tej kwestii nie mogą byś rozumiane jako reguły oceny dowodu z pomówienia lecz jako wskazówki teleologiczne. Ustawa procesowa nie dzieli dowodów na „lepsze” i „gorsze”, wiarygodne i takich których prawdziwość dopiero wymaga weryfikacji. Traktowanie pomówienia z góry, jako dowodu „niepełnowartościowego”, jak to niekiedy przyjmuje się w orzecznictwie, jest sprzeczne z zasadą swobodnej oceny dowodów. Podobnie jak sprzeczne z tą zasadą byłoby ustalanie swego rodzaju norm ilościowych dotyczących źródeł, czy środków dowodowych pozwalających na czynienie określonego ustalenia. Sąd nie jest w tej mierze limitowany i może stwierdzać zaistnienie zdarzeń na podstawie jednego dowodu, który uznał za wiarygodny. Punkt ciężkości spoczywa na konieczności dokonania wszechstronnej analizy wszystkich istotnych okoliczności ujawnionych na rozprawie a nie na liczbie źródeł dowodowych (por. np. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 1996 r., II KRN 178/95, LEX nr 24729).
Sąd dokonując oceny oświadczenia dowodowego uwzględnia zarówno treść wypowiedzi jak i cechy źródła dowodowego takie jak np. osobowość, poziom rozwoju intelektualnego, tryb życia, wiek, stan zdrowia, zachowanie się podczas przesłuchania i szerzej- w postępowaniu, warunki czynienia spostrzeżeń, zainteresowanie w uzyskaniu korzystnego rozstrzygnięcia. Oczywiście wymienione okoliczności muszą być rozważane w powiązaniu z innymi istotnymi dowodami i okolicznościami, a ich wypadkową będzie stanowisko, co do wiarygodności określonego dowodu. Takie ujęcie odpowiada zasadzie swobodnej oceny dowodów i bezpośredniości (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 24 listopada 1975r., II KR 254/75, OSNKW 1976, z.2, poz.28, z dnia 3 kwietnia 1978r., II KR 56/78, OSNKW 1978, z.4-5, poz.50, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2013r., V KK 20/13, LEX nr 1314493) i tak postąpił Sąd Okręgowy.
(...).1 Obrońcy oskarżonych A. T. (1), K. B., W. M., D. G. (1), S. Ż., P. Ł. i R. P. podważają ocenę zeznań świadka W. K. (1) – dyrektora sportowego klubu piłkarskiego (...).
Sąd Okręgowy nie popełnił błędu uznając (uzasadnienie str.126-149) jego wypowiedzi za wiarygodne dlatego, że były spójne, logiczne, konsekwentne, znajdowały potwierdzenie w relacjach osób przyznających udział w korupcyjnych zachowaniach, czy pośrednio w zestawieniach połączeń telefonicznych i miejsc logowania oraz zeznaniach świadków. Trafnie też ten Sąd wskazuje, że świadek nie tylko mówił o przyjmowaniu korzyści (lub ich obietnicy) przez arbitrów, ale nie pomijał i nie pomniejszał własnej inicjującej przecież roli. Zwracając uwagę na kapitał dowodowy jakim ówcześnie dysponował prokurator trudno nie podzielić poglądu, że gdyby nie złożone obciążające wyjaśnienia świadka, to możliwości przypisania mu co najmniej istotnej części czynów byłyby iluzoryczne. Nie miał on powodu, by dla uniknięcia lub ograniczenia odpowiedzialności nieprawdziwie pomawiać inne osoby. Najlepszym sposobem uchylenia się od skazania było przeczenie sprawstwu. W. K. (1) wyraźnie przy tym oddzielał te sytuacje obiecywania lub przekazywania korzyści arbitrom i obserwatorom, które pamiętał, od tych których nie był pewien, nie przypominał sobie, lub o których wnioskował na podstawie okoliczności. Stąd wniosek o wiarygodności wyjaśnień i zeznań świadka jest przekonujący.
II.2 Obrońca oskarżonych A. T. (1) i K. B. nie ma racji gdy twierdzi (apelacje str. 4), że zeznania W. K. (1) są lakoniczne, niejednoznaczne, niepewne.
Świadek opisuje (k.7230) zasady współpracy z R. F. (1) (co ten w istotnej części potwierdza – k. 4756) w korupcyjnych działaniach wobec sędziów i obserwatorów dla osiągania przez klub (...) korzystnego wyniku sportowego, a Sąd I instancji prezentuje je na str. 1 i 2 uzasadnienia : R. F. (1) określił wielkość korzyści majątkowych dla arbitrów ( 2000-2500 zł za zwycięstwo ,połowa za remis) w zamian za wsparcie w uzyskaniu pożądanego rezultatu meczu, miał kontaktować się z sędziami, informować ich o ofercie zespołu, uprzedzać o telefonie W. K. (1), przekazywać mu dane kontaktowe arbitra, otrzymać pieniądze za pomoc, natomiast W. K. (1) stosownie do instrukcji R. F. (1) potwierdzać telefonicznie gotowość przekazania korzyści, wręczyć arbitrowi po meczu ustaloną z R. F. (1) kwotę za pomoc w osiągnięciu korzystnego wyniku.
W tym kontekście trzeba odczytywać wypowiedź W. K. (1) (k.7255-7256), że w rozmowie telefonicznej R. F. (1) „potwierdził że z sędzią wszystko w porządku”. Mężczyźni nie znali się bliżej, nie utrzymywali relacji towarzyskich. Ich kontakty dotyczyły uzgodnionego wcześniej korupcyjnego współdziałania. Nic innego nie wynika z ich relacji. Cytowane stwierdzenie nie mogło więc dotyczyć zapewnienia przez R. F. (1) o uczciwości, rzetelności, bezstronności arbitra, bo nie o tym traktowała ich umowa. Stwierdzenie „że z sędzią wszystko w porządku” informuje o wypełnieniu przez R. F. (1) jego części porozumienia. Gdyby chodziło o to, że A. T. (1) jest osobą nieugiętą, znaną z obiektywizmu to przecież świadek nie mówiłby W. K. (1) przywołanych słów. Wtedy z ich punktu widzenia z sędzią nie byłoby „w porządku”, ponieważ nie wsparłby (...) w dążeniu do uzyskania satysfakcjonującego wyniku meczu. Takie informacje również były przekazywane i nie dotyczyły oskarżonego.
Wniosek powyższy potwierdza dalsze zachowanie W. K. (1), który po wygranym meczu w zasadzie bez słów (poza podziękowaniem) przekazał A. T. (1) pieniądze, a ten je przyjął bez protestu, zaskoczenia, oburzenia, zwrotu pieniędzy, żądania wyjaśnień. Wskazuje to na świadomość obu stron, że chodzi o realizację wcześniej zawartego porozumienia pomiędzy oskarżonym a W. K. (1) za pośrednictwem R. F. (1), zgodnego z ustaleniami o celu, sposobie działania, podziale ról między dwoma ostatnimi mężczyznami.
Brak pewności W. K. (1) dotyczy nie wręczenia pieniędzy A. T. (1) w zamian za pomoc w uzyskaniu korzystnego wyniku meczu piłkarskiego o czym mówił stanowczo, ale miejsca gdzie to nastąpiło i dokładnej kwoty. Świadek wyjaśniał (k.7255-7256) przecież, że pieniądze 2000-2500 zł po meczu przekazał oskarżonemu „chyba w szatni”. W. K. (1) wyjaśnia (k.7255-7256), że „raczej” nie rozmawiał z A. T. (1) i dopuszcza, że przed meczem kontaktował się telefonicznie z oskarżonym (k.7606). Świadek podaje zatem okoliczności, których jest pewien i te gdzie pewności nie ma wyraźnie to zaznaczając. W tym wypadku chodzi o okoliczności o mniejszym znaczeniu co do których brak stanowczości jest zrozumiały, bo uzasadniony większą liczbą podobnych zdarzeń i odstępem czasowym, zaś wątpliwość dotyczącą wielkości korzyści majątkowej Sąd Okręgowy rozstrzygnął na korzyść A. T. (1). Nie może zaskakiwać, że W. K. (1) na rozprawie w dniu 25 marca 2013 r. więc po 9 latach od zdarzenia nie pamiętał, czy przekazał pieniądze A. T. (1) a tylko przypuszcza, że tak było i czy wśród zarzutów był ten dotyczący meczu (...). Jest przecież zupełnie jasne, że pamiętał je wyjaśniając w postępowaniu przygotowawczym.
Oczywiście zestawienie rozmów telefonicznych nie zawiera treści tych rozmów. Nie wyłączało to możliwości ustalenia przez Sąd I instancji co mówił R. F. (1) i W. K. (1) podczas kontaktów telefonicznych z A. T. (1) i ze sobą (uzasadnienie str. 20). Opisywał to przecież W. K. (1) w cyt. wyżej wyjaśnieniach dotyczących zasad współdziałania. Świadek wyjaśnił, co przytoczono, w jakim celu kontaktował się telefonicznie z R. F. (1) i arbitrami, o czym rozmawiał z tym pierwszym i o czym zapewniał tych drugich i co mówił sędziom sportowym R. F. (1). Bliższe jeszcze określenie co konkretnie mówiły poszczególne osoby nie było możliwe wobec postawy tych osób i upływu czasu. Apelujący, który kwestię tę podnosi jako istotną dla obrony i możliwą do określenia mógł przejawiać stosowną inicjatywę stawiając pytania oskarżonemu, czy W. K. (1) ( R. F. odmówił zeznań). Wykaz rozmów telefonicznych, ich daty, czasy trwania, numery telefonów, miejsca logowania nadesłali operatorzy. Mają one charakter pomocniczy służąc do weryfikacji osobowych źródeł dowodowych i tak traktował je Sąd Okręgowy. Odmienne stanowisko apelującego jest nietrafne.
Jeśli chodzi o kwestię porozumienia się drużyn piłkarskich co do rezultatu meczu to okoliczność ta nie podważa ustaleń Sądu Okręgowego o przyjęciu przez oskarżonego oferty korzyści a potem korzyści majątkowej w zamian za uzyskanie przez klub (...) zwycięstwa w meczu z (...). Jasne jest przecież, na co wskazywano już w nieco innym kontekście (pkt I.6), że drużyny które ustaliły pomiędzy sobą, że w zawodach będą zachowywać się sprzecznie z zasadami fair play i umówiły się na wynik meczu, były zainteresowane tym, aby to porozumienie nie wyszło na jaw, by arbiter nie odnotował spostrzeżeń co do takiego zachowania w protokole co mogłoby prowadzić do konsekwencji dyscyplinarnych dla klubów, zawodników, czy konieczności powtórzenia meczu. Stąd W. K. (1) był zainteresowany w dotrzymaniu warunków umowy zawartej z arbitrem przed meczem nawet, gdy piłkarze w czasie jego trwania, jak podaje obrońca, porozumieli się co do rezultatu zawodów. Dodatkowo można zauważyć, że oczywiste, wg. skarżącego, niesportowe zachowanie piłkarzy nie zostało zauważone przez A. T. (1) i przedstawione władzom związku piłkarskiego, bo oskarżony o tym nie mówi a drużyn nie spotkały żadne negatywne konsekwencje. Omówiony argument obrońcy nie potwierdza więc, lecz przeczy tezie o niewiarygodności zeznań W. K. (1).
Obrońca przedstawia świadka jako „notorycznego przestępcę”, któremu Sąd dał wiarę odmawiając jej A. T. (1) – osobie „wręcz kryształowej”. Skarżący pomija jednak, że fakt wielokrotnego udziału świadka w działaniach korupcyjnych wynika nade wszystko z jego wyjaśnień i zeznań, bo przecież niemal wszyscy arbitrzy i obserwatorzy przeczą przyjmowaniu korzyści lub ich obietnicy od W. K. (1). Obrońca kwestionuje zatem relacje dotyczące A. T. (1) i K. B., a uznaje za prawdziwe wszystkie pozostałe opisujące zaangażowanie W. K. (1) w korupcję w sporcie rezygnując z wytłumaczenia dlaczego świadek miałby przyznawać się do niepopełnionego czynu i nieprawdziwie obciążać A. T. (1) i K. B. a co do pozostałych zdarzeń korupcyjnych mówić prawdę.
Sąd I instancji nie pominął (uzasadnienie str. 127, 144-145) zeznań R. F. (1) (k. 4367 – 4373, 4559 – 4566, 4569 – 4573, 4588 – 4591, 4683-87, 4698-99, 4754 – 4756, 46255 – 46255v, 47738v) oraz M. W. (2) (k.48198) i T. W. (2) (tamże)- asystentów A. T. (1). Dwaj ostatni świadkowie, którym Sąd dał wiarę („Sąd miał także na względzie zeznania świadków M. W. (2) oraz T. W. (2)” uzasadnienie str.144) nie wiedzieli czy oskarżony nawiązywał kontakt telefoniczny z W. K. (1) i R. F. (1) i czy w związku z meczem który razem prowadzili została złożona, przyjęta propozycja korzyści majątkowej lub osobistej. Z relacji W. K. (1) nie wynika, by świadkowie ci dysponowali wiadomościami o których mowa, a jest przecież zrozumiałe, że w takich sytuacjach przekazywanie korzyści majątkowych odbywa się dyskretnie, w sposób niezauważalny dla osób postronnych. Kwestia porozumienia się drużyn została już omówiona wyżej.
Obrońca podnosi, że R. F. (1) „ jako megaloman i mitoman” roztaczał wokół siebie aurę osoby mającej wpływ na arbitrów i obserwatorów, mogącej spowodować uzyskanie przez klub piłkarski korzystnego wyniku meczu. Hipoteza ta pomija wyjaśnienia i zeznania W. K. (1), który podawał przecież, że porozumienie z R. F. (1) było efektywne a sędziowie piłkarscy i obserwatorzy przyjmowali od niego pieniądze tak jak to uzgodnił z tym świadkiem.
Sąd Okręgowy przekonująco wytłumaczył (uzasadnienie str.143-144) powody dla których uznał za niewiarygodne wyjaśnienia A. T. (1) w tej części, gdzie przeczył przyjęciu korzyści majątkowej a apelujący nie przedstawił przekonujących argumentów podważających tę ocenę. Stwierdzenie skarżącego o „wyrwaniu z kontekstu” wypowiedzi A. T. (1) dotyczącej obaw tego oskarżonego uzyskania niskiej noty (k.8726) jest niezrozumiałe. Sąd w ramach swobodnego uznania miał prawo do takiej oceny tej wypowiedzi. Oskarżony wyraźnie przecież mówi, że obawiał się negatywnej oceny obserwatora w związku z prowadzeniem meczu (...) a nie omawiał w ogólności zjawiska oceniania arbitrów przez obserwatorów na podstawie relacji, ocen dziennikarzy. Co się zaś tyczy tego czy oskarżony wyjaśniał, że przed meczem dwa razy dzwonił do niego ten sam mężczyzna, czy nie (k.8726), to trzeba stwierdzić, że Sąd napisał o tym tylko w tej części gdzie streszczał (zresztą nadmiernie szczegółowo) wyjaśnienia poszczególnych oskarżonych (str.101) i nie wyprowadzał z tej w istocie drugorzędnej okoliczności żadnych wniosków.
Z tych powodów ocena dowodów dokonana przez Sąd I instancji jest trafna podobnie ustalenia faktyczne a odmienne twierdzenia apelacji obrońcy A. T. (1) niezasadne.
(...).3 Podobne zarzuty dotyczące oceny zeznań W. K. (1) podnosi ten sam obrońca w apelacji na korzyść oskarżonego K. B. . W zakresie twierdzeń o zbyt późnym relacjonowaniu o zdarzeniu korupcyjnym z udziałem K. B. trzeba odwołać się do rozważań zawartych w punkcie I.8, kwestie tzw. bilingów, treści rozmów telefonicznych, ustaleń między R. F. (1) i W. K. (1) zostały omówione w punkcie (...).2.
Sąd Okręgowy nie popełnił błędu oceniając zeznania W. K. (1) w zakresie dotyczącym K. B. (uzasadnienie str.141-142). Skarżący nie dostrzega przy tym, że oskarżony – o czym pisze Sąd – po części przyznał (k.12362-12363) okoliczności o których wyjaśnił W. K. (1) (k.7255, 7605, 7656-7657), a więc, że telefonował do niego R. F. (1) mówiąc o potrzebie pomocy (...), przekazaniu pieniędzy przez W. K. (1) za tę pomoc, zapewniając o załatwieniu dobrej noty obserwatora, przyznał, że przed meczem rozmawiał z W. K. (1) o propozycji korupcyjnej, że przystał na to i takiego wsparcia udzielił.
Różnica dotyczy tego, czy oskarżony otrzymał pieniądze, jak podaje W. K. (1) (k.7255), czy nie jak wyjaśnia oskarżony (k.12364). Sąd co do tej okoliczności bez naruszenia art. 7 k.p.k. dał wiarę W. K. (1), którego relacje okazały się prawdziwe co do innych zdarzeń. Znamiona korupcji biernej w sporcie wypełnia już przyjęcie propozycji korzyści majątkowej lub osobistej nawet nie zakończone przekazaniem samej korzyści.
Co do kwestii rozmowy telefonicznej, to przecież W. K. (1) nie zaprzeczył (k.7255, 7605), że taki kontakt został nawiązany, tylko wyraził w tym względzie przypuszczenie dopuszczając jednak możliwość przeprowadzenia takiej rozmowy, by potwierdzić zapewnienia R. F. (1). Zresztą oskarżony wyjaśnia (k.12363), że R. F. (1) uprzedził go o możliwym telefonie W. K. (1). Świadek ten nie miał pewności, czy rozmowa o której mowa została przeprowadzona miał natomiast pewność w postępowaniu przygotowawczym, że przekazanie korzyści zostało ustalone i że pieniądze zostały wręczone K. B. (k.7255, 7656-7657). To, że pewność tę stracił zeznając na rozprawie po 9 latach od zdarzenia jednego z wielu podobnych nie zaskakuje i nie przeczy prawdziwości wcześniejszej relacji mającej w znacznej części potwierdzenie w wyjaśnieniach K. B..
To prawda, że Sąd I instancji nie odnosi się do zeznań A. S. (4) (k.17886-17893) i J. K. (4) (k.17812-17818) – asystentów arbitra głównego. W kontekście dokonanych ustaleń z pewnością Sąd ocenił je jako niewiarygodne. Stanowisko takie należy podzielić. Obaj świadkowie przeczyli udziałowi w korupcyjnym procederze, przyjmowaniu takich propozycji. Kwestionowali prawdziwość wyjaśnień K. B., który przecież jak wskazano przyznał, że otrzymał i przyjął propozycję otrzymania pieniędzy i pozytywnej oceny obserwatora za pomoc drużynie (...). Trzeba stwierdzić, że oskarżony nie miał powodu, by nieprawdziwie przyznawać te okoliczności, a świadkowie mieli powód by im przeczyć skoro zdaniem K. B. (k.12364) poinformował ich o propozycji a oni na to przystali.
Z tych powodów ocena dowodów dokonana przez Sąd I instancji jest trafna podobnie ustalenia faktyczne a odmienne twierdzenia apelacji obrońcy K. B. niezasadne.
(...).4 Zarzuty apelacji obrońcy oskarżonego W. M. dotyczące oceny zeznań świadka W. K. (1) są niezasadne.
Sąd Okręgowy wytłumaczył (uzasadnienie str. 145-147) powody dla których dał wiarę wyjaśnieniom i zeznaniom świadka W. K. (1) (k. 47371v, 7256, 7267, 7606, 7641, 10755) a odmówił tego przymiotu wyjaśnieniom W. M.. Sąd dostrzegł (drugorzędną zresztą) różnicę w relacjach świadka z postępowania przygotowawczego i sądowego przekonująco tłumacząc, że to co dobrze świadek pamiętał w śledztwie w szczególności z racji innego niż zazwyczaj sposobu przekazania pieniędzy zatarło się w pamięci W. K. (1) po 9 latach od zdarzenia. Obrońca nie stara się wykazać błędu w tym rozumowaniu poprzestając na podkreśleniu różnicy którą Sąd dostrzegł i ocenił.
Trzeba też powtórzyć za Sądem I instancji, że relacja W. K. (1) wskazująca na przyjęcie korzyści majątkowej za pomoc (...) w uzyskaniu korzystnego wyniku meczu znajduje pośrednie potwierdzenie w wyjaśnieniach J. M. (1) (k.14818)- obserwatora tego spotkania piłkarskiego. Oskarżony ten przyznał, że po meczu otrzymał od nieznanego mężczyzny kopertę z pieniędzmi, co mogło wiązać się z wcześniejszymi rozmowami z R. F. (1). Natomiast korupcyjne zaangażowanie obserwatora było zasadne o tyle, że zapewniało sędziemu piłkarskiemu ochronę przed negatywnymi konsekwencjami rozstrzygania sytuacji na boisku niezgodnie z regułami gry w piłkę nożną.
Trzeba też podzielić stanowisko Sądu I instancji, że rozmowa telefoniczna przeprowadzona przez W. K. (1) z numeru (...) z oskarżonym dzień przed meczem o godz.20.13, w sytuacji gdy mężczyźni się nie znali, potwierdza pośrednio prawdziwość relacji świadka nawet jeśli Sąd Okręgowy nie wskazał w uzasadnieniu ile czasu trwała rozmowa i gdzie logowały się aparaty.
Z tych powodów ocena dowodów dokonana przez Sąd I instancji jest trafna podobnie ustalenia faktyczne a odmienne twierdzenia apelacji obrońcy W. M. niezasadne.
(...).5 Nie można było także podzielić zarzutów apelacji obrońcy oskarżonego R. P. podważającego ocenę wypowiedzi W. K. (1) i wyjaśnień R. P..
Sąd Okręgowy podał przekonujące powody takiej weryfikacji tych środków dowodowych (uzasadnienie str.147-149). Sąd dał więc wiarę tej części wyjaśnień oskarżonego gdzie przyznawał on utrzymywanie kontaktów telefonicznych z R. F. (1), swoje zainteresowanie uzyskaniem pozytywnej oceny obserwatora spotkania (...), żądania R. F. (1) by sprzyjał drużynie (...) z racji ich zbieżności z twierdzeniami W. K. (1) i pośrednio wykazem połączeń.
Natomiast odnośnie przyjęcia korzyści majątkowej Sąd uznał za prawdziwe wyjaśnienia i zeznania W. K. (1) (k.7256, 7606). Jak już była o tym mowa (punkt (...).1) świadek nie miał powodu by nieprawdziwie pomawiać inne osoby i siebie w sytuacji gdy mógł uniknąć odpowiedzialności przecząc sprawstwu. W realiach zdarzenia z udziałem R. P. potwierdzenie jego wersji mogłoby uwolnić świadka od odpowiedzialności, choć nie samego oskarżonego, który przyznawał przecież przyjęcie obietnicy korzyści osobistej – pozytywnej oceny obserwatora. Wyjaśniając dwa i pół roku po zdarzeniu (k.7256) W. K. (1) pamiętał okoliczności przekazania pieniędzy R. P. w tym miejsce gdzie to nastąpiło (szatnia) i był tego pewny. Wątpliwość, którą tłumaczy liczba podobnych zdarzeń, co do kwoty przekazanej oskarżonemu Sąd Okręgowy rozstrzygnął stosownie do art. 5 § 2 k.p.k.
Z tych powodów ocena dowodów dokonana przez Sąd I instancji jest trafna podobnie ustalenia faktyczne a odmienne twierdzenia apelacji obrońcy R. P. niezasadne.
II.6 Obrońca oskarżonego P. Ł. kwestionując zeznania W. K. (1) (k. 7271-72, 7255, 47368, 47370v, 7266, 7254) wydaje się nie dostrzegać, że najistotniejszym dowodem, który potwierdza sprawstwo są wyjaśnienia P. Ł. (k.45342v-45345v, 14618-14623, 14630-14631) złożone w postępowaniu przygotowawczym. Trafnie wskazuje na to Sąd Okręgowy (uzasadnienie str. 134-136) zwracając uwagę, że oskarżony nie potrafił logicznie wytłumaczyć zmiany na rozprawie wersji zdarzeń.
To prawda, że świadek W. K. (1) w pierwszych wyjaśnieniach z dnia 11 stycznia 2007 r. (k.7251-7259) opisujących korupcyjne zachowania podczas rozgrywek (...) ligi piłkarskiej po okazaniu zestawienia meczów nie kojarzył meczu (...) – A. (...) W. z rundy jesiennej i wyraził przypuszczenie, że pieniędzy nie przekazywał (k.7254). Następnie po ponad dwóch latach (k.7265- 7267) podał, że po meczu przekazał arbitrowi głównemu 1000zł, na trasie za W. i taką samą kwotę obserwatorowi S. Ż.. Świadek tłumaczy jednak, jeszcze przed ponownym okazaniem zestawienia meczów i wykazu połączeń, (k.7264-7265), że przypomniały mu się zdarzenia i sytuacje związane z przekazywaniem pieniędzy sędziom i obserwatorom związane z meczami K. w sezonie 2003/2004 i że chodzi o mecz A. (...) W.- (...). Dopiero potem okazano mu zestawienie meczów i świadek wyjaśnił o okolicznościach kontaktów z P. Ł. i S. Ż. a następnie wykaz połączeń (k.7266). W. K. (1) przypomniał sobie o okolicznościach, których wcześniej (k.7251-7259) nie pamiętał a potem nikt go o to nie pytał, stąd przecież bierze się odstęp ponad dwóch lat o którym piszą obrońcy P. Ł. i S. Ż.. Sąd Okręgowy w ramach swobodnego uznania miał prawo uznać tłumaczenie świadka że sobie o tych zdarzeniach przypomniał za przekonujące zwłaszcza, że W. K. (1) podawał szczegóły tych kontaktów: miejsce, okoliczności, przebieg spotkania ze S. Ż., miejsce, okoliczności przekazania pieniędzy P. Ł. a nade wszystko dlatego, że korespondowały z wyjaśnieniami P. Ł. (k.14620). Oskarżony ten wskazał, że w rozmowie telefonicznej W. K. (1) zaproponował mu pieniądze w zamian za korzystne rozstrzygnięcia w meczu i pomoc w osiągnięciu dobrego wyniku, zapewnił, że oskarżony może liczyć na dobrą ocenę obserwatora, a po meczu W. K. (1) telefonicznie zaproponował spotkanie, podczas którego dyrektor klubu (...) przekazał mu pieniądze w kopercie. Jak widać wyjaśnienia P. Ł. precyzyjniej niż W. K. (1) opisują okoliczności ich kontaktów, treść rozmów, zawarcie korupcyjnego porozumienia będąc zbieżnymi z relacją świadka co do miejsca przekazania pieniędzy, wręczonej kwoty, zapewnienia pozytywnej oceny obserwatora meczu. Przytaczane przez P. Ł. wypowiedzi W. K. (1) o przyszłej, pozytywnej ocenie obserwatora na czym zależało oskarżonemu potwierdzają relację tego świadka o kontaktach przed i po meczu ze S. Ż. i przekazaniu mi pieniędzy za wystawienie takiej noty.
Wszystkie te uwagi odnoszą się także do podobnego zarzutu apelacji obrońcy oskarżonego S. Ż..
Odnośnie drugiego ze spotkań piłkarskich (...) W. K. (1) wyjaśniał istotnie po poznaniu analizy połączeń telefonicznych (k.7271-7272). Jak już była o tym mowa wcześniej (punkt I.8) co do wykazu meczów przedstawianie zestawienia połączeń telefonicznych zapewniało sprawne, uporządkowane przeprowadzenie czynności prokuratorowi w sytuacji, gdy ówczesny podejrzany przyznawał udział w korupcji w piłce nożnej. Natomiast W. K. (1), który wcześniej przyznawał, że aktywnie uczestniczył w przestępczym procederze obejmującym wiele podobnych zdarzeń korupcyjnych związanych z poszczególnymi meczami piłkarskimi stwarzał warunki do przywołania z pamięci poszczególnych zdarzeń, wskazania spotkań piłkarskich kiedy pieniądze przekazywał i tych kiedy nie miało to miejsca, kiedy nawiązywał kontakty telefoniczne z R. F. (1), arbitrami i obserwatorami i uporządkowanego przedstawienia ich. W żadnym razie nie oznacza to braku możliwości kształtowania wypowiedzi wg. własnej woli. Skarżący zresztą takiego zarzutu nie podnosi. W samej zaś rzeczy świadek wyjaśnił, że nie pamięta czy przekazywał pieniądze bezpośrednio po meczu, czy na trasie. Przypuszcza, że raczej było to później i może mieć związek z kontaktem telefonicznym z oskarżonym w dniu 1 maja 2004 roku (k. 7272). Jednocześnie świadek jest pewny, że propozycję korupcyjną złożył bez udziału R. F. (1), że skontaktował się telefonicznie z P. Ł. przed meczem, porozumieli się i przekazał oskarżonemu nie mniej niż 1000zł. Widać zatem, że W. K. (1) oddziela to co pamięta, od tego czego nie pamięta lub nie jest pewien i wykaz połączeń telefonicznych w żaden sposób nie ogranicza jego wypowiedzi.
Tak jak poprzednio dokładniej wymienione okoliczności opisuje P. Ł. (k.14621) wskazując, że kontaktował się z nim telefonicznie przed meczem W. K. (1) proponując pieniądze za pomoc, zapewniał że zna obserwatora i oskarżony może liczyć na dobre oceny, a po meczu świadek kontaktował się z nim telefonicznie w celu przekazania pieniędzy pieniądze, co nastąpiło 3 tygodnie potem. Tak więc okoliczności, których nie był pewien W. K. (1) pamiętał P. Ł., który opisał zdarzenie zbieżnie z wyjaśnieniami i zeznaniami świadka. Danie wiary tym zbieżnym dowodom przez Sąd Okręgowy jawi się jako oczywiste, a twierdzenie, że jedynym dowodem potwierdzającym relacje W. K. (1) są wykazy połączeń telefonicznych jest bezzasadne.
Jeśli chodzi o treść tych rozmów telefonicznych to Sąd I instancji odtworzył je na podstawie zeznań i wyjaśnień W. K. (1) oraz wyjaśnień P. Ł., którym dał wiarę. W szczególności z przytaczanych wyżej relacji tego ostatniego wynika (k.14620-14621) jednoznacznie i oczywiście, że W. K. (1) proponował oskarżonemu pieniądze i pozytywną ocenę obserwatora w zamian za pomoc (...) w uzyskaniu korzystnego wyniku w meczach w których oskarżony był arbitrem.
Jeśli chodzi o relację asystentów oskarżonego J. L. (akta II Ko112/13) i S. K. (k.48353v-48354) to świadkowie ci opisują dramatyczną sytuację „pościgu”, zajeżdżania drogi przez auto kierowane przez W. K. (1) tak jak to na rozprawie przedstawiał P. Ł. (k.45342). Powodem takiego niebezpiecznego zachowania miało być tylko to, by wręczyć oskarżonemu korzyść majątkową, na którą ten wcześniej nie przystał i w zamian za pomoc, której nie udzielił. Sprzeczność tej sytuacji z zasadami logicznego rozumowania i doświadczeniem życiowym jest widoczna niezależnie od tego, że powyższą wersję P. Ł. i S. Ż. (co do poinformowania go przed meczem o korupcyjnej propozycji i nakazu rzetelnego prowadzenia meczu) przedstawili dopiero na rozprawie wcześniej milcząc o tej korzystnej okoliczności. Już więc tylko na marginesie można zauważyć, że ani J. L., ani S. K. nie widzieli przekazywania koperty z pieniędzmi, choć siedzieli w aucie do którego wg. P. Ł. (k.45342v) przez okno wrzucił kopertę W. K. (1) po niebezpiecznej jeździe za ich pojazdem. Stąd zeznania tych świadków mogą być podstawą ustaleń co do tego, że byli asystentami sędziego w meczu a nie co do kwestii korupcji związanej z tym meczem. Nawet jeśli nie wyrażona wprost w uzasadnieniu to wynikająca z treści wyroku ocena zeznań J. L. i S. K. jest trafna.
W zakresie wpływu na ocenę wiarygodności świadka W. K. (1) jego znacznego zaangażowania w korupcyjny proceder trzeba odwołać się do argumentów zawartych w punkcie II.2.
Obrońca relacjonuje okoliczności zatrzymania oskarżonego i przewiezienia na miejsce czynności przesłuchania w postępowaniu prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową we Wrocławiu. Z opisu tego wynika, że P. Ł. nie spotkały inne dolegliwości niż te które łączą się ze „zwyczajnymi” niedogodnościami wynikającymi z istoty czynności zatrzymania i przetransportowania z miejsca zamieszkania do oddalonego miejsca czynności procesowej. Podobnie przesłuchaniu z istoty towarzyszą niedogodności, dolegliwości, stres odczuwane przez osobę przesłuchiwaną. Okoliczności te nie dowodzą jednak wyłączenia swobody wypowiedzi scharakteryzowanej już wyżej (punkt I.8). Oskarżony mógł dowolnie, tak jak uważał za stosowne, kształtować swoją wypowiedź. Dowodzą tego także fragmenty wyjaśnień złożonych na rozprawie, gdzie P. Ł. mówi o tym, że po przeczytaniu protokołu zmieniał niektóre sformułowania a potem przeczytał protokół pobieżnie jeszcze raz. Jeśli chodzi o stwierdzenie, że to prokurator mówił a oskarżony tylko potwierdzał to wypada przypomnieć co wskazywano wyżej, że to wyjaśnienia P. Ł. są precyzyjniejsze, dokładniejsze niż relacje W. K. (1) zawierają okoliczności o których świadek ten nie wyjaśniał. Prokurator nie mógł więc o nich mówić ponieważ o nich nie wiedział.
Stąd ocena omówionych wyżej dowodów jest trafna a przeciwne twierdzenia apelującego niezasadne.
II.7 W tym miejscu wypada odnieść się do apelacji obrońcy S. Ż. w zakresie w jakim podważa ocenę dowodów, skoro zarzut stawiany temu oskarżonemu dotyczy tego samego meczu (...) – A. (...) W. w rundzie jesiennej sezonu 2003/2004.
Część argumentów apelacji została omówiona wyżej w punktach II.6 i I.8. tu można podkreślić, że:
- relację W. K. (1) o udziale S. Ż. pośrednio potwierdza P. Ł. (k.14620), którego ten świadek zapewniał o przychylności obserwatora;
- przebieg przesłuchania W. K. (1) w dniu 10 marca 2009 r. oddaje protokół (k.7264-7273): świadek wyjaśnił zanim okazano mu bilingi czy zestawienie meczy, że przypomniał sobie zdarzenia związane z przekazywaniem pieniędzy sędziom i obserwatorom i że jedno z nich dotyczyło meczu (...) – A. (...) W., po okazaniu mu wykazu meczy powiedział m.in. o spotkaniu z inicjatywy R. F. (1) w kawiarni ze S. Ż. po wcześniejszym telefonicznym umówieniu się z nim, potem dopiero świadkowi okazano wykaz połączeń, stąd wiadomo co świadek mówił sam, a co w reakcji na okazywane zestawienia i brak podstaw by mówić o dostosowywaniu relacji do okazywanych list połączeń telefonicznych;
- jak już wskazano wyżej (np. pkt II.1) zważywszy na dowody jakimi dysponował prokurator w czasie gdy obciążające siebie i innych wyjaśnienia składał W. K. (1) najkorzystniejszą linią obrony byłoby negowanie sprawstwa, świadek nie musiał tworzyć żadnych wersji by nieprawdziwie minimalizować swą odpowiedzialność i dążyć do konsensualnego zakończenia postępowania;
- analiza poszczególnych wyjaśnień i zeznań W. K. (1) (k. 7254, 7265-7267, 47368-47369) w tym ich fragmentów przytoczonych w apelacji nie potwierdza tezy obrońcy, że świadek wraz z upływem czasu lepiej pamięta zdarzenie w związku z którym oskarżony jest S. Ż., po tym jak świadek przypomniał sobie sytuacje przekazywania pieniędzy S. Ż. i P. Ł. w związku z meczem (...) – A. (...) W. w tożsamy sposób opisuje swoje kontakty ze S. Ż. i wyraża przekonanie o przekazaniu mu pieniędzy;
Już wyżej (punkt II.2) przedstawiono zasady współpracy między R. F. (1) a W. K. (1) dla uzyskiwania wsparcia arbitrów i obserwatorów w osiąganiu przez klub (...) korzystnych rezultatów meczów. Tak więc to R. F. (1) miał nawiązywać kontakt z sędziami i obserwatorami ponieważ to on ich znał i miał z nimi dobre relacje a nie osoba nowa w środowisku piłkarskim, którą był W. K. (1). To R. F. (1) miał im przekazywać propozycję korzyści majątkowej za pomoc w uzyskaniu korzystnego wyniku, a W. K. (1) potwierdzać to telefonicznie jeśli otrzymał takie zalecenie. Nie może zatem zaskakiwać, że dyrektor (...) nie rozmawiał z obserwatorem meczu S. Ż. o zapewnieniu arbitrowi pozytywnej oceny ponieważ zgodnie z ich ustaleniami (k.7265, 7245, 7230) należało to do R. F. (1), podobnie jak złożenie oferty korzyści majątkowej, co świadek miał tylko potwierdzać, jeśli zalecał mu to R. F. (1). Wysokość korzyści w zależności od wyniku i roli osoby korumpowanej W. K. (1) i R. F. (1) ustalili na początku współpracy i nie musieli jej każdorazowo uzgadniać.
Jeśli chodzi o rozmowę telefoniczną zainicjowaną z aparatu W. K. (1) z aparatem użytkowanym przez S. Ż. w dniu 30 października 2003 r. w przeddzień meczu, to trwała ona 88 sekund (k.14777). Sąd Okręgowy nie popełnił błędu dając wiarę W. K. (1) (k.7266), że chodziło o umówienie spotkania z oskarżonym. Jeśli chodzi o treść rozmowy telefonicznej to wynika ona z relacji W. K. (1). Wcześniejsze nawiązanie kontaktu między R. F. (1) a S. Ż. wynika z faktu, że propozycja spotkania pochodziła od R. F. (1) a oskarżony nie był zaskoczony telefonem W. K. (1), którego wcześniej nie znał ani powodem tego telefonu.
Obrońca kwestionuje ustalenie Sądu o przeprowadzeniu przez R. F. (1) w dniu 31 października 2003 r. rano jednoczesnej rozmowy z W. K. (1) i S. Ż. wywodząc, że połączenie z telefonem W. K. (1) trwało 1 sek. Tymczasem z wykazu połączeń wynika (k.14777), że rozmowa trwała 285 sek. Skąd wniosek, że obie rozmowy toczyły się jednocześnie od godz. 8.23 i 37 sek. do 8.26 i 1 sek.
Sąd Okręgowy nie przydaje nadmiernej wagi wykazowi logowań telefonów użytkowanych przez oskarżonego, W. K. (1) i R. F. (1). Trudno zaprzeczyć, że miejsca logowań do stacji przekaźnikowych nie podważa relacji dyrektora (...). Nieprzydatność tego dowodu do weryfikacji czy aparaty użytkowane przez oskarżonego i W. K. (1) jednocześnie logowały się w L. nie oznacza niepoprawności wnioskowania Sądu. Zasadniczym dowodem potwierdzającym wyjaśnienia i zeznania W. K. (1) co do zdarzeń korupcyjnych związanych z meczem (...) – A. (...) W. w dniu 31 października 2003 r. są wyjaśnienia ze śledztwa P. Ł.. Oskarżony ten, jak mówi, był zainteresowany otrzymaniem pozytywnej noty od obserwatora. W. K. (1) go zapewniał, że taką otrzyma (k.14620) i tak rzeczywiście się stało (k.14662) a oskarżony nie odnotował informacji o naciskach ze strony W. K. (1) o których, jak wyjaśnia, został poinformowany przez arbitra.
S. Ż. nie wyjaśnia, że z R. F. (1) kontaktował z tego powodu, że obaj byli działaczami związku sportowego, podobnie nie wyjaśnia, że rozmowy telefoniczne z W. K. (1) w dniu poprzedzającym mecz i po spotkaniu piłkarskim miały charakter organizacyjny. Nie mówi tego także W. K. (1). Wyjaśnia, że chodziło o umówienie spotkania z obserwatorem, o co zwrócił się R. F. (1) i przekazanie S. Ż. pieniędzy po meczu (k. 7265-7276). Hipotezy obrońcy co do treści rozmów, inaczej niż ustalenia Sądu nie mają wsparcia w dowodach.
Autor apelacji zwraca uwagę, że oskarżony był obserwatorem innego, o 12 dni wcześniejszego meczu (...) tym razem z (...) i W. K. (1) nie występował wtedy z korupcyjną propozycją do S. Ż. za pośrednictwem R. F. (1). Twierdzenie, że świadek „zataił”, iż oskarżony był obserwatorem tego meczu nie jest zrozumiałe. Jeśli okoliczność ta wynikająca przecież z akt była dla strony istotna to nie był przeszkód by o nią zapytać. W. K. (1), co wskazywano, był zainteresowany korzystnymi wynikami (...). By je osiągać porozumiał się z R. F. (1), który z powodu swoich kontaktów, znajomości w środowisku sędziów piłkarskich, obserwatorów, zapewniał ich pomoc. Dyrektor Klubu (...) takich kontaktów nie miał, stąd robił to, co przekazał mu R. F. (1): wręczał pieniądze arbitrom, także obserwatorowi, wskazanym przez R. F. (1) a czasem z inicjatywy świadka kontaktował się z nimi potwierdzając ustalenia. Względy powyższe powodowały, że oczywistym było, że to R. F. (1) ustalał obsady poszczególnych meczów, decydował o nawiązaniu kontaktu z arbitrami, czy obserwatorami, zapewniał o gotowości W. K. (1) przekazania pieniędzy za korzystny wynik meczu. Zgodnie z założeniami porozumienia to nie W. K. (1), lecz R. F. (1) określał czy i komu ten pierwszy ma przekazać pieniądze by osiągnąć spodziewany rezultat. Dyrektor Klubu (...) nie miał więc powodu, by zwracać się do oskarżonego z ofertą korupcyjną jeśli nie mówił mu o takiej potrzebie R. F. (1). W omawianym meczu drużyna (...) osiągnęła przecież oczekiwany, pozytywny rezultat a arbiter Z. R. (1), co przyznaje, otrzymał pieniądze za pomoc.
Cała ta sytuacja potwierdza, a nie przeczy wyjaśnieniom i zeznaniom W. K. (1). Gdyby istotnie, jak podnosi obrońca, intencją świadka było nieprawdziwe pomawianie arbitrów i obserwatorów aby uzyskać łagodniejsze potraktowanie, to przecież widząc zestawienie meczów wyjaśniłby, że także w tym wypadku przekazał pieniądze S. Ż. za zapewnienie pozytywnej oceny arbitra. Jeśli tak nie uczynił to potwierdza to wniosek o wiarygodności relacji W. K. (1), który odróżnia sytuacje kiedy korzyści i ich obietnice przekazywał, od tych których nie pamięta i tych kiedy ich nie udzielał.
Sąd Okręgowy nie pominął zeznań J. L. ( akta II Ko112/13). Pisze przecież (uzasadnienie str.138), że miał je na względzie, ale świadek nie miał informacji na temat propozycji korupcyjnej. Dalsze kwestie dotyczące oceny zeznań tego świadka (i S. K.) zostały omówione w punkcie II.6.
Sąd I instancji nie odnosi się w uzasadnieniu do komunikatu obsady (...) ligi (k. 48633-48639) i zeznań L. S. (k.48674). Z obu tych środków dowodowych nie wynikają jednak okoliczności podnoszone przez obrońcę. Potwierdzają one, że zmieniono pierwotną datę i obsadę meczu ale ani z komunikatu ani z relacji L. S. nie wynika kiedy to nastąpiło, ani kiedy dowiedział się o tym S. Ż.. Dowody te nie podważają zatem wyjaśnień i zeznań W. K. (1) jak to podnosi obrońca.
Względy powyższe przekonały o niezasadności zarzutów wadliwej oceny dowodów i trafności ustaleń Sądu Okręgowego, które stały się podstawą przypisania oskarżonemu S. Ż. zarzucanego czynu.
(...).8 Podobne zarzuty formułuje apelacja obrońcy oskarżonego D. G. (1).
Sąd Okręgowy trafnie ocenił jako wiarygodne relacje W. K. (1). Wyprowadził z nich jednak wadliwe wnioski co do możliwości przypisania oskarżonemu przyjęcie korzyści w związku z meczem (...) gdzie był arbitrem, co zasadnie podnosi apelujący.
Okoliczność, że świadek W. K. (1) dopiero w wyjaśnieniach z dnia 11 stycznia 2007r. opisał korupcyjne zachowania w związku z meczami (...) w sezonie 2003/2004 (...) ligi piłkarskiej zostały omówione w punkcie I.8 przy okazji oceny podobnych zarzutów apelacji obrońcy oskarżonych A. T. (1) i K. B..
Stwierdzając zatem, że świadek nie mówił wcześniej o tych zdarzeniach dlatego, że relacjonował inne okoliczności dotyczące szerokiej przecież działalności korupcyjnej w piłce nożnej w której uczestniczył, a nie dlatego, że nie miały one miejsca można dodać, że W. K. (1) nie wyjaśniał wcześniej o udziale D. G. (1) ponieważ mówił o korupcyjnych zdarzeniach ze swoim udziałem w rozgrywkach (...) i (...) ligi w sezonach 2004/2005 i 2005/2006 lub o okolicznościach wyjazdu na zgrupowanie w Malezji (k.7229-7237,7244-7247, 7238-7239). Świadek od początku deklarował wolę opowiedzenia o korupcyjnych sytuacjach dotyczących meczów (...) ligi po okazaniu mu terminarza rozgrywek (k.7230) i kiedy mu je okazano (k.7251) to o nich wyjaśnił.
Obrońca poddaje w wątpliwość wiarygodność twierdzeń W. K. (1) (k.7235), że o wręczaniu korzyści arbitrom i obserwatorom nikt w klubie nie wiedział a pieniądze pochodziły z wynagrodzenia jakie świadek otrzymywał jako dyrektor. W. K. (1) mówi, że zarabiał 15000 zł miesięcznie i były także sytuacje, że dokładał z dochodów swojej firmy. Sam świadek ocenia (k.7607) sięganie do własnych dochodów jako „chorą ambicję” by awansować do wyższej klasy rozgrywkowej i tłumaczy, że spodziewał się nagrody. Brak dowodów, które potwierdzałyby tę relację. Sięgając do doświadczenia życiowego można podzielić wątpliwości, czy istotnie dyrektor klubu piłkarskiego mógł prowadzić tak szeroką działalność korupcyjną bez wiedzy pozostałych władz klubu, trenera, piłkarzy, głównych sponsorów, czy innych osób odgrywających ważną rolę przy wspieraniu klubu. Tyle, że okoliczność ta nie ma znaczenia dla odpowiedzialności D. G. (1) ponieważ nie podważa oceny prawdziwości pomawiających go relacji W. K. (1).
Kwestia swobody, spontaniczności wypowiedzi W. K. (1) w kontekście okazywanych mu zestawień meczów, wykazu połączeń zainteresowania w obciążaniu arbitrów i obserwatorów została omówiona wyżej w punktach I.7, II.1, II.7.
W ramach ustaleń charakteryzowanego już wyżej porozumienia między R. F. (1) a W. K. (1) ten ostatni kontaktował się z arbitrami i obserwatorami stosownie do każdorazowych zaleceń R. F. (1), który osoby te znał i jako pierwszy się z nimi porozumiewał (k.7265). Jeśli więc R. F. (1) nie powiedział W. K. (1), by przed meczem (...) nawiązał telefoniczny kontakt z D. G. (1), to świadek takiej rozmowy telefonicznej nie przeprowadził. Tak zresztą wyjaśnia W. K. (1) przed okazaniem wykazu połączeń (k.7251) wskazując, że R. F. (1) w rozmowie telefonicznej podał mu, że sędzią meczu będzie D. G. (1), że rozmawiał z nim i wszystko jest „załatwione”. Nie miał zatem powodu telefonować przed meczem do oskarżonego. Świadek dodaje (k.7252), że starał się telefonować do arbitrów w meczach wyjazdowych, a w spotkaniach rozgrywanych , jak to, we W. nie było potrzeby.
Wykaz połączeń telefonicznych stwierdza między jakimi numerami kart SIM zostały przeprowadzone, przez kogo zainicjowane, datę i czas trwania połączeń. Rozmowy z dnia 8 sierpnia 2003 r. między R. F. (1) a D. G. (1) trwały kolejno 496 sek., 216 sek. i 52 sek. nie chodziło więc tylko o próbę połączenia. Pośrednio biling potwierdza zatem relację W. K. (1) zwłaszcza, że mówiąc o tych kontaktach świadek nie znał wykazów dotyczących rozmów między R. F. (1) i D. G. (1). Zakładając za skarżącym, że podaje nieprawdę świadek nie wiedział czy w czasie o którym mówił mężczyźni się znali i czy wtedy rozmawiali telefonicznie. Treść rozmowy między R. F. (1) a D. G. (1) wynika z cyt. wyjaśnień W. K. (1), którego o niej ten pierwszy go powiadomił.
Zarzut obrazy art. 389 § 2 k.p.k. w zw. z art. 391 § 3 k.p.k. dotyczący bierności Sądu I instancji i niewyjaśnienia na rozprawie w dniu 25 marca 2013 r. (k.47367v) sprzeczności w zeznaniach W. K. (1) nie jest zasadny. Sąd zdecydował o odczytaniu wyjaśnień po tym jak świadek podał, że nie pamięta szczegółów, nazwisk osób. Wszystkie strony, obrońcy, oskarżeni (także D. G. (1)) mogli stawiać świadkowi pytania w tym i zmierzające do wyjaśnienia zauważonych przez siebie rozbieżności, których nie dostrzegł Sąd, czy wskazać Sądowi sprzeczności, które ich zdaniem wymagają jeszcze wytłumaczenia przez świadka. W apelacji nie wskazano na występowanie takich istotnych niewyjaśnionych sprzeczności poprzestając na stwierdzeniu, że one występują a Sąd Apelacyjny ich nie dostrzega.
Sąd Okręgowy istotnie w uzasadnieniu pomija pozytywne noty jakie otrzymał oskarżony za przeprowadzenie obu meczów (...) objętych tym postępowaniem (k.7609, 7610). Nie ma też dowodowych podstaw, by obserwatorom tych meczów zarzucać nierzetelność i twierdzić, że noty te są rezultatem korupcyjnych zabiegów innych osób. Trzeba natomiast przypomnieć, co już wskazywano (punkt I.7), że nieuczciwe prowadzenie meczu to nie tylko starania arbitra o zapewnienie korzystnego wyniku dla jednej z drużyn, lecz także uczynienie tego w taki sposób, by nierzetelność nie została dostrzeżona przez inne osoby w tym niezaangażowanego obserwatora delegowanego przez (...). Mogłoby to skutkować negatywnymi konsekwencjami dla sprzedajnego arbitra i nieuczciwego klubu piłkarskiego. Także rzetelny sędzia może podejmować na boisku decyzje budzące wątpliwości, co wcale nie świadczy o jego nieuczciwości, lecz może wynikać z trudności w precyzyjnej obserwacji danego zdarzenia, wadliwej sygnalizacji sędziego asystenta, niewystarczającego doświadczenia lub wiedzy itp. Samo zaś przekazywanie obietnicy i wręczanie korzyści majątkowych odbywało się w sposób dyskretny tak, by nie zostało zauważone przez inne osoby. Wreszcie dla zaistnienia przestępstw z art. 296 b § 1 k.k. wystarczy, że sędzia piłkarski przyjął korzyść majątkową (lub osobistą) albo obietnicę takiej korzyści i zadeklarował gotowość do działań nieuczciwych, mających sprzyjać jednej z drużyn, nawet gdyby nie podejmował faktycznie takich działań na boisku.
To prawda, że W. K. (1) nie miał przed meczem (...) kontaktu z arbitrem D. G. (1) i nie składał mu osobiście oferty korupcyjnej. Zrobił to R. F. (1) stosownie do wcześniejszego uzgodnienia i telefonicznie poinformował o swoich działaniach i efektach W. K. (1), o czym ten konsekwentnie i stanowczo mówi (k.7251-7252, 7605) i co znajduje potwierdzenie w zestawieniach kontaktów telefonicznych tych mężczyzn. O tym, że zapewnienie R. F. (1) było prawdziwe W. K. (1) przekonał się wręczając po meczu w szatni pieniądze oskarżonemu, które ten bez zdziwienia, protestu przyjął.
Inaczej trzeba ocenić ustalenia Sądu Okręgowego, które stały się podstawą przypisania D. G. (1) przyjęcia korzyści w związku z meczem (...). Skarżący bowiem ma rację podkreślając brak pewności W. K. (1) co do tego czy istotnie wówczas przekazał oskarżonemu obietnicę a potem korzyść majątkową.
W pierwszych chronologicznie (11 stycznia 2007 r.) wyjaśnieniach dotyczących poszczególnych meczy (...) w (...) lidze piłkarskiej W. K. (1) podał (k.7255), że chyba rozmawiał R. F. (1) lecz nie pamięta okoliczności i przebiegu tych zdarzeń i nie wie czy przekazywał pieniądze. W kolejnych wyjaśnieniach (k.7605) z dnia 11 lutego 2008 r. dotyczących tego spotkania świadek nadal nie pamiętał szczegółów ale wyraził przypuszczenie, że jeśli kontaktował się z oskarżonym przed meczem „to temat musiał być”, a jeśli wynik był korzystny to pewnie przekazał pieniądze. Po ponad dwóch latach od pierwszego z wymienionych przesłuchań (k.7269-7270) wskazał, że po odczytaniu analizy połączeń telefonicznych i z racji wcześniejszego kontaktu z oskarżonym (opisany wyżej mecz) nie ma wątpliwości, że po meczu z (...) też przekazał D. G. (1) pieniądze i była to kwota około 1500zł, na pewno nie mniej niż 1000zł.
Jak widać W. K. (1), inaczej niż w wypadku meczu z O. K., nie pamięta okoliczności późniejszego meczu z (...). Mówi o tym w kolejnych relacjach i nie przypomniał sobie tych okoliczności po okazaniu terminarza meczów i zapoznaniu się z analizą połączeń między mężczyznami w dniu poprzedzającym spotkanie z (...). Z treści wyjaśnień z k.7269-7270 i k.7605 jasno wynika, że to co świadek mówi o swojej pewności nawiązania kontaktu z oskarżonym, ich „temacie”, przekazaniu pieniędzy jest jego wnioskiem z faktu, że: w dniu poprzedzającym mecz z (...) rozmawiał przez telefon z D. G. (1), z oskarżonym tym miał wcześniej korupcyjny kontakt, a mecz zakończył się zwycięstwem (...). Świadek nie uzyskał pewności, że wręczył korzyść majątkową D. G. (1) w zamian za pomoc w osiągnięciu korzystnego rezultatu meczu z (...) dlatego, że przypomniał sobie te okoliczności ale dlatego, że tak sądzi na podstawie wyliczonych wyżej przesłanek.
Przypuszczenia świadka, przeprowadzenie rozmów telefonicznych w przeddzień meczu między W. K. (1) a R. F. (1) i między W. K. (1) a D. G. (1), korupcyjne porozumienie między W. K. (1) a R. F. (1), wcześniejsze udzielenie korzyści temu samemu arbitrowi za przychylność w innym meczu nie są wystarczającymi, by przypisać oskarżonemu występek korupcji w sporcie w związku z meczem (...).
Stąd należało zmienić zaskarżony wyrok i uniewinnić oskarżonego D. G. (1) od popełnienia tego czynu opisanego w punkcie 2 części wstępnej zaskarżonego wyroku (art.437 § 2 k.p.k., art. 414 § 1 k.p.k.) a kosztami procesu w tej części obciążyć Skarb Państwa(art. 632 pkt 2 k.p.k.).
Pozostałe zarzuty apelacji obrońcy oskarżonego D. G. (1) kwestionujące ocenę dowodów i wnioski o podstawie faktycznej w zakresie drugiego z zarzucanych czynów były niezasadne.
II.9 Apelacja obrońcy oskarżonego R. S. (1) deklaruje kwestionowanie ustaleń faktycznych, które posłużyły Sądowi I instancji do przypisania udziału w korupcji biernej w związku z meczem (...) w rundzie wiosennej sezonu 2003/2004 r. Faktycznie chodzi jednak o zarzut dowolnego uznania za wiarygodne relacji sędziego głównego D. G. (3) (k.46180-46181v, 14346-14352, 14367-14369, 14372-14373, 14376-79, 14381-14382) i asystenta - M. M. (2) (k.46181v-46182, 14729-14731, 14739-42, 14747-14750, 14756).
Trzeba podzielić przekonującą ocenę (uzasadnienie str. 140-141) relacji tych świadków i wyjaśnień oskarżonego ponieważ nie przekracza sędziowskiego swobodnego uznania.
Sąd Okręgowy nie pominął wyjaśnień R. S. (1), tylko wbrew oczekiwaniom apelującego uznał je za niewiarygodne i dlatego wykluczył je z podstawy faktycznej. Truizmem jest stwierdzenie, że w sytuacji gdy środki dowodowe są sprzeczne ze sobą to jednocześnie nie mogą być uznane za prawdziwe, a tylko wiarygodne mogą posłużyć do ustalania podstawy faktycznej.
Sąd I instancji mógł uznać, że „pierwsze wyjaśnienia oskarżonego rażą naiwnością” (uzasadnienie str.141). Nie chodzi o to, że R. S. (1) nie pamiętał okoliczności meczu prowadzonego z M. M. (2) i D. G. (3), lecz o to, że nie pamiętał tylko okoliczności obciążających. Oskarżony pamiętał przecież, że prowadził ten mecz, że jechał autem z M. M. (2) i D. G. (3), że się zatrzymywali, ale nie pamiętał czy D. G. (3) prowadził podczas jazdy rozmowy z innymi osobami, pamiętał odprawę przedmeczową, ale nie pamiętał, by arbiter główny sugerował pomoc jednej z drużyn, mówił o propozycji korupcyjnej.
Obrońca wyraża zdziwienie, że świadek D. G. (3) mimo upływu lat zapamiętał szczegóły zdarzenia. Sąd odwoławczy nie podziela tego zaskoczenia. Dokładne, konsekwentne opisanie okoliczności w jakich doszło do złożenia i przyjęcia korupcyjnej propozycji, przekazania pieniędzy, podzielenia się nimi z asystentami przekonuje o prawdziwości relacji. Ostrożność w ocenie pomawiających wyjaśnień złożonych w sytuacji gdy na jego udział wskazywał W. K. (1) (k.7271) jest uzasadniona interesem procesowym D. G. (3). Sąd I instancji uczynił zadość temu wymogowi trafnie dostrzegając, że relacja świadka znajduje potwierdzenie w wypowiedziach M. M. (2), które cytuje na str.141 uzasadnienia. M. M. (2) podał przecież, że D. G. (3) powiedział im o przyjęciu korzyści i podzielił się nią z nimi.
Sytuacja, gdy M. M. (2) udaje się do D. G. (3) by nakłonić go do „pominięcia jego osoby w zdarzeniu”(apelacja str. 3) potwierdza prawdziwość wersji prezentowanej przez D. G. (3) a nie jej przeczy. Stanowisko obrońcy, że ten ostatni był „głęboko przerażony sprawą” nie ma oparcia w okolicznościach sprawy, z pewnością zawiadomienie o wpływaniu na niego przez współpodejrzanego nie wskazuje na taki stan świadka. Sąd nie podziela też poglądu apelującego, że ujawnienie zachowania zakłócającego prawidłowy tok postępowania cechuje gorliwość i bezwzględność. Nielogiczne byłoby przyznanie przez M. M. (2) udziału w niepopełnionym przestępstwie i pomówienie kolejnej niewinnej osoby tylko po to, by uniknąć tymczasowego aresztowania. Tym bardziej, że nie wiedział jakie wyjaśnienia złożył D. G. (3).
Sąd Okręgowy przekonująco zauważa, że świadek ten przyznał się do szeregu innych korupcyjnych zachowań stąd nie miał powodu, by pomawiać osoby, które przestępstw nie popełniły skoro już opisanie tych z którymi naprawdę współdziałał stwarzało możliwość ograniczenia odpowiedzialności. Z zeznań i wyjaśnień D. G. (3) oraz M. M. (2) wynika, że ten pierwszy powiedział asystentom o propozycji korupcyjnej W. K. (1) a potem podzielił się pieniędzmi. Wyłaniająca, się z niniejszej sprawy powszechność korupcyjnych zachowań w rozgrywkach piłki nożnej w tamtym czasie, zasady obowiązujące w tym procederze, funkcjonowanie w ramach ściśle określonego środowiska znających się osób, powoduje, że D. G. (3) nie musiał się obawiać denuncjacji R. S. (1) mógł się natomiast podzielić z nim uzyskanymi pieniędzmi, co zapewniało dyskrecję takiej osoby.
Powody te przekonują o niezasadności zarzutów apelacji i trafności ocen dowodów oraz wyprowadzonych z nich ustaleń.
II.10 Obrońca A. J. niezasadnie podważa ocenę relacji tego oskarżonego oraz J. F. (1) i Z. R. (1).
Sąd Okręgowy przedstawił (uzasadnienie str. 185-189) przekonujące powody dla których uznał za prawdziwe zbieżne wyjaśnienia i zeznania sędziego głównego meczu (...) Z. R. (1) (k.46133-46139, 3334-3335, 3348-3351, 3445-3446) oraz działacza (...) J. F. (1) (k.46198-46201v, 16239-16243, 16247-16250, 16258-16259) wskazujących na przyjęcie korupcyjnej oferty przez A. J. i nie dał wiary wyjaśnieniom tego oskarżonego przeczącego sprawstwu (k.45464v-45467, 3843-3845, 3984-3988).
Obrońca podejmuje próbę wykazania nietrafności oceny Sądu odwołując się do wybranych fragmentów relacji J. F. (1) i Z. R. (1) i pomijając całokształt ich wypowiedzi skąd wynikają odmienne niż forsowane w apelacji wnioski.
J. F. (1) na rozprawie (k.46198-46201v) rzeczywiście powiedział (k.46198) że jego rozmowa z A. J. była niewinna i miała na celu zapewnienie obiektywnego sędziowania. Dalsza część zeznań świadka z rozprawy przeczy trafność tych ocen co obrońca pomija, przeczy tej ocenie. Świadek mówi przecież, że podjął rozmowę, gdy A. J. był sam. Jeśli chodziło mu o „niewinną” rozmowę o problemach klubu, jak pisze obrońca, czy apel o obiektywizm to nie było przecież powodu by świadek oczekiwał aż nadarzy się sytuacja, że treści rozmowy nie usłyszą inne osoby. Dalej na rozprawie J. F. (1) opisuje treść rozmowy, która przecież nie była apelem o obiektywizm arbitrów, czy prezentacją problemów klubu, tylko negatywną oceną walorów sportowych drużyny (...) i ofertą finansową za pomoc arbitrów, której wysokość świadek „negocjował” z A. J., aż porozumieli się, że za pomoc sędziów piłkarskich zapłaci 8000 zł. Twierdzenie obrońcy, że rozmowa dotyczyła problemów finansowych klubu piłkarskiego nie ma żadnego oparcia w dowodach. Przecież nawet A. J. na rozprawie wyjaśnił (k.45465), że J. F. (1) powiedział by spojrzeć łaskawym okiem na jego drużynę.
J. F. (1) przyznaje, że nie dysponował kwotą 8000 zł by przekazać ją arbitrom w razie sukcesu w meczu, ale ją zaaprobował licząc, że w przyszłości będzie w stanie ją zapłacić (k.46198). Brak dostatecznej ilości pieniędzy by niezwłocznie uiścić łapówkę nie dowodzi nieprawdziwości twierdzeń świadka, że obiecał ją przekazać za pomoc arbitrów w wypadku uzyskania korzystnego wyniku. Jest rzeczą powszechnie znaną, że część osób zaciąga prawnie skuteczne zobowiązania mimo braku odpowiednich możliwości ich finansowania licząc, że w przyszłości takie środki uzyskają.
Kwestia kto ostatecznie pierwszy zaproponował 8000 zł korzyści majątkowej a kto to zaaprobował nie ma istotnego znaczenia, gdy świadek konsekwentnie mówi, że na taką sumę się końcowo umówili. J. K. (6) na rozprawie rzeczywiście zeznał początkowo (k.46198), że to on proponował kolejno 3000 zł, potem 5000 zł, a oskarżony zażądał 8000 zł na co przystał. Nie może zaskakiwać, że po siedmiu latach od zdarzenia świadek pomylił się co do tej drugorzędnej okoliczności (k.16259) co sprostował na rozprawie (k.46199).
Nie może również zaskakiwać, że świadek po siedmiu latach nie był w stanie precyzyjnie określić czasu trwania rozmowy z arbitrem, czy gdzie poszedł po tej rozmowie i co robił, skąd nie wynika niewiarygodność relacji J. F. (1). Złożenie oferty korupcyjnej jest okolicznością istotną, niecodzienną co sprzyja jej zapamiętaniu inaczej niż rutynowych czynności, zachowań podejmowanych podczas wielu spotkań piłkarskich. Świadek pamięta natomiast kiedy otrzymał potwierdzenie przyjęcia propozycji korupcyjnej (k.16242-16243) – było to przed rozpoczęciem meczu, gdy arbitrzy wychodzili na boisko.
Jeśli chodzi o sposób potwierdzenia przyjęcia propozycji, to J. F. (1) mówił o tym rozbieżnie podając (k.16259), że przed meczem oskarżony skinął głową co świadek potraktował jako przyjęcie oferty. A w innym miejscu (k.16242-43), że przed wyjściem na stadion A. J. potwierdził że przyjmują propozycję korupcyjną, powiedział, że jest dobrze. Na rozprawie świadek odniósł się do tej rozbieżności wskazał (k.46199), że uzyskał słowne potwierdzenie przyjęcia oferty. Nieskuteczne jest zatem polemizowanie ze stwierdzeniem, którego świadek się nie podtrzymał a Sąd Okręgowy nie ustalił, że tak właśnie oskarżony powiadomił świadka o przyjęciu propozycji korupcyjnej. W samej zaś rzeczy to, że J. F. (1) dobrze zrozumiał przekaz A. J. potwierdzają relacje Z. R. (1) (k.46135, 3334) wskazującego, że zdecydowali o przyjęciu oferty świadka.
Oczywiście bezzasadne są twierdzenia apelującego o rozbieżnościach w wypowiedziach Z. R. (1) dotyczących znajomości z J. F. (1). To, że świadek widywał na początku swojej kariery tego działacza piłkarskiego, przy okazji meczów, które prowadził, czy witał się z nim wtedy, nie oznacza, że go znał. Tak samo o znajomości ze Z. R. (1) mówi J. F. (1) (k. 46198, 16242) tłumacząc, że dlatego nie zwrócił się do arbitra głównego, lecz do asystenta, którego znał.
Podobnie ocenić trzeba twierdzenia obrońcy o rozbieżnościach w opisywaniu przez Z. R. (1) zachowania oskarżonego. Nielojalne wobec dowodów jest wywodzenie, że świadek sprzecznie podaje czas przekazania propozycji wręczenia korzyści. W żadnym miejscu zeznań i wyjaśnień Z. R. (1), ani z ich fragmentów cytowanych w apelacji nie ma stwierdzenia pozwalającego sądzić, że oskarżony powiedział świadkowi o ofercie łapówki w przerwie meczu. Skoro A. J. przekazał świadkowi propozycję korupcyjną przed meczem po powrocie z boiska to Z. R. (1), który nie widział spotkania oskarżonego i J. F. (2), jak konsekwentnie mówi, mógł wnioskować, że rozmowa podczas której przekazano ofertę łapówki za pomoc w sukcesie (...) odbyła się na boisku. Tam też umiejscawia ją J. F. (1) (k. 46198, 16242) i oskarżony (k.45465), choć inaczej przedstawia jej przebieg. J. F. (1) w żadnych wyjaśnieniach i zeznaniach nie mówi, że zwracając się do A. J. o pomoc w wygraniu meczu poprzestał na tej prośbie i zapewnieniu, że klub nie ma pieniędzy, lecz wskazuje, że następnie proponował za tę pomoc pieniądze, negocjował kwotę.
J. F. (1) podał (k. 46135, 16242, 16240), że ofertę korzyści w zamian za pomoc w zwycięstwie w meczu złożył oskarżonemu, a nie arbitrowi głównemu nie dlatego, że nie miał okazji złożyć jej Z. R. (1) ale dlatego, że znał A. J. a sposobność gdy oskarżony był sam nadarzyła się podczas sprawdzania stanu boiska. Jest też jasne, że złożenie takiej propozycji z racji konsekwencji także prawnokarnych wymagało wcześniejszej oceny możliwego zachowania adresata. Mimo, ze J. F. (1) rozmawiał z oskarżonym to przecież mówi (k.16242), że zwracał się do niego by przedstawił propozycję Z. R. (1), bez znaczenia są więc wywody obrońcy dotyczące możliwości wpływania ma mecz przez sędziego asystenta. Wg. A. J. prośba J. F. (1) przedstawiona na boisku dotyczyła przychylnego dla (...) prowadzenia meczu. Widać więc, że i w tej wersji miejsce nie było przeszkodą do jej przedstawienia.
Sprzeczności w zeznaniach i wyjaśnieniach świadków J. F. (1) i Z. R. (1) podniesione w apelacji albo nie występują albo nie podważają ocen Sądu I instancji.
To, że Sąd Okręgowy nie nazwał relacji tych świadków pomówieniami złożonymi nie oznacza wad oceny. Kwestia wskazań celowościowych przy weryfikacji tego dowodu, jego charakteru, znaczenia, usytuowania wśród innych dowodów została już omówiona.
Składając pomawiające wyjaśnienia w postępowaniu przygotowawczym wymienieni świadkowie nie tylko obciążali A. J. ale i wskazywali na własny udział. Czynili to niezależnie od siebie a mimo to ich wyjaśnienia są zbieżne co do okoliczności złożenia korupcyjnej propozycji. Jak już zaznaczano w odniesieniu do innego świadka J. F. (1) a zwłaszcza Z. R. (1) (obiecujący korzyść nie miał z nim kontaktu) nie mieli powodu, by fałszywie pomawiać oskarżonego w celu ograniczenia własnej odpowiedzialności skoro, by jej uniknąć mogli przeczyć sprawstwu. Tym bardziej w tym postępowaniu nie musieli podtrzymywać już jako świadkowie wcześniejszych twierdzeń, jeśli były nieprawdziwe.
Sad Okręgowy nie pominął zeznań asystenta w tym meczu R. W. ( uzasadnienie str.189) lecz uznał, że świadek nie wie o okolicznościach złożenia propozycji korzyści w zamian za pomoc w zwycięstwie ponieważ wg. Z. R. (1) ze względu na wiek nie był w te zdarzenia angażowany. Stąd nie może dziwić, że świadek mówi (k.47545), że nic nie zwróciło jego uwagi odnośnie tego meczu i nie przypomina sobie by A. J. i Z. R. (1) mówili o propozycji korupcyjnej. R. W. nie wiedział przecież nic o drugiej propozycji korupcyjnej dotyczącej tego meczu i pomocy w zwycięstwie drużynie (...) o czym mówi Z. R. (1), G. G. (k.5125-5126, 5173) i pośrednio H. T. (1) (k.3478-79).
Z istoty rzeczy oferta korupcyjna składana jest tak, by nie dotarła do osób postronnych. Tak było i tym razem. J. F. (1) mówi, że wykorzystał sytuację gdy oskarżony był sam, a z wyjaśnień A. J. i zeznań R. W. nie wynika, że ten drugi cały czas towarzyszył na boisku przed meczem oskarżonemu. R. W. nie słyszał przecież także słów J. F. (1) o których mówi A. J. (k.45465). Tj. by spojrzeć łaskawym okiem na jego drużynę, deklarowanej przez oskarżonego odpowiedzi by J. F. (1) sobie poszedł bo oskarżony sędziuje zgodnie z przepisami, ani nawet tego, jak A. J. powiada to Z. R. (1). Wszystko to byłyby zdarzenia niecodzienne, które wedle wywodu obrońcy świadek byłby pamiętał. Widać więc wyraźnie, że argumentacja apelacji nie potwierdza wersji oskarżonego lecz jej przeczy, a ocena Sądu jest trafna.
Podobne cechy ma ocena wyjaśnień oskarżonego. Pomijając szczegóły wypowiedzi Sądu zasadniczym powodem odrzucenia tego dowodu jako podstawy ustaleń była sprzeczność ze zbieżnymi relacjami J. F. (1) i Z. R. (1) oraz dostosowywanie treści wyjaśnień do poznanych dowodów. Przedstawione wyżej argumenty potwierdzają oceną Sądu.
Stąd zarzuty apelacji kwestionujące ocenę dowodów są niezasadne.
(...).11 Obrońca oskarżonego T. C. zarzuca błąd w ustaleniach faktycznych. Lektura uzasadnienia apelacji wskazuje, że skarżący podważa także ocenę zeznań i wyjaśnień M. J. (2) (k.46229-46235, 46994v-46996, 16302-16316, 16317-16328, 16401-16405, 16406-16412, 16413-16432, 16440-16444, 16445-16448) oraz R. M. (2) (k.47693, 18142-18148, 18138-18141, 18126-18137, 18094-18102, 18103-18111, 18112-18125, 48454-48455) dlatego kwestia ta zostanie omówiona w tym miejscu.
Problematyka możliwości czynienia ustalenia na podstawie jednego źródła dowodowego została omówiona wyżej w punkcie (...).
Wbrew zarzutom środka odwoławczego Sąd Okręgowy nie popełnił błędu uznając (uzasadnienie str. 149-154) za wiarygodne relacje M. J. (2) – kierownika drużyny (...) o zachowaniach korupcyjnych w związku z meczami tego zespołu z (...) i (...) odpowiednio w rundzie jesiennej i wiosennej sezonu 2003/2004 (...) ligi piłkarskiej a odrzucił przeczenia oskarżonego T. C..
Przekonują argumenty Sądu, że twierdzenia świadka znajdują pośrednio wsparcie w:
- wyjaśnieniach R. F. (1) (k.4570-4571) potwierdzającego telefoniczne zapytania M. J. (2) o numery telefonów arbitrów prowadzących mecze (...) żeby proponować im wręczenie korzyści,
- relacji S. B. (k.6614) którego także M. J. (2) czasem pytał o numery telefonów sędziów piłkarskich, choć nie pamięta o których;
- zeznaniach T. M. (k.17117) piłkarza (...), któremu M. J. (2) lub M. D. (2) mówili że mecz z (...) był „dogadany” z sędzią;
- relacji trenera (...) M. D. (2) (k.46497v-46499v, 16506-16509, 16510-16514, 16516, 16518-16522, 16525-16530), że sędziowie piłkarscy otrzymywali gratyfikacje za przychylne prowadzenie meczów, czym zajmował się M. J. (2), który opowiadał o swoich działaniach;
- wypowiedziach piłkarza (...) M. J. (1) (k.17099), który słyszał jak M. D. (2) przed meczem z (...) powiedział, „że temat z sędzią jest dogadany”;
- wykazach połączeń między M. J. (2), S. B., R. F. (1) i T. C.;
Zasady działań korupcyjnych podejmowanych przez działaczy (...) opisuje także A. S. (5) (k. 46225v-46229, 16490-16495, 16496-16503).
Obrońca odwołuje się (apelacja str.7) do wyjaśnień M. J. (2) w których świadek mówi, że mógł nie zapamiętać tych korupcyjnych kontaktów, gdzie finalnie nie doszło do wręczenia korzyści. Tyle, że świadek pamięta i opisuje okoliczności składania T. C. propozycji korzyści finansowych za pomoc w uzyskaniu pozytywnego wyniku meczów.
Obrońca oskarżonego popada niejako w sprzeczność. Z jednej strony odwołuje się do wypowiedzi zawodnika (...) T. M. wyrażającego wątpliwości, czy faktycznie M. J. (2) podejmuje działania korupcyjne wobec arbitrów, z drugiej zaś przytacza wypowiedzi oskarżonego T. C., który przecież przyznawał (k.45346v-45347), że w wypadku obu meczów telefonował do niego M. J. (2) proponując pieniądze w zamian za pomoc w uzyskanie korzystnego wyniku tyle, że twierdził, iż odrzucił korupcyjne oferty.
Jest więc poza sporem, że w wypadku obu meczów (...) które są przedmiotem postępowania M. J. (2) składał oferty finansowe za wsparcie oskarżonego w osiągnięciu sukcesu meczowego. Sprzeczność w dotyczy tego czy T. C. przyjął te propozycje.
T. C. nie jest oskarżony o korupcję bierną w sporcie w związku z meczem (...) z D. (...). O tym czy, wobec kogo i o co skierować akt oskarżenia decyduje oskarżyciel. Z faktu, że prokurator nie zarzucił oskarżonemu jakiegoś czynu nie wynikają żadne wnioski o zasadności zarzucenia temu oskarżonemu innych czynów, ani to czy w wypadku innych niż wymienione w akcie oskarżenia spotkań piłkarskich prowadzonych przez oskarżonego (w tym (...) z D. (...)) dochodziło do zdarzeń korupcyjnych z udziałem oskarżonego. Łatwo wyobrazić sobie sytuację, że mimo starań arbitra, który przyjął ofertę korzyści i wspierał jedną z drużyn nie zdołała ona, np. z powodu nieudolności, osiągnąć zwycięstwa.
Odwołując się do nieodebranych połączeń telefonicznych od R. F. (1) i M. J. (2) obrońca wywodzi, że wskazują one na prawdziwość twierdzeń oskarżonego, że odmówił propozycji korupcyjnej tego ostatniego świadka w związku z meczem (...) z (...).
Sąd Okręgowy nie popełnił błędu dając wiarę co do tej okoliczności konsekwentnym wyjaśnieniom i zeznaniom M. J. (2) (k.16316, 16320, 16322), że oskarżony przystał na propozycję finansową świadka w zamian za pomoc w osiągnięciu korzystnego rezultatu. M. J. (2) nie miał powodu zabiegać o pomoc obserwatora, gdyby spotkał się z odmową arbitra.
Zawodnik (...) M. J. (1) podaje (k.17099), że trener M. D. (2) przed meczem z (...) powiedział o porozumieniu się z arbitrem. Zważywszy, że pieniądze zebrane przez klub na łapówkę „przechodziły” na kolejny mecz w wypadku nieosiągnięcia umówionego wyniku, to M. J. (2) nie miał też powodu mówić przed meczem, że zapewnił drużynie pomoc arbitra gdyby tak nie było. Taka wiedza zawodników nie motywowała ich przecież do zaangażowania w grze. Wykluczenie piłkarza (...) pod koniec spotkania nie przeczy twierdzeniom M. J. (2). Już wcześniej była mowa o tym, że sędzia piłkarski wspierający jedną z drużyn stara się czynić to w sposób możliwie trudny do wychwycenia tak by uniknąć negatywnych konsekwencji w wypadku ujawnienia nieuczciwego postępowania. Usunięcie z boiska mogło zatem służyć zapewnieniu takich pozorów rzetelnego prowadzenioa meczu. Cyt. wyżej piłkarz (...) dzieli się spostrzeżeniem, że w drugiej połowie meczu miał wrażenie, że arbiter sprzyja drużynie przeciwnej i tym tłumaczy porażkę. Podobnie zresztą mówi T. M. (k.17117) eksponowany w apelacji. Wskazywane w środku odwoławczym „odgrażanie się” po meczu arbitrowi przez M. J. (2) znajduje jak się zdaje lepsze wytłumaczenie w niedotrzymaniu korupcyjnego porozumienia niż w odmowie udziału w korupcji i uczciwym prowadzeniu meczu.
Sąd I instancji uznał (k.192), że zeznania asystentów M. W. (4) (k. 17942-17952) i P. C. (k.46763v-47664) nie są przydatne do określenia podstawy faktycznej. Z relacji M. J. (2) nie wynika, by arbitrzy liniowi mieli świadomość złożenia i przyjęcia propozycji korupcyjnej.
Pierwszy ze świadków nie zauważył przejawów stronniczości w zachowaniu oskarżonego, co nie oznacza, że nie miały miejsca. Tym bardziej, że w wypadku T. C. chodziło nie o podejmowanie działań na korzyść (...) ale o przyjęcie obietnicy korzyści i deklarację nieuczciwych zachowań, co przy spełnieniu pozostałych warunków jest wystarczające dla odpowiedzialności za występek z art. 296 b § 1 k.k. Trzeba zauważyć, że świadek nie dostrzegł stronniczych zachowań osób prawomocnie za nie skazanych. Brat oskarżonego P. C. podaje, że nie zetknął się z korupcyjną propozycją złożoną T. C.. Jak wskazano wyżej z pomawiających wyjaśnień M. J. (2) nie wynika, że świadek taką ofertę słyszał, czy o niej wiedział, zaś T. C. potwierdził, że M. J. (2) mu takie propozycje składał. Dlatego ocena Sądu I instancji dotycząca przydatności zeznań tych dwóch świadków mieści się w ramach swobodnego sędziowskiego uznania.
Sad I instancji nie wykroczył poza ramy art. 7 k.p.k. uznając, za wiarygodne zeznania i wyjaśnienia R. M. (2) (k.47693, 18142-18148, 18138-18141, 18126-18137, 18094-18102, 18103-18111, 18112-18125, 48454-48455) kierownika drużyny (...) wskazującego, że najpierw przed meczem z (...) zaproponował oskarżonemu pieniądze w zamian za pomoc w zwycięstwie a gdy T. C. ofertę przyjął i mecz zakończył się sukcesem przekazał pieniądze. Jest zrozumiałe, że zeznając na rozprawie ponad 9 lat po zdarzeniu nie pamiętał wszystkich okoliczności, zwłaszcza jeśli przywołać szeroką działalność korupcyjną w jakiej świadek uczestniczył. Nie można też tracić z pola widzenia, że R. M. (2) potwierdził (k.48454v-48455) prawdziwość wyjaśnień jakie złożył w śledztwie. Świadek pamięta (k.48454v-48455), że były rozmowy z oskarżonym na temat jego pomocy w meczach, choć nie przypomina sobie już co oferował w zamian. Wcześniej natomiast R. M. (2) pamiętał okoliczności złożenia oferty korupcyjnej za pomoc w zwycięstwie, wielkość proponowanej kwoty pieniędzy (k. 18097, 18144). Świadek rzeczywiście nie mógł sobie przypomnieć okoliczności wręczenia pieniędzy, choć był pewien, że zrobił to nie w dniu meczu, lecz w kolejnych dniach. Sąd Okręgowy nie pomija tej kwestii, lecz logicznie tłumaczy niepamięć ilością podobnych zdarzeń w działalności świadka. Trzeba też podzielić argumentację Sądu, że wersję świadka potwierdzają kontakty telefoniczne z T. C. w pierwszym i drugim tygodniu maja 2004 r., którego bliżej nie znał, nie utrzymywał z nim relacji towarzyskich, czy zawodowych.
Nie podważa prawdziwości wyjaśnień R. M. (2) o przyjęciu propozycji korupcyjnej przez T. C. okoliczność, że ten oskarżony prowadził mecz (...) ze (...) w dniu 10 listopada 2001 r. w rozgrywkach Pucharu Polski, a świadek podał siedem lat później (k.18097), że T. C. znał z prowadzenia meczów G. Ł. w (...) lidze. Po upływie dłuższego czasu R. M. (2) pomylił więc rozgrywki pucharowe z ligowymi.
Zeznania B. K. (k.18085-18093, k. 103 – 104 akt III Ko 397/13) gdy świadek opisuje mechanizm korupcyjny w klubie (...) pośrednio potwierdzają wersję R. M. (2). Wypowiedź wiceprezesa klubu piłkarskiego o bardzo dokładnej pamięci R. M. (2) dotyczyła tego (k.18085), że jeśli on stwierdził, że coś uzgadniał ze świadkiem to tak było. Trudno więc z niej wnioskować, że R. M. (2) powinien pamiętać okoliczności wręczania arbitrom pieniędzy za pomoc w osiągnięciu meczowego sukcesu. W tym kontekście warto zwrócić uwagę, że R. M. (2) nie miał powodu fałszywie obciążać nieznanego sobie arbitra. Gdyby zaś chciał mówić nieprawdę to przecież mógł także nieprawdziwie wskazać czas i miejsce wręczenia pieniędzy np. tuż po meczu.
Sąd I instancji uznał wyjaśnienia oskarżonego za niewiarygodne. Stąd poprzestanie na odwołaniu się do zawartych tam przeczeń kontaktom telefonicznym z R. M. (2) nie jest wystarczające do podważenia stanowiska Sądu I instancji.
Ocena dowodów i wyprowadzone z niej wnioski są więc prawidłowe a przeciwne zarzuty apelacji obrońcy T. C. niezasadne. Korekty wymagało tylko określenie klasy rozgrywek w ramach których toczyły się mecze (...) z (...) i (...) prowadzone przez oskarżonego ponieważ była to pierwsza a nie druga ( jak przyjęto w wyroku – pkt 18, 20 części wstępnej, pkt XLIII części rozstrzygającej) liga.
II.12 Obrońca oskarżonego J. K. (1) zarzuca błędną ocenę dowodów i nietrafne ustalenia faktyczne , których źródeł skarżący upatruje w tak wadliwej weryfikacji dowodów jak i pominięciu części z nich.
Problematyka możliwości czynienia ustaleń na podstawie dowodu z pomówienia i warunków „pełnowartościowości” takiego dowodu została omówiona w punkcie II.
Wbrew zarzutom apelacji Sąd Okręgowy nie popełnił błędu uznając (uzasadnienie str.156-158) za wiarygodne zeznania i wyjaśnienia M. J. (2) (k.46229-46235, 46494-46495, 16302-16, 16317-16328, 16401-16405, 16406-16412, 16413-16432, 16440-16444, 16445-16448) w zakresie w jakim wskazywał na złożenie oraz przyjęcie przez oskarżonego oferty korupcyjnej i odmawiając tej cechy wyjaśnieniom J. K. (1) . (k.45431v, 14406-14412, k.46495v-46497, 48471v-48476v) przeczącego tej okoliczności.
Rację ma Sąd I instancji zauważając, że pośrednio wypowiedzi M. J. (2) znajdują potwierdzenie w wykazach połączeń telefonicznych wykonanych między telefonami z kartami SIM użytkowanymi przez R. F. (1), M. J. (2) i J. K. (1), z których wynikają intensywne kontakty pomiędzy wskazanymi osobami w dniach poprzedzających mecz w tym jednoczesne rozmowy między R. F. (1) a M. J. (2) oraz R. F. (1) i J. K. (1).
Ich liczby, czasu trwania, jednoczasowości nie tłumaczą wyjaśnienia J. K. (1):
- w dniu 19 listopada 2004 r. o godz. 8.03 R. F. (1) telefonował do J. K. (1),
- w tym samym dniu o godzinie 13.24 R. F. (1) próbował połączyć się z M. J. (2), ten zatelefonował o godz. 13.26 do R. F. (1),
- tego samego dnia o godz. 14.05 z R. F. (1) skontaktował się J. K. (1),
- a o godz. 14.50 z R. F. (1) rozmawiał M. J. (2),
- jeszcze jedną rozmowę telefoniczną z R. F. (1) M. J. (2) przeprowadził o godz. 21.58,
- w dniu 20 listopada 2003 r. o godz. 9.48 M. J. (2) zatelefonował do R. F. (1), rozmawiali 466 sek.
-w czasie trwania tamtej rozmowy, o godz. 9.51, R. F. (1) skontaktował się z J. K. (1),
- tego dnia o godz. 11.50 M. J. (2) rozmawiał przez telefon z R. F. (1),
- o godz. 12.10 tego dnia do R. F. (1) zatelefonował J. K. (1).
- w tym dniu o godz. 12.15 z R. F. (1) skontaktował się M. J. (2),
- o godz. 12.18 J. K. (1) zadzwonił do R. F. (1),
- jeszcze tego dnia o godz. 21.11 z R. F. (4) rozmowę przeprowadził J. K. (1),
-natomiast wieczorem w tym dniu M. J. (2) kontaktował się o godz. 21.13, 21.14, 21.24 z R. F. (1),
- zaś o godz. 21.52 z R. F. (1) rozmawiał przez 170 sek. J. K. (1),
- w tym samym czasie R. F. (1) z innego numeru telefonu połączył się z M. J. (2), rozmawiając 69 sek.,
- ostatni kontakt telefoniczny w tym dniu, o godz. 21.56 nawiązał J. K. (1) z R. F. (1),
- w dniu 21 listopada 2003 roku o godz. 8.48 M. J. (2) zadzwonił do R. F. (1),
- tego dnia o godz. 9.25 M. J. (2) rozmawiał telefonicznie z T. P.,
- o godz. 11.19 próbę kontaktu z R. F. (1) podjął J. K. (1),
- o godz. 11.23 i 11.25 R. F. (1) telefonował do J. K. (1),
-nadal w tym dniu o godz. 11.27 z R. F. (1) kontaktował się M. J. (2).
- o godz. 11.33 M. J. (2) rozmawiał z J. K. (1).
-o godz. 14.33 i 14.44 T. P. przesłał R. F. (1) dwie wiadomości tekstowe,
- o godz. 14.56 M. J. (2) łączył się z T. P..
- o godz. 18.48 z R. F. (1) starał się połączyć J. K. (1),
- o godz. 18.49. R. F. (1) zatelefonował do J. K. (1)
- o godzinie 19.19 M. J. (2) telefonicznie rozmawiał z J. K. (1),
- ostatnie rozmowy w przeddzień meczu o godz. 19.45 i 21.37 przeprowadził J. K. (7) z R. F. (1).
- w dniu 22 listopada 2003 roku R. F. (1) telefonował do J. K. (1) o godz. 9.08 i kilka razy później,
- o godzinie 22.54 J. K. (1) rozmawiał przez telefon z M. J. (2),
- o godz. 23.14 i 23.17 R. F. (1) rozmawiał z J. K. (1).
Oceniając krytycznie relacje M. J. (2) skarżący podnosi, że są one dotknięte sprzecznościami „o charakterze ogólniejszym” a także dotyczącymi czynów zarzucanych inny oskarżonym. Nie podaje jednak na czym one polegają a Sąd Odwoławczy ich nie dostrzega. Trzeba stwierdzić natomiast, że obciążające innych oskarżonych wyjaśnienia i zeznania świadka okazały się prawdziwe, co także pośrednio potwierdza wiarygodność tej ich części, która dotyczy oskarżonego J. K. (1).
Z kolei dla wsparcia opinii o zasadniczych odmiennościach cechujących wypowiedzi świadka skarżący powołuje się na rozbieżne wskazywanie przez M. J. (2) miejsca, gdzie złożył korupcyjną ofertę oskarżonemu.
Początkowo (k.16321) w dniu 27 lipca 2006 r. świadek wyjaśnił, że przed meczem zaproponował w gabinecie J. K. (1) 5 000 zł za pomoc w zwycięstwie i poprosił, by porozmawiał z arbitrem głównym a oskarżony zgodził się pomóc. Następnie (k.16422) w wyjaśnieniach złożonych dwa lata potem M. J. (2) podał, że J. K. (1) zaproponował w dniu poprzedzającym mecz w zajeździe U (...), podczas kolacji 5 000 zł lub 10000zł. Po odczytaniu wcześniejszych wyjaśnień świadek wytłumaczył, że teraz kojarzy mu się, że na ten mecz mieli 15000 zł i arbiter otrzymał 5000zł, a obserwator 10000zł „bo to ważna figura”, a o hotelu nie mówił, bo „wyleciało mu z głowy”.
Zważywszy na znaczną liczbę podobnych, powtarzających się z dużą częstotliwością zdarzeń korupcyjnych w których uczestniczył świadek i które przedstawiał, o czym pisze przecież obrońca, nie może zaskakiwać, że opisując je początkowo nie pamiętał innych niż zazwyczaj okoliczności w jakich złożył propozycję korupcyjną obserwatorowi meczu (...) myląc je z innymi podobnymi sytuacjami. Konsekwentnie M. J. (2) był natomiast pewien, że ofertę taka złożył a potem przekazał pieniądze.
Paradoksalnie cała sytuacja przemawia za wiarygodnością M. J. (2), a nie ją podważa. Skoro okoliczność tę opisywał tylko ten świadek, to nieprawdziwie pomawiając oskarżonego mógł trzymać się bardziej „bezpiecznej” wersji o przekazaniu obietnicy korzyści majątkowej w gabinecie, tak jak robił to zazwyczaj, a nie zmieniać ją narażając się na zarzut niewiarygodności gdy kwestia noclegu J. K. (1) przed meczem nie została jeszcze ujawniona. Widać też, że wyjaśniając 8 sierpnia 2008 r. odtworzył w pamięci okoliczności zdarzeń związanych z meczem (...), a w szczególności złożenia propozycji korupcyjnej oskarżonemu skoro mówił, że miało to miejsce w zajeździe opodal stadionu w P..
Jak była o tym mowa wcześniej przy okazji omawiania zeznań i wyjaśnień W. K. (1) ( punkty I.8, II, II.1, II.2) zajmującego się w (...) podobną działalnością co M. J. (2) wielokrotny udział świadka w działaniach korupcyjnych, inicjatorska rola wynika nade wszystko z jego relacji, bo przecież istotna część arbitrów i obserwatorów przeczy przyjmowaniu od M. J. (2) korzyści lub ich obietnicy. Dowody jakimi dysponował prokurator przynajmniej co do części zdarzeń korupcyjnych w chwili zatrzymania świadka były tego rodzaju, że M. J. (2) nie miał powodu, by dla uniknięcia lub ograniczenia odpowiedzialności nieprawdziwie pomawiać inne osoby. Aby uchylić się od skazania dostateczne było przeczenie sprawstwu.
Obrońca podnosi, że M. J. (2), który miał się dopuścić wielu zachowań korupcyjnych, faktycznie został oskarżony i poniósł odpowiedzialność tylko za kilka.
Odnosząc się do tej kwestii należy wskazać, że gospodarzem skargi zasadniczej jest oskarżyciel. To on decyduje, w granicach prawa, kogo i o co chce oskarżyć. Rzeczą Sądu jest natomiast rozstrzygnąć, w ramach podmiotowych i przedmiotowych skargi. Sąd Okręgowy orzekając w przedmiocie odpowiedzialności oskarżonych za zarzucane im w akcie oskarżenia czyny (i Sąd Odwoławczy w tym postępowaniu) nie był więc uprawniony do badania zasadności decyzji prokuratora o rezygnacji ze ścigania świadka M. J. (2) za istotną część czynów do których się przyznał w śledztwie i do tego, czy decyzja taka powinna mieć swój procesowy wyraz. Nie wiadomo też jakie znaczenie dla odpowiedzialności oskarżonego ma takie postąpienie prokuratora.
Przyznając się od początku do udziału w działaniach korupcyjnych w rozgrywkach piłki nożnej świadek (ówczesny podejrzany) nie wiedział przecież (okoliczności sprawy nie uprawdopodobniają takiego faktu) jakimi informacjami o okolicznościach czynów, które opisuje dysponują organy ścigania. Mógł jedynie przypuszczać, że organy te mają wiadomości dotyczące czynów wymienionych w postanowieniu o przedstawieniu ( potem o uzupełnieniu) zarzutów. Nie wiedział też o jakie czyny zostanie w przyszłości oskarżony i za jakie skazany. Stąd argumentacja Sądu I instancji o tym, że obciążając inne osoby M. J. (2) wskazywał też na swój aktywny, inicjujący udział jest uprawniona, a tylko podając prawdziwe okoliczności świadek mógł liczyć na łagodniejsze potraktowanie.
Z faktu, że prokurator nie zdecydował się na oskarżenie określonych osób o określone czyny (M. J. (2) o udzielenie korzyści majątkowej także J. K. (1), a T. P. o przyjęcie także korzyści osobistej ) np., dlatego, że w jego przekonaniu dowody były niewystarczające, zachodziły okoliczności wyłączające karalność, wadliwie sformułował zarzut itp., nie można logicznie wyprowadzić wniosku o trafności lub nie skierowania aktu oskarżenia przeciwko innym ani o wiarygodności wyjaśnień, zeznań pomawiających wszystkie te oskarżone i nieoskarżone osoby.
M. J. (2) wskazywał, że aktywnie uczestniczył w przestępczym procederze obejmującym wiele podobnych zdarzeń korupcyjnych związanych z poszczególnymi meczami piłkarskimi. Nie może zaskakiwać i dowodzić niewiarygodności, że w pierwszych wyjaśnieniach (k.16315) świadek podał tylko najważniejsze okoliczności korupcyjnych zachowań dotyczących meczu (...), że obserwator J. K. (1) otrzymał od niego 5000 zł, a arbiter główny T. P. 10000 zł. Mimo to wyjaśnienia były i tak obszerne (k.16302-16316) o czym pisze obrońca. Świadek, wtedy podejrzany, mógł swobodnie kształtować swą wypowiedź także w ten sposób, że najpierw przyznając się poda tylko najistotniejsze w jego przekonaniu okoliczności, a w kolejnych wyjaśnieniach je uszczegółowi. Przecież już następnego dnia (k.16317-16328) M. J. (2) przybliżył (k.16321) sytuacje złożenia propozycji korupcyjnych T. P. i J. K. (1). Dysponowanie przez świadka terminarzem spotkań piłkarskich (k.46232v) stwarza warunki do przypomnienia poszczególnych zdarzeń, usystematyzowanego opowiedzenia o nich i (o czym była już wyżej mowa w punkcie I.8) nie zakłóca możliwości formułowania wypowiedzi zgodnie ze swoją wolą. Kwestia błędnego wskazania miejsca złożenia propozycji obserwatorowi (...) została już omówiona.
Nie podważa ocen Sądu I instancji sytuacja, że M. J. (2) nie we wszystkich wyjaśnieniach mówił o korupcyjnych zachowaniach w związku z meczem (...), opisywał wtedy inne zachowania, dotyczące innych spotkań piłkarskich, ani to że 6 sierpnia 2008 r. zadeklarował, że przypomniał sobie nowe okoliczności dotyczące działań korupcyjnych w (...) lidze piłkarskiej i wśród opisywanych wówczas zdarzeń nie wymienił meczu o którym mowa a opisał to dwa dni potem (k.16422) wyjaśniając m.in. o innym miejscu złożenia korupcyjnej oferty J. K. (1).
Na rozprawie (k.46229-46335, 46494-46495) po dziewięciu latach od zdarzenia świadek nie pamiętał bliżej okoliczności towarzyszących meczowi (...). Nie może zaskakiwać, że po tak długim czasie i z powodu dużej liczby podobnych zdarzeń M. J. (2) nie mógł sobie przypomnieć gdzie złożył propozycję korupcyjną oskarżonemu, jaka to była dokładnie kwota i gdzie ją przekazał, choć pamięta przyczyny powstania i zasady funkcjonowania mechanizmu korumpowania arbitrów i obserwatorów a także jest pewny, że J. K. (1) taką ofertę złożył i wręczył po meczu pieniądze.
Obrońca podnosi, że wyjaśnienia i zeznania M. J. (2) są sprzeczne z relacjami M. D. (2) (k.46497v-46499v, 16506-16509, 16510-16514, 16516, 16518-16522, 16525-16530) i A. S. (5) (k. 46225v-46229, 16490-16495,16496-16503) nie przybliżając jakie rozbieżności ma na myśli. Świadkowie ci opisują zasady funkcjonowania mechanizmu korumpowania arbitrów i obserwatorów tak jak M. J. (2), który informował ich o sytuacjach złożenia oferty korzyści za pomoc drużynie (...) w zwycięstwie i przekazania pieniędzy, gdy drużyna osiągnęła sukces. Wypowiedzi wskazanych świadków potwierdzają zatem pośrednio słowa M. J. (2).
Podobnie wyjaśnienia i zeznania arbitra T. P. (k.48453, 5427-5440) w tym zakresie, że M. J. (2) złożył świadkowi propozycję korzyści majątkowej za pomoc w wygraniu meczu.
Sąd Okręgowy rzeczywiście w uzasadnieniu na str. 34 jako dowodową podstawę ustaleń przywołał zeznania T. P. nie tylko z k. 48453v, 5434 – 5440, ale także z k.5447 – 5449, 5451 – 5455, 5468, 5477, których nie ujawnił na rozprawie. Tyle, że te wymienione w pisemnych motywach a nie ujawnione (art. 410 k.p.k.) dowody nie mogły w żaden sposób wpłynąć na treść wyroku ponieważ świadek nie mówi tam nic o okolicznościach czynu zarzucanego J. K. (1), Sąd nie ustalił w tej sprawie żadnych okoliczności na podstawie tych nieujawnionych relacji, nie powołuje się na nie w rozważaniach. Dlatego wymienienie tych zeznań trzeba potraktować jako omyłkę bez żadnego merytorycznego znaczenia.
Trzeba podzielić stanowisko Sądu I instancji, że M. J. (2) nie miał powodu aby nieprawdziwie pomawiać oskarżonego. Kwestionując ten pogląd skarżący nie wskazuje podstaw dowodowych na jakich to czyni.
Stanowisko Sądu orzekającego merytorycznie co do oceny wyjaśnień oskarżonego J. K. (1) nie przekracza granic sędziowskiego swobodnego uznania.
Sąd I instancji zasadnie wskazuje na ewolucję wyjaśnień oskarżonego i dostosowywanie ich do poznanego materiału dowodowego. Tłumaczenie tej zmiany pomyleniem dwóch meczów rozgrywanych w (...) podczas których był obserwatorem nie wytrzymuje porównania z treścią wyjaśnień złożonych w śledztwie, gdzie ta pomyłka miała nastąpić.
Tak więc wyjaśniając w postępowaniu przygotowawczym J. K. (1) pamiętał (k. k.14408, 14409):
-że był obserwatorem i delegatem na meczu, którego dotyczy zarzut,
-że M. J. (2) dzwonił do niego przed meczem, pytał kiedy oskarżony przyjedzie i mówił że zależy mu na wygranej,
-że do szatni przyszedł pół godziny przed meczem, zastał tylko asystentów, a arbiter główny korzystał z masażu, że był u niego z M. J. (2) i życzył mu dobrej oceny,
- że drużyna gości „grała na czas”, że zawodnicy zostali za to ukarani karami indywidualnymi, a mecz był przedłużony,
- że J. K. (1) był z żoną na kolacji w budynku klubowym, jak kolacja przebiegała, że powstał tumult, M. J. (2) ich zostawił i wrócił w stanie nietrzeźwości,
-że oburzeni takim zachowaniem odjechali do pobliskiego zajazdu i tam zjedli kolację z arbitrami po czym odjechali, że nie bardzo było tam co jeść,
-że potem dzwonił M. J. (2) i ich przepraszał,
-że telefonowali do niego M. J. (2) i R. F. (1) w sprawie jak najwyższej oceny dla T. P..
Nie wiadomo więc czego dotyczy pomyłka, skoro z cytowanych wyjaśnień wynika że oskarżony wszystko dobrze pamięta, przytacza szczegóły (kontakt z arbitrem głównym i asystentami, co wtedy robili i co im mówił, przedłużenie meczu, kary indywidualne zawodników, kolację po meczu i zaistniałe tam nietypowe sytuacje) wyraźnie identyfikując zdarzenie o które chodzi i inaczej opisuje tylko czas przyjazdu na mecz, oraz nocleg z żoną w zajeździe. Prokurator ujawnił wtedy J. K. (1) (k.14411) wnioski z wykazu połączeń telefonów oskarżonego, M. J. (2) i R. F. (1) i miejsc logowania telefonu oskarżonego (że dzień przed meczem i dzień po meczu logował się w P.). J. K. (1) podtrzymał (k.14411), że przyjechał i odjechał w dniu meczu i nie przypominał sobie, czy nocował.
Na rozprawie w dniu 4 czerwca 2012 r. (k.45431v) po odczytaniu wyjaśnień z postępowania przygotowawczego oskarżony podtrzymał je co do zasady zaznaczając, że nie są pełne i ścisłe, co tłumaczył wtedy stresem i presją a nie pomyleniem obserwowanych meczy i niepamięcią.
Na rozprawie w dniu 19 listopada 2012 r. (k.46495v-46496) J. K. (1) pamiętał już, że nocował w P. dzień przed i dzień po meczu i że to M. J. (2) wskazał mu hotel prowadzony przez kolegę. Oskarżony przyznał, że prowadził rozmowy telefoniczne z M. J. (2) i R. F. (1).
Na rozprawie w dniu 28 listopada 2013 r. (k.48472v) J. K. (1) podał, że pomylił mecz (...) z meczem (...). Tyle, że przecież wcześniej mówił o pobycie w P. a nie w L., telefonach i kontaktach z M. J. (2), a nie z działaczami (...), szczegółowych okolicznościach meczu (...) a nie (...)- (...), a o tej swojej pomyłce powiedział po ponad roku od złożenia pierwszych wyjaśnień przed Sądem, choć jak podnosi obrońca o wszystkim dowiedział się dzięki pomocy żony A. K. po tym jak zwolniony z zatrzymania wrócił do domu.
Z tych wszystkich okoliczności wynika, że odmienne od prawdziwych przedstawianie pobytu w P. w związku z meczem (...) wynika nie z pomylenia meczy ale ze świadomej decyzji oskarżonego dostosowującego wersje do poznawanych dowodów.
Jeśli chodzi o ocenę zeznań A. K. (k.49301-49306) to Sąd Okręgowy nie pomylił się uznając za niewiarygodne tylko w tej części, w której zaprzeczyła aby mąż kontaktował się z kimkolwiek przed meczem, gdyż są sprzeczne z zeznaniami M. J. (2) i wykazem połączeń telefonicznych (uzasadnienie str. 158) a i wyjaśnieniami J. K. (1), który potwierdził, że rozmawiał przez telefon z M. J. (2) i R. F. (1). Nie chodzi zatem o odrzucenie całości relacji świadka ani o to, że wyłącznym powodem zakwestionowania zeznań jest fakt, że świadek jest bliską osobą oskarżonego (choć trudno przeczyć, że osoba najbliższa może być zainteresowana określonym rozstrzygnięciem sprawy).
Należy zauważyć, że zeznania A. K. w istocie nie wykluczają prawdziwości relacji M. J. (2) o złożeniu oskarżonemu propozycji korupcyjnej za pomoc (...) w zwycięstwie, jej przyjęciu i wręczeniu pieniędzy. Nie trzeba przecież dysponować dużym doświadczeniem życiowym by uzyskać pewność, że żona oskarżonego nie towarzyszyła mu przez cały czas podczas pobytu w P. tak, żeby M. J. (2) nie miał sposobności w dyskrecji złożyć ofertę korupcyjną a potem przekazać pieniądze. Sąd I instancji nie ustala gdzie dokładnie doszło do przekazania pieniędzy J. K. (1) ponieważ nie mówi tego M. J. (2). Nie wyklucza to możliwości czynienia ustalenia, że do przekazania pieniędzy doszło „ na obiekcie drużyny z P.” ( uzasadnienie str. 33) bo na to pozwalają zebrane dowody. Natomiast z wyjaśnień oskarżonego wynika (k.46496) np., że po meczu poszedł do szatni sędziów bez żony a więc i wrócił sam do A. K., co stwarzało możliwość dyskretnego przekazania pieniędzy oskarżonemu.
Z tych powodów weryfikacja poszczególnych dowodów została dokonana przez Sąd Okręgowy z zachowaniem dyrektyw zasady swobodnej oceny dowodów a przeciwne twierdzenia apelacji były niezasadne.
Obrońca podważa ustalenia (właściwie podnosi ich brak) co do oczekiwanego przez M. J. (2) zachowania oskarżonego J. K. (1) i w konsekwencji treści zachowania jakie oskarżony zobowiązał się podjąć.
M. J. (2) wyjaśnił (k.16321), że przed meczem (...) zaproponował 5000 zł obserwatorowi i delegatowi na mecz (...) J. K. (1) w zamian za pomoc w zwycięstwie jego drużyny i poprosił by „pogadał” z T. P. – arbitrem głównym tego spotkania a oskarżony zgodził się pomóc. Na rozprawie świadek wyraził przypuszczenie (k.46233) że zwrócenie się do obserwatora najprawdopodobniej związane było z tym, że arbitrowi zależało na nocie.
Propozycje korupcyjne rzadko składane są wprost, poprzez dokładne określenie oczekiwanych zachowań i precyzyjne wskazanie korzyści majątkowej lub osobistej w zamian, podobnie informacja o zaaprobowaniu oferty. Tak było też w niniejszej sprawie w odniesieniu do innych zdarzeń. Dla przykładu można podać, że T. P. (k.5438) mówi, że „wiele rzeczy było dorozumianych” i „każdy wiedział o co chodzi”, podobnie A. S. (6) (k.3711-3712)- wystarczające było, że będąc obserwatorem pojawił się na śniadaniu z M. D. (1) i arbitrami , by ci zrozumieli bez tłumaczenia, że M. D. (1) zna obserwatora i zapewni jego przychylność.
W realiach sprawy J. K. (1) obaj mężczyźni rozmawiali wcześniej kilkakrotnie z R. F. (1), wiedzieli o sobie, że M. J. (2) jest kierownikiem drużyny (...) a J. K. (1) jest wyznaczonym przez (...) obserwatorem i delegatem na mecz (...). Dla obu było jasne jakie kompetencje ma obserwator i delegat. Jeśli więc M. J. (2) do którego podstawowych zadań należało składanie i realizowanie korupcyjnych propozycji arbitrom i obserwatorom zwracał się do obserwatora o pomoc w zwycięstwie i proponował za to 5000 zł to chodziło o zachowania leżące w uprawnieniach obserwatora: przychylne spojrzenie na poczynania arbitrów, wystawienie im pozytywnych ocen, nie ujęcie spostrzeżeń dotyczących nieuczciwego prowadzenia meczu, faworyzowania jednej z drużyn itp.
Jeśli w kontekście słów o pomocy w zwycięstwie i oferowania 5000zł M. J. (2) prosił obserwatora o porozmawianie z arbitrem T. P., to przecież nie chodziło o rozmowę towarzyską, za tą kierownik drużyny piłkarskiej nie płaciłby dużej sumy pieniędzy, lecz o zapewnienie arbitra o przychylności obserwatora, stworzenie warunków do nieuczciwego prowadzenia zawodów przez arbitra bez obawy o ujawnienie, lub negatywną ocenę, przedstawienie obrazu dobrych relacji między obserwatorem oceniającym pracę arbitra a kierownikiem drużyny piłkarskiej składającym ofertę korupcyjną.
Inaczej trzeba spojrzeć więc na wypowiedź oskarżonego o wspólnej z M. J. (2) (k.14408, 46996) wizycie przed meczem w szatni u arbitrów i przekazanie arbitrowi głównemu życzeń dobrej oceny w towarzystwie kierownika drużyny gospodarzy, który wcześniej złożył temu arbitrowi propozycję korupcyjną.
Należy zwrócić uwagę, że po złożeniu oferty przekazania 5000 zł za pomoc w zwycięstwie drużyny (...) J. K. (1) ni eodmówił, nie pytał o jaką pomoc chodzi, jak ma wesprzeć drużynę by osiągnęła korzystny wynik, lecz zobowiązał się pomocy takiej udzielić. Z pewnością więc rozumiał czego oczekuje M. J. (2) i zgodził się te oczekiwania spełnić. Już po meczu zwycięskim dla drużyny z P. oskarżony przyjął od M. J. (2) dużą sumę pieniędzy bez protestu, pytania za co ją otrzymuje, przeczenia, że niczego nie wykonał i nie wykona, że udzielenie takiej pomocy było niemożliwe, leżało poza kompetencjami oskarżonego.
Gwarancją podejmowania przez arbitrów decyzji korzystnych dla (...) było zapewnienie ich o przychylności obserwatora, którego ocena mogła spowodować „spadek” arbitra do niższej klasy rozgrywkowej, nie powoływanie go na mecze, pozbawienie możliwości zarobkowania, konieczność uzupełnienia kwalifikacji. W takim otoczeniu szanse (...) zdecydowanie rosły.
Z cyt. wyżej relacji M. J. (2) wynika, że J. K. (1) propozycję korupcyjną przyjął (k.16321).
T. P. nie mówi, że M. J. (2) zapewniał go o przychylności obserwatora, ale i nie wskazuje na to M. J. (2), który, jak podaje, zwrócił się do J. K. (1) by porozmawiał z arbitrem i nie wie czy tak się stało. Trzeba przypomnieć (jest o tym mowa w punkcie IV), że do znamion występku korupcji w sporcie nie należy faktyczna realizacja działań nieuczciwych ale przyjęcie propozycji korzyści i podjęcie się takich zachowań o jakie zwraca się oferujący korzyść. Tak więc ewentualne niewywiązanie się ze zobowiązania do pomocy nie ekskulpuje przyjmującego korzyść lub jej obietnicę. T. P., który sam pozostawał w dobrych relacjach z R. F. (1) wiedział (k.5432), że w takich relacjach z nim pozostaje obserwator meczu J. K. (1). Arbiter miał zatem świadomość (k.5435), nawet jeśli nie zapewnili go o tym wprost M. J. (2) lub J. K. (1), że w sytuacji nieuczciwego wspierania (...) o wystawienie przez J. K. (1) pozytywnej oceny może zwrócić się do R. F. (1). W przekonaniu o przychylności obserwatora upewniała świadka opisana wyżej sytuacja wspólnej wizyty oskarżonego i M. J. (2) w szatni arbitrów.
Obrońca zauważa, że nota wystawiona arbitrowi (7,5) była niska, uznawana w środowisku za „spadkową”. Z zasad oceniania pracy arbitrów opracowanych przez (...) wynika, że nota o której mowa jest „dobrą”. Trzeba przypomnieć dwie okoliczności:
- mecz I ligi piłki nożnej był obserwowany i oceniany ( w tym praca arbitrów) nie tylko przez obserwatora i kibiców ale także dziennikarzy, komentarze środków społecznej komunikacji o zasięgu ogólnopolskim (telewizja, radio, prasa, Internet) nie były więc obojętne dla obserwatora (...) o czym w aktach dowodów aż nadto,
- podczas meczu T. P. nie podyktował dwóch rzutów karnych dla (...), znacznie przedłużył drugą połowę (o 8 - 10 min.) przy wyniku remisowym i w tym doliczonym czasie gry podyktował rzut karny dla (...) (k.14409, 5435), sześciu zawodników (...) zostało ukaranych żółtymi kartkami a jeden czerwoną ( w konsekwencji drugiej żółtej).
W takiej sytuacji J. K. (1) wystawiając ocenę T. P. nie mógł abstrahować zupełnie od opinii o pracy arbitra pojawiających się w środkach komunikacji społecznej, a sama ocena w relacji do wynikających z akt i powszechnie znanych okoliczności prowadzenia spotkania przez T. P. jawi się jako nad wyraz życzliwa i pobłażliwa i co za tym idzie w opisanych warunkach korzystna, choć nie „bardzo dobra” a tylko „dobra”. Jej wystawienie nie podważa zatem relacji M. J. (2) i nie przeczy ustaleniom Sądu I instancji.
Opisane okoliczności nie pozostawiają wątpliwości co do trafności ustaleń Sądu Okręgowego dotyczących umyślności działania oskarżonego J. K..
Z tych powodów zarzuty apelacji obrońcy oskarżonego J. K. (1) podważające ocenę dowodów i poczynione na jej podstawie ustalenie są niezasadne.
(...).13 Wbrew zarzutowi apelacji obrońcy M. M. (1) Sąd Okręgowy nie popełnił błędu w ocenie wyjaśnień tego oskarżonego oraz relacji świadków M. J. (2) i R. M. (2).
Trzeba podzielić pogląd Sądu I instancji, że świadek M. J. (2) nie miał powodu nieprawdziwie pomawiać innych nieznanych sobie bliżej osób i narażać się na odpowiedzialność karną za przestępstwa, których nie popełnił. Odwołanie się do art. 296 b § 4 k.k. nie podważa argumentacji Sądu Okręgowego. Przepis ten przewiduje bezkarność sprawcy łapownictwa czynnego pod warunkiem, że zawiadomił organ powołany do ścigania przestępstw i ujawnił wszystkie istotne okoliczności przestępstwa, zanim organ ten o nim się dowiedział a korzyść majątkowa lub osobista albo ich obietnica zostały przyjęte. Trudno sądzić, że osoba decyduje się fałszywie wskazywać, na inną, nie skonfliktowaną osobę, jako przyjmującą od niej korzyść lub obietnicę za nieuczciwe zachowanie mogące wpłynąć na rezultat zawodów sportowych, po to by uniknąć kary za ten „ujawniony”, lecz nie popełniony czyn. Przecież informator tylko wówczas nie podlega karze na podstawie tego przepisu, gdy przekaże dane o przestępstwie, które popełnił i to pod warunkiem, że organy ścigania jeszcze się o tym nie dowiedziały. Ujawniający ma więc interes w złożeniu prawdziwych wyjaśnień i przekazując je zazwyczaj podejmuje ryzyko ponieważ nie może być pewnym, czy organy ścigania już się o tym czynie nie dowiedziały. Podstawowym warunkiem nie podlegania karze stosownie do art. 296 b § 1 k.k., czy uzyskania nadzwyczajnego złagodzenia kary z art. 60 § 3 k.k. zawsze będzie podanie prawdziwych informacji.
Sąd Odwoławczy nie podziela twierdzenia apelacji o istnieniu w zeznaniach i wyjaśnieniach M. J. (2) takich sprzeczności, które uzasadniałyby odrzucenie tego dowodu jako podstawy ustaleń.
Na rozprawie w dniu 22 października 2012 r., a więc dziewięć lat po opisywanym zdarzeniu, M. J. (2) (k.46232) zeznał, że M. M. (1) nie powiedział, że nie przyjmuje propozycji pieniędzy za pomoc w sukcesie w meczu. Wcześniej (k.16315) w dniu 26 lipca 2006 r. a zatem prawie 3 lata po zdarzeniu świadek wyjaśnił, że M. M. (1) zaproponował (...)-30000 zł za pomoc w uzyskaniu korzystnego wyniku meczu a obserwatorowi 10000 zł a oni przyjęli propozycję. W tym samym dniu (k.16319) M. J. (2) podał, że zaproponował M. M. (1) 20000zł za pomoc w zwycięstwie a on się zgodził.
Z treści wyjaśnień złożonych niespełna trzy lata po meczu z W. Ł. wynika, że świadek dobrze pamiętał okoliczności złożenia korupcyjnych propozycji arbitrowi i obserwatorowi : miejsca gdzie rozmawiał z mężczyznami, kwoty jakie oferował za pomoc w zwycięstwie, akceptujące odpowiedzi M. M. (1) i J. Ć.. Nie może zaskakiwać, że po dziewięciu latach od opisywanej sytuacji świadek nie pamiętał reakcji oskarżonego na korupcyjną propozycję. Tak funkcjonuje ludzka pamięć. M. J. (2) na rozprawie nie miał natomiast wątpliwości, że M. M. (1) przyjął a nie odrzucił ofertę. Ocena, że wiarygodne są relacje bliższe zdarzeniu a nie znacznie od niego oddalone jest logiczna, zgodna z zasadami wiedzy i doświadczeniem życiowym.
Nie może być więc wątpliwości, że M. J. (2) zaproponował oskarżonemu pieniądze za pomoc w wygraniu meczu a M. M. (1) ją przyjął.
Warto przypomnieć, co pomija skarżący, że tę relację M. J. (2) pośrednio potwierdzają trener i piłkarz (...). T. M. wskazał (k.17117), że po meczu M. J. (2) powiedział, że w tym meczu (...) „przebił” ich propozycję finansową. Podobnie twierdzi M. D. (2) (k.46499) zdaniem którego M. J. (2) był zbulwersowany po meczu (...)- (...) i mówił, że było „załatwione” a sędzia podyktował 2 rzuty karne dla przeciwnika. Nie widać powodu dla którego w tamtym czasie zajmujący się w klubie składaniem propozycji korupcyjnych arbitrom i obserwatorom by pomogli w uzyskaniu korzystnego wyniku M. J. (2) miałby okłamywać świadków co do tej okoliczności.
Ustalenie, że M. J. (2) złożył telefonicznie propozycję korupcyjną w odniesieniu do meczu (...) wynika z wyjaśnień M. J. (2) z k. 13621 i 16421. Sąd Okręgowy nie miał obowiązku wskazywać numerów kart SIM telefonów, czasu trwania rozmowy i stacji przekaźnikowych by okoliczność tę ustalić, ustawa nie zawiera takiego warunku.
Ocena relacji R. M. (2) i wyjaśnień oskarżonego dotyczących korupcyjnych zachowań w związku z meczem (...) jest prawidłowa (uzasadnienie str. 174-176).
Niezależnie od tego, kto był inicjatorem rozmowy telefonicznej to w argumentacji Sądu Okręgowego chodzi o jej prowadzenie w błahej sprawie mimo zakazu kontaktowania się arbitrów z działaczami drużyn których mecz mieli prowadzić.
Świadek R. M. (2) na rozprawie (k.47693v) po odczytaniu wyjaśnień z k.18126-18137 zadeklarował wątpliwości co do M. M. (1) bez przybliżenia ich charakteru. Jednocześnie jednak podtrzymał (k.47693v) te relacje w których jednoznacznie obciążał tego oskarżonego (k.18146, 18107). Już wskazano wyżej, że zrozumiałe jest, iż po 9 latach od zdarzenia będącego przedmiotem postępowania świadek nie pamięta go (k.48454). Można też dostrzec niechęć R. M. (2) do mówienia o okolicznościach sprawy skoro nie potrafi wytłumaczyć, zasłaniając się niepamięcią, co miał na myśli pół roku wcześniej gdy wyrażał wątpliwości cytowane wyżej i prezentowane przez obrońcę.
Ocena Sądu Okręgowego, że zeznania B. K. (k.18085 – 18093, 103 – 104 sygn. akt III Ko 397/13) pośrednio potwierdzają relację R. M. (2) jest trafna. Przesłuchany w drodze pomocy prawnej wiceprezes (...) wyraźnie unikał mówienia o swoim udziale w korupcyjnych działaniach. Z natury rzeczy świadek ten nie był obecny przy wręczaniu korzyści majątkowych i oferowaniu ich arbitrom, czy obserwatorom i słusznie można przypuszczać, że nie chciał tego widzieć. Zajmowały się tym w klubie inne osoby, m.in. R. M. (2). Wcześniej B. K. podał (k.18086) czemu potem nie zaprzeczył, że jeśli R. M. (2) mówił, że z nim uzgadniał oferowanie korzyści majątkowych to świadek jest przekonany, że mówił prawdę. W innym miejscu B. K. wskazał (k.18092), że to on przechowywał pieniądze przeznaczone na łapówki i rozmawiał z piłkarzami o przeznaczeniu na ten cel pieniędzy, że akceptował ich wręczanie, że R. M. (2) i W. K. (3) musieli go informować o propozycjach łapówek, bo inaczej nie otrzymaliby pieniędzy (k.18092).
Natomiast okoliczność, że R. M. (2) wywiązywał się z przyjętego zadania i proponował arbitrom pieniądze w zamian za wsparcie jego drużyny w zwycięstwie wspiera sytuacja o której mówi B. K. (k18087-18093). Jako wiceprezes (...) był przekonany, że zawodnicy grający w klubie prezentują tak wysoki poziom piłkarski, że przekazywanie pieniędzy arbitrom za pomoc jest zbędne. Efektem zaniechania korupcyjnych działań było znalezienie się w strefie spadkowej po rundzie jesiennej i powrót do składania arbitrom ofert finansowych za wsparcie w meczach, który zaowocował uchronieniem się przed spadkiem. Świadek wnioskuje stąd, że „bez opłacania sędziów nic nie da się zrobić”. Trudno nie podzielić tego gorzkiego spostrzeżenia.
Wniosek o braku sprzeczności w relacjach omawianych świadków jest prawidłowy a odmienne twierdzenie apelacji błędne.
Ocena wartości zeznań asystentów oskarżonego: K. S. (mecz (...)) i P. M. (wszystkie mecze wymienione w zarzutach) dla czynienia ustaleń nie jest dowolna.
P. M. (k.48231) nie wie o propozycjach korupcyjnych wobec brata, wskazał, że jeździli razem na mecze, wchodzili do szatni sędziów , oglądali płytę boiska, cały czas byli razem.
K. S. (k.48231v) nie pamięta meczu, nic nie wie o propozycji korupcyjnej złożonej M. M. (1),, nie przypomina sobie by przed meczem ktoś podchodził do oskarżonego.
Z relacji M. J. (2) i R. M. (2) nie wynika, że propozycje korupcyjne składali w obecności asystentów. Jest zupełnie oczywiste, że tego rodzaju oferty składane są dyskretnie, na osobności, pod nieobecność innych osób. Zwłaszcza, że występując z takimi inicjatywami M. J. (2) i R. M. (2) nie znali bliżej oskarżonego i jego asystentów nie wiedzieli jak otwarcie mogą mówić i jak oferta zostanie odebrana. Wiadomo przy tym , wie to także obrońca, że nie jest możliwe by asystenci przez cały czas towarzyszyli oskarżonemu.
Pismo (...) z dnia 7 października 2013(k.48366) informuje, że w czerwcu 2004 r. związek nie był organizatorem szkolenia dla sędziów za granicą i dlatego M. nie mógł być uczestnikiem takiego szkolenia.
Pismo (...) z dnia 25 listopada 2013 r. podaje, że M. M. (1) nie był zaproszony na kurs trenerski w czerwcu 2004 r. i federacja takiego kursu wtedy nie organizowała (k.49321-49322).
Z relacji R. M. (2)(k.18107) wynika, że pieniądze przekazał oskarżonemu za W. i M. M. (1) mówił że wyjeżdża na szkolenie sędziów za granicę, ale świadek nie pamięta kiedy się z nim spotkał, czy było to przed wyjazdem do USA w połowie czerwca 2004 r., czy po powrocie. W innym miejscu (k.18146) szacuje, że pieniądze wypłacił 3 tygodnie po meczu a ten odbył się 8 czerwca 2004 r. W rezultacie nie wiadomo dokładnie kiedy mężczyźni się spotkali (można przypuszczać, że prawdopodobnie pod koniec czerwca 2004 r. lub na początku lipca 2004r.), podobnie jak nie wiadomo kiedy M. M. (1) miał jechać na szkolenie za granicę i czy to co mówił świadkowi było prawdą.
Tak więc pominięte w pisemnych motywach dokumenty nie podważają ocen i ustaleń Sądu I instancji.
Stąd omówione tu zarzuty były niezasadne.
II.14 Wbrew zarzutowi apelacji obrońcy oskarżonego K. W. Sąd Okręgowy zweryfikował zeznania i wyjaśnienia M. G.(k.46130v-132, 5793-5809, 5857-5859,5872-5874, 18018-18021) bez przekraczania granic zakreślonych przez zasadę swobodnej oceny dowodów.
Nieuprawnione, nierzetelne i odległe od profesjonalizmu są uwagi autora środka odwoławczego (apelacja str.3) dotyczące oceny relacji świadka M. G.. Odnosi się to do stwierdzenia, że Sąd I instancji „zatracił poczucie rzeczywistości w ocenie jego osoby” i poglądu obrońcy, że stanowisko Sądu jest „emocjonalne”.
Nie ma racji obrońca podnosząc, że Sąd I instancji nie wyjaśnił dlaczego dał wiarę wypowiedziom M. G..
Sąd ten podał (uzasadnienie str.162): „zeznania świadka są stanowcze i konsekwentne, a przez to wiarygodne. Należy przy tym wskazać, że świadek M. G. podczas przesłuchania wskazał swoje działanie, a także rolę jaką miały inne osoby – sędziowie asystenci oraz oskarżony K. W.. Świadek w sposób obiektywny opisywał, kto razem z nim popełnił przestępstwo. Sąd miał przy tym na względzie, że świadek M. G. nie miał powodu, żeby pomawiać oskarżonego, nie istnieje między nimi konflikt, a informacje dotyczące zachowania oskarżonego K. W. świadek przekazał niejako „przy okazji” podawania okoliczności przestępstwa, którego się dopuścił, nie skupiając się na osobie oskarżonego, co wskazuje na ich wiarygodność.”
Wbrew temu co twierdzi obrońca Sąd Okręgowy przedstawił więc przyczyny dla których uznał wyjaśnienia i zeznania M. G. za prawdziwe. Można w apelacji wykazywać nietrafność, nielogiczność, sprzeczność z doświadczeniem życiowym, wiedzą empiryczną argumentacji Sądu orzekającego merytorycznie ale nie może prowadzić do spodziewanego przez apelującego rezultatu podnoszenie wbrew faktom, że argumentacji tej nie ma i polemizowanie ze stwierdzeniami, których Sąd nie wypowiedział.
Sąd I instancji w żadnym miejscu nie stwierdza, że świadek o którym mowa, to osoba uczciwa, że darzy go zaufaniem, nie traktował go „ w jednoznacznie pozytywny sposób” (apelacja str.3). Sąd uznał tylko, że prawdziwe są relacje M. G. o przyjęciu przez oskarżonego pieniędzy, które świadek uzyskał z czynu zabronionego. Sąd uczynił tak nie dlatego, że uważa świadka za osobę uczciwą, że mu ufa, ale po przeprowadzeniu analizy w oparciu o reguły poprawnego rozumowania i doświadczenie życiowe, którą przedstawił.
O możliwości czynienia ustaleń na podstawie jednego źródła dowodowego i zasadzie swobodnej oceny dowodów była już mowa (punkt II). Nie istnieje więc reguła zakazująca określania podstawy faktycznej w oparciu o zeznania jednego świadka uznane za wiarygodne stosownie do art. 7 k.p.k.. Nie istnieje też zasada zakazująca dokonywania ustaleń w oparciu o relacje osoby w przeszłości karanej, czy uznająca takie źródła dowodowe za niewiarygodne lub „gorsze”.
Świadek M. G. konsekwentnie wskazywał (k.46131, 5799), że wręczył obserwatorowi meczu (...) (...)a - G. 1000-1500 zł mówiąc, że pieniądze dostał od kierowników drużyn a mecz był ułożony, że chce być wobec niego uczciwy i żeby wiedział, że oskarżony nie zatrzymał pieniędzy dla siebie, prosił też o wyższą notę, a obserwator przyjął pieniądze i taką notę potem wystawił.
Arbiter nie pamiętał gdzie doszło do wręczenia pieniędzy i nie podał dokładnej kwoty jaką przekazał K. W. ( co Sąd rozstrzygnął stosownie do art. 5 § 2 k.p.k.). Zakładając, że zeznania są wynikiem zmyślenia M. G. mógł dla lepszego uwiarygodnienia się również te okoliczności nieprawdziwie podać. Niepamięć taka i podanie szacunkowej kwoty nie dyskredytują relacji M. G..
Świadek wyjaśnia powody dla których udał się do obserwatora i przekazał mu część pieniędzy otrzymanych od kierowników drużyn (...) i (...). Chodziło mu o:
- otrzymanie wyższej noty za mecz od oskarżonego,
- to, żeby obserwator dowiedziawszy się o otrzymaniu korzyści nie miał do niego pretensji, że się z nim nie podzielił, co mogłoby odbić się na notach za kolejne mecze.
- to, że gdy obserwator zorientuje się, że drużyny porozumiały się co do wyniku meczu, to może to prowadzić do negatywnych konsekwencji nie tylko dla drużyn, ale i arbitrów.
Trzeba przypomnieć, co jest bezsporne, że M. G. podzielił się uzyskaną od drużyn kwotą ze swoimi asystentami, choć idąc tokiem rozumowania obrońcy nie miał powodu. Na podstawie akt sprawy widoczne jest przecież jak funkcjonował system korupcyjny w piłce nożnej, jak był powszechny i jakie reguły w nim obowiązywały. Zatrzymanie dla siebie całej sumy byłoby złamaniem tych niepisanych zasad i prowadziłoby do negatywnych skutków dla M. G. dotyczących np. spadku do niższej ligi, a finansowe zaangażowanie możliwie wszystkich uczestników i organizatorów zawodów sportowych zapewniało, że działanie korupcyjne nie zostanie odkryte.
Tego rodzaju następstw przecież obawiały się osoby decydujące o przekazaniu pieniędzy M. G. mimo, że ustaliły między sobą, że mecz zakończy się remisem. M. J. (2) tłumaczy (k.16402), że chodziło o to, żeby M. G. nie czuł się urażony, by nie stosował kar indywidualnych, by (zwłaszcza pod koniec meczu) nie podyktował rzutu karnego, lub wolnego z okolicy pola karnego.
Nie trzeba być specjalistą, jak np. arbitrzy, czy obserwatorzy, by stwierdzić np. na podstawie zaangażowania na boisku, stwarzania sytuacji (...) i ich rozwiązywania, sposobu rozgrywania piłki, itp., że drużyny przed meczem porozumiały się co do jego wyniku. Stąd nie dziwi relacja M. G. z rozmowy z K. W., który powiedział mu, że w krótkim czasie po rozpoczęciu zawodów zorientował się, że mecz jest „ułożony”.
Jeśli chodzi o procesowe zainteresowanie świadka ( wcześniej podejrzanego i oskarżonego) w uzyskaniu możliwie najłagodniejszego potraktowania to trzeba wskazać, o czym była mowa przy okazji innych apelacji, że M. G. wskazywał nie tylko na udział innych osób w przestępstwie ale i własną istotna przecież rolę. W tym wypadku świadek, co dostrzega przecież Sąd I instancji, mówił przede wszystkim o własnej roli oraz M. J. (2) i W. K. (2) przekazujących mu pieniądze, wymieniając także asystentów i obserwatora z którymi podzielił się pieniędzmi. Wskazanie K. W. nie poprawiało sytuacji procesowej M. G., wskazywał przecież szereg innych korupcyjnych zdarzeń w których uczestniczył i osoby z którymi współdziałał. Z pewnością też M. G. nie był zainteresowany w fałszywym pomawianiu oskarżonego na rozprawie, bo nie był już oskarżonym lub podejrzanym, lecz prawomocnie skazanym (k.43554-43668).
Natomiast pośrednio, relację M. G. dotyczącą oskarżonego K. W., potwierdzają asystenci arbitra głównego - K. T.(k.17984-17985), D. G. (4) (k.17990, 5886), W. K. (2) ( k.16643-16644), M. J. (2) (k.16402) przyznający przekazanie (działacze klubów piłkarskich) i przyjęcie (asystenci) korzyści majątkowych oraz porozumienie się drużyn co do wyniku meczu. W sytuacji, gdy świadkowie ci potwierdzili wyjaśnienia i zeznania M. G. w zakresie przekazania i przyjęcia korzyści majątkowych w związku z tym meczem, to można stąd wyprowadzić wniosek o prawdziwości wypowiedzi o wręczeniu oskarżonemu części pieniędzy uzyskanych przez M. G. jako korzyść majątkowa za nieuczciwe prowadzenie meczu. Kolejnym pośrednim potwierdzeniem omawianej części relacji M. G. jest wystawienie temu świadkowi prze oskarżonego bardzo dobrej noty za prowadzenie spotkania miedzy zespołami (...) i (...) i nieodnotowanie, że spotkanie było „ułożone”, co możliwe było do dostrzeżenia i o czym, jak podaje D. G. (4) (k.5886), głośno mówili przed meczem M. J. (2) i W. K. (2).
Z tych powodów omówione tu zarzuty apelacji były niezasadne.
II.15 Apelacja obrońcy oskarżonego T. S. jest zasadna w części w jakiej podważa przypisanie oskarżonemu występku z art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 296 b § 1 k.k.(punkt LVII części rozstrzygającej zaskarżonego wyroku, punkt 30 części wstępnej).
Czyny zarzucane T. S. a opisane w punktach 29 i 30 części wstępnej zaskarżonego wyroku dotyczą meczu (...).
Apelujący nie podważa ustalenia, że arbiter główny P. A. przyjął od W. K. (2) 5000 zł w zamian za pomoc w osiągnięciu korzystnego wyniku w meczu. Ma ono oparcie w zeznaniach i wyjaśnieniach wymienionych osób (k. 40714, 16662, 16663-64, 16675) a także trenera W. W. (1) (k.16760).
P. A. wyjaśnił (k.40714), że w szatni W. K. (2) -kierownik drużyny (...) powiedział w obecności asystentów ( a więc i oskarżonego), że wszystko jest już „załatwione” i trzeba pomóc jego drużynie a „będzie dobrze”. Następnie wskazał, że pieniędzmi otrzymanymi od W. K. (2) po meczu podzielił się z asystentami T. S. i Ł. Ś. dając im 1500zł do podziału i mówiąc, że to są dodatkowe pieniądze za mecz.
Dla oskarżonego było więc oczywiste w takiej sekwencji zdarzeń, które widział, że otrzymane pieniądze pochodzą z korzyści jakie uzyskał P. A. za wspieranie drużyny (...) w uzyskaniu zwycięstwa w meczu z (...).
P. A. przekonująco, spontanicznie wytłumaczył przyczyny zmiany wyjaśnień i decyzji o przyznaniu się (k.40714, 40716). Nie było bowiem racjonalnych powodów, by świadek w toku śledztwa składał wyjaśnienia niekorzystne dla siebie i narażające na odpowiedzialność karną. Jeśli zatem zdecydował, się opisywać korupcyjne zdarzenia, a nawet wskazywać na udział innych osób w korupcji (pracowników (...) i sędziów liniowych, z którymi prowadził mecze piłkarskie), to były to wyjaśnienia wiarygodne. Stąd i późniejsze przeczenia (k.46930-46931v) wiedzy asystentów i przekazaniu im części pieniędzy nie są wiarygodne.
Zatem to z wyjaśnień P. A. (k. 40714) wynika, że pieniądze otrzymane od M. W. (5) zatrzymał dla siebie a tymi od W. K. (2) podzielił się z asystentami. Błędne jest też twierdzenie obrońcy o braku podstaw dowodowych dla ustalenia, że P. A. z 5000 zł otrzymanych od W. K. (2) 1500 zł dał T. S. i Ł. Ś.. Wynika ono z relacji P. A., którą wyżej powołano.
Ocena dowodów i ustalenia w zakresie czynu z art. 291 § 1 k.k. opisanego w punkcie 29 części wstępnej zaskarżonego wyroku są więc prawidłowe.
Inaczej rzecz się ma w wypadku drugiego z czynów związanych z tym meczem co zasadnie podnosi obrońca.
W. K. (2) kierownik drużyny (...) podał (k.16662) w dniu 6 marca 2007 r., że dzień po meczu odebrał telefon „tego sędziego” (z kontekstu wynika, że chodzi o P. A.) który poprosił, by do niego przyszedł. W hotelu arbiter główny powiedział przy swoich asystentach, że piłkarze (...) są mu winni dodatkową premię i żeby świadek coś z tym faktem zrobił bo podczas meczu zawodnicy obiecali mu pieniądze. Następnie W. K. (2) z piłkarzem M. W. (5) wrócił do pokoju sędziego, gdzie był P. A. z T. S. i Ł. Ś., a M. W. (5) dał im pieniądze.
W kolejnych wyjaśnieniach (k.16675) świadek mówi, że to T. S. zadzwonił i zaprosił go do ich pokoju, a tam cała trójka sędziowska upominała się o pieniądze.
Na rozprawie W. K. (2) nie przypominał sobie już tej sytuacji, choć wyrażał zdziwienie, że wymienił T. S., bo z asystentami nie miał do czynienia, nie kojarzył też sytuacji, że oskarżony kontaktował się z nim telefonicznie lub wysyłał mu wiadomość tekstową.
M. W. (5) (k.46762v-73v, 17421-24) kapitan drużyny (...) wskazał (k.17423), że od W. K. (2) dowiedział się, że arbiter prosi go do pokoju hotelowego i to sędzia główny poinformował go obietnicy dodatkowych pieniędzy za zwycięstwo, mówił o okolicznościach zdobycia zwycięskiej bramki, zapowiadał, że może zaszkodzić, bo nie wywiązują się z obietnic i to temu arbitrowi wręczył zebrane pieniądze.
P. A., który inaczej przedstawia okoliczności przyjęcia tej drugiej kwoty (co Sąd trafnie odrzucił) wskazuje, że M. W. (5) jemu przekazał pieniądze.
W rezultacie jak przedstawiono tylko z części niekonsekwentnych wyjaśnień W. K. (2) wynika aktywny udział T. S. w domaganiu się dodatkowych pieniędzy od drużyny (...). Najpierw świadek ten wyraźnie mówił, że to P. A. go zaprosił do pokoju hotelowego i to P. A. w obecności asystentów żądał od niego dalszych pieniędzy za nieuczciwe prowadzenie meczu. Jasne jest, że sama bierna obecność w miejscu, gdzie inna osoba żąda korzyści majątkowej za nieuczciwe prowadzenie zawodów nie wystarczy do uznania, że taki bierny obserwator, nawet jeśli wewnętrznie podziela pogląd żądającego, dopuszcza się niesprawczej formy korupcji czynnej. Później W. K. (2) odmiennie stwierdzał, że to oskarżony zaprosił go do pokoju hotelowego a pieniędzy domagali się P. A., T. S. i Ł. Ś..
Sąd Okręgowy cytuje te fragmenty ( uzasadnienie str.163-164) pomijając, że nie da się ich jednocześnie uznać za prawdziwe.
Świadek M. W. (5), który pojawił się później, podaje, że od niego pieniędzy domagał się tylko P. A., tylko P. A. przedstawiał możliwe negatywne dla drużyny skutki niezapłacenia pieniędzy i to jak pomógł (...) w zwycięstwie i to P. A. wręczył pieniądze. Co zresztą jest zbieżne z wyjaśnieniami arbitra głównego i jego stwierdzeniem, że pieniędzmi tymi nie podzielił się z asystentami, inaczej niż tymi od W. K. (2).
Taka relacja M. W. (5) koresponduje z początkowymi twierdzeniami W. K. (2). Nie widać bowiem powodu dla którego asystenci którzy wcześniej z P. A. żądali pieniędzy od W. K. (2) nagle przestali to robić gdy przyszedł M. W. (5) i prowadził ożywioną dyskusję o tym samym przedmiocie z arbitrem głównym.
Stąd nie budzi wątpliwości, że wiarygodny przebieg zdarzeń przedstawiony został w początkowych wyjaśnieniach W. K. (2) dotyczących omawianego czynu (k.16662).
Konsekwencją takiego stwierdzenia było uznanie, że sama obecność T. S. w miejscu gdzie znany mu P. A. żądał od W. K. (2) a potem M. W. (5) dalszych pieniędzy za pomoc w wygraniu meczu nie jest wystarczająca do przypisania występku podżegania do korupcji w sporcie. Dlatego należało zmienić zaskarżony wyrok w tej części (punkt LVII i LVIII) i uniewinnić oskarżonego od popełnienia czynu z art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 296 b § 2 k.k. opisanego w punkcie 30 części wstępnej zaskarżonego wyroku (art.437 § 2 k.p.k., art. 414 § 1 k.p.k.) a kosztami procesu w tej części obciążyć Skarb Państwa(art. 632 pkt 2 k.p.k.).
Sąd Okręgowy nie popełnił natomiast błędu w ocenie relacji P. A. (k. 46930-46931v, 40707-40712, 40713-40717) dotyczącej przekazania T. S. (i drugiemu z asystentów T. W. (1)) części pieniędzy otrzymanych od W. K. (2) za nieuczciwe prowadzenie meczu (...).
Sad ten odniósł się przecież (uzasadnienie str.171) do zmiany relacji na rozprawie przez P. A.. Tłumaczenie stresem fałszywego –jak teraz twierdzi świadek – pomówienia zasadnie nie przekonało Sądu I instancji. Trzeba przypomnieć jak w śledztwie P. A. wyjaśniał powody zmiany linii obrony. Na k. 40714 świadek podał, że przemyślał swoją sytuację i postanowił powiedzieć prawdę, dlatego poprosił policjantów o umożliwienie kontaktu z prokuratorem, a na k.40416 dodał, że początkowo nie przyznał się, bo wiedział, że można „wpaść przez bilingi” a on nie kontaktował się w ten sposób z przedstawicielami (...), sądził że relacja W. K. (2) to za mało by postawić mu zarzut, ale na podstawie pytań zorientował się że organy ścigania mają (...) „mocno rozpracowaną” i stwierdził, że „nie ma szans” i dlatego postanowił się przyznać. Jak widać to obszerne tłumaczenie jest nie tylko przekonujące, ale i wskazuje na pełną spontaniczność, swobodę formułowania wypowiedzi, to że P. A. wystąpił z inicjatywą przesłuchania, a nie organy ścigania i brak stresu. Trzeba zatem jeszcze raz powtórzyć, że nie było racjonalnych powodów, by świadek w toku śledztwa składał wyjaśnienia niekorzystne dla siebie i narażające go na odpowiedzialność karną. Jeśli zatem zdecydował, się opisywać korupcyjne zdarzenia, a nawet wskazywać na udział innych osób w korupcji to były to wyjaśnienia wiarygodne. Stąd i późniejsze przeczenia (k.46930-46931v) wiedzy asystentów i przekazaniu im części pieniędzy nie są wiarygodne. Prezentowane przez obrońcę hipotezy co do powodów składania wyjaśnień obciążających siebie i innych nie mają wsparcia w ujawnionych okolicznościach sprawy i jako takie nie przekonują o zasadności zarzutu. Relacja T. W. (1) (k.48133v-481354) nie może zaskakiwać, podobnie jak jej ocena przez Sąd Okręgowy jeśli zważyć, że świadek miałby przyznać swój udział w korupcji w sporcie.
Wszystkie te powody przekonują o trafności oceny dowodów prowadzącej do przypisania oskarżonemu T. S. umyślnego paserstwa pieniędzy pochodzących z przestępstwa korupcji biernej w sporcie popełnionego w związku z meczem (...).
II.16 Obrońca oskarżonego R. H. zarzuca Sądowi Okręgowemu dowolną ocenę mających charakter pomówienia złożonego relacji świadka Z. R. (1). W tym miejscu zostaną też omówione zarzuty związane z wadliwymi ustaleniami faktycznymi.
Sąd I instancji bez naruszenia granic wyznaczonych przez zasadę swobodnej oceny dowodów uznał za prawdziwe wyjaśnienia i zeznania Z. R. (1) (k.46133-46139, 3297-98, 3299, 3300-3301, 3302-3306, 3307-3308, 3321-3324, 3325-3339, 3346-3347, 3348-51, 3352-3357, 3367-3369, 3389-3390, 3445-3346, 3673) a wyjaśnienia oskarżonego R. H. (k.45430v-45431, 3404-3406, 3408-3412, 3413-3415, 3432-3434) w zakresie jakim przeczył przyjęciu korzyści lub ich obietnicy za nieuczciwe prowadzenie meczów piłkarskich uznał za niewiarygodne. Przekonującą argumentację w tej mierze Sąd przedstawił na stronach uzasadnienia: 165-169 (mecz (...)), 179-180 (mecz (...)- (...)), 180-183 (mecz (...)).
Trzeba podzielić pogląd Sądu orzekającego merytorycznie, że Z. R. (1) nie miał realnego powodu, by nieprawdziwie pomawiać R. H. i H. T. (1) – arbitrów liniowych z którymi współpracował. Wskazywanie na udział w przestępstwie korupcji kolegów było też sytuacją psychologicznie trudną. Rację ma też Sąd Okręgowy gdy pisze, że świadek przede wszystkim opisywał własną, większą niż oskarżonego, rolę w przestępstwach i zaangażowanie w korupcyjny proceder a niejako w konsekwencji wymieniał inne osoby współdziałające jak R. H.. Świadek przyznał przecież popełnienie znacznie większej liczby przestępstw, niż zarzucane R. H., za które został prawomocnie skazany w sprawie III K 94/11, wyrokiem Sądu Okręgowego we Wrocławiu z dnia 1 czerwca 2011 r. (k.43554-43668). W takiej sytuacji obciążanie R. H. (i H. T. (1)) na rozprawie (k.46133-46139) nie mogło być motywowane chęcią „podzielenia się” odpowiedzialnością, czy uzyskania łagodniejszego potraktowania. Jeśliby wcześniejsze wyjaśnienia były nieprawdziwe, to świadek mógł bez obawy o tym opowiedzieć.
Obrońca podnosi, że intencją świadka mogło być wskazywanie na powszechność zjawiska korupcji w krajowych rozgrywkach piłki nożnej a siebie jako tylko jednego z uczestników. Jak to już wskazywano wcześniej każda taka hipoteza wymaga choćby uprawdopodobnienia dowodem swobodnym, czego tu brak. W samej zaś rzeczy wydaje się, że organy ścigania miały świadomość rozmiarów zjawiska o którym mowa.
Obrońca oskarżonego R. H. wskazuje (zarzut 1 lit. b) na sprzeczności w relacjach Z. R. (1). Po zapoznaniu się z zeznaniami i wyjaśnieniami świadka można stwierdzić, że rozbieżności takie nie występują.
Świadek ten podał (k.3305), że przed meczem (...) powiedział asystentom H. T. (1) i R. H. o żądaniu R. F. (1) by zwyciężyła (...) i o obietnicy wysokich not, i wszyscy zaakceptowali to i zdecydowali rozstrzygać sporne sytuacje na korzyść (...). W innym miejscu (k.3331) Z. R. (1) wyjaśnił, że R. F. (1) telefonował wiele razy domagając się zwycięstwa (...) a arbitrzy liniowi H. T. (1) i R. H. słyszeli te rozmowy gdy wspólnie z nim jechali. Z. R. (1) zapewnia, że nie krył tego przed asystentami i oni „doskonale znali ten układ”, wiedzieli o co chodzi R. F. (1) i na czyją korzyść rozstrzygać sytuacje meczowe, Z. R. (1) stwierdza, że nie musiał im tłumaczyć co mają robić ponieważ asystenci dobrze to wiedzieli. Podobnie świadek mówi na rozprawie (k. 46133v). Jak widać w relacji Z. R. (1) nie ma sprzeczności o których pisze apelujący. R. H. i H. T. (1) co prawda nie rozmawiali z R. F. (1) ale rozmawiał z nim arbiter główny z którym prowadzili mecze i informował ich o treści tych rozmów: oczekiwaniach R. F. (1) i korzyściach, które otrzymają w zamian albo jadąc ze Z. R. (1) słyszeli rozmowy z R. F. (1). Następnie razem (świadek używa liczby mnogiej „zaakceptowaliśmy”, „zdecydowaliśmy”) ustalili, że ofertę przyjmują i będą rozstrzygać sporne sytuacje na korzyść (...). Świadek nie musiał pouczać asystentów „ w zakresie nieuczciwych zachowań” (apelacja str.2) ponieważ ci zajmując się prowadzeniem meczów piłkarskich wiedzieli co mają robić, nie bardzo zresztą wiadomo jakich konkretnie pouczeń Z. R. (1) miałby udzielać asystentom poza wspólnym ustaleniem, że sporne sytuacje będą rozstrzygane na korzyść (...).
Sąd I instancji nie bez racji wskazuje, że wyjaśnienia i zeznania Z. R. (1) w zakresie dotyczącym R. H. pośrednio znajdują potwierdzenie w relacjach:
co do meczu (...):
- W. K. (2) (k.47431-34, 16641, 16663) kierownika drużyny (...) wskazującego, że wręczył pieniądze Z. R. (1) za pomoc w osiągnięciu korzystnego wyniku w meczu z (...);
- W. W. (1) trenera (...) (k.16752)przekazującego brakujące na skutek pomyłki W. K. (2) 1000 zł Z. R. (1) i opisującego jak W. K. (2) i Z. R. (1) rozmowę w przerwie meczu z R. F. (1) w związku z niekorzystnym dla (...) wynikiem;
co do meczu (...):
- M. N. (2) (...) (...) trenera (...) (k.16797, 16801) wskazującego, że w wypadku meczu ze (...) dotarciem do arbitra z korupcyjna ofertą zajmował się W. R. a także opisującego sytuację związaną z przekazaniem arbitrowi zbyt niskiej kwoty;
- W. R. (k.46740v-46741, 16981-16982) który zwracał się do M. D. (1) o pomoc w złożeniu korupcyjnej oferty arbitrowi i potem przekazywał pieniądze Z. R. (1);
- R. W. (k.47546, 17450) asystenta, który opisuje spotkanie z M. D. (1) przed meczem i stwierdzenie Z. R. (1) po meczu, że M. D. (1) go oszukał;
co do meczu (...):
- A. S. (6) (k.3711-12) obserwatora meczu opisującego okoliczności i prawdziwe powody spotkania z M. D. (1) i arbitrami przed meczem.
Nie może ujść uwagi, że odnośnie spotkania (...) R. H. (k.3409) część okoliczności potwierdził wskazując Z. R. (1) powiedział im, że „był w kontakcie” z R. F. (1) i że „byłoby dobrze gdyby (...) wygrała”. Natomiast co do meczu (...) H. T. (2) (k.3442) potwierdził spotkanie z M. D. (1) i A. S. (6) a także opisał sytuację gdy podczas sprawdzania boiska z oskarżonym podszedł do każdego z nich osobno Z. R. (1) i jemu powiedział, że „dobrze będzie jak wygra P.” i wtedy uzyskają od obserwatora dobre oceny.
Zasadnie więc Sąd Okręgowy zakwestionował wyjaśnienia oskarżonego przeczącego złożeniu i przyjęciu korzyści majątkowych lub osobistych a uznał za prawdziwe relacje świadka Z. R. (1).
Co do meczu (...) Z. R. (1) wyjaśnił (k.3336), że przed nim, na spotkaniu z M. D. (1) ten ostatni zapowiedział, że jeśli wygra (...) to W. R. będzie dla nich „coś” miał, wypowiedź tę słyszeli asystenci, a z treści rozmowy wynikało że chodzi o pieniądze. Zapowiedź wręczenia pieniędzy wszystkim arbitrom („dla nich”) w zamian za wsparcie zwycięstwa jednaj a drużyn była czytelna a gdyby była adresowana tylko do Z. R. (1), to przecież M. D. (1) przekazałby ją tylko jemu. Ten ostatni nie miał też wątpliwości, że jego oferta została przyjęta ponieważ powiedział o tym W. R. (k.16981).
Z. R. (1), któremu Sąd dał wiarę, nie wyjaśnia, by M. D. (1) podawał kwotę korzyści majątkowej jaką otrzymają arbitrzy, a nawet był z tego powodu zakłopotany ponieważ jak tłumaczył rozmówcom (więc i oskarżonemu) nie przekazał mu jej W. R.. Ten ostatni świadek co prawda wskazuje, że powiedział M. D. (1), iż proponuje 5000 zł (k.16981) to z dowodów nie wynika by taka informacja dotarła do R. H., zaś kwota 3000 zł, co bezsporne pojawiła się po meczu dlatego, że W. R. negatywnie ocenił poziom wsparcia udzielonego jego drużynie. Podobnie z relacji świadka Z. R. (1) nie wynika, by M. D. (1) obiecywał arbitrom pozytywne noty za wsparcie drużyny (...).
Dlatego z opisu czynu przypisanego należało wyeliminować wielkość obietnicy korzyści majątkowej i obietnicę korzyści osobistej – wysokiej noty obserwatora (...).
O meczu (...) świadek Z. R. (1) wyraźnie mówi (k.3305), co już cytowano, że przedstawił asystentom: R. H. i H. T. (1) złożoną przez R. F. (1) propozycję wysokich not obserwatora (...) w zamian za pomoc (...) w zwycięstwie i wszyscy na to przystali.
Podobnie w wypadku ostatniego meczu (...) gdzie , jak opisuje Z. R. (1)(k.3297-3298, 3299, 3300-3301,3302-03, 3333), M. D. (1) na spotkaniu w którym uczestniczyli asystenci, w tym oskarżony, powiedział, że w zamian za dobre oceny obserwatora mogą liczyć na dobre oceny i „będzie dla nich na dobrą kolację”, a potem R. H. przyjął od Z. R. (1) 500 zł o których wiedział, że zostały świadkowi przekazane po meczu przez M. D. (1).
Nie budzi więc wątpliwości, że swoim zachowaniem oskarżony zamanifestował przyjęcie propozycji korzyści osobistych- wysokich not od obserwatorów (...) (poza meczem (...)) i majątkowych, a w wypadku meczu (...) także samej korzyści majątkowej.
Noty wystawiane przez obserwatorów arbitrom głównym i asystentom miały znaczenie dla weryfikacji tych osób, tego czy awansują do wyższej ligi, utrzymają się, czy „spadną” do niższej. Uzyskanie wyższej noty łączy się z polepszeniem sytuacji sędziego liniowego, satysfakcją, poczuciem większej wartości jako arbitra, poważaniem w środowisku arbitrów piłki nożnej i działaczy, awansem w hierarchii itp. Są to cechy, które charakteryzują korzyść osobistą i wynikającą z jej istoty zdolność do zaspokajania innych niż materialne potrzeb. Jeśli natomiast oskarżony nie był zainteresowany tego rodzaju korzyściami, jak deklaruje obrońca, to najlepszym sposobem rezygnacji z nich było odmówienie składanym propozycjom korupcyjnym, czego jednak R. H. nie uczynił.
Stąd ocena dowodów była prawidłowa, podobnie ustalenia faktyczne z wyłączeniem omówionej kwestii korzyści osobistej i majątkowej w związku z meczem (...).
III. Obrońca W. P. , podobnie jak ten oskarżony w swoim piśmie zatytułowanym „apelacja oskarżonego” podważa ustalenia faktyczne na jakich oparł się Sąd Okręgowy przypisując mu występek z art. 296 b § 1 k.k.
Trudno podzielić pogląd skarżącego o poszlakowym charakterze procesu wobec W. P. skoro na zaistnienie faktu głównego – popełnienie przez oskarżonego zarzucanego mu przestępstwa wskazywały zeznania i wyjaśnienia W. K. (1) (k. 47369, 7254, 7605, 7647).
Skarżący nie podważa trafnych ustaleń, że R. F. (1) po nawiązaniu telefonicznego kontaktu z oskarżonym zaproponował mu korzyść majątkową w zamian za pomoc w sukcesie w meczu (...) z (...) Z. B. a po zaaprobowaniu oferty zawiadomił o tym telefonicznie W. K. (1), po czym dyrektor (...) nawiązał telefoniczny kontakt z W. P. potwierdzając gotowość przekazania pieniędzy za udzielenie wsparcia w osiągnięciu pozytywnego wyniku. Pośrednio taką relację W. K. (1) potwierdzają wykazy połączeń między telefonami użytkowanymi przez tych mężczyzn a po części W. P. (k.10693-10697) gdy przecząc przyjęciu oferty przyznaje, że telefonował do niego R. F. (1) prosząc o pomoc (...) w zwycięstwie i obiecując dobrą notę.
Obrońca kwestionuje okoliczności przekazania pieniędzy przez W. K. (1) wskazującego (k.7254, 7605), że pieniądze 2000-2500 zł po meczu wręczył W. P. na parkingu przy stadionie w B. po wcześniejszym telefonicznym chyba wcześniej umówieniu się. Stanowisko Sądu Okręgowego co do wiarygodności tego fragmentu wypowiedzi świadka (uzasadnienie str.133-134) trzeba zaaprobować jako mieszczące się w ramach art. 7 k.p.k. Sąd ustalił więc okoliczności wręczenia pieniędzy. Z zeznań tego świadka nie wynika kiedy dokładnie, o której godzinie, po której rozmowie telefonicznej doszło do wręczenia pieniędzy. Wyjaśnia on o kontakcie telefonicznym po meczu w celu umówienia się na przekazanie pieniędzy i przekazaniu ich po tym kontakcie na parkingu obok stadionu. W takiej sytuacji dowodowej, skoro mecz rozpoczął się o godz. 12.00 a pierwsza rozmowa telefoniczna między W. K. (1) a W. P. po meczu miała miejsce o godz. 15.07 gdy telefon oskarżonego logował się w B., to z pewnością można tylko stwierdzić, że wręczenie pieniędzy nastąpiło po tym czasie. Bliższe określenie godziny spotkania nie było możliwe skoro nie mówi o tym W. K. (1), spotkaniu przeczy oskarżony, a osoby te przeprowadziły ze sobą później kolejne rozmowy telefoniczne. Treść uzasadnienia (str.7-8) może być myląca ponieważ Sąd po wyliczeniu połączeń telefonicznych w porządku chronologicznym pisze o spotkaniu oskarżonego i W. K. (1) i przekazaniu pieniędzy. Skarżący odczytał to tak, że do przekazania pieniędzy doszło po rozmowie telefonicznej z godz. 17.13, gdy telefon oskarżonego logował się w G., a wcześniej o godz. 16.29 telefon W. K. (1) logował się w K.. Wydaje się jednak, że w przyjętym sposobie sporządzania uzasadnienia intencją Sądu było przedstawienie dwóch odrębnych okoliczności, a nie ich następstwa czasowego: telefonicznych kontaktów po meczu między R. F. (1), W. P. i W. K. (1) i spotkania podczas którego doszło do wręczenia pieniędzy. Kwestia ta, podobnie jak niemożność określenia godziny kiedy nastąpiło wręczenie korzyści nie ma znaczenia dla oceny trafności przypisania oskarżonemu korupcji biernej w sporcie.
Z tych powodów ustalenia Sądu I instancji są prawidłowe a zarzuty apelacji dotyczące podstawy faktycznej nietrafne.
III.1 Zarzuty pozostałych obrońców oskarżonych podważające podstawę faktyczna zostały omówione wyżej wraz z zarzutami podważającymi ocenę dowodów.
IV. Przechodząc do zarzutów obrazy prawa materialnego podniesionych przez obrońców oskarżonych trzeba stwierdzić, że były one niezasadne.
Sąd I instancji trafnie uznał, że z racji rozszerzenia zakresu podmiotowego, przedmiotowego i surowszej sankcji co przewiduje art. 46 ust. 1 ustawy z dnia 25 czerwca 2010 r. o sporcie (tekst jedn. Dz. U. z 2014 r., poz. 715 z późn. zm.) względniejszy dla oskarżonych będzie stan prawny obowiązujący przed dniem 16 października 2010 r. kiedy to wspomniany przepis wszedł w życie.
Obrońcy oskarżonych: W. P., D. G. (1), K. B., A. T. (1), S. Ż. i P. Ł. podnoszą, że Sąd Okręgowy niezasadnie uznał, iż poszczególne mecze piłki nożnej w ramach rozgrywek (...) ligi są profesjonalnymi zawodami sportowymi. Problem dotyczy spotkań piłkarskich (...) oraz (...).
Obrońca oskarżonego J. K. (1) kwestionuje natomiast uznanie obserwatora za osobę organizującą profesjonalne zawody sportowe w rozumieniu art. 296 b § 1 k.k. i wskazuje na brak wykładni znamienia przyjęcia korzyści lub jej obietnicy w zamian za nieuczciwe zachowanie mogące mieć wpływ na wynik zawodów.
W apelacjach obrońców oskarżonych D. G. (1), S. Ż. i R. S. (1) podniesiono także, że zachowania przypisane tym oskarżonym stanowią wypadki mniejszej wagi z art. 296 b § 3 k.k.
Sąd Apelacyjny w tym składzie podziela trafne i szeroko a nade wszystko wyczerpująco i przekonująco uzasadnione stanowisko tutejszego Sądu wyrażone w wyroku z dnia 20 maja 2010 r., sygn. akt II A Ka 330/09 a dotyczące sposobu rozumienia znamion typu czyny zabronionego korupcji biernej w sporcie profesjonalnym określonego w art. 296 b § 1 k.k. Szeroko cytuje je Sąd I instancji w części pisemnych motywów (str.196-210) wyjaśniającej podstawę prawną wyroku.
Sąd Apelacyjny nie zajmował się wówczas kwestią, czy rozgrywki (...) ligi piłkarskiej w sezonie 2003/2004 miały charakter profesjonalnych zawodów sportowych, ponieważ żadne z ocenianych tam zdarzeń korupcyjnych nie dotyczyło meczów tej klasy rozgrywkowej. W żadnym miejscu tamten Sąd nie stwierdził, że mecze w ramach (...) ligi piłkarskiej nie są profesjonalnymi zawadami sportowymi. Stąd odwołanie się w apelacji obrońcy oskarżonego K. B. i A. T. (1) jakoby Sąd ten uznał, że wymieniony charakter mają tylko rozgrywki (...) (potem ekstraklasy) i (...) ligi jest nieuzasadnione.
Warto przypomnieć najważniejsze fragmenty wywodu w tamtej sprawie:
„Zrozumienie pojęcia „profesjonalne zawody sportowe” jest ściśle związane z prawidłowym ustaleniem, jakie dobra prawne chronią przepisy art. 296 b § 1 i 2 k.k., ze szczególnym uwzględnieniem tego, że przepis ten znalazł się w rozdziale XXXVI kodeksu karnego zatytułowanym: „Przestępstwa przeciwko obrotowi gospodarczemu”, a nie w prawie sportowym.(…)
W doktrynie zarysowały się stanowiska wskazujące na szeroki przedmiot ochrony w wypadku przestępstwa z art. 296 b § 1 i 2 k.k.. W wypadku wspomnianych, podobnie jak w odniesieniu do pozostałych przestępstw gospodarczych, rodzajowym przedmiotem ochrony jest prawidłowość obrotu gospodarczego oraz zasady uczciwego obrotu w warunkach gospodarki rynkowej (P. Kardas [w:] A. Zoll (red.), A. Barczak-Oplustil, G. Bogdan, Z. Ćwiąkalski, M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas, J. Majewski, J. Raglewski, M. Rodzynkiewicz, M. Szewczyk, W. Wróbel – Kodeks karny. Część szczególna. Tom III. Komentarz do art. 278 -363 k.k., Warszawa 2008, wyd. III, s. 577, a także R.A. Stefański – Przestępstwo korupcji w sporcie profesjonalnym, Prokuratura i Prawo 2004, nr 2, s. 61, ponadto R. Zawłocki [w:] A. Wąsek (red.), O Górniok, W. Kozielewicz, E. Pływaczewski, B. Kunicka – Michalska, R. Zabłocki, B. Michalski, J. Skorupka – Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, Warszawa 2006, t. II, s. 1218-1219; Aneta Michalska-Warias [w:] T. Bojarski (red.), A. Michalska-Warias, J. Piórkowska – Flieger, M. Szewczyk – Kodek karny Komentarz, Warszawa 2009, s. 675; Marek Kulik [w: M. Mozgawa (red.), M. Budyn-Kulik, P. Kozłowska-Kalisz, M. Kulik, Kodeks karny. Komentarz praktyczny, Oficyna, 2007, II wyd. – teza 1 do art. 296 b k.k.; A. Marek – Kodeks karny. Komentarz, wydanie IV, Warszawa 2007, s. 545-546).
Szereg komentatorów uwypukla jako szczegółowy przedmiot ochrony przepisu art. 296 b § 1 i 2 k.k. uczciwość profesjonalnych zawodów sportowych, które powinny odbywać się zgodnie z zasadą fair play , przy przestrzeganiu regulujących daną dziedzinę sportu przepisów prawa i reguł rywalizacji sportowej (A. Marek, Kodeks karny. Komentarz, LEX, 2007, wyd. IV, s.545, podobnie P. Kardas [w:] A. Zoll (red.), A. Barczak-Oplustil, G. Bogdan, Z. Ćwiąkalski, M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas, J. Majewski, J. Raglewski, M. Rodzynkiewicz, M. Szewczyk, W. Wróbel – Kodeks karny. Część szczególna. Tom III. Komentarz do art. 278 -363 k.k., Warszawa 2008, wyd. III, s. 577, a także R.A. Stefański – Przestępstwo korupcji w sporcie profesjonalnym, Prokuratura i Prawo 2004, nr 2, s. 61-62, ponadto R. Zawłocki [w:] A. Wąsek (red.), O Górniok, W. Kozielewicz, E. Pływaczewski, B. Kunicka – Michalska, R. Zawłocki, B. Michalski, J. Skorupka – Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, Warszawa 2006, t. II, s. 1218-1219, a także M. Kulik [w:] M. Mozgawa (red.), M. Budyn-Kulik, P. Kozłowska-Kalisz, M. Kulik, Kodeks karny. Komentarz praktyczny, Oficyna, 2007 – teza 1 do art. 296 b k.k.).
P. K. (1) podkreśla dodatkowo, że przepis art. 296 b k.k. chroni także zaufanie społeczne wobec reguł określających zasady profesjonalnego uprawiania sportu oraz organizacji rywalizacji sportowej, przynoszącej uczestniczącym w niej osobom pokaźne zyski, natomiast indywidualnym przedmiotem ochrony jest prawidłowe funkcjonowanie jednostek zajmujących się organizacją sportu profesjonalnego, uczestników profesjonalnych zawodów sportowych oraz interesy ekonomiczne podmiotów uczestniczących w profesjonalnym współzawodnictwie sportowym (P. Kardas [w:] A. Zoll (red.), A. Barczak-Oplustil, G. Bogdan, Z. Ćwiąkalski, M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas, J. Majewski, J. Raglewski, M. Rodzynkiewicz, M. Szewczyk, W. Wróbel – Kodeks karny. Część szczególna. Tom III. Komentarz do art. 278 -363 k.k., Warszawa 2008, wyd. III, s. 583). (…)
Na tym tle pozostaje zatem do wyjaśnienia pojęcie „profesjonalnych zawodów sportowych”. Swoje źródło bierze ono z definicji „sportu profesjonalnego” zawartej w ustawie z dnia 18 stycznia 1996r. o kulturze fizycznej (tekst jednolity: Dz. U. z 2001r. Nr 81, poz. 889 z późniejszymi zmianami). Ustawa ta definiowała w art. 3 pojęcia:
1) „sportu”, który jest formą aktywności człowieka, mającą na celu doskonalenie jego sił psychofizycznych, indywidualnie lub zbiorowo, według reguł umownych (art. 3 pkt. 3);
2) „sportu wyczynowego”, który jest formą działalności człowieka, podejmowaną dobrowolnie, w drodze rywalizacji, dla uzyskania maksymalnych wyników sportowych (art. 3 pkt. 4);
3) „sportu profesjonalnego”, który jest rodzajem sportu wyczynowego, uprawianym w celach zarobkowych.
Dalsze przepisy cyt. ustawy o kulturze fizycznej w rozdziale 5 zatytułowanym: „Sport profesjonalny” ustanawiały szczególne ramy organizacyjne, pozwalające na przyjęcie, że sport profesjonalny miał charakter działalności gospodarczej. Potwierdzały to zmiany przepisu art. 29 cyt. ustawy o kulturze fizycznej wynikające z ustawy z dnia 2 lipca 2004r. – Przepisy wprowadzające ustawę o swobodzie działalności gospodarczej (Dz. U. Nr 173, poz. 1808 z późniejszymi zmianami), które stanowiły, że działalność gospodarcza w zakresie organizacji profesjonalnego współzawodnictwa sportowego jest działalnością regulowaną w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (Dz. U. Nr 173, poz. 1807) i wymaga uzyskania wpisu do rejestru organizatorów profesjonalnego współzawodnictwa sportowego, zaś polski związek sportowy wykonujący działalność gospodarczą w zakresie sportu profesjonalnego był obowiązany spełnić szereg warunków.
Takie rozumienie pojęcia „sportu profesjonalnego” oznaczało, że uprawnianie sportu profesjonalnego w celach zarobkowych miało dwa aspekty:
⚫działalność gospodarczą sportowych spółek akcyjnych i polskich związków sportowych w celu zapewnienia wysokich wyników sportowych, promocji sporu i jego rozwoju, ale także uzyskania wysokich wyników ekonomicznych takiej działalności;
⚫uprawianie profesjonalnego sportu przez zawodników traktujących to jako swój zawód i osiągających z tego tytułu dochodu.
Temu służyły zmiany w przepisach sportowych, pozwalające na działalność w sporcie profesjonalnym podmiotom gospodarczym w postaci sportowych spółek akcyjnych, które miały na celu racjonalne gospodarowanie i podlegały reglamentacji prawnej wynikającej z Kodeksu spółek handlowych (Dz. U. z 2000r. Nr 94, poz. 1037).
Można zatem w sposób nie budzący wątpliwości stwierdzić, że w chwili wprowadzania do kodeksu karnego noweli antykorupcyjnej z dnia 13 czerwca 2003r. nie budziło wątpliwości, co należy rozumieć przez pojęcie „sportu profesjonalnego”, a co za tym idzie nie sprawiało trudności określenie „profesjonalnych zawodów sportowych”, którymi były zawody sportowe organizowane i przeprowadzane według zasad przewidzianych w art. 29 -36 ustawy z dnia 18 stycznia 1996r. o kulturze fizycznej (tekst jednolity: Dz. U. z 2001r. Nr 81, poz. 889 z późniejszymi zmianami) w celu zarobkowym przez uprawnione do tego sportowe spółki akcyjne i polskie związki sportowe, według reguł i zasad obowiązujących w regulaminach dotyczących danej dyscypliny sportu.
Słuszna jest definicja zaproponowana w doktrynie przez Ryszarda A. Stefańskiego, że „ za profesjonalne zawody sportowe w rozumieniu art. 296 b k.k. należy uznać tylko te, które organizowane są w celach zarobkowych przez sportowe spółki akcyjne lub polskie związki sportowe, a w ramach ligi zawodowej także organizowane przez stowarzyszenia kultury fizycznej. Nie są profesjonalnymi zawodami sportowymi zawody sportowe organizowane przez jednostki niebędące sportowymi spółkami akcyjnymi, np. przez osobę prywatną lub kluby sportowe działające w formie stowarzyszeń kultury fizycznej, w tym uczniowskie kluby sportowe, o ile nie są organizowane w ramach spotkań ligowych. W art. 296 b § 1 k.k. chodzi o profesjonalne zawody sportowe organizowane przez podmioty uprawnione do tego z mocy ustawy, a nie dotyczy on wszelkiego rodzaju zawodów sportowych, chociażby były organizowane w celach zarobkowych, ale wbrew warunkom ustawy. Kodeks karny nie może sankcjonować zachowań opisanych w normie prawnokarnej mających miejsce w działalności niedozwolonej. Ze względu na to, w art. 296 b § 1 k.k. mowa jest o profesjonalnych zawodach sportowych, poza zakresem jego działania pozostają zachowania w nim opisane, które pozostają w związku z zawodami sportowymi o charakterze niezarobkowym” (R.A. Stefański – Przestępstwo korupcji w sporcie profesjonalnym (art. 296 b k.k.), Prokuratura i Prawo 2004, nr 2, s. 65-66). Podobne stanowisko przyjęli autorzy komentarzy do kodeksu karnego (R. Zawłocki [w:] A. Wąsek (red.), O Górniok, W. Kozielewicz, E. Pływaczewski, B. Kunicka – Michalska, R. Zabłocki, B. Michalski, J. Skorupka – Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, Warszawa 2006, t. II, s. 1214-1215; Marek Kulik [w: M. Mozgawa (red.), M. Budyn-Kulik, P. Kozłowska-Kalisz, M. Kulik, Kodeks karny. Komentarz praktyczny, Oficyna, 2007, II wyd. – teza 1 do art. 296 b k.k.; J. Potulski – Komentarz do ustawy z dnia 13 czerwca 2003 r. o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U.03.111.1061), w zakresie zmian do Kodeksu karnego, LEX/el 2004 – teza 2 do art.,. 296b k.k.).
Z kolei, Piotr Kardas odnosząc się do pojęcia profesjonalnych zawodów sportowych przypomniał, że w ujęciu słownikowym przez zawody sportowe rozumie się "imprezy sportowe obejmujące konkurencje z zakresu jednej lub kilku dyscyplin sportowych". Kluczowe dla określenia podmiotu przestępstwa przewidzianego w art. 296 b § 1 k.k. sformułowanie "profesjonalne" w ujęciu słownikowym oznacza wykonywanie czegoś przez osoby posiadające odpowiednie kompetencje, zajmujące się zawodowo określoną sferą działalności. Profesjonalne wykonywanie czegoś to traktowanie realizowanych zadań w sposób zawodowy, uprawianie czegoś jako zawodu. Odwołując się do reguł znaczeniowych powszechnego języka polskiego można twierdzić, że profesjonalne zawody sportowe to zawody, w których biorą udział osoby posiadające odpowiednie kwalifikacje i umiejętności w danej dyscyplinie sportu, zajmujące się uprawianiem tej dyscypliny zawodowo (P. Kardas [w:] A. Zoll (red.), A. Barczak-Oplustil, G. Bogdan, Z. Ćwiąkalski, M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas, J. Majewski, J. Raglewski, M. Rodzynkiewicz, M. Szewczyk, W. Wróbel – Kodeks karny. Część szczególna. Tom III. Komentarz do art. 278 -363 k.k., Warszawa 2008, wyd. III, s. 573-581).
Jednocześnie wszyscy autorzy nie dostrzegli potrzeby jakiejkolwiek zmiany definicji profesjonalnych zawodów sportowych mimo zmian ustawodawczych związanych z uchwaleniem ustawy z 29 lipca 2005r. o sporcie kwalifikowanym (Dz. U. Nr 155, , poz. 1298 z późniejszymi zmianami), obowiązującej od dnia 1 września 2005r.”
Cytowane wyżej za Sądem Apelacyjnym orzekającym w sprawie II A Ka 330/09 poglądy przedstawicieli doktryny wskazują, że mimo zamieszczenia przepisu w Rozdziale XXXVI Kodeksu karnego – Przestępstwa przeciwko obrotowi gospodarczemu to regulacja art. 296 b k.k. wykazuje istotne odrębności w zakresie indywidualnego przedmiotu ochrony ponieważ oprócz dóbr o charakterze ekonomicznym organizatora lub uczestnika profesjonalnych zawodów, udziela ochrony również dobrom niematerialnym : zasadom fair play współzawodnictwa sportowego, etycznym regułom postępowania podczas profesjonalnych zawodów sportowych i społecznemu zaufaniu do ich przestrzegania, dobremu imieniu podmiotów organizujących i uczestniczących w zawodach.
Dalszą rzeczą jest wzrost znaczenia sportu (związany m.in. z rozwojem środków społecznej komunikacji), w szczególności profesjonalnego w życiu społecznym, publicznym, gospodarce, budowaniu wzorców zachowań, kształtowaniu relacji między środowiskami społecznymi i na arenie międzynarodowej. Skłania to do uznania, że przepis o którym mowa chroni też porządek publiczny.
Uwagi powyższe uzasadniają wniosek, że z faktu, że art. 296 b k.k. chroni legalną działalność gospodarczą w zakresie organizowania i uczestniczenia w profesjonalnym współzawodnictwie sportowym nie wynika, że zgoda określona w art. 29 ust. 4 ustawy z dnia 18 stycznia 1996 o kulturze fizycznej ( Dz. U z 2001 r., Nr 81, poz.889) i art. 96 ust. 1 pkt 11 ustawy z dnia 19 listopada 1999 r. – prawo o działalności gospodarczej (Dz. U. z 1999r., Nr 101, poz. 1178) na prowadzenie takiej działalności gospodarczej przez organizatora lub uczestnika takich zawodów sportowych stanowi warunek odpowiedzialności za ten typ czynu zabronionego. Przepis art. 296 b k.k. wymogu takiego nie zawiera.
Podobnie jeśli chodzi o formę organizacyjną podmiotów uczestniczących w zawodach sportowych. Stosownie do art. 29 . ust. 1 i 2 ustawy o kulturze fizycznej działalność w zakresie sportu profesjonalnego prowadzą sportowe spółki akcyjne i polskie związki sportowe a profesjonalne współzawodnictwo sportowe organizuje właściwy polski związek sportowy za zgodą Prezesa Polskiej Konfederacji Sportu. Klub sportowy jest jednostką organizacyjną realizującą cele i zadania z zakresu kultury fizycznej (art. 6 ust.1 cyt. ustawy). Jeśli uczestniczy we współzawodnictwie sportowym to musi mieć formę stowarzyszenia kultury fizycznej lub sportowej spółki akcyjnej (art. 6 ust. 2 i 3 cyt. ustawy ). Do podstawowych zadań działających na podstawie przepisów prawa handlowego sportowych spółek akcyjnych należy uczestnictwo w profesjonalnych zawodach sportowych, promocja sportu oraz prowadzenie działalności na rzecz jego rozwoju (art.31 ust. 1 cyt. ustawy). Warunkiem funkcjonowania sportowej spółki akcyjnej jest zatem udział w profesjonalnych zawodach sportowych. Polski związek sportowy uprawniony do organizowania profesjonalnego współzawodnictwa może utworzyć ligę zawodową (art. 36 ust. 1 cyt. ustawy) skąd wynika, że takie współzawodnictwo może być organizowane nie tylko w formie ligi zawodowej. Z kolei zgodnie z art. 36 ust. 2a. cyt. ustawy na wniosek polskiego związku sportowego, który uzyskał zgodę na organizowanie profesjonalnego współzawodnictwa i utworzył ligę zawodową, Prezes Polskiej Konfederacji Sportu może wyrazić zgodę na udział stowarzyszeń kultury fizycznej w lidze zawodowej. Skoro więc stowarzyszenie kultury fizycznej może uczestniczyć w lidze zawodowej to tym bardziej może brać udział we współzawodnictwie profesjonalnym nie zorganizowanym w taką ligę.
Z przytoczonych regulacji wynika, że warunkiem uznania zawodów sportowych za profesjonalne w rozumieniu art. 296 b k.k. nie jest to, by uczestniczyły w nich sportowe spółki akcyjne. Również stowarzyszenia kultury fizycznej jako forma organizacji klubu sportowego mogą być uczestnikiem profesjonalnych zawodów sportowych organizowanych przez polski związek sportowy o jakim mowa art. 10 ust. 1 ustawy o kulturze fizycznej.
Nie mają zatem racji obrońcy oskarżonych P. Ł., S. Ż. i D. G. (1) podnosząc, że brak zorganizowania klubów sportowych uczestniczących w rozgrywkach (...) ligi piłkarskiej sezonu (...) w sportowe spółki akcyjne, lub brak stosownego wpisu do rejestru podmiotów prowadzących działalność w zakresie profesjonalnych zawodów sportowych, czy zgody o jakiej mowa w art. 29 ust. 4 cyt. ustawy wyklucza uznanie meczów w tych rozgrywkach za profesjonalne zawody sportowe.
To prawda, że rozgrywki (...) ligi podzielonej na 4 grupy prowadziły Okręgowe (...) (potem Wojewódzkie (...)). Czyniły to jednak tylko dlatego, że uzyskały upoważnienie (...), a więc związku sportowego o zasięgu ogólnopolskim. Rozgrywki odbywały się według międzynarodowych przepisów gry w piłkę nożną i przepisów, regulaminów ustalonych przez (...). To ten związek ogólnopolski wyznaczał arbitrów prowadzących mecze w (...) lidze, obserwatorów, określał wielkość diet i zwrotu kosztów dojazdu, prowadził szkolenia tych arbitrów, przeprowadzał ich egzaminy, nadawał uprawnienia, weryfikował prawidłowość poszczególnych meczów, wyników, pracy arbitrów, obserwatorów, czuwał nad przestrzeganiem przepisów gry w piłkę nożną w tych meczach (por. statut (...), k.51350-51353, 51347-51350). Tak więc to (...) był organizatorem rozgrywek o mistrzostwo (...) ligi piłkarskiej, choć część zadań z tym związanych scedował na okręgowe związki piłki nożnej.
Odmienne twierdzenia obrońców oskarżonych P. Ł. i W. P. nie mogły być uwzględnione.
Obrońcy ci podnoszą, że spośród drużyn tej kategorii rozgrywek nie był wyłaniany mistrz a drużyny rezerw nie mogły awansować ponieważ nie mogły uczestniczyć w rozgrywkach tej samej co pierwsza drużyna lub bezpośrednio niższej. Sport profesjonalny jako rodzaj sportu wyczynowego winien cechować się współzawodnictwem dla osiągnięcia maksymalnych wyników sportowych. Dla tak określonego celu nie ma znaczenia, czy drużyna uczestnicząca w rozgrywkach (...) ligi mogła, czy nie uzyskać tytuł mistrza (...) ligi. W samej zaś rzeczy nie wiadomo dlaczego obrońca ogranicza cel współzawodnictwa sportowego do nazwania sukcesu w tej klasie rozgrywkowej. Drużyna rezerw jest drużyną tego samego, a nie innego klubu sportowego. Udział takiej drużyny w niższej klasie rozgrywkowej służy osiągnięciu jak najlepszego wyniku przez klub sportowy. Niemożność awansu drużyny rezerw dodatkowo nie wyklucza dążenia tej drużyny i poszczególnych zawodników do jak najwyższego wyniku sportowego w każdym rozgrywanym meczu.
Okoliczność, że arbitrom poza dietą i zwrotem kosztów przejazdu nie przysługiwało zgodnie z zasadami ustalonymi przez (...) inne wynagrodzenie nie oznacza, że same zawody sportowe tracą charakter profesjonalny. Jak już wskazano to zawody sportowe mają być rozgrywane w celach zarobkowych. Arbiter czuwający nad ich prawidłowym przebiegiem, współdecydujący o rezultacie jest ich uczestnikiem ale przecież nie podejmuje tej działalności by rywalizując uzyskiwać jak najwyższe wyniki sportowe.
Co się tyczy zakazu kontaktowania się arbitrów z działaczami klubów piłkarskich, co podważa obrońca oskarżonych A. T. (1) i K. B. podnosząc, że powołana uchwała (...) nie dotyczy rozgrywek (...) ligi to można zauważyć, że E. S. (51347-51350) wskazuje, że zakaz ten dotyczył także (...) ligi piłkarskiej.
Z zeznań tego świadka wynika, że wśród zawodników uczestniczących w meczach (...) ligi piłkarskiej byli i tacy którzy grali tam zawodowo. Trudno nie podzielić takiego stanowiska i uznać, że piłkarze (...) występowali w tej drużynie amatorsko, a nie utrzymywali się z gry w piłkę nożną jeśli zważyć, że np. grali tam obywatele Serbii i Czarnogóry : Ž. M., N. B., A. M. (2), oraz M. K. (1), M. L., R. R.- występujący w poprzednim sezonie w pierwszoligowym klubie (...). Zatrudnienie dyrektora sportowego z wynagrodzeniem 15000 zł miesięcznie, utrzymywanie trenerów, sztabu szkoleniowego, finansowanie obozów treningowych (wyjazd do Malezji) i wyjazdów na mecze, pozyskiwanie środków finansowych ze sprzedaży biletów (stadion na 10000 miejsc), pozyskanie sponsora (k.7235, 7229,7248-7249, (...)) – wszystko to potwierdza trafność wniosku Sądu I instancji o działalności klubu sportowego (...) jak podmiotu gospodarczego prowadzącego działalność w sporcie wyczynowym w celach zarobkowych.
Nie bez znaczenia jest także stopień organizacji tych rozgrywek. Były one przecież uporządkowane w ligę z określonymi z góry terminami meczów, zasadami punktacji, awansu, spadku, spotkania piłkarskie odbywały się na odpowiednich stadionach według reguł gry w piłkę nożną określonych przez organizacje międzynarodowe i (...), nad których przestrzeganiem czuwał zespół arbitrów wyznaczonych przez (...), z udziałem publiczności oglądającej widowisko po nabyciu biletów.
Z tych powodów zarzuty apelacji obrońców oskarżonych A. T. (1), K. B., S. Ż., D. G. (1), W. P. i P. Ł. podważające uznanie mecze (...) ligi piłki nożnej w sezonie 2003/2004 były niezasadne.
W cyt. już wyroku w sprawie II A Ka 330/09 Sąd Apelacyjny zauważył: „ Jeżeli chodzi o status i pozycję sędziego głównego meczu piłkarskiego, a także sędziów pomocniczych (tzw. bocznych) notoryjne jest to, że od kilkudziesięciu lat w przepisach piłki nożnej nie było w tym zakresie jakichkolwiek zmian. Zgodnie z przepisami gry w piłkę nożną obowiązującymi w inkryminowanym oskarżonym okresie, a także obecnie, władza sędziego meczu jest kluczowa podczas zawodów piłkarskich. Przepisy (...) wprowadzają wymóg, że każde zawody są prowadzone przez sędziego, który ma pełną władzę egzekwowania uprawnień nadanych mu przez Przepisy gry w piłkę nożną w związku z oceną faktów prowadzonych przez siebie zawodów. Do uprawnień sędziego meczu piłkarskiego należy:
czuwanie nad przestrzeganiem przepisów gry;
prowadzenie zawodów we współpracy z sędziami asystentami i czwartym sędzią (technicznym), jeżeli został wyznaczony;
rozstrzyganie, czy jakakolwiek piłka przeznaczona do gry spełnia wymogi przepisów;
rozstrzyganie, czy ubiór zawodników spełnia wymogi przepisów;
pomiar czasu gry i sporządzanie notatki (sprawozdania) z przebiegu zawodów;
przerwanie, wstrzymanie lub zakończenie zawodów z powodu dowolnego rodzaju interwencji z zewnątrz;
przerwanie, wstrzymanie lub zakończenie zawodów o ile uzna to za stosowne, w przypadku naruszenia przepisów gry;
przerwanie zawodów, jeżeli jego zdaniem zawodnik uległ poważnej kontuzji i dopilnowanie, by został zniesiony z pola gry;
nie przerywanie gry do czasu wyjścia piłki z gry, jeżeli zawodnik, jego zdaniem doznał lekkiej kontuzji;
dopilnowanie, by każdy zawodnik, którego rana krwawi, opuścił pole gry, gdyż zawodnik może powrócić na pole gry jedynie na przyzwalający znak sędziego, który musi upewnić się, że krwawienie zostało zatamowane;
nie przerywanie gry, gdy drużyna, przeciwko której popełniono przewinienie, odniesie korzyść z takiego rozstrzygnięcia i ukaranie pierwotnego przewinienia, jeżeli przewidywana korzyść nie rozwinie się w tym czasie;
karanie za cięższe przewinienie, gdy zawodnik popełnia więcej niż jedno przewinienie w tym samym czasie;
wyciąganie sankcji wobec zawodników winnych popełnienia przewinienia karanego napomnieniem (żółta kartka) lub wykluczeniem z gry (czerwona kartka), przy czym nie jest zobligowany wyciągać tych sankcji natychmiast, ale musi uczynić to w najbliższej przerwie w grze;
wyciąganie sankcji wobec osób towarzyszących drużynom, które nie potrafią zachować się w sposób odpowiedzialny i możliwość, o ile uzna to za stosowne, pozbawienia ich przywileju przebywania w bezpośrednim sąsiedztwie pola gry;
uwzględnianie sygnalizacji sędziów asystentów (tzw. bocznych) w zdarzeniach, których nie widział;
niepozwalanie wchodzenia na pole gry osobom nieupoważnionym;
wznawianie lub nakazanie wznowienia grę po jej przerwaniu;
dostarczanie właściwym władzom sprawozdania z zawodów, które zawiera informacje o nałożonych sankcjach karnych na zawodników i/lub osoby towarzyszące drużynom i innych incydentach, które miały miejsce przed, w trakcie trwania lub po zawodach.
Przepisy (...) jednoznacznie określają od lat, że decyzje podejmowane przez sędziego dotyczące oceny faktów związanych z grą są ostateczne i tylko sam sędzia może zmienić swoją decyzję, gdy uzna ją za niewłaściwą lub, o ile uzna to za stosowne, na sugestie sędziego asystenta (bocznego) zakładając, że gra nie została jeszcze wznowiona (przepisy (...)– za: (...)i (...)).
Przywołany wyżej zakres uprawnień sędziego piłkarskiego jest tak istotny, że bez niego nie jest możliwe przeprowadzenie meczu piłki nożnej, uznawanego przez (...) i (...), a co za tym idzie jako osoba delegowana przez organizatora rozgrywek ma on obowiązek brania udziału w zawodach piłkarskich i pełną władzę przeprowadzenia takich zawodów, podejmowania podczas tych zawodów kluczowych decyzji, uznawania bramek, stosowania sankcji indywidualnych wobec zawodników (upomnienia, żółte i czerwone kartki), a także wobec rywalizujących drużyn (np. podyktowanie rzutu karnego lub „odgwizdanie” walkowera). Co więcej, sędzia, jako osoba delegowana przez organizatora rozgrywek weryfikuje wynik sportowej rywalizacji na boisku i od tej decyzji co do zasady nie ma odwołania.
Tak silna pozycja sędziego piłkarskiego, a także towarzyszących mu sędziów asystentów (bocznych), ich obowiązki i uprawnienia regulowane przepisami gry w piłkę nożną, które należy stosować zważywszy na omówione wyżej szczegółowo uregulowania obowiązujące w polskim prawie sportowym, nakazywały uznać sędziego piłkarskiego prowadzącego zawody (...) i (...) ligi za uczestnika profesjonalnych zawodów sportowych w rozumieniu art. 296 b § 1 k.k.. Stanowisko to znajduje zresztą bogate wsparcie w poglądach doktryny prawa karnego.
Jak stwierdził Ryszard A. S., uczestnikiem profesjonalnych zawodów sportowych jest przede wszystkim zawodnik, czyli osoba uprawiająca amatorsko lub profesjonalnie określoną dyscyplinę sportu i uczestnicząca we współzawodnictwie sportowym, a także trener, który wprawdzie nie bierze bezpośredniego udziału w zawodach, lecz wpływa pośrednio na ich przebieg, udzielając zawodnikom instruktażu, rad, czy wskazówek. Autor ten uważa, że „za uczestnika zawodów trzeba uznać sędziego sportowego zarówno głównego, jak i pomocniczych np. bocznych w meczu piłki nożnej. Od wykonania przez nich zadań w dużej mierze zależy przebieg zawodów, a w konsekwencji ich wynik; mogą też wpływać bezpośrednio na sam wynik” (R.A. Stefański – Przestępstwo korupcji w sporcie profesjonalnym (art. 296 b k.k.), Prokuratura i Prawo 2004, s. 66). Podobne stanowisko zajęła Beata Mik, stwierdzając, że uczestnikami zawodów sportowych na gruncie art. 296 b k.k. będą zarówno zawodnik, jak i trener, kapitan drużyny, selekcjoner, sędzia sportowy itp. (B. Mik – Nowela antykorupcyjna z dnia 13 czerwca 2003r. – Zakamycze 2003, s. 177; podobnie R. Żurowska, J. Piskorski – Korupcja w sporcie, Sport Wyczynowy 2003, nr 9-10, s. 67).
W komentarzach do kodeksu karnego, za uczestnika profesjonalnych zawodów sportowych na gruncie art. 296 b § 1 k.k. sędziego piłkarskiego uznali: Piotr Kardas [w: A. Zoll (red.), A. Barczak-Oplustil, G. Bogdan, Z. Ćwiąkalski, M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas, J. Majewski, J. Raglewski, M. Rodzynkiewicz, M. Szewczyk, W. Wróbel – Kodeks karny. Część szczególna. Tom III. Komentarz do art. 278 -363 k.k., Warszawa 2008, wyd. III, s. 583-591], Robert Zabłocki [w: A. Wąsek (red.), J. Skorupka, W. Kozielewicz, B. Kunicka-Michalska, B. Michalski, O. Górniok, R. Zabłocki, E. Pływaczewski – Kodeks karny. Komentarz, tom II, Warszawa 2006, s. 1226], Aneta Michalska-Warias [w: T. Bojarski (red.), A. Michalska-Warias, J. Piórkowska – Flieger, M. Szewczyk – Kodek karny Komentarz, Warszawa 2009, s. 676] oraz Marek Kulik [w: M. Mozgawa (red.), M. Budyn-Kulik, P. Kozłowska-Kalisz, M. Kulik, Kodeks karny. Komentarz praktyczny, Oficyna, 2007, II wyd. – teza 8 do art. 296 b k.k.]. Andrzej Marek stwierdził, że „uczestnikiem zawodów jest zarówno zawodnik (sportowiec), który bezpośrednio uczestniczy w rywalizacji sportowej, jak i osoby, które swoimi decyzjami wpływają na przebieg i wynik tej rywalizacji (sędzia, sekundant, trener wydający dyspozycje zawodnikom itp.) i w ten sposób "uczestniczą" w zawodach (Kodeks karny. Komentarz, wydanie IV, Warszawa 2007, s. 545-546).
Na tle przedstawionych wyżej poglądów przedstawicieli doktryny prawa karnego nieprzekonujące, a wręcz zaskakujące, są przedstawione wyżej poglądy Jacka Potulskiego i M. R. (1) (Odpowiedzialność sędziego sportowego za przyjęcie łapówki, Prokuratura i Prawo 2007, nr 9, s. 59-69) tym bardziej, że w wypadku Jacka Potulskiego poglądy te były niekonsekwentne. Warto wspomnieć, że ten sam autor w komentarzu do nowelizacji antykorupcyjnej z 13 czerwca 2003r. wypowiadał się zasadniczo odmiennie co do podmiotów przestępstwa z art. 296 b § 1 k.k.. Stwierdził wówczas: „Jak wiadomo, uczestnikami profesjonalnych zawodów sportowych są przede wszystkim zawodnicy biorący udział w tychże zawodach w ramach wspomnianych spółek czy stowarzyszeń. Zgodnie z art. 22 ust. 1 ustawy o kulturze fizycznej sport mogą uprawiać zawodnicy posiadający status zawodnika profesjonalnego albo amatora. "Profesjonalistami" są osoby uprawiające sport na podstawie umowy o pracę lub umowy cywilnoprawnej i otrzymujący za to wynagrodzenie (art. 22 ust. 2). Status sportowca nie ma jednak znaczenia z punktu widzenia jego ew. odpowiedzialności karnej na podstawie art. 296 b § 1 k.k. Podstawą odpowiedzialności, podobnie jak w przypadku organizowania zawodów, jest m.in. faktyczne uczestnictwo w profesjonalnych zawodach, a nie jego formalne podstawy. Poza zawodnikami, za uczestników zawodów sportowych można uznać sędziów, obserwatorów z ramienia federacji (podkreśl. Sądu Apel.) czy nawet personel medyczny, techniczny lub pomocniczy. Tak szerokie rozumienie pojęcia "uczestniczenia" jest związane z dużą profesjonalizacją zawodów sportowych i idącą za nią koniecznością korzystania z coraz większego grona specjalistów. Za uczestnika profesjonalnych zawodów należy uznać każdego, którego praca jest niezbędna, czy też co najmniej znacząca dla ich przeprowadzenia. Należy zastrzec, że pod pojęciem uczestnictwa należy uznać wyłącznie fizyczną obecność, ew. ingerencję w przebieg zawodów. Dla przykładu - uczestnikiem zawodów nie będzie sędzia czekający poza obiektem zawodów jako ewentualny zastępca kontuzjowanego kolegi, ale będzie już nim zgłoszony zawodnik spędzający całe zawody na ławce rezerwowych” (J. Potulski – Komentarz do ustawy z dnia 13 czerwca 2003 r. o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U.03.111.1061), w zakresie zmian do Kodeksu karnego, LEX/el 2004 – teza 4 do art. 296 b k.k.).
Wreszcie, nie można zaakceptować powołania się Jacka Potulskiego i Macieja Rucińskiego na stanowisko Marka Bojarskiego, jakoby sędzia nie był objęty zakresem dyspozycji „uczestnika profesjonalnych zawodów sportowych” (J. Potulski, M. Ruciński – Odpowiedzialność sędziego sportowego za przyjęcie łapówki, Prokuratura i Prawo 2007, nr 9, s. 61). Faktycznie, w swoim komentarzu Marek Bojarski nie odnosił się w ogóle do kwestii, czy sędzia sportowy jest podmiotem przestępstwa z art. 296 b § 1 k.k. (M. Bojarski [w:] M. Bojarski, M. Filar, W. Filipkowski, O. Górniok (red.), P. Hofmański, M. Kalitowski, A. Kamieński, L.K. Paprzycki, E. Pływaczewski, W. Radecki, Z. Sienkiewicz, Z. Siwik, R.A. Stefański, L. Tyszkiewicz,, A Wąsek, L. Wilk – Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 2004, teza 3 do art. 296 b k.k.).
Rozważania w tym zakresie należy zakończyć odwołaniem się do wykładni pozajęzykowej (celowościowej, systemowej i funkcjonalnej). Ratio legis wprowadzenia do ustawy karnej przepisów o zwalczaniu oszustwa w sporcie było to, że ustawodawca uznał sport profesjonalny za szczególny rodzaj działalności gospodarczej, w której osiągane są znaczne zyski i która cieszy się ogromnym zainteresowaniem społecznym. Stąd nie było możliwe tolerowanie przypadków korupcji w tym obszarze ludzkiej aktywności, gdyż było to zjawisko groźne społecznie i należało uzupełnić lukę w jej zwalczaniu, podobnie do zwalczania zjawisk korupcyjnych związanych z osobami pełniącymi funkcje publiczne oraz zwalczania korupcji w obrocie gospodarczym. Wynikało to ze stale wzrastającego znaczenia sportu profesjonalnego jako elementu życia publicznego, a przez to ocena społecznej szkodliwości zachowań korupcyjnych dla prawidłowego funkcjonowania sportu profesjonalnego uzasadniała wprowadzenie kryminalizacji tego rodzaju zachowań. W uzasadnieniu projektu ustawy z dnia 13 czerwca 2003r. o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 111, poz. 1061) podkreślono, że "brak możliwości reakcji karnej na patologiczne zjawiska w sporcie profesjonalnym jest powszechnie oceniany jako objaw niedostosowania prawa karnego do nowych przejawów patologii społecznej. W tej sytuacji proponuje się wprowadzenie do Kodeksu karnego nowego przepisu art. 296 b penalizującego korupcję tak bierną jak czynną w dziedzinie profesjonalnych zawodów sportowych" (druk sejmowy nr 869). Dokładna analiza i lektura plenarnych posiedzeń sejmowych, posiedzeń Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny, ustawy - Kodeks postępowania karnego, ustawy - Kodeks karny wykonawczy, ustawy o świadku koronnym oraz ustawy - Prawo bankowe (druki sejmowe 1412, 1412A, 1632), stanowiska Senatu (druk senacki nr 1624) nie pozostawia wątpliwości, że podczas prac legislacyjnych nie zgłaszano potrzeby takiego ukształtowania znamion przestępstwa korupcji w sporcie profesjonalnym, by wyłączyć sędziów z kręgu podmiotów z art. 296 b § 1 k.k..
Oznaczało to, że intencją ustawodawcy było objęcie zakresem omawianego przepisu wszystkich przejawów korupcji związanej z organizacją i uczestnictwem w profesjonalnych zawodach sportowych, które mogą mieć wpływ na naruszenie zasad rywalizacji sportowej, a w konsekwencji na wynik zawodów profesjonalnych. Poza zakresem kryminalizacji pozostały natomiast przypadki korupcji czynnej i biernej związanej z organizacją i uczestnictwem w sportowych zawodach nieprofesjonalnych. W szczególności na podstawie omawianego przepisu nie są karalne przypadki korupcji biernej lub czynnej w związku z organizacją i uczestnictwem w zawodach amatorskich (P. Kardas [w:] A. Zoll (red.), A. Barczak-Oplustil, G. Bogdan, Z. Ćwiąkalski, M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas, J. Majewski, J. Raglewski, M. Rodzynkiewicz, M. Szewczyk, W. Wróbel – Kodeks karny. Część szczególna. Tom III. Komentarz do art. 278 -363 k.k., Warszawa 2008, wyd. III, s. 576).
Jak słusznie stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 19 listopada 2008r. sygn. V KK – 74/08: „Dokonywanie wykładni polega na zastosowaniu wszystkich metod (językowej, systemowej i funkcjonalnej). Zasada pierwszeństwa wykładni językowej nie oznacza, że w tym procesie wolno zignorować wykładnię systemową i funkcjonalną, a niekiedy także historyczną” (OSNKW 2009, z. 3, poz. 21).
W konkluzji należy stwierdzić, że sędzia główny oraz sędziowie asystenci (boczni), prowadzący zawody (...) i (...) ligi piłkarskiej, są uczestnikami profesjonalnych zawodów sportowych delegowanymi przez organizatora rozgrywek, dbającymi w jego imieniu o rozegranie zawodów sportowych w zgodzie z przepisami gry w piłkę nożną, zasadami fair play oraz potwierdzającymi wynik rywalizacji sportowej, którzy ze względu na swoją rangę i uprawnienia mają wpływ na wynik zawodów sportowych. Jeżeli sędziowie ci przyjmują korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę w zamian za nieuczciwe zachowanie, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów, to dopuszczają się przestępstwa z art. 296 b § 1 k.k.”
(…) Podobnie jak w wypadku pojęcia „uczestniczenia” lub „uczestnika” profesjonalnych zawodów sportowych, przepisy kodeksu karnego nie zawierają w art. 296 b k.k. oraz art. 115 k.k. określenia co należy rozumieć pod pojęciem „organizowania” lub „organizatora” profesjonalnych zawodów sportowych. Nie ma zatem w kodeksie karnym definicji legalnej w tym zakresie, jednak w doktrynie prawa karnego nie było kontrowersji co do rozumienia wspomnianych pojęć.
Zarówno ustawa z dnia 18 stycznia 1996r. o kulturze fizycznej (tekst jednolity: Dz. U. z 2001r. Nr 81, poz. 889 z późniejszymi zmianami), jak i ustawa z dnia 29 lipca 2005r. o sporcie kwalifikowanym (Dz. U. Nr 155, poz. 1298 z późniejszymi zmianami) zaliczyła „organizowanie” współzawodnictwa sportowego do podstawowych obowiązków polskich związków sportowych.
Przepis art. 29 ust. 2 cyt. ustawy o kulturze fizycznej wprowadzał zapis, że „profesjonalne współzawodnictwo sportowe organizuje właściwy polski związek sportowy za zgodą Prezesa Polskiej Konfederacji Sportu”, natomiast sportowe spółki akcyjne, do których podstawowych zadań należało uczestnictwo w profesjonalnych zawodach sportowych, promocja sportu oraz prowadzenie działalności na rzecz jego rozwoju, z mocy prawa były członkami właściwych polskich związków sportowych (art. 31 ust. 4 ustawy). Natomiast w art. 12 ust. 1 oraz art. 16 ust. 1 cyt. ustawy o sporcie kwalifikowanym przesądzono, że do zadań polskiego związku sportowego należy m.in. organizacja lub prowadzenie współzawodnictwa sportowego, z tym, że w dyscyplinach sportu, w których współzawodnictwo sportowe nie jest organizowane w formie rozgrywek ligowych, polski związek sportowy może przekazać organizowanie lub prowadzenie współzawodnictwa sportowego w całości lub w części osobie prawnej lub osobie fizycznej będącej przedsiębiorcą w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (Dz. U. Nr 173, poz. 1807, z późniejszymi zmianami). W przypadku gdy ponad połowa klubów sportowych biorących udział w rozgrywkach ligowych na najwyższym poziomie rywalizacji działa w formie spółek akcyjnych, polski związek sportowy jest obowiązany utworzyć ligę zawodową (art. 15 ust. 2 ustawy). Dalsze przepisy ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o sporcie kwalifikowanym (Dz. U. Nr 155, poz. 1298 z późniejszymi zmianami) zawierają szczegółowe zasady organizacji współzawodnictwa sportowego, z zachowaniem ogólnej zasady, że uprawianie sportu kwalifikowanego odbywa się zgodnie z przepisami ustawy, postanowieniami statutów i regulaminów związków sportowych, polskich związków sportowych oraz międzynarodowych organizacji sportowych (art. 1 ust. 2 ustawy).
Na podstawie tak jasnych przepisów przedstawiciele doktryny formułowali definicje „organizowania profesjonalnych zawodów sportowych”. W pierwszej kolejności wypada przytoczyć stanowiska komentatorów, wśród których P. K. (1) przyjął, że chociaż ustawa o sporcie kwalifikowanym nie definiuje pojęcia "organizowanie", to jednak w kontekście zawartych w niej regulacji można twierdzić, że „organizowanie profesjonalnych zawodów sportowych oznacza wszelkiego rodzaju czynności zmierzające do ustalenia terminów, miejsc i sposobu współzawodnictwa sportowego, przygotowanie odpowiednich warunków, w których możliwe jest przeprowadzenie współzawodnictwa w danej dyscyplinie sportu, zapewnienie bezpieczeństwa i porządku w trakcie zawodów, zagwarantowanie uczestnikom zawodów warunków niezbędnych dla wzięcia udziału we współzawodnictwie, poinformowanie uczestników o terminie i miejscu zawodów, zamieszczenie informacji o zawodach w odpowiedni sposób umożliwiający dostęp do tej informacji osób zainteresowanych, w tym w szczególności kibiców, zapewnienie środków finansowych na organizację i przeprowadzenie zawodów itp. Organizowanie obejmuje wszelkie czynności mające na celu sprawne i zgodne z obowiązującymi w danej dyscyplinie sportu przeprowadzenie współzawodnictwa” (Piotr Kardas [w: A. Zoll (red.), A. Barczak-Oplustil, G. Bogdan, Z. Ćwiąkalski, M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas, J. Majewski, J. Raglewski, M. Rodzynkiewicz, M. Szewczyk, W. Wróbel – Kodeks karny. Część szczególna. Tom III. Komentarz do art. 278 -363 k.k., Warszawa 2008, wyd. III, s. 583-591).
Jednocześnie Piotr Kardas zwracał, uwagę, że z uwagi na regulacje dotyczące funkcjonowania ligi zawodowej, jako szczególnej formy współzawodnictwa sportowego, oraz postanowienia ustawy nakazujące powołanie przez polski związek sportowy spółki kapitałowej prawa handlowego zajmującej się gospodarczym wykorzystaniem dóbr materialnych i niematerialnych związku, można stwierdzić, że podmiotami organizującymi zawody sportowe w sporcie kwalifikowanym są:
polskie związki sportowe,
spółki kapitałowe zajmujące się zarządzaniem sprawami związku sportowego,
osoby prawne lub osoby fizyczne będące przedsiębiorcami w rozumieniu ustawy o swobodzie działalności gospodarczej.
Ponieważ przepis art. 296 b § 1 k.k., określając podmiot czynu zabronionego, posługuje się sformułowaniem "organizując", które nie jest synonimem pojęcia "organizator", to można stwierdzić, że podmiot czynu zabronionego z art. 296 b § 1 k.k. określony został przez wskazanie funkcji pełnionej w związku z przygotowaniem profesjonalnych zawodów sportowych, gdyż ustawodawca położył akcent nie tyle na formalny status organizatora, co na faktyczne wykonywanie czynności organizacyjnych (Piotr Kardas [w: A. Zoll (red.), A. Barczak-Oplustil, G. Bogdan, Z. Ćwiąkalski, M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas, J. Majewski, J. Raglewski, M. Rodzynkiewicz, M. Szewczyk, W. Wróbel – Kodeks karny. Część szczególna. Tom III. Komentarz do art. 278 -363 k.k., Warszawa 2008, wyd. III, s. 583-591; podobnie Robert Zabłocki [w: A. Wąsek (red.), J. Skorupka, W. Kozielewicz, B. Kunicka-Michalska, B. Michalski, O. Górniok, R. Zabłocki, E. Pływaczewski – Kodeks karny. Komentarz, tom II, Warszawa 2006, s. 1226; Marek Kulik [w: M. Mozgawa (red.), M. Budyn-Kulik, P. Kozłowska-Kalisz, M. Kulik, Kodeks karny. Komentarz praktyczny, Oficyna, 2007, II wyd. – teza 8 do art. 296 b k.k.; A. Marek - Kodeks karny. Komentarz, wydanie IV, Warszawa 2007, s. 545-546).
Ryszard A. Stefański wskazywał, że „podmiotem tego przestępstwa może być każda osoba, która podejmuje, planuje lub wykonuje zadania w zakresie organizacji zawodów sportowych o charakterze zarobkowym w imieniu sportowej spółki akcyjnej lub polskiego związku sportowego albo stowarzyszenia kultury fizycznej uczestniczącego w rozgrywkach ligowych, przy czym nie musi być członkiem władz tych podmiotów, czy też pracownikiem, a może to być prokurent spółki lub pełnomocnik zarządu. Ustawa kładzie nacisk nie na formalny związek tej osoby z podmiotem uprawnionym do organizowania zawodów, a nie na wykonywanie przez nią czynności organizacyjnych” (R.A. Stefański – Przestępstwo korupcji w sporcie profesjonalnym (art. 296 b k.k.), Prokuratura i Prawo 2004, s. 66).
Ważne dla realiów niniejszej sprawy są uwagi dotyczące statusu organizatora, wedle których „o statusie osoby organizującej profesjonalne zawody sportowe przesądzają odpowiednie regulacje zawarte w ustawach i aktach podwykonawczych określających zasady uprawiania, uczestniczenia i współzawodnictwa w sporcie kwalifikowanym, regulacje przyjmowane przez poszczególne polskie związki sportowe (podkreśl. Sądu Apel.) oraz umowy i porozumienia zawierane między podmiotami będącymi z mocy przepisu art. 12 ust. 1 i art. 16 ust. 1 ustawy z 29 lipca 2005 r. o sporcie profesjonalnym podmiotami, do których zadań należy organizacja oraz prowadzenie współzawodnictwa sportowego, a osobami prawnymi, jednostkami organizacyjnymi niemającymi osobowości prawnej lub osobami fizycznymi, którym powierzane są czynności związane z organizacją profesjonalnych zawodów sportowych” (Piotr Kardas [w: A. Zoll (red.), A. Barczak-Oplustil, G. Bogdan, Z. Ćwiąkalski, M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas, J. Majewski, J. Raglewski, M. Rodzynkiewicz, M. Szewczyk, W. Wróbel – Kodeks karny. Część szczególna. Tom III. Komentarz do art. 278 -363 k.k., Warszawa 2008, wyd. III, s. 583-591). Osobami organizującymi zawody w rozumieniu przepisu art. 296 b § 1 k.k. będą zatem w pierwszej kolejności osoby pełniące funkcje kierownicze w polskich związkach sportowych i zajmujące się, z uwagi na zakres obowiązków, organizacją profesjonalnych zawodów sportowych, osoby zatrudnione w polskich związkach sportowych, do których obowiązków należy organizacja zawodów profesjonalnych, osoby wykonujące na rzecz polskich związków sportowych czynności organizacyjne na podstawie stosownych umów, członkowie zarządu spółek prawa handlowego zajmujących się zarządzaniem sprawami związków sportowych, jeżeli spółki te wykonują czynności organizacyjne w zakresie zawodów profesjonalnych, pracownicy tych spółek, jeżeli do zakresu ich obowiązków należy organizowanie profesjonalnych zawodów sportowych, podmioty wykonujące na rzecz takich spółek czynności organizacyjne na podstawie stosownych umów, osoby fizyczne posiadające status przedsiębiorcy, członkowie zarządów osób prawnych pełniących funkcje organizacyjne na podstawie art. 16 ust. 1 ustawy z 29 lipca 2005 r. o sporcie profesjonalnym. Za osoby organizujące uznane być mogą również osoby wykonujące określone czynności organizacyjne bezumownie, osoby zajmujące się pozyskiwaniem sponsorów, zdobywaniem funduszy, kontaktami z mediami, zwłaszcza w zakresie reklamy itp. (Piotr Kardas, op. cit., s. 583-591). O tym kto jest w danej sytuacji organizatorem zaworów sportowych lub jest odpowiedzialny za organizację danego typu zawodów, mogą zatem decydować odpowiednie przepisy uprawniania poszczególnych dyscyplin sportowych (Robert Zabłocki [w: A. Wąsek (red.), J. Skorupka, W. Kozielewicz, B. Kunicka-Michalska, B. Michalski, O. Górniok, R. Zabłocki, E. Pływaczewski – Kodeks karny. Komentarz, tom II, Warszawa 2006, s. 1226).
Wartościowe spostrzeżenie czyni także M. K. (3), akcentując różnice w organizacji rozgrywek prowadzonych przez polskie związki sportowe w formie ligi albo przez osobę prawną lub osobę fizyczną będącą przedsiębiorcą w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (Dz. U. Nr 173, poz. 1807, z późniejszymi zmianami), po przekazaniu organizowania lub prowadzenia współzawodnictwa sportowego w całości lub w części, od organizacji konkretnych zawodów sportowych przez kluby sportowe (Marek Kulik [w: M. Mozgawa (red.), M. Budyn-Kulik, P. Kozłowska-Kalisz, M. Kulik, Kodeks karny. Komentarz praktyczny, Oficyna, 2007, II wyd. – teza 7 do art. 296 b k.k.). Jest to ważne spostrzeżenie, gdyż odnosząc te uwagi na grunt rozgrywek (...) i (...) ligi piłkarskiej w Polsce za organizatorów tych rozgrywek należy uznać zarówno (...), który organizuje całość rozgrywek o mistrzostwo danej klasy rozgrywkowej, jak i pracowników i działaczy sportowych spółek akcyjnych (czyli klubów sportowych), którzy organizują konkretne mecze na swoich stadionach.
Na tle tak przedstawionych stanowisk doktryny, nie może budzić wątpliwości, że (...), zarówno na podstawie przepisów prawa sportowego, jak i wewnętrznych przepisów i regulaminów ma uprawnieniach do organizacji rozgrywek o mistrzostwo(...) i (...) ligi piłki nożnej. W ramach tych uprawnień może umocować swoich pracowników lub przedstawicieli do wykonywania czynności organizacyjnych zarówno całych rozgrywek, jak i poszczególnych spotkań. Nie ulega zatem wątpliwości, że w ramach tych uprawnień mieściło się wyznaczanie przez odpowiednie władze (...) obserwatorów na mecze piłkarskiego, do których zadań należała ocena pracy sędziów głównych, asystentów (bocznych) i technicznych. Zadania obserwatora (...), który miał obowiązek osobistej obecności na meczu i bezpośredniego obserwowania jego przebiegu oraz pracy sędziów, a następnie wystawienia im ocen, były ściśle związane z organizacją profesjonalnych rozgrywek piłkarskich. Miały one zapewnić taką organizację rozgrywek, by zapewnić sędziowanie na jak najwyższym poziomie merytorycznym i zgodnie z zasadami uczciwości, a także wyeliminować z prowadzenia zawodów sportowych sędziów nie mających odpowiedniej wiedzy fachowej i nieuczciwych. Obserwatorzy meczów piłkarskich (...)i (...) ligi byli umocowani do działania na podstawie uchwał Prezydium Zarządu (...) (…)
W konkluzji należy stwierdzić, że za organizatora profesjonalnych zawodów sportowych należy uznać obserwatora (...), delegowanego do oceny sędziów głównych, asystentów (bocznych) i technicznych prowadzących mecze (...) i (...) ligi piłkarskiej, gdyż jego funkcja służy takiej organizacji rozgrywek, by zapewnić uczciwe sędziowanie na jak najwyższym poziomie merytorycznym, a także wyeliminować z prowadzenia zawodów sportowych sędziów nie mających odpowiedniej wiedzy fachowej i nieuczciwych. Jeżeli obserwator (...) przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę w zamian za nieuczciwe zachowanie, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów, to dopuszcza się przestępstwa z art. 296 b § 1 k.k.”
Wszystkie te uwagi bez reszty odnoszą się do arbitrów głównych, asystentów prowadzących mecze (...) ligi piłkarskiej i obserwatorów tych meczów.
Sąd Okręgowy nie popełnił zatem błędu uznając obserwatora delegowanego przez (...) na mecz(...) lub (...) ligi za organizatora profesjonalnych zawodów sportowych. Obserwator taki miał przecież obowiązek obecności na stadionie, jako pełnomocnik delegowany do oceny pracy sędziów. Skoro zatem (...) był organizatorem profesjonalnych zawodów sportowych i wyznaczał obserwatorów do zapewnienia właściwego doboru sędziów do prowadzenia w danym sezonie spotkań piłkarskich konkretnej klasy rozgrywkowej, to taki obserwator jest organizatorem profesjonalnych zawodów sportowych w rozumieniu art. 296 b § 1 k.k. O ile obserwator nie był umocowany do rozstrzygania o rezultacie meczu, weryfikowania przestrzegania przez zawodników reguł gry, to poprzez swoje nierzetelne decyzje dotyczące oceny pracy arbitrów służące eliminowaniu arbitrów nieuczciwych mógł stwarzać warunki do wypaczania wyniku meczu przez takich arbitrów.
Przedstawiciele doktryny uznają za „nieuczciwe” zachowanie mogące mieć wpływ na wynik profesjonalnych zawodów sportowych, takie które jest sprzeczne z obowiązującymi zasadami współzawodnictwa w sporcie, określonymi zarówno przez przepisy ustawowe, akty prawne niższego rzędu, regulacje przyjmowane przez polskie związki sportowe, wynikające z powszechnie przyjmowanych reguł uprawiania sportu, w tym zasady fair play, a także naruszające powszechnie akceptowane zasady etyki (por. P. Kardas [w:] A. Zoll (red.), A. Barczak-Oplustil, G. Bogdan, Z. Ćwiąkalski, M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas, J. Majewski, J. Raglewski, M. Rodzynkiewicz, M. Szewczyk, W. Wróbel – Kodeks karny. Część szczególna. Tom III. Komentarz do art. 278 -363 k.k., Warszawa 2008, wyd. III, s. 593; podobnie R. Zawłocki [w:] A. Wąsek (red.), O Górniok, W. Kozielewicz, E. Pływaczewski, B. Kunicka – Michalska, R. Zawłocki, B. Michalski, J. Skorupka – Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, Warszawa 2006, t. II, s. 1222 oraz M. Kulik [w:] M. Mozgawa (red.), M. Budyn-Kulik, P. Kozłowska-Kalisz, M. Kulik, Kodeks karny. Komentarz praktyczny, Oficyna, 2007 – teza 4 do art. 296 b k.k.).
Nieuczciwość „świadczenia wzajemnego” wyznacza dolną granicę bezprawia, powyżej której nie ma już prawdziwego sportu, przy czym za nieuczciwe.(B. Mik – Nowela antykorupcyjna z dnia 13 czerwca 2003r. – Zakamycze 2003, s. 177).
Dla odpowiedzialności z art. 296 b § 1 k.k. nie jest konieczne, by osoba przyjmująca łapówkę za nieuczciwe zachowanie mogące mieć wpływ na wynik profesjonalnych zawodów sportowych, zrealizowała swoje zobowiązanie nieuczciwego zachowania i aby zachowanie wypaczyło wynik zawodów sportowych. Wystarczy, by uczestnik lub organizator zawodów sportowych przyjmujący korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę, miał możliwość podjęcia nieuczciwych zachowań i w zamian za łapówkę podjął się takich zachowań.
Piotr Kardas stwierdza, że przepis art. 296 b § 1 k.k. nie wymaga dla dokonania wypełnienia przez osobę przyjmującą korzyść majątkową lub osobistą albo ich obietnice czynności stanowiących ekwiwalent tych korzyści, „realizacja znamion w formie dokonania następuje bowiem w przypadku analizowanego typu czynu zabronionego w chwili przyjęcia przez sprawcę korzyści majątkowej lub osobistej albo jej obietnicy w zamian za określone zachowanie. Innymi słowy, konstrukcja znamion korupcji biernej w sporcie profesjonalnym zakłada intencjonalny związek między wręczeniem korzyści lub jej obietnicy a określonym, szkodliwym z punktu widzenia zasad rywalizacji sportowej, nieuczciwym zachowaniem mogącym mieć wpływ na wynik zawodów, które nie musi jednak zostać rzeczywiście zrealizowane (…) karalne jest nie tyle podjęcie zachowania nieuczciwego wywołującego stan konkretnego i realnego zagrożenia niedozwolonego wpływu na wynik zawodów profesjonalnych, co przyjęcie korzyści majątkowej lub osobistej albo jej obietnicy w zamian za przyszłe zachowanie, które mogło modyfikować wynik rywalizacji. Pozwala to stwierdzić, że dla ustalenia podstaw odpowiedzialności nie jest konieczne wykazywanie, że zachowanie podjęte w zamian za korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę rzeczywiście wpłynęło na wynik zawodów” (P. Kardas [w:] A. Zoll (red.), A. Barczak-Oplustil, G. Bogdan, Z. Ćwiąkalski, M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas, J. Majewski, J. Raglewski, M. Rodzynkiewicz, M. Szewczyk, W. Wróbel – Kodeks karny. Część szczególna. Tom III. Komentarz do art. 278 -363 k.k., Warszawa 2008, wyd. III, s. 593). Argumentacja przedstawiona w tym wywodzie jest przekonująca.
Podobnie Ryszard A. Stefański (R.A. Stefański – Przestępstwo korupcji w sporcie profesjonalnym, Prokuratura i Prawo 2004, nr 2, s. 60), Jacek Potulski (J. Potulski – Komentarz do ustawy z dnia 13 czerwca 2003r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw, LEX/El 2004 – teza 6 do art. 296 b k.k.), Robert Zawłock (R. Zawłocki [w:] A. Wąsek (red.), O Górniok, W. Kozielewicz, E. Pływaczewski, B. Kunicka – Michalska, R. Zawłocki, B. Michalski, J. Skorupka – Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, Warszawa 2006, t. II, s. 1221-1222).
Aneta Michalska-Warias przyjmuje, iż nieuczciwe zachowanie, w zamian za które sprawca przyjmuje korzyść lub jej obietnicę, nie musi wywrzeć wpływu na wynik zawodów, lecz wystarczy, że czyni taką możliwość, podaje przykład sędziego piłkarskiego, który obiecuje podyktować podczas meczu rzut karny na rzecz jednej z drużyn (A. Michalska-Warias [w:] T. Bojarski (red.), A. Michalska-Warias, J. Piórkowska – Flieger, M. Szewczyk – Kodek karny Komentarz, Warszawa 2009, s. 676).
Odmienny pogląd wyraża Andrzej Marek, którego zdaniem „do wypełnienia znamion przestępstwa niezbędne jest, aby zachowanie to, określane jako nieuczciwe (tj. naruszające reguły fair play), istotnie nastąpiło i miało związek z przyjęciem korzyści majątkowej lub osobistej albo jej obietnicy” (A. Marek – Kodeks karny. Komentarz, LEX 2007, wyd. IV, s. 546), choć, jego zdaniem, dla bytu przestępstwa z art. 296 b § 1 k.k. nie jest wymagany skutek w postaci rzeczywistego wypaczenia wyników zawodów, gdyż wystarczy narażenie na taki skutek (np. mimo nieuczciwego zachowania przekupionego zawodnika, wynik zawodów jest inny niż "uzgodniony").
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w niepublikowanym wyroku z dnia 5 listopada 2008r. sygn. akt II A Ka 262/08 podzielił trafne większościowe stanowisko, że „znamiona przestępstwa z art. 296 b § 1 k.k. zostają wyczerpane, gdy organizator lub uczestnik profesjonalnych zawodów sportowych przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą, albo obietnicę takich korzyści, w zamian za nieuczciwe zachowanie, mogące mieć wpływ na wynik tych zawodów, nawet wówczas, gdy nie podjął żadnych działań zmierzających do wypaczenia wyniku zawodów. Dla bytu tego przestępstwa wystarczy bowiem przyjęcie przez sprawcę gotowości do nieuczciwego zachowania mającego na celu wypaczenie wyniku zawodów”.
Stąd dla odpowiedzialności za przestępstwo korupcji biernej w sporcie arbitra lub obserwatora (...) wystarczające było zaakceptowanie korupcyjnej oferty wprost lub w sposób dorozumiany i zadeklarowana gotowość do nierzetelnych zachowań także w tych sytuacjach, gdy nie doszło do wypaczenia wyniku profesjonalnych zawodów sportowych wskutek nieuczciwych zabiegów, lub nie zostały podjęte.
Zmienność zdarzeń na boisku, brak dostatecznych umiejętności piłkarskich, nieudolność nieuczciwych starań, powodowała, że nie zawsze arbitrzy lub obserwatorzy mogli zapewnić korzystny wynik, mimo nieuczciwego prowadzenia zawodów.
Obrońcy oskarżonych D. G. (1), S. Ż. i R. S. (1) podnoszą zarzut obrazy art. 296 b § 3 k.k. wskazując, że w odniesieniu do czynów przypisanych tym oskarżonym właściwym było uznanie ich za wypadek mniejszej wagi.
„Przy ocenie, czy zachodzi wypadek mniejszej wagi w danej sprawie, należy brać pod uwagę przedmiotowo-podmiotowe znamiona czynu, kładąc akcent na te elementy, które są charakterystyczne dla danego rodzaju przestępstw. Wypadek mniejszej wagi to uprzywilejowana postać czynu o znamionach przestępstwa typu podstawowego charakteryzująca się przewagą łagodzących elementów przedmiotowo-podmiotowych (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 października 1996 r., V KKN 79/96, OSNKW 1997 r., z. 3-4, poz. 27).
To prawda, że chodziło o mecze (...) ligi piłkarskiej a więc stosunkowo niższą klasę rozgrywek. Z drugiej strony wszyscy oskarżeni przyjęli nie tylko obietnicę korzyści majątkowej ale i samą korzyść R. S. (1) 600 zł, D. G. (5) 1500 zł, a S. Ż. 1000 zł, konsekwencją było natomiast wypaczenie wyników sportowych tych meczów, zaś wynikiem naruszenia reguł fair play było zwycięstwo w rozgrywkach (...) ligi (...) i awans do wyższej klasy rozgrywkowej z przewagą 6 punktów – dwóch zwycięstw nad drugą drużyną. Przestrzeganie zasad etycznego postępowania w sporcie przy okazji tych meczów mogło więc zmienić układ tabeli i wpłynąć na awans zespołu.
Dlatego Sąd Apelacyjny nie podzielił zarzutów obrazy art. 296 b § 3 k.k.
Przytoczone argumenty przekonały o niezasadności zarzutów obrazy prawa materialnego zawartych w apelacjach obrońców oskarżonych i trafności stanowiska Sądu I instancji co do prawnokarnego wartościowania czynów przypisanych oskarżonym.
V. Kary.
Uniewinnienie oskarżonego D. G. (1) od jednego z przestępstw składających się uprzednio na ciąg (punkt I części rozstrzygającej zaskarżonego wyroku) prowadziło do konieczności orzeczenia kary za drugie z przypisanych oskarżonemu w wyroku Sądu I instancji przestępstw z art. 296 b § 1 k.k. uwzględniając ustalone przez ten Sąd okoliczności obciążające i łagodzące: mniejszy stopień zaangażowania oskarżonego w korupcyjny proceder i takąż rolę, rozmiar uzyskanej korzyści, a z drugiej strony łatwość zgody na propozycję korzyści w zamian za nieuczciwe zachowanie, wzgląd na oddziaływanie kary na środowisko arbitrów. Niekaralność oskarżonego, jednostkowy charakter czynu uzasadnia pozytywna prognozę kryminologiczną a trzyletni okres próby będzie wystarczający by wdrożyć oskarżonego do przestrzegania porządku prawnego.
Ustalenie ,że D. G. (1) działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej uzasadnia orzeczenie wobec niego grzywny na podstawie art. 33 § 2 k.k., która będzie dla niego realną dolegliwością. Określając liczbę stawek dziennych grzywny wzięto pod uwagę ustalone okoliczności obciążające i łagodzące, a przy ustaleniu stawki dziennej grzywny sytuacje rodzinną oskarżonego i jego możliwości zarobkowe.
Obowiązkowe było orzeczenie przepadku osiągniętej z przestępstwa korzyści majątkowej (art. 45 § 1 k.k.).
Na podstawie art. 41 § 1 k.k. orzeczono wobec oskarżonego zakaz zajmowania stanowisk związanych z udziałem lub organizacją profesjonalnych zawodów sportowych skoro jak ustalił Sąd I instancji nadużył on stanowiska arbitra dla czerpania korzyści w zamian za naruszanie reguł uczciwego współzawodnictwa sportowego na których przestrzeganiem miał czuwać.
Ingerencję Sądu odwoławczego w wymiar kary uzasadnia sytuacja , gdy ta orzeczona przez Sąd orzekający merytorycznie jest niewspółmierna i to w stopniu kwalifikowanym bo rażącym. W realiach sprawy w odniesieniu do oskarżonych A. J., J. K. (1) , A. T. (1), K. B., K. W., M. M. (1), P. Ł., R. P. , R. S. (1), S. Ż., W. P., W. M., R. H., T. C. i T. S. brak jest podstaw do uznania , że Sąd Okręgowy wykroczył w tym zakresie poza granice sędziowskiego swobodnego uznania. Orzeczone kary sytuują się istotnie poniżej średniego ustawowego zagrożenia uwzględniają właściwie ustalony stopień społecznej szkodliwości przypisanych oskarżonym przestępstw i nie przekraczają stopnia winy, nie tracą też z pola widzenia oczywistej naganność postępowania oskarżonych sprzyjając kształtowaniu społecznie pożądanych postaw etycznych w środowisku arbitrów piłkarskich i obserwatorów (...) i umacniając w społeczeństwie przekonanie o toczeniu się profesjonalnych zawodów sportowych zgodnie z regułami fair play.
Na podstawie art. 85 k.k. art. 86 § 1 k.k. ( art. 4 §1 k.k.) Sąd Apelacyjny orzekł wobec oskarżonego T. S. nowe kary łączne pozbawienia wolności i grzywny wobec utraty mocy tych orzeczonych w zaskarżonym wyroku a to z powodu uniewinnienia oskarżonego od jednego z przestępstw objętych tymi karami łącznymi. Określając wymiar nowych kar łącznych pozbawienia wolności i grzywny oraz łącznego środka karnego uwzględniono bliskość podmiotową , przedmiotową i czasową tych przestępstw i odstęp czasowy między nimi.
Trzyletni okres próby na jaki warunkowo zawieszono wykonanie kary pozbawienia wolności będzie wystarczający dla wdrożenia oskarżonego do przestrzegania porządku prawnego.
VI. Z tych wszystkich powodów orzeczono jak w wyroku.
Rozstrzygnięcie o kosztach sądowych znajduje oparcie w art. 636 § 1 k.p.k., art. 633 k.p.k., art. 627 k.p.k.w zw. z art. 634 k.p.k.
SSA Tadeusz Kiełbowicz SSA Cezariusz Baćkowski SSO del.do S.A.Tomasz Wysocki
Wyszukiwarka
- Kodeks Karny dostęp do ustawy
- 22 Kodeks Karny konkretny artykuł ustawy
- Sąd Okręgowy w Ełku informacje o sądzie
- Pełnomocnictwo ogólne dostęp do wzorców